witam z góry mówie że jest w tych sparwach zielony 🙂 a zatem chodzi mi o to
żebyście dali mi linki do skal na bass bo gram w zespole o charakterze
rockowo-blusowym sa jakieś specyficzne skale do tego stylu ?? takie skale na
poczatek a potem coraz trudneijsze jeżeli takie są ?? pomuzcie mi i
objasnijcie wszystko tak na chłopski rozum 😀 wiem ze były podoobne tematy
ale ja bym chciał żebyście mi wytłumaczyli od podstaw 🙂
88 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Dołączam się do pytania – i zadaje jeszcze jedno – po co są skale ?? Jakie
jest ich wykorzystanie?? Jak naucze się skali to jak mam ją użyć w graniu ??
Przedewszystkim poprzez zaznaczenie, że jesteś w czymś “zielony”, nie
znaczy, że nie dostaniesz za brak wiedzy po d*pie i cię za to pogłaskamy. Co
do skal to najwyżej znajdziesz z twoich klimatów skale bluesową, jednak nie
myśl sobie, że jak będziesz grał według niej to będzie blues. Powiem
krótko: gówno prawda i szczerze to jak ktoś ma trochę oleju w głowie, to
na prawie każdej skali, będzie mógł zagrać dowolny gatunek muzyczny.
Dzieje się tak głównie dlatego, że skale nie predefiniują ci tego co masz
grać, a jedynie ładnie pokazują jakie dźwięki w odpowiedniej kolejności
ze sobą fajnie współgrają. Dalej: nie ma czegoś takiego jak skale
łatwiejsze i trudniejsze. Są po prostu skale, jednak jak już się nimi
zainteresowałeś to polecam zacząć od durowych i molowych, a potem te
bardziej specyficzne. Tutaj od razu odpowiem na pytanie ibanezbassa: skale się
przydają, pozwalają ci bardzo dokładnie poznać gryf, rozmieszczenie
dźwięków na nim, oraz przydają się szczególnie w imrowizacjach, zarówno
tych w zespole, jak i w grze solowej. Jednak zaznaczam od razu, żebyście
sobie obaj nie myśleli, że nauczycie się skali i będziecie super grać:
GÓWNO ! Jeżeli nie potrafisz grać muzyki w jakiś stylu, to skala wcale ci
nie pomoże, bo mimo wszystko dalej to będzie pitolenie bezsensu. Żeby skala
ci realnie się przydała, to mimo wszystko musisz wiedzieć jak brzmi to co
grasz, a skala jedynie ci pomoże w tym, żeby to co grasz jakoś ciągle
fajnie szło, a nie nagle zamiast kolejnego dźwięku usłyszeć głupi pierd.
no ok to masz jakiś lin do tych skal durowych i molowych link ?? aha i dreczy
mnie jeszcze takie pytanko czy jak na basówce są rozpisane gamy to można tez
np do gamy gdurowej improwizowac na tych dziwkach co tam sa w dowolnej
kolejności ??
Podawanie linków do tych skal uważam za stratę czasu, dlatego spytam, czy
posiadasz coś takiego jak Guitar Pro 4 ? Tam masz rozpisanych od wała skal i
jeszcze więcej, w każdej intonacji. A co do tych gam to powiem ci tylko tak,
że nie pytaj się kogoś, czy coś można dlatego, że instrument muzyczny, ma
to w sobie cudnownego, iż możesz sam dowolnie eksperymentować i ograniczać
się jedynie własną wyobraźnią. A jak już koniecznie chcesz znać
odpowiedź, to tak można tak robić, tylko tych dźwięków będzie trochę
mało, dlatego lepiej do improwizacji nadają się skale.
lepsze jest Guitar Pro 5 – miałem kiedyś 4 ale teraz mam 5 i uwazam ze piątka
jest lepsza, np. wskaznik nadaza nawet za 64 w tempie 150
czy w guitar pro jak otworze te skacle i zaznacze bluesowa skale to tam mam
funkcje podane c, d , f itd……. to tam podspodem mam dźwieki jest ich chyba
z 8 tez porospisywane f, c, d i na tych mam improwizować tak ??
tak szkoda tylko ze mi na pentium 2,5 Ghz sciezki chodza NIERÓWNO. a u kolegi
na 900 Mhz to już tragedia.
