Mam następujący problem. Gram w zespole metalowym w którym do naszego grania
dodajemy brzmienia klasyczne elektroniczne i generalnie różne. Jak nagrywamy
kawałek to ja to miksuje wszystko w fl studio i jest ładnie pięknie. Problem
polega na tym że dobrze by było mieć to też na koncercie. Dlatego
pomyślałem że jeśli perkusista grałby z metronomem to można by było to
puszczać z jakiegoś laptopa do którego podłączony jest footswith czy coś
innego. Jak to zorganizować?
Jak mogę zorganizować odtwarzanie moich miksów na koncercie?
Co powinienem zrobić, aby mieć mixy na koncercie?
Czy ktoś z was zna dobry sposób na odtwarzanie miksów podczas koncertów?
Jak najlepiej zagrać przy użyciu metronomu i odtwarzać miks na koncercie?
Czy istnieje jakiś sposób, aby odtwarzać moje miksowanie podczas występów na żywo?
Jakie są najlepsze sposoby na odtwarzanie miksów podczas wykonywania utworów na koncercie?
Czy jest jakiś program lub narzędzie, które pozwoli mi odtwarzać moje miksy na koncercie?
Jakie są najlepsze metody, aby osiągnąć dobry dźwięk podczas odtwarzania miksów live?
Co powinienem wziąć pod uwagę, gdy chcę odtwarzać moje miksy na koncercie?
Czy mogę prosić o rady w kwestii odtwarzania miksów na koncercie?
A nie prościej poprosić kumpla żeby siadł sobie z boku i puszczał z
laptopa? 😉
Można też namówić perkusistę na dodatkowe bębny elektroniczne;)
https://www.youtube.com/watch?v=XIfuMycJrpc
Klawiatura pod nogę! 😀
A tak serio, to najłatwiej będzie skołować sobie człowieka, który będzie
to robił. Zawsze możecie sobie dokleić osobę która przy okazji będzie
się zajmowała jakimiś technicznymi rzeczami – takie rozwiązanie
najczęściej widuję na koncertach. 😉
Innym sposobem jest zsynchronizowanie metronomu i sampli. Pałker ma wtedy
metronom z kompa razem z samplem, który wchodzi w odpowiednim takcie.
Kolejny sposób to zapodanie pada dla pałkera i „trigerowanie” sampli. Ale tu
już będzie was kosztowało… :>
EDIT: Ech… Za dużo chciałem napisać i mnie wyprzedzili 😛
Dante – no można pod nogę klawiaturę kupić.
EDIT2: Dante – nie doceniasz perkusistów. Są skur*ysyny niektóre równe, że
szkoda gadać. Ja osobiście byłbym za padami dla pałkera – najpewniejsza
opcja.
Byłem wczoraj na koncercie, na którym zamiast żywych bębnów był automat
perkusyjny i parę ścieżek z odtwarzanych z nagrania. Muzycy nie mieli
żadnych oporów przed ręcznym wybraniem sobie tego z laptopa (czy innej
machiny) przed każdym kawałkiem. Te ścieżki, myślę, można by bez
problemu zsynchronizować z metronomem (jako jeden z instrumentów) i w ten
sposób odtwarzać.
mi się widzi kontroler midi z samplami pod konkretnymi klawiszami
edit: motyw z metronomem i samplami na sztywno sprawdzi się, gdy perkusista
gra równo jak w studiu, a na koncertach to jest chyba niemal niewykonalne –
60% (z całym szacunkiem dla waszego perkusisty, nie znam go) szans, że w co
drugim kawałku coś się szkaradnie rozjedzie po 2 przejściach.
edit2: zakwas, możliwe, że nie doceniam, na scenę wychodziłem do tej pory z
jednym, który miał z tym zawsze problem. Ale na sam fakt warto zwrócić
uwagę i najpierw spróbować na próbie zanim się wyjdzie na scenę.
„Innym sposobem jest zsynchronizowanie metronomu i sampli. Pałker ma wtedy
metronom z kompa razem z samplem, który wchodzi w odpowiednim takcie.”
Tyko powiedz mi jak to zrobić żeby metronom szedł do uszu perkusisty a
sampel w publike
„Kolejny sposób to zapodanie pada dla pałkera i „trigerowanie” sampli.”
To ja chce takiego pada pod własną nogę
Jeszcze co do perkusisty i rozjeżdżania się z samplem to przeciez się nie
rozjada jak on będzie gral rowno w tempo z metronomem a ja puszcze sampla w
odpowiednim momencie.
