Witam serdecznie.
Moje pytanie na dziś brzmi: CZym dokładnie różni się Fender Precision-bass
od Jazz-bass ?
Wiem, że wyglądem. Wydaję mi się że Jazz to chyba do grania jazzu się
nadaje 8) . Ale co poza tym ???
Tak przymierzam się do kupna jakiegoś lepszego basu i nie wiem czy jazza czy
precisiona.
Czym różni się Fender Precision bass od Jazz bass?
Dlaczego powinienem wybrać Precision bass zamiast Jazz bass?
Jaki bas lepiej nada się do grania rocka – Precision czy Jazz?
Czy Jazz bass jest łatwiejszy w obsłudze niż Precision bass?
Co jest najważniejszą różnicą między Precision a Jazz basami?
Który z tych basów jest bardziej wszechstronny?
Czy warto zainwestować w Precision bass czy lepiej kupić Jazz bass?
Czy Jazz bass może być lepszy do grania bluesa?
Jaki bas lepiej nadaje się do grania muzyki funkowej – Precision czy Jazz?
Czy różnica w dźwięku między Precision a Jazz basami jest duża?
byłem w piątek w riff megastore i grałem tam na takim meksykańcu, że
chciałbym już nigdy nie musieć wypuszczać go z rąk. Kosztował co prawda
3.7k (!!!), ale to naprawdę genialny bas! jakby ktoś chciał się przejść i
spróbować, to taki w kolorze olympic white z maskownicą tortoise i
palisandrową podstrunnicą. Pięknie wygląda (gryf z klonu falistego),
pięknie brzmi, jest z*ebiście wygodny. Pochodzi zdaje się z tej serii
classic 60s czy cuś, i zdaje się, że one w większości się tak
prezentują. Polecam spróbować. W stanach taniej 😀
Olympic white to zajebisty kolor dla precla i do tego czarna maskownica, mogla
by tez być głowka w kolorze korpusu 😀 Oj pokombinwoał bym ;p
sorry, nie wspomniałem – to był jazz.
grałem i potwierdzam ale i tak wole swojego Ibaneza 😀
Faktycznie zdarzają się super Mexy, wiem bo sam mam sztukę:). Faktycznie
różnice między nimi są też kolosalne, nawet w obrębie jednej serii. Mój
egzemplarz został wybrany z może 20 sztuk, gdzie jeszcze jeden był OK,
reszta średnia a ze trzy kiepskie. Mówię tu o brzmieniu. Wykonanie wszystkie
równo bardzo solidne i staranne. Trzeba szukać i porównywać. Raczej nie
polecam kupowania Mexa w ciemno;)
(Podobna przypadłośc dotyczy Squierów, na szcęście też są perełki)
P.S. Spotyka się też gitary z wymieszanymi przystawkami:
https://basoofka.net/forum/5851,rozmaite-przystawki-w-jednym-basie/
Ktoś gdzieś kiedyś pisał, że zdarzają się przypadki, że meksykaniec
brzmi lepiej od amerykańca. Ale trafić taki egzemplarz to jak trafić w totka
😀 Ja mam takiego Fender ale nie mam porównania z żadnym innym basem póki
co. Wiem tylko, że faktycznie brzmi przyjemnie nisko 🙂
A co do różnic między jazzem a preclem to należy nadmienić, że W 2003
roku wszystkie standardowe serie pochodzące ze Stanów Zjednoczonych
otrzymały system typu “Greasebucket”, który umożliwia zmianę połączenia z
szeregowego na równoległe i odwrotnie za pomocą przycisku S-1. Gdy przycisk
jest wciśnięty, brzmienie Precision Bassu staje się jaśniejsze,
upodabniając się do tonu Jazz Bassu (w Jazz Bassie oczywiście brzmienie
upodabnia się to Precision Bassu). – cytując wikipedię 🙂
OFFTOP: Hoo-Bee Reaktywacja?
Fakt, nie wszystkie meksykańce są do d*py. Grałem kiedyś na Active P-Bass
Special z właśnie Meksyku i był naprawdę przyzwoity. Miał dodatkowego
singla, normalny gryf i układ aktywny. Kosztował 2600zł.
Ja posiadam japońca – Cimar JazzBass. Można szukać oryginału, który tak
zabrzmi. Dokładnie ten właśnie bas gra na pierwszej płycie Formacji
Nieżywych Schabuff. Zapraszam do posłuchania. Tym samym mogę powiedzieć,
że z tego powodu jestem szczęściarzem.