Chyba na głowę upadłeś. Włączasz GP, włączasz skale, wybierasz ciebie
interesującą, potem bierzesz w jakiej intonacji (na początek polecam brać w
E), potem zamykasz i fajrant. Teraz na tej podstrunicy masz pokazane dźwięki
należące do danej skali na biało i właśnie z owych dźwięków możesz
korzystać. Jednak od razu mówię, żebyś nie zamykał się podczas
improwizacji tylko do dźwięków ze skali, bo to d*pa będzie, a nie
improwizacja.
ja mam 1.0 Ghz i dobrze chodzi
A u mnie na dwurdzeniowym intelu chodzi rewelacyjnie, ale równie dobrze na
Duronie 1,6Ghz od rodziców, w moim kompie jest Audigy 2 a u rodziców SB Live.
Możliwe że to wina zintegrowanego dźwięku, może masz jakiś wyjątkowo
badziewną dźwiękówke ❓ Która przerzuca całą robote na procesor ❓
Co do gp4 vs gp5 to nie jest kwestia karty tylko ilości ramu.
Oczywiście, ale nie o GP jest to temat.
Nie jestem jakimś wirtuozem ale wydaje mi się, że muzycy którzy już
opanowali z 2, 3 skale przestają o nich myślec i po prostu grają po całym
gryfie. Sam mam tak, że mimo, że improwizuje jedynie do jakiś ballad albo
reagge (generalnie proste rzeczy mi wychodzą i bez szaleństw :)) to już
zaczynam szukać dźwięków na “czuja”. Nie ma więc sensu ograniczać się
skalami tylko trzeba nauczyć się grać dzwięki, które sobie wymyślimy ;).
Do blues rocka to najbardziej standardowo pentatonika lub skala bluesowa.
Znaleźć można baaardzo łatwo,w google chociażby lub GP.
A żeby zagrać coś co będzie brzmiało inaczej,świeżej i orignalnej –
nauka żadnej skali pomoże. Musisz słyszeć akordy i progresję. Niektórzy
to słyszą i grają oraz układają nie znając nawet pentatoniki. Niektórym
są potrzebne lata nauki i ćwiczeń – ale efekt zawsze jest lepszy. Ale to
już temat-rzeka…
Ja gram to tak – jak mam akord molowy to improwizuje pentatoniką molową, jak
durowy, to durową, a dodatkowo staram się dodawać do tego inne dźwięki.
Ponoć tak robi Slash, i moim zdaniem to słychać w jego grze, że często
dodaje różne “dzikie” dźwięki, których nie będzie w skali pasującej do
akordu, ale w kontekście sola brzmią genialnie. Wydaje mi się, że
powinienem się nauczyć tych wszystkich skal modalnych itd, ale na to jeszcze
mam czas 🙂 Narazie gram pentatonika + dźwięki dodane i to mi sprawia
przyjemność i jest super 😀 Czasami jak mi się zdaży, że zagram sobie
jakiś dźwięki i słyszę, że za cholere nie pasuje do podkładu, szybko
uderzam jakiś inny, tak, żeby tamten się wtopił w tło. Niektórzy
gitarzyści podczas solówek jak trafią na zły dźwięk to go podciągają o
ton lub pół tonu, żeby powrócić do skali.
Przedewszystkim ważne są ćwiczenia z podładem, żeby słyszeć czy to co
się gra pasuje do podkładu. Ja sobie robię w GP gitarę, lubi pianino, lub
smyczki grające akordami i sam do tego improwizuje 🙂
Ucz się skal, póki można, bo im jesteś młodszy, tym lepiej mózg pracuje
😛 Gdybyś się zabrał za skale w wieku 7 lato to uhuhuhuhu 😀 Ale serio serio
– nie odkładaj tego, bo się nawarstwi… To, że niektórzy trafiają w zły
dźwięk, to nie najlepiej o nich świadczy… Dla mnie to trochę oszukiwanie –
podciąganie dźwięków, albo “szybkie poprawianie się, żeby dźwięk
zniknął w gąszczu innych”… Nauczysz się skal i nie będzie problemu z
trafianiem i nietrafianiem.
