Słyszałem, iż warto to robić gdyż przedłuży to żywotność pieca, ale
od kumpla kolegi czyli niepewne źródło, więc nie wiem czy sobie tym
zawracać głowę gdyż jest to nieco uciążliwe.
12 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Słyszałem, iż warto to robić gdyż przedłuży to żywotność pieca, ale
od kumpla kolegi czyli niepewne źródło, więc nie wiem czy sobie tym
zawracać głowę gdyż jest to nieco uciążliwe.
Możliwość komentowania została wyłączona.
sciszanie pokretelek…. nie slyszalem…. ale na pewnowarto eksploatowac
dowolny sprzet naglasniajacy na max – 60-70 %
mocy….. to daje cholernie dużo….
ściszanie… ale czego? gitary czy pieca?!
Przy wlaczaniu pieca i wylaczaniu powinno się mieć wyciszone na maxa pokretra
i u pieca i u gitary. Daje to wtedy 0 procentową szanse na zejbanie sprzętu. A
tak to się czasem może zdarzyc, ze coś nam się wysypie… i potem sobie plujemy
w brode. Mój ojciec jest elektrykiem/akustykiem i zawsze mi to powtarza, i
tera mi to już weszło w krew.
Tak naorawde to sciszanie na gitarze nic nie daje. Bo ten „trzask” , który tworzy
się przy wypinaniu i wpinaniu tworzy się od kontaktu kabla od gitary z
jakimkolwiek przewodnikiem. Wiec sciszona gitara nic nie daje ale jak się
wyciszy potencjiometry pieca na 0 to nic się nie stanie bo przedwzmacniacz i
wzmacniacz nie dostaja zadnego sygnalu a co za tym idzie głośnik tez będzie nie
narazony. Ja tak mowie z elektrotechnicznego puntku widzenia. Czyli prosciej:
wzmacniacz tak, gitara nie bardzo (bo lepiej mieć wyciszona na wlaczonym wzmaku, niż
glosna na glosnym wzmaku)
No to dobrze, że od samego początku jakoś tak odruchowo ściszałem na piecu
😉 basika nie trzeba ruszać, bo bez różnicy 😉
pytam wlasciwie z czystej naiwnosci, ale spytam :
czy jest jakiś sposob na odrestaurowanie zuzytego naglosnienia <mam na mysli
głośniki…>
Jest.
Np. we Wrocławiu jest taki pan, co urzęduje przy ulicy Hallera bodajże.
Reperuje zużyte głośniki – słyszałem z dobrego źródła, że potrafi tak
pokombinować, że głośnik ma później więcej mocy niż zakładała to
fabryka.
Szczerze mówiąc to była pierwsza rzecz której się dowiedziałem przy
kupnie pieca:) Więc ze swojej strony mówię – tak, powinno się sciszać
PIEC, nie gitarę.
Kapral, a gdybyś jeszcze powiedział gdzie dokładnie (w którym miejscu
Hallera) to byłbym Ci wdzięczny:)
Wzmaka należy ściszyć podczas włączania i wyłączania, gdyż powstaje w
nim całkiem niezłe napięcie, co może doprowadzić do uszkodzeń.
Wystarczy ściszać vol reszta może zostać, ale vol koniecznie, bo inaczej
może się rozwalić głośnik.
Buczek – muszę kolegi zapytać – jak tylko się dowiem, to napiszę.
Osobiście zawsze przy włączaniu i wyłączaniu ściszam zarówno piec jak i
gitarę…tak dla bezpieczeństwa 😉