Witam.. Żwracam się do osób ,które miały doświadczenie z tymi dwoma cudami
muzyki,a mianowicie- proszę was o wypowiedz na temat.Gram rock ‘n’roola z
elementami slapu.Nigdy nie przegrywałem Rickenbackera choc wiem ,ze ma
klasyczne miekki brzmienie,a brzmienie Fendera -rewelacja.
Gram na lutniczym basie Langowskiego na standarodowych pick-upach + Ampeg svt4
pro -nieosiągam basowego “mruczenia” proszę o rade ,z góry dzięki :]
Pozdrawiam robOOss
Jakie masz doświadczenia z graniem na gitarach basowych Rickenbacker i Fender Jazz Bass?
Który z tych gitar basowych (Rickenbacker czy Fender Jazz Bass) lepiej sprawdza się przy graniu rock n rolla z elementami slapu?
Czy miałeś już okazję porównać brzmienie Rickenbackera i Fender Jazz Bass?
Który z tych instrumentów basowych (Rickenbacker czy Fender Jazz Bass) lepiej radzi sobie przy graniu rock n rolla z elementami slapu?
Jaki basowy dźwięk preferujesz – bardziej klasyczny i miękki, czy rewelacyjny?
Jakie są Twoje doświadczenia z graniem na lutniczym basie Langowskiego na standardowych pick upach + Ampeg svt4 pro?
Czy udało Ci się osiągnąć basowe mruczenie przy graniu na lutniczym basie Langowskiego na standardowych pick upach + Ampeg svt4 pro?
Czy odnosisz jakąś przewagę przy graniu na Rickenbackerze nad Fender Jazz Bass, pomimo klasycznego i miękkiego brzmienia?
Czy dostrzegasz różnicę brzmieniową między Rickenbackerem i Fender Jazz Bass?
Który z tych basów (Rickenbacker czy Fender Jazz Bass) poleciłbyś bardziej dla gry rock n rolla z elementami slapu na lutniczym basie Langowskiego na standardowych pick upach + Ampeg svt4 pro?
To są dwa całkowicie różne zwierzęta. Jazz jest bardziej uniwersalnym
wiosłem, można na nim zagrać prawie wszystko. Rick jest raczej znany z
czegoś co określa się “trebly punch czy attack”, nie wiem czy można o nim
powiedzieć “klasyczne miękkie brzmienie”. Wszystko oczywiście zależy też o
strun i techniki grania. Nie wiem jednak, czy Rick jest dobrym wiosłem do
klangu, choć zdarzają się osoby, które właśnie grają na nim slapem.
Jeżeli zaś growl jest dla Ciebie ważniejszy, to pewnie Rick będzie
lepszy.
Przeglądnij sobie filmiki na youtube, tam znajdziesz możliwości i brzmienie
każdego z wioseł.
najlepiej jazzbackera 😉
Rick klasycznie miękkie brzmienie powiadasz? 😮 Dla mnie rick to raczej pazur,
ryk, zgrzyt, jazgot itd. Bardzo agresywne brzmienie. Chyba tylko Wale są
agresywniejsze 🙂
Fender- zależy jaki. Sygnatura Geddy Lee jest porównywalnie zadziorna.
Posłuchaj sobie nagrań koncertowych Rush (R30, Rush in Rio)
Jak zwykle w takich przypadkach najlepiej jeśli ograsz jedno i drugie wiosło
i sam wybierzesz, które najbardziej ci pasuje. Może ktoś ze znajomych lub
grających w pobliżu basistów dało by ci przetestować Ricka?
Kurde men.. jak chcesz się decydować na kupno wiosła tak drogiego to chyba
nie masz zamiaru decydować w oparciu o czyjeś opinie?
Nie ma (NIE MA!) innej opcji dla ciebie jak tylko sprawdzić to osobiście (tym
bardziej, że Rickenbacker jest specyficznym wiosłem i brzmieniowo i manualnie
[!] – go po prostu trzeba wziąć do łapy).