Skale oraz wszystko co może przydać się podczas nauki TAM! 😀
Mało… jak będę miał czas (czyli nie wiadomo kiedy) to skrobnę parę skal
– melodyczne, harmoniczne… ale to kieeedyś…
Gram w zespole progresywnym i od kiedy mam bas nie uczylem się skali… jedyne
z czego czerpalem to muzyka innych zepsolow i wlasnej wenny. Skale sa potrzebne
tylko do grania blusowych sciem i weselnych obertasow… Moje zdanie jest takie
ze skal można się nauczyc ale opierajac się tylko na nich nie będziesz dobrym
muzykiem…”skale” Frippowskie których nie znajdziesz w gp. sa frazolety,
drapanie struny, slajdy , tapping. Ja zaczynalem od tego i pozwolilo mi to na
rozwoj muzycznej wyobrazni, ze tak to nazwe. Jak grasz ciagle skale zostaja
pewne nawyki których potem ciezko się pozbyc niestety…Zreszta zalezy jaka
muze chcesz grac…Ja radze sobie bez skal:)
Też gram rock progresywny i nie mogę się niestety z Tobą zgodzić co do
tego ze w tym gatunku muzycznym znajomość skal się nie przydaje. Nie znam
wielu skal i ubolewam nad tym, jednak te które znam wykorzystuję w kapeli z
powodzeniem 🙂 raczej radził bym Ci nie stosować określeń typu “blusowe
ściemy” bo akurat blues jest ojcem prawie wszystkich gatunków muzycznych,
więc troszkę szacunku by się przydało 😉
Zgodzę się z Tobą natomiast ze nie powinno się ćwiczyc tylko skal, ale to
chyba wszyscy wiemy 🙂
ps. frażolety – nie
flażolety – tak
🙂
Yczenie się skali nie jest konieczne. Grając czy układając linię basówą
słyszysz które dźwieki do siebie pasują które nie i dzięki temu możesz
nauczyć się tej skali tylko “na uszy”. Jeśli grasz jazz albo blues to uczyć
się warto. Gitarzyszta solowy z mojego zespołu gra jeszcze w swoim bluesowym.
Wycina wyjebane solówki. Spytałem go kiedyś o skale to powiedział, że ich
nie zna. Na początku mu nie wierzyłem. “Jak to nie zna? niemożliwe”, a teraz
wiem, że to możliwe…
ułożyć linię basówą możesz nie znając skal, zgadzam się, ale na
własnym przykładzie powiem tak:
znam 2 może trzy podstawowe skale, często jak improwizuję jakieś solo, tak
sobie, albo w kapeli, to po prostu brakuje mi tej wiedzy, oczywiście że można
grać solo wyłącznie na słuch, ale uwierz mi ze przy bardziej
skomplikowanych akordach nie poimprowizujesz sobie zabardzo nie znając tych
akordów i skal którymi można się przy nich posługiwać.
Wertey – nie rozumiesz problemu. Nie jest tak, że ogrywasz skalę od prymy do
septymy i koniec. Od każdej skali wychodzi inna skala. W skalach są
trójdźwięki. Znam bez najmniejszego problemu wszystkie podstawowe skale
wychodzące od C-dur, ogrywam je przez kółko kwintowe. Dzięki temu jestem w
stanie zagrać jakąkolwiek improwizację na normalnych funkcjach. Wcale mnie
to nie ogranicza – widzę to wszystko na gryfie. Uczę się skal harmonicznych
i melodycznych (to już jest dużo trudniejsze). Gram hobbystycznie jazz, a
nieco “zawodowiej” gram w zespole progresywnym. Znajomość skal naprawdę
pomaga.
PS Fripp najczęściej bawi się skalami: półzmniejszoną (lokrycką – jedną
z podstawowych), zmniejszoną (nie pamiętam nazwy :P) i zwiększoną – w
różnych wariacjach.
PS2 Ktoś kiedyś powiedział: Żeby się wyzwolić od teorii, trzeba się jej
nauczyć.