Pozdrawiam
Tomek
—
http://www.jazzbass.art.pl
miałem jazza Standard mexico i jakoś aż tak nie powalał na kolana…. teraz
sprowadzam Precla Deluxe 5 z humbuckerem przy mostku made in usa, zobaczymy
jaka będzie różnica. w sumie chciałem. A co do różnic wydaje mi się że
jazz ma bardziej “pierdzące” bądź “mruczące” brzmienie a precelek fajnie
uwydajnia klekotanie o progi. a trochę basów miałem.
mroku nie łatwiej ograć niż kupować sprzęt żeby go spróbować:D?
______________________________________
łatwiej jest kupić sprzet warty 7k za 2k ograć i sprzedać i zarobić:) i
kupić lepszy, az trafisz na to “coś”!!!
Hmm… ja mam nie co małe doświadczenie jeśli chodzi o Precle i jazzbassy
miałem i mam precla w domu a jazz bassa miałem przez 2 miechy w domu:) jeśli
chodzi o brzmienie nie można porównywać tych gitar bo są zupełnie inne…
Jazz bass ma zupełnie inny Charakter sama nazwa wskazuje że nadaje się do
jazzu ciepłe charakterystyczne brzmienie o fajnym brzmieniu z palucha jeśli
chodzi o model Jaco PAstoriusa dalej się nie wypowiadam bo nie grałem na
innych jazzach z slapu brzmi dziwnie osobiście mi nie odpowiada zbyt głuche
brzmienie takie lata 70 🙂 a precel jest uniwersalnym bassem najbardziej mi
się spodobał:) fajnie brzmi i z Palucha i z slapu ale oczywiście każdy lubi
coś innego:) osobiście jazz bassa również mam w planie dla samego innego
brzmienia:)
Moim skromnym zdaniem Prec ma mniej mozliwosci.
Gdzies te dźwięki , sa w miarę podobne a jazz ma szeroki wachlarz
zastosowan.
Jazz ma moim zdaniem zajebisty waski gryf, więcej mozliwosci regulacji takie
tam , ale jeżeli ktoś poszukuje basu do oszczednego , nie wybijajacego się
zbytnio rockowego grania to chyba lepszy prec.
Osobiscie , jestem zwolennikiem przystawek J i B, w jednym Fenderowskim
instrumencie, najlepiej z Jazzowym gryfem a korpusem od Precla, ale to już inna
sprawa bo taki instrument jest najabrdziej moim zdaniem uniwersalny, sa na nim
super klangi .. Ideal 😀
Migal: Świetna argumentacja.
“Gdzies te dźwięki , sa w miarę podobne a jazz ma szeroki wachlarz zastosowan.”
Wtf?
“Jazz ma moim zdaniem zajebisty waski gryf, więcej mozliwosci regulacji takie
tam…” Brawo.
“Osobiscie , jestem zwolennikiem przystawek J i B, w jednym Fenderowskim
instrumencie, najlepiej z Jazzowym gryfem a korpusem od Precla, ale to już inna
sprawa bo taki instrument jest najabrdziej moim zdaniem uniwersalny, sa na nim
super klangi .. Ideal” lol?
Tak , ten bas jest idelany pod moje wymagania, tyle Ci mogę powiedziec.
Powiedz mi jeszcze, jaka to przystawka “B”?
brumbucker :d
GRUNT TO PODSTAWA
gajowy – trafiłeś w samo sedno:D
______________________________________
Wybacz chciałem napisac P 😛
Odświeżam stary temat i proszę o podpowiedź. Ile rozmiarowo precel jest
szerszy w gryfie od jazza? (chodzi mi o Squiera). Chciałbym kupić nowego
Squiera precla lub jazza z serii Affinity. Czy warto? Czy lepiej dozbierać i
kupić w wersji Vintage Modified? Nadmieniam, iż rozpoczynam przygodę z
basówką. Czy to prawda, że precle i jazzy w wersji Affinity mają korpus
wykonany ze sklejki? a nie z jednego kawałka dechy? Z góry dziękuję za
odpowiedzi.
W zależności od modelu, są to różnice kilku milimetrów. Natomiast
zdecydowanie są wyczuwalne kiedy weźmie się do ręki.
