Mam starego DEFILa (dodatkowo jeszcze Mayonesa Be6 Africa Custom:P, ale teraz
mowa będzie o tym DEFILu) i chce zrobić z niego fretlessa tylko jak za
niewielkie pieniadze to poczynic?… Zawsze marzyl mi się fretless i sobie
pomyslalem ze brzmienie DEFILa polaczone z fretlessem da ciekawy kontrabasowy
efekt. Co o tym pomysle myślicie, porady itp. mile widziane:)
Jak przerobić mój DEFIL na fretless?
Czy mógłby mi ktoś pomóc w przerobieniu mojego DEFILa na fretlessa?
Jaka jest najlepsza metoda na przerobienie DEFILa na fretless?
Czy jest to łatwe zadanie, aby przerobić DEFILa na fretlessa?
Co potrzebuję do przerobienia mojego DEFILa na fretless?
Jakie porady macie dla mnie przy przerabianiu DEFILa na fretless?
Czy myślicie, że efekt z fretless na moim DEFILu będzie dobry?
Czy ktoś z was ma doświadczenie w przerabianiu DEFILa na fretlessa?
Czy warto przerabiać DEFILa na fretlessa, czy lepiej kupić gotowy instrument?
Jaką cenę muszę zapłacić za przerobienie DEFILa na fretless?
Ja zrobiłem sobie fretlessa za w sumie jakieś 50zł plus minus.
Musisz mieć kombinerki do wyrwania progów, lutownicę od taty, żeby
podgrzać progi i rozpuścić ewentualny klej.
Później jakiś drobnoziarnisty papier ścierny (120-180) do wygładzenia
podstrunnicy.
Do wypełnienia dziur po progach możesz użyć szpachli do drewna. Jak
zaschnie, znowu wyszlifuj podstrunnicę, wyreguluj też gryf i mostek, żeby
struny niżej leżały, bo na fretlessie trzeba dociskać struny do samej
podstrunnicy. Niektórzy dają na podstrunnicę jeszcze lakier, ale to są
dodatkowe koszty, a poza tym to jest zupełnie niekonieczne. Możesz użyć
strun flatwound, ale jeżeli nie będziesz robił chamskiego rockowego vibrato,
tylko takie klasyczne, jak Pan Bóg na fretlessa przykazał, to nie zjedziesz
podstrunnicy.
EDIT:
Jak chcesz ciekawy, kontrabasowy efekt, to wyfrezuj komorę akustyczną w
korpusie i załóż piezo 😀
To jest strona człowieka, który z DEFILa zrobił fretlessa. 🙂
Ja jeszcze dodam, że w szpary po progach możesz powkeleć kawałki forniru z
jakiegoś twardego drewna (np. klon) i wtedy wyjdzie dużo schludniej i
będziesz miał od razu zgrabne markery. 🙂 Najlepiej podczas wyrywania progów
cały czas je podgrzewać (jedą ręką trzymasz lutownice, a drugą
szczypce/śrubokręt i wyrywasz/podważasz).
Na necie jest kilka poradników. Wystarczy na Googlach defretting wpisać.
😀
http://www.geocities.com/charlesarms/
http://www.users.skynet.be/sky88241/defretting_site/page1.htm
http://www.chsk.com/galerias/defrett/
Oblepianie progów po obu stronach taśmą zabezpiezającą (papierową) bardzo
pomaga! Lut nie lubi podstrunnicy! I NIE ŚPIESZ SIĘ!!!
