Otóż chciałbym kupić sobie swoją pierwszą basówkę… Zastanawiałem
się nad Squierem P-Bassem, Squierem Jazz Bassem i Cortem C4 i C4z,
oczywiście, ze względu na finanse(na gitarę 700zł, na wzmacniacz 300zł),
zdecydowałem się na używaną. Ostatnio, na jednym z for nt. gitar basowych
zauważyłem ofertę, którą autor przedstawił wcześniej na allegro:
allegro.pl/item368084205_squier_affinity_precision_bass_gratisy.html
Skontaktowałem się z autorem i on zadeklarował, że może mi sprzedać tą
gitarę+wzmacniacz+nowe struny+kabel+futerał(bez tego efektu)za
850+przesyłka.. Co o tym myślicie?
Czy znacie się na ofertach sprzedaży gitary basowej i możecie mi pomóc w podjęciu decyzji?
Sądzę że wszyscy powiedzą że jak Squier to tylko Vintage Modified 😛 Cort
C4z… Kiedyś ogrywałęm tak na szybko i całkiem miło więc chyba warto?
Tylko że ten Squier nie jest z agathisu… A to chyba dobrze wróży 😉
Proszę o odpowiedź, czy warto?
Miałem w łapie, fajny ten Squier jest,kumpel ma tego Kustoma – bardzo go
sobie chwali. Myślę, że cena też wporzo. Jak na zestaw do domu, to będzie
rewelacja.
mam kumpla „metala” który na Squierze za ok 700zł nawet demo nagrał i
gadało… więc daje rade… ale bywają lepsze i gorsze egzemplaże gitar
tego samego modelu… szczególnie jeśli chodzi te średnie gitary to jest
loteryjka…
uczciwa cena za porządny zestaw na start.
Tu jest link do próbek dźwięku tego zestawu(za nagrywanie odpowiedzialny
był mikrofon podłączony do dźwiękówki wbudowanej):
http://www.rapidshare.com/files/124780896/Squier.zip.html
Co ostatecznie myślicie? Warto?
Ja też mam wrażenie, że mój Squier się rozpada. Ale póki co, nic lepszego
nie mam.
A Ty, Ptkj7 wziąłeś co w końcu? Squiera?
No dogadałem się z tym gościem, żeby do sierpnia poczekał z tym Squierem
(kasa ;))
Weź go w ręce i dokładnie obejrzyj. Nalepiej z kimś jeszcze kto wie na co
patrzeć ( jak masz możliwość). Niedawno grałem na czymś takim i się po
prostu rozlatywał a nie ja jeden mam takie spostrzeżenia. Manualnie mi
pasował, ale jakościowo po prostu dno. O brzmieniu nie mogę nic powiedzieć
bo pickup też był trafiony.Nie wiem co to był za egzemplarz. Nie wszystkie
sprawiają problemy. Znam ludzi którzy trafili na egzemplarze bardzo zacne,
dobrze wykonane i nieźle brzmiące. Nie ma reguły ale nie kupuj w ciemno.
GRUNT TO PODSTAWA
Wita rozumta – bass wygrzebany cholera wie skąd nie będzie wyglądał jak
nowy, w przypadku Dominiki jest to Squier należący do orkiestry. Jeszcze nie
spotkałem się ze sprzętem należącym do instytucji typu MOK a który by nie
rozlatywał się w dotyku 😉 Miałem w ręku affinity precla, normalny precel,
do grania i obijania. Jedyne do czego można mieć zastrzeżenia to trochę
chwiejny mostek ( młoteczki latają jak dzikie pozdjęciu strun, w żadnym
preclu tego nie miałem jeszcze ) no i … nic. W paru stratach serii affinity
widziałem kłopoty z przełącznikiem i potencjometrami – więc elektrownia
też niesolidna, aczkolwiek pickup jakościowo całkiem nienajgorszy – ot
zwykły preclowy pickup. Brzmi bardzo fajnie, manualnie jak każdy precel (
pomijam te dziwolągi typu rockwood, tenson itp )
Wiecie, co? Wpadłem na inny pomysł… Kupię nowego Kustoma i nowego Squiera
Affinity, tylko Jazz Bassa u Maczosa… Za JB zapłacę 1000 a za wzm. 350…
bez kosztów wysyłki. Maczos najpierw ogra mi ten bas zanim go wyśle. Co
sądzicie?
Affinity są z Aghatisu
Nieprawda:
allegro.pl/item397334955_squier_affinity_jazz_bass_black_by_fender_raty.html
„Korpus: olcha „
Mam ten piec Kustoma i muszę powiedzieć, ze rozsadza mi pokój, jak
podkręcę powyżej 1/4 mocy (na basie też mam na tyle ustawione, gwoli
ścisłości to Yamaha GG-B4A). Brzmi bardzo przyjemnie. Bas ogrywałem jeszcze
na 300 watowym Hand Boxie, tam brzmiał gorzej, no i na jakimś dużym piecu w
sklepie muzycznym przy kupnie (tam trochę lepiej od Kustoma, no ale to jeszcze
kwestia ustawienia).
Co do basów – o tych Cortach słyszałem same dobre opinie. Sam chciałem
kupić, ale w sklepach akurat nie było, a w Yamaha się zakochałem 😉 za to
w sprawie Squierów zgodzę się z przedmówcami – loteria. Kumpel ma gitarę
Squiera i szczerze mówiąc bardzo dobrze trafił – jest wygodna, miękka w
ograniu, no i brzmi nienajgorzej.
A co do sprzętu w domach kultury – będę bronił, bo w mojej małej
mieścinie sprzęt jest w bardzo dobrym stanie. Rzeczony masywny Hand Box
pozostawia wiele do życzenia, jeśli idzie o brzmienie, ale dla podwórkowej
kapeli, która na nim poza nami gra to wystarcza 😉 a bas (na którym
zaczynałem przygodę z basidłami) to bardzo wygodny i dobrze utrzymany Ibanez
RG300 (agathisowy, niestety – ale Ibanezy poniżej 2k tak mają zazwyczaj…)
Ale mam nadzieję, że (z tym JB) Maczos gówna nie sprzeda 😉