Skaleeee

skaleeee ??

witam z góry mówie że jest w tych sparwach zielony 🙂 a zatem chodzi mi o to
żebyście dali mi linki do skal na bass bo gram w zespole o charakterze
rockowo-blusowym sa jakieś specyficzne skale do tego stylu ?? takie skale na
poczatek a potem coraz trudneijsze jeżeli takie są ?? pomuzcie mi i
objasnijcie wszystko tak na chłopski rozum 😀 wiem ze były podoobne tematy
ale ja bym chciał żebyście mi wytłumaczyli od podstaw 🙂

Podziel się swoją opinią

88 komentarzy

  1. @uzeb: hmmm, sąd zastosował wobec ciebi areszt domowy na 3 lata?! 😀

    🙂 urlop wychowawczy 🙂

  2. @entropman: Nie znam żadnej skali poza podstawową C-dur C-mol 🙂 gram tylko i wyłącznie ze słuchu, mimo to zagrałem nie jedną jamsession, skomponowałem kilka utworów, uważam że teoria owszem jest bardzo przydatna ale nie jest konieczna do tego by tworzyć muzykę ani nawet do tego by improwizować. Oczywiście Zależy to również od predyspozycji.

    ja tez znam tylko te 2 skale a zrobilem wiele utworów (wprawdzie nie jakichś
    super skomplikowanych, ale każdy ma na pewno ponad 100 taktów :D)

  3. skale sa potrzebne do tego abys wiedzial jakie nastepujace po sobie dźwięki
    tworza jakaś melodie a nie gral przypadkowe dźwięki nie zwiazane ze soba
    brzmieniowo. skale opieraja się na gamach.

  4. Skale to gówno, musisz wiedziec co chcesz zagrac i jeśli nie słyszysz tego w
    głowie co chcesz zagrac zadna skala Ci nie pomoze, ja olewam skale i wcale nie
    czuje się przez to ograniczony a wrecz przeciwnie

  5. @pastuch: Skale to gówno, musisz wiedziec co chcesz zagrac i jeśli nie słyszysz tego w głowie co chcesz zagrac zadna skala Ci nie pomoze, ja olewam skale i wcale nie czuje się przez to ograniczony a wrecz przeciwnie

    To jasne, skoro Hellborg to przy Tobie cienias 🙂

  6. Hellborg ma i słuch i talent i predyspozycje i teorię. Jeśli ktoś uważa
    że sama znajomość skal wystarczy żeby dobrze grać na jakim kolwiek
    instrumencie to się myli.

  7. widzę że pan „Brylant” jest bardzo mądry i lubi kogoś zjechać! tak więc
    skoro ktoś się pyta o skale i jest zielony to nie wiem dlaczego miałby
    dostawać „po d*pie”! Zamiast dawać jakieś zbędne komety lepiej było by
    chyba pomóc a nie zgrywać ważniaka! widzę że niektórzy nie pamiętają
    jak to było po raz pierwszy chwycić wiosło do ręki i nie wiedzieć gdzie
    nawet jak się go trzyma! Skoro „dani180” nie wie nic o skalach to chyba
    najmądrzej było by mu to wyjaśnić a nie sypać tekstami „jeśli ktoś ma
    trochę oleju w głowie”! a jeśli się pyta to znaczy że nie wie a skro nie
    wie i się pyta to znaczy że ma trochę oleju w głowie i jest dociekliwy!

    no cóż nie każdy od razu gra ja Fabian Bartkowiak niektórzy potrzebują
    pomocy i wskazówek!

    tak więc moja rada dla Ciebie jeżeli następnym razem ktoś poprosi o pomoc a
    Ty będziesz chciał go zjechać to napisz sobie tow notatniku zapisz w
    folderze „moje dokumenty” i czytaj jak będziesz miał ochotę a jak już się
    wypowiesz na forum to napisz gdzie można znaleźć skale i jak z nich
    korzystać

    pozdrawiam

  8. @joachim667: Zamiast dawać jakieś zbędne komety lepiej było by chyba pomóc a nie zgrywać ważniaka!

    No racja, bo na ch*** komu kometa!

    PS> Kto to jest Fabian Bartkowiak?

    Szanuj basa swego. Bo mogłeś mieć gorszego

  9. joachim667 – wątpię, żeby Brylant przeczytał to co mu napisałeś bo on
    się tu od dłuższego czasu nie pojawia. Następnym razem zastanów się czy
    jest sens odpowiadania na post napisany dawno temu.