Pozdrawiam!
http://www.img180.imageshack.us/img180/263/SkyWaypr3.jpgJeśli nie wiesz jaki to interwał to jest to czysta kwarta…
Ja mam podstrunnicę klonową i progi mi padały do stóp 😈 Do tego
możesz sobie zrobić drewniane siodełko (co najmniej dębowe, musi być
twarde) i będzie git.
w nowym numerze gitarzysty jest artykuł o tym. warto przeczytac . polecam
zainteresowanym
Ja przerobiłem mój bass na fretlessa mogę pokazać fotki jak jakieś pytania
to na GG: 2329994
______________________________
„Blues to korzenie
reszta muzyki to owoce…”
Willie Dixon
To zapodaj je tu. 🙂
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2cda0cfe26f3a41f.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0acb02904c56a234.html
______________________________
„Blues to korzenie
reszta muzyki to owoce…”
Willie Dixon
a ja się spytam czy przy wygładzaniu podstrunicy znikną te yyy
kropki >??
Nie powinny.
Z reguły są to dość głęboko wpuszone w podstrunnicę „walce” plastiku.
Przynajmniej u mnie nie znikły 🙂
http://www.img180.imageshack.us/img180/263/SkyWaypr3.jpgJeśli nie wiesz jaki to interwał to jest to czysta kwarta…
U mnie też nie znikły 🙂 i zniknąć nie powinny
______________________________
„Blues to korzenie
reszta muzyki to owoce…”
Willie Dixon
Jak ja defretowałem Mensfelda to chciałem, żeby podstrunnica była zupełnie
płaska. Osiągnąłem ten cel, przez co namalowane znaczniki
zniknęły. Ale jest taka sprawa: Podstrunnicę maluje się chyba tylko wtedy,
gdy jest ona z klonu i wymaga lakierowania. W podstrunnicach hebanowych i
palisandrowych frezuje się otwory i wkłada odpowiedni element z jakiegoś tam
materiału.
po ciężkich próbach ulepszenia mojej jolany galaxis bass i ja się
zdecydowałem na przerobienie na bezprogowca, całkiem ciekawa sprawa muszę
powiedzieć, przy okazji wydłużyłem menzurę o jakieś 10 cm(przesunąłem
mostek w prawo) ale to i tak daje mi tylko 33″, z tym ze już brzmi ta gitara
nieco basowo:-) ale wracając do sedna sprawy to w sumie szlifując
podstrunicę papierem ściernym szpary po progach się że tak powiem zatarły,
bo te szczeliny były znikome, aż dziw że te progi tam siedziały:-) ja
fretlesa przerobilem z koniecznosci(krotka menzura-wydłużenie powoduje
przesunięcie wszystkich dźwięków więc progowiec odpada,poza tym krzywo
nabite progi)ale na prawdę ciekawe brzmienie można uzyskać,dosłownie brzmi
jak zwykły bas z chorusem, ale przede wszystkim glissando!
Zakupiłem kilka miesięcy temu J&D 4 strunowy, w bardzo okazyjnej cenie,
zrobiłem podobnie jak radził Kapral:
– Progi podgrzewałem lutownicą – temperaturę ustawiłem na 280 stopni (mam
stację lutowniczą).
– następnie przy użyciu dłutka modelarskiego delikatnie je wybijałem w bok
– powychodziły bardzo ładnie.
– miejsca gdzie siedziały dokładnie wyczyściłem
– dobrałem fornir o odpowiednim kolorze ( można kupić w płatach – do
oklejania np. kolumn.)
– miejsca po progach wypełniłem odpowiednio dociętym fornirem i klejem
„montażowym”.
– całość szlifowałem początkowo papierem 120, potem 200, następnie
400.
Podstrunnicy nie lakierowałem, lecz zamierzam to wkrótce zrobić. Całość
wygląda nadzwyczaj estetycznie i cieszy oko. Co do brzmienia, wiadomo
rewelacji nie można się spodziewać ale jest ciekawie. A instrument
przedstawia dla mnie o wiele większą wartość niż przed przeróbką.
Niedawno wymieniłem pickupy na jakieś EMG select 🙂 i brzmi jeszcze
lepiej.
odgrzeje trochę kotleta…
Mianowicie: Przymieżam się do Fretlessa, ale stoję przed dylematem. lepiej
czekać i szukać fretlesów które z założenia miały być fretlessami, czy
kupić bas i odprogować? jeśli tak, to jakie drewno powinno znaleźć się na
podstrunicy?