Nie zrozumieliscie mnie, ale kit :p
Nauczylem się 2 skal ostatnio i w ogole z tej wiedzy nie korzystam , gram i
wymyslam na sluch wszystko i wiem mniej więcej jaka kombinacja dźwięków pasuje
bez uczenia się skal… Nigdy mi się to nie przydalo, wole sam dochodzic do
tego co pasuje a co nie:) Liczac na gp,nauki i skale uzyskujemy mozliwosci i
efekt ale zatracamy wyobraznie i umiejetnosc kombinowania – grania czegoś
innego niż tam napisano (o mniej więcej coś takiego mi chodzilo).Pan Wooten tez
mowi coś takiego na ktorejs z lekcji. Nie mowie ze to zle, tylko czasami
zbedne…Pewno ze dla muzyka blusowego skale to podstawa bo za wielkiego
kombinowania tam nie ma ,w tym co gram raczej ucieka się od tego typu spraw i
zastepuje dzwiekami , które wg skal nie pasuja do siebie zupelnie a wychodza mega
motywy… Teraz po ograniu z innymi kombinacjami mogę przystapic do nauki
skal… ale najpierw proponuje samemu probowac coś stworzyc,chocby dla zdobycia
sluchu. Mam nadzieje ze teraz mnie ktoś zrozumie:)
PS
A blusa nie obrazam (choc jest strasznie oklepany) tylko nazwalem tak
improwizacje:>
Te dźwięki niepasujące do skali to, albo tzw dźwięki przechodnie, na
których opiera się jazz (w wiieelkim uproszczeniu), albo po prostu używasz
harmonii o jakiej nie masz pojęcia. Jestem samoukiem, więc tak to łumaczę,
wiem, jednak że do 99% muzyki jest teoria i większość rzeczy jakie gramy ma
solidne podłoże w teorii, ale nie mamy o tym pojęcia bo za mało umiemy 🙁
Lepiej wiedzieć co się gra, niż zastanawiać się czy dany dźwięk pasuje
czy nie.
Mi to nie przeszkadza ze kombonuje:)i tak masz racje może uzywam teorii ale
nieswiadomie… mam swoja , wazne , że jest ok ,nie banalnie i fajnie
http://www.myspace.com/progressivehollow
A tu można posluchac mojego bandu 🙂 Zapraszam
Cześć Dani:
widzę, że jesteś zagubiony i na początku drogi, jeżeli chodzi o teorię,
więc żeby nie namieszać- skale to tylko jeden ze sposobów, żeby tworzyć
linie basowe. Zeby stworzyć dobrą linię basówą, powinieneś mieć jakieś
pojęcie o harmonii- wierzę, że są ludzie , którzy grają intuicyjnie ale z
reguły są oni obdarzeni bardzo dobrym słuchem muzycznym albo wielką
intuicją i talentem. Stąd wszelkie rady “grania na słuch”- zwłaszcza,
jeżeli grasz krótko, albo dobrze jeszcze nie słyszysz traktuj równorzędnie
z nauką solidnych podstaw i teorii muzyki.
a każdemu muzykowi bez względu na gatunek przydaje się wiedza teoretyczna,
jak bardzo by się przed nia nie bronił 😉
jeżeli chcesz poświęcić temu trochę pracy- polecam Ci tą niekontynuowaną
stronkę- znajdziesz tu kompetentnie i przejrzyście wyjaśnione wszystko,
jeżeli chodzi o harmonię dla basistów na początku:
http://www.pnc.com.au/~beehive/pieces.html#ex
proponuję zacząć od kursu dotyczącego budowy akordów (chord theory) bo to
dobre wyjście do nauki skal i ich przydatności w “prawdziwym” graniu. Upewnij
się, że znasz wszystkie dźwięki na gryfie i poczytaj. Jak zrobisz kurs dot.
budowy akordów, przejdź do “Utility scales” a potem do “modes” (mody)- w ten
sposób powinieneś posiąść podstawową wiedzę na temat harmonii, która na
pewno Ci nie zaszkodzi.
Wierzę, że kluczem do dobrej gry jest albo bycie geniuszem, albo rozumienie
tego, co się gra. A bez nauki teorii muzyki się niestety nie zrozumie 😉
Nie radzę natomiast brać się za skale z powodu “bo są”. Albo się zrozumie,
dlaczego są i po co istnieją, albo się będzie bezmyślnie tłukło je na
gryfie, albo przepisywało z tabów.