I jedno i drugie wiosło doskonale spełnia twoje wymagania.
Pozostaje kwestia tego, które z nich tobie się będzie podobać bardziej.
Zadziwiajamnie tacy ludzie. Kupuują tak drogie wiosła i nie wiedza czego
chcą.
Grzesiu ma racje, sam musiz je obić i zdecydować.
Polecam Jazz Bassa 😀
na yt poogladaj sobie filmiki MarloweDK, gość gra na obydwóch wiosłach,
więc przynajmniej samo brzmienie możesz dobrze porównać 😉
jb jest taki, ze wiekszosc go ma. Jak się chcesz wybic brzmieniem i wiesz ze TO
będzie to, to łapaj ricka – Szczerze Ci tego zycze. Nic nowego nie napisze,
musisz ograć, co w wypadku jazza będzie latwe a ricka trochę trudniejsze.
Mc – co dziwnego/innego/specyficznego w rickach manualnie jest?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
http://www.img142.imageshack.us/img142/336/rickminiwr6.jpgCannot the Kingdom of Salvation
Take Me Home
Najlepiej kup oba i zrób jak morku – sprzedaj ten który nie będzie ci się
podobał.
Bo jeżeli w kwestii kupna tak drogiego wiosła opierasz się w głównej
części na opinii innych to musisz mieć tak dużo kasy, ze starczy na
oba.
A tak bardziej serio, to ograj ricka, pomyśl a ja i tak ci polece precla:D
I czekaj az dolar spadnie^^
______________________________________
Grasz na Langu? Na Twoim miejscu bym go zostawił ;P Langowski robi baaaaardzo
dobre gitary No, chyba, że jak mówisz, faktycznie nie osiągasz tego co
chcesz. Ogrywałem kiedyś kopię Jazz Bassa wykonaną przez Langowskiego i
powiem, że basik był zrobiony równie dobrze co oryginał jak nie lepiej, a
brzmienie miał rasowego Fendera, cena za to odpowiednio dwa razy niższa
;P
No, ale nie ma wielkiego złotego napisu na główce ;P
Tak gadam o tym Langowskim, ale sam zdecydowałem się na Fendera, a nie na
Langa właśnie. Jednak Fender to Fender, ale nie spodziewaj się ode mnie innej
opinii, jestem fanatykiem Fender xD
Ograj i zobacz sam, ale chyba jednak odradzę Ricka, weź Jazz Bassa, jak ktoś
pisał jest wszechstronny i zagra do wszystkiego i co ważne – ze wszystkim.
Dzieki ,oczywiście ze muszę je przegrac lol 😀 wiem czym jest Jazz Bass tylko
mam puske na temat Ricka.Dzieki za pomoc do wakacji mam czas 😛
Pff tyle czasu…:) A nie zdziwiłbym się, gdybyś ostatecznie z tych dwóch
wybrał precla :P. zart.
Ja jako posiadacz dżapońskiego dżeza mogę powiedzieć, że jest to solidny
bas, którego bas zbyt szybko nie ma prawa mi się znudzić, zawsze mi ślinka
cieknie z uszów na myśl o tej niepowtarzalnej szklaneczce. 🙂 Z Rickiem
spotkałem się na koncercie (lokalnym, więc scena była mała, można było
się brzmieniom lepiej przyjrzeć), i wydał się taki hmm..surowy, ale bardzo
przekonywujący, na przekór wszystkiemu bardziej mnie przekonał niż ogrywany
od ładnych paru lat, dobrze przeze mnie poznany JB…a może to takie chwilowe
zauroczenie. W każdym bądź razie na twoim miejscu
wybrałbym…Rickenbackera. 😛
Skoro szukasz “mruczenia”, grasz rock nroola z elementami slapu to polecam Ci
serdecznie basy Music Man, na pewno dobrze będzie mruczał, a slap miodzio.