Budżet to ok 1300- 1500zł więc mógł bym za to kupić np Squiera VM fretless
(wzbraniam się przed nowymi, ale uzywek takich mało) lub kupić mexykańskiego
czy japońskiego fendera/Squiera i odprogować.
Używanych fretlessów jest co kot napłakał.
Pytanie kolejne: ile lutnik może wziąć za odprogowanie basu (orientacyjnie)
gdyz ja noga jestem ze stolarki (chociaż może bym sobie poradzil jeśli to nie
takie trudne)
czekam na odp.
Bez problemu sobie poradzisz, u mnie np. progi wychodziły bez użycia
lutownicy, minimalne podwadzenie śrubokrętem i już lezał na stole 😉 Reszta
to już jest małe piwo, tylko najważniejsze żeby nie zrobić krzywej
podstrunnicy bo będzie brzęczeć niemiłosiernie
Kwestia gustu i czy masz sprecyzowane jakiego fretlesa chcesz (jaki układ
picków, jaka decha). Zawsze możesz kupić progowego i sprawdzić jak gada,
nóż widelec nie będziesz chciał go kaleczyć, bo będzie zajebistym
wiosłem? :>
Polecam heban – najmniej roboty, bo drewno twarde i nie trzeba się
przejmować, że coś się będzie z nim działo. A tak na prawdę nada się
wszystko, tylko klon trzeba raczej zapezpieczyć.
Jak chcesz grać na roundach, toi heban by wypadało zabezpieczyć żywicą
(są tematy o tym poszukaj szczegółów).
W sumie, jeżeli chcesz się dopiero uczyć grać bez progów i nie wiesz czy
będziesz chciał to robić, to wydawanie takiej kasy wiąże się z
ryzykiem.
W zależności od lutnika oczywiście i od rodzaju podstrunnicy cena może się
wahać od około 200 do 500zł. Zależy też czy będzie trzeba taką
podstrunnicę pociągnąć żywicą, czy tylko wyrwać progi. Najlepiej
zadzwoń do znajomego lutnika i się zapytaj, bo dużo czynników tu może
wpłynąć na cenę.
o wydanie kasy się nie martwię, bo wiem że chce fretlessa, wiem że będzie
uzyteczny, nie miałem niestety na dłuższa mete okazji grać na fretlessie,
tylko „okazjonalnie”. Co do dechy, bardzo podoba mi się brzmienie fretlesów z
układem jazz, dlatego podałem Squiera VMJB. i dylemat mam dalej…
Jak jesteś z Łodzi/okolic, to możemy się umówić – ograsz sobie mojego
machoniowo-teakowo-gruszowo-hebanowego PJ na flatach.
Nie widzę przeszkód. 🙂
raczej z okolic krakowa-oświęcimia ;]
Póki nie masz fretlesa, zacznij ćwiczyć na swoim basie tak jak ćwiczy się
na bezprogowcu. Przede wszystkim idealnie trafiaj w progi, rozciągaj palce.
Będzie Ci później łatwiej grać.
pytanie kolejne. nada się OLP z klonową podstrunicą? ew. wymiana przystawki
na SD. ale nie jestem przekonany do klonu na podstrunicy fretlessa… miał
ktoś taki wynalazek/słuchał olpów fretlessów?
jeśli klon na podstrunnicy to powinno się go zabezpieczyć lakierem jakimś
dodatkowym
Jest jeszcze jedno rozwiązanie. Z mojego starego DEFILa zdjąłem
podstrunnicę i zamieniłem na nową (dorobioną u stolarza), niestety nie
pamiętam z jakiego drewna, potem pomalowałem dbejcą i i zawoskowałem. Grał
jak złoto (o ile DEFIL może tak grać) 🙂 MI w każdym razie wystarczył na
wiele lat, a i teraz czase do niego sięgam.
