Od razu wyjaśniam, dlaczego użyłem słowa muzyczny w temacie – uszy mam
zdrowe, tylko nie potrafię od razu znaleźć dźwięku na gryfie dla tego co
słyszę.
Nie raz zdarza się, że usłyszę jakiś kawałek i chcę go pograć. Jako,
że słucham dużo polskiej muzyki to ciężko mi czasami znaleźć taby/nuty.
Pozostaje oczywiście gra ze słuchu… Wiadomo z pykaniem jakiś swoich
improwizacji nie mam problemu – wystarczy trzymać się jakieś skali i mieć
odrobinę wyobraźni. Jednak czasami chcę zagrać riff pod gitary. Mam go
zapamiętanego w głowie, potrafię w myślach odtworzyć jego brzmienie, ale
nie potrafię znaleźć dźwięków na gryfie.
Co polecacie mi zrobić? Z graniem podziałów rytmicznych nie mam problemów.
Czy mam problem z muzycznym słuchem?
Czy słyszę dźwięki na gryfie od razu?
Czy często chcę pograć kawałki, których nie ma na tabach/nutach?
Czy gram ze słuchu?
Czy mam problem z graniem riffów pod gitary?
Czy potrafię odtworzyć brzmienie riffu w myślach?
Czy nie potrafię znaleźć dźwięków na gryfie dla riffu?
Szukam sposobu na rozwiązanie problemu.
Czy ktoś może mi coś poradzić?
Czy przeszkadza mi w graniu tylko znalezienie dźwięków na gryfie?
Ćwicz i spraw sobie fretkę 🙂
Polecam program EarMasterPro. Pomaga nam trenować słuch muzyczny od podstaw po dość trudne
patenty. Darmowa wersja pozwoli ci zapoznać się z możliwościami programu, i
prawdopodobnie zachęci do zapoznania się z pełną wersją. Testowałem na
sobie, działa, jestem zadowolony.
jeśli potrafisz „odtworzyć w głowie”, zaśpiewaj go sobie najpierw. Mnie
pomaga 🙂
Śpiewaj. Ogrywając skale śpiewaj dźwięki jakie grasz (ceee, deee,
eeee….). Albo słuchaj muzyki 8h dziennie albo graj 4h. Sukces murowany 🙂
<- takie coś jak ear master tylko
online 😉
A śpiewanie, nawet kaleczone, naprawdę pomaga 🙂
Całkiem ciekawy jest DARMOWY program Solfege(działa pod Windowsem i Linuxem).
Oferuje masę funkcji i ćwiczeń, jak rozpoznawanie interwałów, skali,
akordów, progresji itd. Znajomość interwałów i chociaż częściowe
rozpoznawanie ich ze słuchu pomaga w nauce gry bez nut/tabów.
śpiewanie mi pomaga. swojego czasu dużo używałem hydrogena – pisałem
jakiś bit, słuchałem go – w głowie powstawał bejslajn, później go sobie
zaśpiewałem pod nosem i paszoł na gryf 🙂
problem z muzycznym słuchem to poważny problem dla muzyka
zależy kto ile gra. w takim wypadku warto grać jak najwięcej ze słuchu. ja
tak robiłem na początku, i dopiero kiedy w miarę ogarnąłem utwór na ucho
to zaczynałem porównywać z tabami to co wykminiłem. 🙂 w większości się
zgadzało, a gryf i ogólnie dźwięki poznałem bardzo szybko.
oczywiście wszystko musi być połączone z teorią, przynajmniej
podstawami…
Zapomniałem dodać, że jeśli już złapię ten pierwszy dźwięk to już
jakoś idzie tzn interwały czuję dość dobrze. Problem jest taki, że
najpierw muszę złapać ten pierwszy dźwięk.
Dzięki dla tych co przedstawili konkretne porady 🙂
@zakwas – świetna ta twoja stronka. Nauczyłem się do końca czytać nuty –
nie wiedziałem, że to takie łatwe. Teraz przy przenoszeniu nut na gryf
miałem 96%, a pół godziny temu nic nie wiedziałem jak to zrobić.
Wcześniej czytałem rytm z nut, a wysokość z tabów 🙂 Dzięki.
nuty sa prawie tak proste jak tabulatury jak już tylko ogarniesz poczatki,
wiadomo, pozniej będziesz nabieral wprawy w predkosci czytania itd.
a co do sluchu, to nie jest to zaden problem, tylko kwestia cwiczenia, jak
interwaly Ci ida niezle to to tez przyjdzie z czasem
No to jest akurat normalne, chyba że ktoś ma słuch absolutny.
+1
Chociaz ja ile bym nie spiewal to się nie naucze… (o ironio)
Ci którzy słyszeli mój śpiew już nie żyją ;]
pier*dole nie jade na warsztaty 😀
hm dziwne ze nikt nie wspomnial o innym stroju gitary
bo jaki to problem, bo nie rozumiem? stroisz niżej śpiewasz niżej, albo tak
samo jak transponujesz:)
nie wiem czy zapoznałeś się np. z graniem gam, pentatonik, dominant
septymowych, pasażów… to bardzo pomaga podczas grania ze słuchu, jeśli
czujesz interwały od razu wiesz gdzie następny dźwięk będzie leżał
najbliżej, itp. Załapanie takich rzeczy jak gama dur, moll, pasaż,
dominanta, pentatonika bardzo pomagają.
Chciałbym wtrącić że dobrego słuchu muzycznego nie można po prostu nabyć
… trzeba się z tym urodzić. Chyba że masz dobry słuch to po prostu nie
masz go jeszcze na tyle wyćwiczonego aby przychodziło Ci to z łatwością.
Trenuj, trenuj, jeszcze raz trenuj a uwierz mi że samo Ci to przyjdzie z
czasem. Pozdrawiam ;]