Jestem w posiadaniu comba jak w temacie. Dzisiaj na probie, po około pół
godziny gry poczułem dziwny zapach – coś jakby spalenizna. Tylni panel
wzmacniacza dość mocno się nagrzewa w czasie gry. Odczułem również jakby
delikatny spadek mocy… Czym to może być spowodowane? Jakieś sugestie? Za
wszelkie posty w stylu – „Hartke to badziew/złom/itp” z góry dziękuje.
Czy jestem posiadaczem wzmacniacza Hartke VX3500 i czy przeżyłem doświadczenie z dziwnym zapachem?
Czy zauważyłem, że tylny panel mojego wzmacniacza Hartke VX3500 nagrzewa się podczas gry?
Czy doświadczyłem jakiegoś nieznacznego spadku mocy podczas grania na moim wzmacniaczu Hartke VX3500?
Zastanawiam się, co może powodować dziwny zapach i nagrzewanie się tylnego panelu mojego wzmacniacza Hartke VX3500.
Mam sugestie dotyczące problemów z moim wzmacniaczem Hartke VX3500.
Czy to możliwe, że problemy z moim wzmacniaczem Hartke VX3500 wynikają z jakiegoś uszkodzenia sprzętu?
Czy powinienem przeprowadzić jakieś testy na moim wzmacniaczu Hartke VX3500, aby wykryć problemy?
Czy wiesz coś na temat podobnych problemów z wzmacniaczami Hartke VX3500, które mogłyby mi pomóc rozwiązać moje problemy?
Czy powinienem wezwać kogoś, kto zna się na sprzęcie, żeby sprawdził mój wzmacniacz Hartke VX3500?
Jestem zainteresowany kupnem nowego wzmacniacza, aby rozwiązać problemy z moim obecnym wzmacniaczem Hartke VX3500.
Hartke to nie badziew ;] Chociaż seria VX jest mocno dyskusyjna 😀
Nie chcę straszyć, ale mogłeś upalić tranzystory, tudzież inne oporniki.
Masz to combo na gwarancji?
Jeżeli nie masz gwarancji – rozkręcaj, jeżeli masz gwarancję – oddaj do
serwisu :).
Nie wiedzieć czemu, mam wrażenie, że piec przez jakiś czas nie był
używany, a to co śmierdzi to wypalający się kurz.
Jakiś taki przypływ intuicji 😉
Podłączyłeś do wzmacniacza jeszcze jakąś inna kolumnę ??
Piec zakupiony jakiś miesiąc temu. Oczywiście na gwarancji. Ostatni raz
używany około tygodnia temu. Męczy mnie rownież kwestia nagrzewania się
wzmacniacza.. Do wzmacniacza nie była podłączana inna kolumna.
Oddaj do serwisu. Pewnie źle radiator przymocowali, albo dali wadliwe
tranzystory. Nie czekaj, aż całkowicie się zchajcuje (dobrze napisałem?).
do serwisu i to zaraz, samemu nie ma sensu w tym grzebać w takich
okolicznościach.
Jeśli spada mu moc po mocniejszym nagrzaniu oznacza to, że włącza się
zabezpieczenie w razie przegrzania. Mam ten sam head, starszy egzemplarz i nie
grzeje się jakoś niepokojąco, więc to może być jakiś większy problem.
Na gwarancję marsz 😛
Powtórka z rozrywki – dzisiaj sytuacja się powtórzyła, jednak bez spadku
mocy, a po jakimś czasie dziwny zapach zniknął. A może jednak wypalający
się kurz? Mimo wszystko wzmacniacz stosunkowo mocno się grzeje…
To może już zależeć od jakości wzmacniacza, generalnie wszystkie się
grzeją w mniejszym lub większym stopniu.
Co fakt to fakt… Mój wzmacniacz („hifi”, nie do basu) pracuje przy
temperaturze znamionowej 100-110 stopni…
Podłączę się i odświeżę ten stary temat. Otóż posiadam combo HiWatt
b100.15. Mam go już od dłuższego czasu i od samego początku działy się z
nim śmieszne rzeczy. Otóż gdy gram z wyłączonym korektorem graficznym
wszystko jest ok ale gdy go włączę zaczyna się ze wzmacniacza wydobywać
dziwny zapach. Ni to spalenizna, ni to coś innego. Gdy wyłącze korektor
zapaszek po pewnym czasie znika, chyba że (!!!) podkręce wysoko gain i master
wolume a następnie przyslapuje. Zapach wtedy znowu zaczyna się wydobywać
przez jakiś czas a następnie przestaje. Na kurz bym nie stawiał bo w
poniedziałek używałem combosa, był identyczny problem a dzisiaj w środe
znowu to samo. Problem powtarza się od czasu kupna… Cóż to basoofkowicze
może być?
Jak długo używałeś ten wzmacniacz z załączonym korektorem? Próbowałeś tak
dłużej?
No i tu zachodzi problem. Czasem gram i korektor włączę na samym początku i
zapach wydziela się tylko na początku potem przestaje a czasem gdy włącze na
początku to po dłuższym graniu dopiero zaczyna walić. I taka bajka
śmieszna: zaczyna śmierdzieć tylko jak podbijam na korektorze. Jakbym dał
suwaki poniżej poziomu „0” (czyli zmienił brzmienie dźwięku kosztem
głośności) problem nie jest aż tak zauważalny…
Zaglądałeś do środka? Nic tam nie umarło?:P
może ustawasz na korektorze mega usmiech romana i palisz cewke i meczysz koniec
moce przewalonym basem
No właśnie daje delikatny uśmieszek. Do środka jeszcze nie zaglądałem,
podejrzewam ze tak czy siak nic bym nie zauważył, elektronik ze mnie żaden.
W korektorze daję raczej więcej trebli (pod amatorski slap). Bede kombinował
jeszcze z ustawieniami i zobacze. Nie gram nawet na pełnej mocy aby coś się
przegrzewało. Zwykle 2/3 gain i 1/2 Master Volume.