    Też nie wiem kto to Fabian Bartkowiak. =D

  10. @wertey: od kiedy mam bas nie uczylem się skali… jedyne z czego czerpalem to muzyka innych zepsolow i wlasnej wenny. Skale sa potrzebne tylko do grania blusowych sciem i weselnych obertasow… Moje zdanie jest takie ze skal można się nauczyc ale opierajac się tylko na nich nie będziesz dobrym muzykiem…”skale” Frippowskie których nie znajdziesz w gp. sa frazolety, drapanie struny, slajdy , tapping. Ja zaczynalem od tego i pozwolilo mi to na rozwoj muzycznej wyobrazni, ze tak to nazwe. Jak grasz ciagle skale zostaja pewne nawyki których potem ciezko się pozbyc niestety…Zreszta zalezy jaka muze chcesz grac…Ja radze sobie bez skal:)

    http://www.myspace.com/progressivehollow

    A tu można posluchac mojego bandu Zapraszam

    kolego wertey, w tym kawałku grasz wyłącznie dźwieki skali molowej, czyli
    jednej z dwu podstawowych. Nikt nie twierdzi, że będziesz dobrym muzykiem
    wyłącznie na podstawie nauki skal. Jednakże sama wyobraźnia też donikąd
    Cię nie doprowadzi. Grając „na ucho” też grasz skale, i to te najprostsze,
    nie wiedząc o tym, kiedy zafałszujesz, tez nie wiesz, dlaczego był to
    błąd. Skale nie powstały razem ze wszechświatem, ktoś odkrył je kilkaset
    lat temu na podstawie powstałej muzyki, teoria ciagle jest odkrywana. Możesz
    z tego korzystać, poznać zasady, korzystać z nich lub je łamac (co na pewno
    nie uda Ci się bez ich znajomości), albo zamknąć się w swojej ignorancji i
    uważać, że Twoja wyobraźnia nie podparta wiedzą jest więcej warta, niż
    to, co stworzyli Bach, Mozart, Chopin, Szymanowski, Coltrane, Metheny,
    Pastorius, Hendrix i cała reszta razem wzięci. A flażolety, drapanie struny
    (rotfl), slajdy, tapping – to są sposoby wydobywania dźwięku, warto jeszcze
    poznać, KTÓRE dźwięki wydobyć…

    Możesz też pójść dalej swoim tropem i zbudować najlepszy samochód
    wyścigowy bez wiedzy o prawach mechaniki…

    @Maciux: po prostu uważam, że teoria ogranicza tworczość. Większym muzykiem jest dla mnie osoba, która siedzi w domu i sama się uczy, probując i popełniając błędy, niż uczeń szkoły muzycznej. Nikogo nie obrażam, ale twierdzę iż to zamyka człowieka w pudełku…

    masz niewątpliwie rację Maćku, właśnie dlatego twórczość wszystkich
    wielkich artystów, którzy poznali (bądź stworzyli) teorię jest taka
    ograniczona. Ty zaś jesteś genialnym twórcą, tylko niedocenionym (też nie
    wiem dlaczego).

    pozdrawiam

  11. –> Skale skalami, ale jeszcze nikt tu nie wspomniał o progresji

    Ogrywanie jednego dźwięku, choćby w nie wiem jak wymyślnej skali do niczego
    ciekawego nie zaprowadzi 🙂

  12. taaa… konstruowanie progresji też sprowadza się do teorii, więc może
    szaaa na ten temat. Bo się okaże, że nie masz wyobraźni. Nie mówiąc o
    tym, że za samo wypowiedzenie słowa kadencja przyjdzie Zły i zje Twojego
    kota. Lepiej siedź sobie cichutko w domu i drap struny po fRażoletach…

  13. –> No właśnie, zauważyłem jednak, że wszyscy pytają o/objeżdżają (
    dowodząc ich bezsensowności ) skale ( w sumie temat niby jest o skalach, ale
    do grania bluesowego trzeba znać progresje, o czym nie wiedział biedny
    założyciel ) a progresja to taka cicha szara myszka – mało kto o niej wie, a
    jeszcze mniej osób zauważa 😛

  14. proponowałem założenie wątku, gdzie chętni (a sporo jest niechętnych jak
    widać) wymienialiby się teorią – nie na zasadzie „jeden problem-jeden
    wątek”, a raczej zaczęlibyśmy od totalnych podstaw i rozwijali temat w
    kolejnych odpowiedziach. Jednakże Kapral zasugerował, że to raczej do
    czytelni się nadaje… cóż, artykuł do czytelni wymaga nieco bardziej
    formalnego i z góry zaplanowanego podejścia. Przyznam się po cichu, że
    pracuję nad tym.