EdiT: wiem o co chodzi z tym pałkerem ;p oczywiście biegalbym do laptopa z
każdym kawałkiem
przesadziłem z niewiarą w perkusistów w tej części o rozjeżdżaniu,
pomińmy ją 🙂
a łopatologiczny pomysł na „metronom do pałkera, sample w publikę” – w
programie umieścić dwie ścieżki – metronom i równolegle sample, tak żeby
w odpowiedni klik odpowiedni sampel. Jedną ścieżkę np dać na lewy kanał,
drugą na prawy. Lewy leci do słuchawek perkusisty (jakoś pomotać kablami,
żeby słyszał przez obie), prawy na przody.
edit: a no to lipa, czekamy na pomysł kogoś bardziej rozgarniętego 😀
Interefejs z dwoma wyjściami?
Na gołym lapku będzie problem.
Czyli szukasz czegoś takiego, tylko mniejszego,
połączonego z samplerem 😀 Od razu mówię, że taniej będzie zapłacić
czarnuchowi przy laptopie 😉
EDIT:
Albo pod nogę może by się nawet nadało coś takiego:
https://www.youtube.com/watch?v=xqMRH5UpQTI
Ale to już kombinowanie.
No i bez butów byś musiał grać 😛
zapytajcie ich
http://www.myspace.com/mindfieldjaslo jak to robia. Bylem na
koncercie, sampli jest dużo i ładnie się to wszystko zgrywało.
Kiepski pomysł żeby dzielić to na kanały bo niektóre sample są stereo.
Efekty typu przechodzenie z kanału w kanał i tak dalej.
Mi to się wydaje że coś takiego by załatwiło sprawę:
http://www.midi.pl/p7662-AKAI-LPD-8-kontroler-MIDI.html
Tyle że ja rąk potrzebuje do grania a nie puszczania sampli. Przydalo by się
coś takiego tylko ze do odpalania sampli nogą.
Ostatecznie stwierdzilem ze deptanie w klawiature nie jest złym pomyslem, a
na pewno najtanszym. Na spację w foobarze 2000 mam odpalanie sampla ustawiam
sobie playliste dokladnie jakich sampli będę uzywal i po kazdym odtworzeniu
jest pauza wiec dziala to perfekcyjnie. Do tej spacji dokleje jeszcze jakiś
kawalek sklejki żeby mi się to wygodnie wciskalo i gotowe xD Jak będę po
pierwszej probie z tym bajerem to się odezwe jak działa. Dzięki za
zainteresowanie.
Mój kolega ma coś takiego:
http://www.digitech.com/products/Pedals/JamMan.php
http://www.digitech.com/Demo_Center/JamMan_Video.php
Przydatna jest tam funkcja tap tempo, czy jakoś tak, – nie trzeba wtedy grać
z metronomem tylko w trakcie grania utworu zapodać pedałem tempo piosenki
Oooooooo – coś takiego swego czasu używał chyba Jacek Kulesza. Dawało
radę.
Tyle że to coś po siada 100 opcji , które są mi zbędne i genaralnie nie
służy do puszczania sampli na koncertach ;]
Eee to najlepiej weźcie człowieczka do zespołu co będzie naciskał
przyciski, a może jeszcze jakieś klawisze dorzucicie do zespołu?
To jest dobry pomysł. Co raz częściej się nad tym zastanawiam. Tyle że
zatrudniać klawiszowca który będzie grał w co drugim kawałku tylko refren
czy coś to chyba średni pomysł… W taki opeth to jest jakiś typ co dla na
klawiszach ale tylko w lżejszych kawałkach a na te bardziej metalowe schodzi
ze sceny.
Kto mówi o klawiszowcu? Wystarczy poprosić jakiegoś kumpla, żeby z Wami
pojechał na koncert, pomógł nosić sprzęt i naciskał 2 przyciski na krzyż
w zamian za 2 piwa i „wrażenia z koncertu”. Nie musi nawet stać na scenie,
nie musicie z niego robić kolejnego członka zespołu. Usadzi się gdzieś
obok sceny albo przy dźwiękowcu i szafa gra.
^ Dokładnie, takie „zatrudnienie” sidemana sprawdza się dobrze, a jeśli ma
tylko 2 razy w czasie utworu średnio coś wcisnąć, to i prób za dużo nie
trzeba poświęcić na przeszkolenie go. W sumie i tego bonusowego obywatela w
zespole można uniknąć, mianowicie, jeśli ma się „wolnego” wokalistę
(który nie jest jednocześnie np. basmanem lub gitarzystą), to dołożyć mu
obowiązku – oprócz śpiewu i tańca niech zajmie się również okazyjnie
obsługą lapa tudzież samplera. Nie jest to z estradowego punktu widzenia
widowiskowe rozwiązanie, ale sumasumarum, działa.