Cenowo wydaje mi się że podobnie jak JB i Rickenbacker.
Paw__
Wydaje mi się, że każde dobre wiosło się nada równie dobrze.
A to prawda 🙂 ale wiesz jak to jest, każdy chwali co lubi i zna. Najlepiej
po prostu iść do dużego sklepu i ograć kilka…kilkanaście wioseł i wtedy
będzie wiadomo które jest te jedyne…(tym bardziej że chodzi tu o wydanie
parę K ) opinie na forum to jedno, ale wątpię abyś kupił wiosło na ich
podstawie robOOss
Paw__
W sumie jetofuj napisał większość co można ogólnie powiedzieć. Co do
mięska – ricka ciężko będzie kupić w Polsce, zaczynają się od 3500 w
górę (i raczej więcej trzeba zapłacić). Najszybciej będziesz miał ricka
z UK, ale to min. 800-900 funciaków (i to będą raczej okazyjne ceny). Są
jeszcze jakieś japońskie kopie ricka vintage. Jest i chińska dzisiejsza
kopia ricka, c. 1300- 400zł nowa w uk kosztuje.
To prawda, najlepsze ceny używanych Ricków są na brytyjskim eBayu. Z tego co
widziałem, to nawet ceny nowych są tam niższe lub identyczne z tymi w
Stanach (przy założeniu, że płaci się vat i cło). Nówkę można
przygarnąć za jakieś 8k. Sam planuję zakup Ricka do końca obecnej dekady i
będę się poważnie zastanawiał jak to wykonać, szczególnie że interesuje
mnie wyłącznie MapleGlo, a ten kolor jest mniej popularny czy dostępny od
reszty (przynajmniej w takim sensie, że trudnej znaleźć sprzedawcę z
takowym). Problem z zakupem jest też taki, że Rickenbacker podniósł
znacznie ceny, żeby ostudzić zapał kupujących. Niewiele to pomogło i firma
ma backordered na najbliższe 2 lata i nic nie zapowiada zmiany. Niektórzy
sprzedawcy próbują to jeszcze wykorzystać i podnoszą swoje ceny na
zasadzie: “nie czekaj dwa lata, kup u nas od ręki”. Np. jeden sprzedawca na
eBayu amerykańskim wystawia nowe Ricki po $2400-2500, a normalnie można je
zgarnąć za $1800-2000.
Trzeba mieć po prostu niewyczerpane źródło gotówki i wtedy problemy
znikają. Biorę się więc do roboty 😉
Pamiętaj tylko Jetofuj, że takiego ricka musisz mieć pod co podłączyć.
Jak sprzedasz head Orange to będziesz musiał kupić jeszcze jeden 😛
Kiedyś był w Wawie do sprzedania cały czarny rick z lat 70 za 2500 a ja
k…. jego mać głupia p*zda byłem, że nie wziąłem …
E, kupię sobie wtedy Marshalla, pakę 4×12, kowbojską koszulę i będę jak
Lemmy 😉
Mruczenie prędzej mi się kojarzy z Rickiem. Grałem tylko na Ricku 4004Cii/5
Cheyenne, ale nijak nie porównywałbym go z Jazzem… Już sądzę, że
bliżej mu do T-Birda. Natomiast całkiem nawet podobny do tego Ricka “pazur
ryk zgrzyt jazgot” wyda też Schecter Stiletto Studio V – gotów jestem
twierdzić, że da się nim ten model Ricka od zastąpić. (Oczywiście
“PRAWIE” robi wielką rożnicę)
no limits, no fear, no clue… IN
DUB!!!
A mi mruczenie kojarzy się z Warwickiem i co?:P
A mi z kotami i NIC!