  15. –> Pomysł fajny, ale jestem pewien, ze zostałby zalany offtopami tak
    mocno, że nie nadążalibyśmy go czyścić – tak samo jak stało się z tym
    tematem. Trzeba by wprowadzić wątek moderowany, gdzie każdy wpis byłby
    dodawany dopiero po akceptacji przez moderatora, a nie wiem czy byśmy
    nadążyli, żeby w miarę sprawnie to szło.

    Generalnie od spraw teoretyczno-muzycznych jest ten dział

    Przydałoby się tam coś napisać o harmonii z podejścia gitary basowej,
    zaczynając myślę od progresji ( jeżeli już koniecznie nie chcesz pisać w
    do Czytelni ).

    Temat ten mnie MOCNO interesuje, tak mocno jak mocno zielony jestem z niego
    😉

  16. Chciałem opowiedzieć krótko o moim podejściu do skal:

    Zaczynałem swoją przygodę z muzyką od harmonijki ustnej, grałem na niej
    parę miesięcy, po czym kupiłem sobie tanio z internetu gitarę klasyczną. Nie
    miałem bladego pojęcia o jakiejkolwiek teorii muzycznej, ale jakoś grałem,
    a bynajmniej odtwarzałem. Nauczyłem się większości chwytów, jakie
    powinienem znać, i co najciekawsze mój znajomy muzyk nauczył mnie świetnej
    metody strojenia gitary. Po wielu praktykach potrafiłem nastroić gitarę
    klasyczną w przeciągu paru dosłownie chwil, jednak zauważyłem że
    najwięcej problemu sprawiają mi struny wiolinowe, aniżeli basowe, co jest
    uznawane za dość wyjątkowe. Postanowiłęm więc skołować sobie bas. Tak
    więc Na drodze wymiany handlowej z wyżej wspomnianym muzykiem otrzymałem
    moje cudo – czeską Jolane czterostunową. Może wydawać się wypowiedźnie na
    temat, jednak już zbliżam się do sedna.

    Na gitarze klasycznej uczyłem się co nieco skal i dźwięków na gryfie, i w
    przeddzień zakupu basówki obejrzałem sobie schemat skal na niej i zapewniam
    – schemat jest wyjątkowo prosty, wystarczy trochę słuchu i sami zobaczycie
    czemu. I tak już po zakupie gitary pochwaliłęm się o tym basiście z mojej
    szkoły, który miał następnego dnia występować na dniach otwartych w
    naszuym liceum z szkolnym zespołem i zapytał czy nie mógłbym porzyczyć mu
    gitary, bo nie będzie mu się chciało dźwigać swojej. Zgodziłęm się, i
    co się okazało następnego dnia basiosta spóźnił się na występ no i
    musiałem go zastąpić z jednodniowym doświadczeniem.

    Wystarczyła mi kartka papieru, narysowałem sobie gryf, wypisałem na nim
    dźwięki i akordy piosenek jakie grali koledzy z zespołu, i tak oto w drugim
    dniu posiadania gitary miałem już swój występ na żywo, a wszyscy wokół
    myśleli, że gram już od dłuższego czasu.

    Morał z tego taki – sklae są jak najbardziej przydatne.

  17. o to właśnie chodzi, że skale nie są jakąś tam sztuczką, która w
    nieuczciwie krótkim czasie pomaga poudawać, że gra się muzykę. Otóż
    cała muzyka jest ze skal zbudowana! Zawsze grając, używamy jednej z nich –
    lub kilku. Jedynym sposobem na granie bez użycia skal jest granie wyłącznie
    jednego dźwięku. Już jakikolwiek drugi sugeruje skalę.

    Dorabianie filozofii do niewiedzy jest tylko próbą usprawiedliwienia
    lenistwa.

    Historia przytoczona przez AndrewThe8 jest tylko jednym, bardzo podstawowym
    zastosowaniem wiedzy o Muzyce. Im więcej tej wiedzy się ma, tym więcej jest
    tych zastosowań, tym są one ciekawsze i więcej satysfakcji przynoszą.