Jeżeli masz jakieś konkretne pytania- pisz tu albo na PW, chętnie
pomogę.
Pozdrawiam!
http://www.myspace.com/wladekfoltynski
A ja uważam że skale to podstawa. Ja po nauczeniu się kilku skal od razu
miałem większą swobodę w graniu, po prostu wiem gdzie przycisnąć strunę
żeby nie było fałszu. Oczywiście kombinuje teżjak każdy, ale skale
przydatna rzecz,….
poszukajcie , jest na pewno bo sam nawet o tym już pisalem i wyjasnialem.
Boże tego się czytać nie da wszyscy jesteście strasznie mądrzy… skoro
skale się nie przydają i nie trzeba się ich uczyć na blache to ja pier… po
co to robią jazzmani, może wy wszyscy jesteście geniuszami i macie
superzajebisty słych i wrodzony gps teoretyczny i w ogóle… no tak metal jest
muza z górnej póły i w ogóle najlepiej grac metal bo tam nic nie trza
umieć…
jeśli do grania metalu nic nie trzeba umieć to ja jestem baletnicą 😀
Skali można nauczyć się na słuch. Nie trzeba tu mądrości. Po prostu
słychać co pasuje do siebie a co nie… Lepiej czuć to co się gra i nie
znać teorii, niż grać tylko sztywną teorie bez własnego wkładu…
Maciux – bardzo ciekawe zdanie masz na temat muzyki 😉 Ja właściwie mam
podobne, tylko nie potrafiłem tego tak ładnie określić słowami 😉
Pozdrawiam.
Dzieki;D Ja po prostu uważam, że teoria ogranicza tworczość. Większym
muzykiem jest dla mnie osoba, która siedzi w domu i sama się uczy, probując
i popełniając błędy, niż uczeń szkoły muzycznej. Nikogo nie obrażam,
ale twierdzę iż to zamyka człowieka w pudełku…
A ja mam takie pytanie korzystając z tego że temat jest odświeżony.
Podstawowe skale i dźwięki umiem stąd :
http://www.free.of.pl/a/adampawlowski/bass/img/skale.gif
I mam głupie pytanie w związku z tym że nikt mnie na basie nie uczy grać
ani nie znam nikogo kto by mógł mi to powiedzieć a nawet jeśli znam to
głupio mi się pytać 😛 Jak się czyta np dźwięk G# – gie-no i właśnie
jak dalej i drugie głupie pytanie : oznaczenia skal np E – czytamy skala edur
? lub h(B) – to tutaj już nie mam pojęcia 😛 . I tak na chłopski rozum to
skąd ja mam wiedzieć jakie skale (a raczej zestawienie dźwięków z danej
skali) mogę wykorzystać w danej muzyce ?
G# – Gis; F – Fis; A# – Ais…
E – edur; e – emol; H – hdur; h – hmol
W danej muzyce raczej nie używa się danej skali. Skale dają Ci to, że
wiesz, które dźwięki zagrane po sobie będą “fajnie” brzmieć. A do
tworzenia jakiejś muzyki, to potrzebna Ci wyobraźnia.
A poza tym możesz zagrać: A C E w sposób w metalu, i to samo A C E w funky.
Ważne jest to, jak zagrasz.