Ja bawilem się jazzbassem japonskim Fender podpietym do zestawu Phil Jones..hmm
wlasciwie do oceny brzmienia wole jak ktoś gra na wiosle a ja slucham..wydaje
mi się ze wtedy slysze lepiej niż jak sam gram i jeśli chodzi o brzmienie to JB
brzmi trochę gorzej niż moja Trella z przystawkami SD tyle ze ja mam uklad
precission i jakoś wole takie brzmienie..(to nie tylko moja opinia ale tez
kolegi z ktorym probowalem tego jazza)
co do RB moje marzenie niegdys…- bawilem się wioslem Adama Lewartowskiego z L
Stad i co mogę powiedziec.. tak miekkiego wiosła nigdy nie trzymalem i nie
grałem na tak miekkim.. granie na nim to naprawdę poezja i przyjemnosc.. tyle
ze brzmienie było z SWR`a i jak dla mnie zabardzo zamulone, takie starodawne,
kontrabasowe…a ja preferuje jasne brzmienie jakie wydobywa np profet4 czy
Trace Elliot..
Jeśli przetestowalbym tego RB na moim wzmaku i brzmial by jasniej niż na tym
SWR to zdecydowanie bym kupil tego RB..na niego warto wydac tyle $ bo wg mnie
na jazz bassa nie, chyba ze to będzie 5.. ale i tak ostatnio chodzi za mna MM
🙂
na koniec dodam ze faktycznie musisz ograc oba i samemu zdecydowac – inaczej w
tej klasie się chyba nie da. pozdrowka
Co do Fender Jazz Bassa i Rickenbacera. Ogrywałem oba wiosła, Fender posiadam
sam a rickenbackera mój nauczyciel. Wydaje mi się, że Rick ma lepszy dół,
daje kopa, dobrze się brzebija, dosyć oryginalne brzmienie (posluchajcie
koncertow Pidzamy Porno), aczkolwiek do klangu chyba się nie nadaje, gdyż
dosyć ciezko jest klangowac chodzby z powodu tego zelastwa na pickupie.
Jazz ma wg mnie calkiem uniwersalne brzmienie, więcej srodka niż rick. Oba
wiosła są kapitalne, ale to kwestia gustu, no i ceny 😛
Na obu wiosłach ukręcisz dużo, ale ukręcisz zupełnie co innego. Rick brzmi
rzeczywiście cieplej od jazza. Ma więcej dołu i dolnego środka. Spokojnie
można na nim grać kciukiem, ale takiego “nosowego” brzmienia ala Jaco nie
ukręcisz na nim. Bardzo dobrze udaje kontrabas. Z przesterem zaryczy.
A jazz bass… Chyba wszyscy na jazzie grali.
Ricka – jeśli masz zamiar pójść w przystawki, wyciągać ich brzmienie,
może nawet(!)dołozyć jakiś pickup. Jazza – jeśłi masz dobry preamp i
głównie zależy ci na podciąganiu brzmienia tego preampu.Takie jest moje
imho.
————–
S.H.A.R.P.69
SWRa? A jakiego? Przy jakim ustawieniu? Na jakiej paczce?
Mi się te wzmaki kojarzą z bezkompromisowym… szklanym środkiem. Choć też
zależy, jak mówiłem.
Słuchałem (mnóstwo razy, w tym kilkanaście razy bezpośrednio) SWRa Mirka
Stępnia, np. we wrześniu z zestawem dwóch kolumn EBSa. No i było właśnie
tak, jak mówię – charakterystyczny, przebijający się wiercącym ucho
soundem. Słuchałem też SWRów dwóćh innych znajomych, nauczycieli ze
szkoły muzycznej – jeden np. z paczką Epifani 4×10 (albo i większą) – żere
przemiło, nie ma mowy o muleniu.
Zamulają, według opinii powszechnej – Ampegi. Choć mi się strasznie podoba
ten sound (ale raczej na sprzętach wyższej półki).
Kolego Qbns, sprawdź jaka jest data ostatniego posta w tym wątku, tego przed
Twoim.
Za ten wyjątkowy przykład archeologicznego odkrycia dostajesz nagrodę
złotej łopaty :D.