pytanie techniczne: czy szpachlówka do zaszpachlowania szczelin po progach
może być jednoskładnikowa akrylowa (jak producent chwali: „elastyczna”) czy
koniecznie wieloskładnikowa z dodatkiem mączki drzewnej… ?
nie chcę używać forniru ponieważ chciałbym uzyskąc efekt jednolitej
podstrunnicy, udało mi się dorwać szpachlówkę w kolorze palisandru ale
właśnie akrylową, i chyba poszukam tej innej bo obawiam się że po
stwardnieniu będzie właśnie lekko elastyczna a nie chciałbym tego… a nic
więcej na opakowaniu nie pisze prócz tego , że jest jednoskładnikowa,
elastyczna, wysycha w 2 godziny, do wypełniania niewielkich ubytków i
szczelin w drewnie. argh… chyba przetestuje po prostu…
co radzicie ?
A z czego tą fretkę lepisz ?
Użyłem kiedyś szpachli akrylowej do wypełnienia szczelin po prograch i
efekt oraz trwałość była ok. Nie zauważyłem żadnych minusów tej
szpachli. Chociaż ludzie pisali ze może pękać to u mnie obyło się bez
takich problemów
Odkop odkop.
Właśnie odkryłem na własnej skórze, że odprogowanej podstrunnicy nie
warto lakierować domowymi sposobami, a najlepiej wcale. Przed lakierowaniem w
dźwięku czuć było drewno, po lakierowaniu słychać plastik i szajs.
Różnica jest kolosalna. Feel też się pogorszył. Trochę pracy w to
włożyłem, a teraz więcej włożę z szlifowanie spowrotem do gołej dechy.
Ameryke już kiedyś ktoś odkryl…ale wiadomosc niektorym na pewno się przyda.
No niby to jest wiadome, ale jednak każdy tutaj poleca lakierowanie po
odprogowaniu.
A ja byłem na tyle przytomny, że się Nexusa zapytałem i mi poradził, że
palisander jest twardy i nie ma się co martwić, można nie lakierować.
Posłuchałem i było dobrze :).
To oczywiście kwestia indywidualna, zalezna od gitary itp. Mialem lichego
fretlessa (sam przerobilem z normalnego),, który w/g mnie gral pieknie i innego z
teoretycznie dużo lepszym i lakierowanym gryfem (podstrunnica)ktorego z kolei
brzmnienie i czucie w palcach mniej mi podchodzilo.
Dane mi było pograc tez na fretlessie Pedulla z polakierowana czy kompozytowa
podstrunnica… Ciezko się było przyczepic ale drewniane brzmienie bardziej mi
odpowiada i latwiej mi panowac nad dźwiękiem (mowie z pozycji kogos kto na
basie bezprogowym nie gra i nie umie).
@Kapral: No właśnie palisander jest niby miększy od klonu, a ludzie na
forach straszą wyżłobieniami, toteż sam polakierowałem podstrunnicę. Ale
naprawdę to odradzam.
ja kiedyś kupiłem gitarkę na giełdzie, była w opłakanym stanie, chciałem
ja przywrocic do łask,miałem podstrunnice z palisadru, nie było dwóch
progów to wzialem powywalałem wszystkie, z całego gryfu sciagnalem lakier,
użyłem szpachli do drewna, idealnie ponakładałem(wybrałem ta metode
ponieważ była najoptymalniejsza na moja kieszeń-ponieważ nie wiedziałem
czy inwestować w nia czy tez nie, potem po wyrównaniu podloza nalozylem
warstwe lakieru( wnioskuje obecnie,ze był to blad nakladajac lakier na
podstrunnice z palisadru), wszystko wyszlo fajnie, gralo się tez dobrze,
zapewne nie jest to profesjonalne podejście do odrestaurowywania gitary, ale
optymalna opcja jeżeli zamierza się ot tak pograć bądź pobawić się
gitara od strony lutniczo/technicznej.
w sumie i tak zyskałem kupując gitarę za 80zł a sprzedawajac za 250,
wyszedłem na + z ta „inwestycją”
Przeczytałem wszystkie posty (tak mi się wydaje) z poprzednich lat. Prawie
każdy odradza lakierowanie podstrunnicy. Mój problem polega na tym że
odziedziczyłem fajne wiosło, tylko jakiś geniusz przy wyjmowaniu progów
poharatał cała podstrunnicę. Ubytki są tak duże że pozostawienie tej
podstrunnicy w tym stanie jest niemożliwe. Co moglibyście poradzić ?