Więc jeśli “F” jest fisem to jak się mówi na “F#” i w jaki sposób można
zagrać te samy dzwięki ,w tej samej kolejności żeby inaczej brzmiały
,dzięki
Co do F, to literówka – zapomniałem dodać #
Zatem… F – ef, F# – Fis 🙂
Co do tego brzmienia… Tempo, dynamika, siła ataku, miejsce szarpania strun,
ustawienia korektora itd, itp… Może jeszcze to, jak długie i tłuste masz
włosy 😀
xeon to bardziej nie chodziło o pojedyczne dźwięki, ale dodając różne
wisienki do A C E z metalu możesz zrobić funk ;] np. grajac klangiem jak
Fleja, robiąć jakieś ciekawe wytłumienia i poderwania strun – chocby na
oktawach …
a metal na dzwiekach A C E przy standardowym strojeniu będzie wygladać tak ;D
:
G –
D –
A – 000000000000000333333333333333
E – . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
000000000000000
Wszystko szesnatski… w tempie…yyy.. jakie wyciągniesz :]
Te kropki nic nie znaczą, ale spacje nie są uwzględniane przy dezajnie posta
🙂
Wielki dzięki nawet nie wiecie jak mi pomogliście 😉
Moje zdanie jako samouka jest takie ze faktycznie było i jest fajnie odkrywac
wszystko samemu i na wlasny gust i ucho. schody się zaczynaja jak chcesz grac z
kims razem, wtedy o wiele latwiej jest gdy oboje znacie gamy, skale i inne tego
typu “farmazony” które niezmiernie ułatwiają komunikację pomiedzy roznyim
instrumentami. o. 🙂
W sumie prawda Terefere. Samemu możesz grać prawie tak jak sam chcesz ale nie
wyobrażam sobie jam session bez znajomości skal.
——————————————————
..::Rano lubię sobie posłuchać o korkach, jak tkwią te ch**e w tych jeb***ch
autach::..
Skale to nie farmazony. Wiem to bo ich nie znam. Witamy na forum
uff…. dobrze, że mam szkołę muzyczną za sobą i nie muszę się martwić
problemami z niezrozumieniem teorii. Aha polecam też nieobeznanym w ogólnej
teorii muzyki zaopatrzyć się w solfeż i słowniczek muzyczny i chociaż
kilka chwil posiedzieć nad fortepianem lub pianinem z tymi książkami w ręku
i zrozumieć ;P. Taka moja rada…
W ogóle najlepiej kupcie sobie pianino.
stronka ze skalami i linkami
POLECAM !! ja się z nij sporo uczylem i naprawdę daje rade ta strona.
Sobie poczytałem i jestem nieco przerażony. Serio!
Ale jak to u nas w narodzie bywa gdzie dwóch Polaków tam trzy opinie. Gram
stosunkowo prostą muzykę czyli Bluegrass i Country. Nie znam nazw skal i ich
teoretycznych podstaw. Jednak wsłuchując się w te “banałki” muzyczne,
które gram nie da się nie zauważyć pewnej logiki w konstrukcji linii
basowych. Niestety to są właśnie owe skale. Bez znajomości pewnych pojęć
i teoretycznych zagadnień niestety jesteśmy skazani w większości na
odtwarzanie a nie na twórczośc. To działa na takiej zasadzie: nawet małpę
można nauczyć poprawnie (SIC!) zagrać dowolny numer na np. forteklapie.
Małpa nic z tego nie zrozumie to tylko odruch warunkowy (jak u psa Pawłowa
tylko troszkę bardziej zaawansowany). Wszystkie nuty zostaną zagrane. Tylko
czy z tego wynika fakt iż małpa jest muzykiem? Raczej nie, twórczość to
proces świadomy a nie przetwarzanie schematów i adaptowanie ich do własnych
potrzeb. Być może smęcę teraz ale niestety nuty i skale to takie symbole,
bez których raczej nie da się poskładać niczego do kupy. Ważne jest aby to
robić świadomie i celowo. Warto się trochę pomęczyć i wysilić szarą
masę pod kopułą, aby chociaż nie spalić się ze wstydu jak trzeba będzie
rozmawiać z zawodowym muzykiem z drewnem w ręku i pokazywać wszystko palcem.
Nie ambicje i pogarda (a może nonszalancja) dla wiedzy są motorem rozwoju.
Mam to szczęście, że teraz przez trzy lata siedzieć będę w domu.
Wykorzystam ten czas na rozwój a nie na dreptanie w miejscu i szukanie po
omacku. 🙂
Pozdrawiam
hmmm, sąd zastosował wobec ciebi areszt domowy na 3 lata?! 😀
Nie znam żadnej skali poza podstawową C-dur C-mol 🙂 gram tylko i wyłącznie
ze słuchu, mimo to zagrałem nie jedną jamsession, skomponowałem kilka
utworów, uważam że teoria owszem jest bardzo przydatna ale nie jest
konieczna do tego by tworzyć muzykę ani nawet do tego by improwizować.
Oczywiście Zależy to również od predyspozycji.
+100