  18. Tak naprawdę ci, którzy grają „na słuch” zwyklę używają nieświadomie
    skal. Bo przecież ten swój słuch muzyczny mają zaczerpnięty z jakiś
    innych utworów, które byłe opartę na jakiś skalach. Nikt nie rodzi się
    wyczuciem melodi (może co najwyżej poczuciem rytmu).

    Ja też kiedyś grałem bez skal, ale było to pitolenie od rzeczy. Teraz
    znając podstawy uważam, że daje to większe możliwości i większą
    świadomość tego co gram. Oczywiście nie uważam się za bardzo dobrego
    muzyka, bo jeszcze dużo mi brakuje, ale mam większą kontrolę nad
    basią.

    Popieram pomysł nowego wątku o teorii.

    PS: Dla tych opornych na wiedzę(bez urazy), zastosujcie się przynajmniej do
    zasady „know your enemy”.

  19. Ja podam przykład Billy Sheehana. Oglądałem wywiad z nim i sam przyznał,
    że gra wszystko na ucho. Jak więc widać, można się po prostu urodzić ze
    znajomością skal ;), ja osobiście jednak popieram uczenie się teorii.

  20. –> Przecież 99% jego solówek to objeżdżanie prostych skal dur/mol przez
    kilka oktaw, podparte skalami chromatycznymi 😛 Nawet jeżeli ich nie zna to i
    tak je gra 😛

  21. możecie mi podać parę najpopularniejszych, takich najbardziej podstawowych
    skal, i czy ćwiczenie typu -zapamiętanie odległości dźwięków na gryfie i
    granie skali przez dwie oktawy w różnych tonacjach a później jakieś tam
    improwizacje na tej skali to dobre ćwiczenie (tak ćwiczyłem sobie
    pentatonike molową )

  22. Ja właśnie zaczynam grywać na początku skala E jak na początek dość
    trudna ale nie ma rzeczy niemożliwych ;]

  23. no właśnie, jakie są są sposoby na dołączanie dźwięków do skali

    to pytanie mnie nurtuje

  24. @kutas50: no właśnie, jakie są są sposoby na dołączanie dźwięków do skali

    to pytanie mnie nurtuje

    o skalach poczytane, etap przyswajania wiedzy, ale

    że początkującym jestem, chętnie się też co nie co dowiem o tym?

    tak więc … jak to z tym jest???

  25. Dołączanie dźwięków do skali? Co to znaczy? Przecież w skali macie
    wszelkie potrzebne dźwięki. Co chcecie dołączać?

  26. Jak masz przykładowo najprostszą skale c-dur, do wyboru masz dźwięki
    C,D,E,F,G,A,H, w pewnym momencie dokładasz przykładowo Fis, i masz dźwięk
    poza skalą. NIe zawsze pasuje, czasem daje bardzo fajny efekt. 😉

  27. a taki ornette coleman

    ponoć w pewnym momencie olał w ogole skale o ile mi dobrze wiadomo

    2 pytanko, jak mam skale powiedzmy c dur i chce zagrac dźwięki p;owiedzmy z
    oktawy nizej/wyzej to rozumiem, ze mogę to zrobić w tym samym schemacie skali,
    ale czy tylko?

  28. Oktawe zawsze zagrasz w skali bo ten dźwięk jest zawsze.

    Nie do końca zrozumiałem chyba pytanie.

  29. kafka:

    ja też oleję skale. Jak już wszystkie oćwiczę na miliard sposobów po 14
    milionów razy dla każdego z nich, i wszystko to po 1.500 razy ogram w
    kontekście konkretnych zespołów. Ornette mógł olać, ponieważ był jednym
    z bardziej technicznie wytrenowanych i teoretycznie wyedukowanych muzyków w
    historii. Więc faktycznie, mógł przestać się na tym skupiać.

    Jeśli chcesz zagrać dźwięki z wyższej lub nizszej oktawy, ale pozostając
    w tonacji to grasz te c d e f g a b c, tyle że w tych innych oktawach.

  30. @pastuch: Skale to gówno, musisz wiedziec co chcesz zagrac i jeśli nie słyszysz tego w głowie co chcesz zagrac zadna skala Ci nie pomoze, ja olewam skale i wcale nie czuje się przez to ograniczony a wrecz przeciwnie

    „Pod sceną stoję, nie czuję się gorszy”

    Proszę o wybaczenie za odkop roku, ale cytat urzekł mnie podczas poszukiwania
    informacji o skalach, myślę, że takich postów nie powinno się zapominać.

Możliwość komentowania została wyłączona.