Oczywiście poza wymianą na nową podstrunnicę bo na to, to sam wpadłem.
Z góry dziękuję za każdy pomysł.
Jak ja przerabiałem, to szpachla poszła w ruch. Jeżeli nie masz basu za
nie-wiadomo-jakie pieniądze, to sądzę, że to dobra opcja.
Ja zaszpachlowałem dziury jakąś pastą wypełniającą zawierającą opiłki
drewna kupioną w markecie budowlanym, po czym zeszlifowałem nadmiar razem z
cienką warstwą podstrunnicy. Myślę, że jest to dobra opcja.
Jak już pisałem, położyłem na to wszystko lakier i musiałem go
zeszlifować z powrotem do gołej dechy, co nie szło już tak lekko.
A jak z trwałością? Na co trzeba ewentualnie zwracac uwage podczas zwyklej
codziennej eksploatacji? co z markerami?
Nie powiem zainspirowałem się i tez zaczynam myslec o odprogowaniu jakiejś
budżetówki
Trwałość – taka pasta wypełniająca zasycha i twardnieje, nie powinno się
z nią nic dziać.
Na co zwracać uwagę – hmm, jeśli zrobią Ci się koleiny na podstrunnicy,
zawsze można przejechać ją papierem ściernym albo szlifierką. Ja starłem
dość sporo podstrunnicy przez tą wpadkę z lakierem i jest w porządku.
Ewentualnie można nie grać na szorstkich roundach. U siebie mam DR Neony z
owijką, bo są delikatniejsze dla podstrunnicy i grają z fretlessem jakoś
głębiej niż standardowe roundy, a nie mulą jak flaty (za to strasznie mi
nie pasowały przed wyrwaniem progów).
Co z markerami – ścierając podstrunnicę one też trochę się ścierają,
ale po wszystkim nie wyglądają na porysowane albo coś.
Naprawdę polecam zabawę z fretlessem, fajne przeżycie i doświadczenie 🙂
Zaszpachlować zaszpachlowałem. Ubytki są tak duże że musiał bym
zeszlifować połowę grubości podstrunnicy.Pominę już fakt że przydał by
się lutniczy klocek z odpowiednim radiusem, przecież podstrunnica to nie
powierzchnia płaska. Markery to żadem problem może ich w ogóle nie być.Jak
na razie ta zaszpachlowana podstrunnica straszy.
Chyba nie mam wyjścia i położę żywicę a potem polakieruje.
Co o tym myślicie ? Czy ktoś to wcześniej robił ? Czy są jakieś
przeciwwskazania? Jeśli tak to jakie?
Dziękuję za dotychczasowe rady i proszę o więcej.
Jakbym się za to wzial to tez chetnie bym się pozbył markerow żeby
podstrunica wygladała naprawdę rasowo i gładko. Tylko myślę co by tu w miarę
tanio kupić żeby jako tako brzmiało i wygladało. Może jakiegoś
washburna…
Polecam naszego Streamera standard w wersji fretless (podstrunnica z hebanu
tygrysiego) najtańszy Rockbass a gada bardzo fajnie, na tyle fajnie, że sam
się do niego przymierzam. Tu jest link do starszej wersji, nowa jest jeszcze
lepsza, przede wszystkim ma wyższej jakości osprzęt (mostek 3d warwicka,
pickupy MEC)
https://www.youtube.com/watch?v=Sl2Q6vwSgaI