Zdecydowanie polecam serie Vintage Modofied, są to pełnowartościowe
instrumenty – podczas gdy Affinity to seria typowo do nauki.
zaden współcześnie produkowany Squier nie ma dechy ze sklejki, każde body
sklejone jest z paru kawałków – ale to norma także w bardzo drogich
instrumentach. Mało który Fender (w zasadzie to raczej żaden) nie ma dechy z
jednego kawałka drewna.
Jazz VM ma wspaniały, wyścigowy gryf. Zdecydowanie wart polecenia.
Podobnie jak Mazdah uważam, że zdecydowanie warto zainwestować w serię VM,
a nie warto w Affinity (“macałem”, grałem, słuchałem).
Pozdroofka
RomekS
Mazdah i Romex dziękuję za kompleksową odpowiedź. Mazdah bardzo mi
pomogłeś:) Ogólnie rzecz biorąc rozumiem, że szerokość gryfu w precelku
nie jest jakoś niestandartowa?, tj. szersza/większa od innych “czwórek” w
tym przedziale cenowym, np. Ibanzez? A jak myślicie skoro gryf jest szerszy to
pomiędzy strunami też jest więcej miejsca niż w jazzie?
Precision generalnie jest dość szeroki i gruby, Ibanez wyścigowy. Ale Jazz
Bass Vintage Modified jest ultraszybki.
Szerokość strun na mostku jest identyczna, największa różnica jest w
okolicach 1-5 progu.
Trudno porównywać gryf Ibaneza i “typowego” Precla — ten ostatni zawszy
wyjdzie jako grubszy i bardziej toporny. Ale z Preclem jest coś takiego, że
— nawet z nieco grubaśnym gryfem — ludziki się w nim… “zakochują”. Ja do
takich należę 🙂 Uważam, że grubaśność gryfu Precla jest jednym z
czynników jego brzmienia, choć całkiem sporo Precli ma przeszczepione gryfy
z Jazz’ów.
BTW — dziś miałem w łapach (abix olkusz):
http://www.jhs.co.uk/brands/vintage/vintage-basses/vintage-reissued-vj74-maple-fingerboard-bass-natural-ash
zacna alternatywa do Squier VM, nie pasują mi tylko fabrycznie zamontowane
blachy (zostaną dziury po ich ściągnięciu). Ale może są wersje bez
fabrycznie montowanych blach.
Pozdroofka
RomekS
Cześć!
Najwyraźniej dojrzałem do pewnych rzeczy 😉 Rozważam opcję przejścia z basów 5-cio strunowych (Ibanez SR305, ESP LTD F-255) na bas 4-ro strunowy.
Posiadane przeze mnie Ibanez SR305 (badziewie), ESP LTD F-255 (naprawdę solidny i porządny sprzęt) z podwójnymi humbuckerami strasznie dudnią. Plują częstotliwością w okolicach 250 Hz i jestem zmuszony zdejmować to equalizerem. Miałem okazję pograć jedną próbę na ESP LTD B-50 (chyba najniższy, 4-ro strunowy model ESP LTD z układem przystawek PJ) i zakochałem się w nim.
Zastanawiam się nas basem w przedziale cenowym ~2k – max 3k razem z twardym futerałem i mam kilka upatrzonych wariantów (od najbardziej preferowanego):
(1) Fender Squier Deluxe Jazz Bass IV BK
Ten ma układ przystawek JJ i mam pewne obawy, że będzie miał dużo mniej dołu względem PJ. Poza tym wygląda tak, jak bym sobie tego życzył, czyli idealnie 🙂
(2) Fender Squier Affinity P-Bass PJ BK
Idealny układ przystawek, potencjometrów i typowo fenderowska stylistyka. Martwi mnie jedynie jakość wykonania, która zapewne jest uboga i wątpliwa.
(3) Fender SQ Vint. Mod. Jazz Bass 77 BK
Jak dla mnie trochę zbyt wintydżowy i tak, jak w opcji 1 układ przystawek JJ.
Jeżeli ktoś mógłby potwierdzić solidną jakość wykonania basów Fender Squier Deluxe Jazz Bass IV BK i uspokoił, że różnica w brzmieniu pomiędzy PJ a JJ nie jest aż tak radykalna, to chyba mam swój ideał 😉
Wg mojej opinii różnica pomiędzy PJ i JJ jest radykalna i znacząca w miksie. Dla mnie tak znacząca, że mając JJ przymierzam się do zakupu PJ właśnie.
Pozdroofka
RomekS
Jestem w sumie fanem Squiera i ja się nigdy ze słabym egzemplarzem nie spotkałem. Te nowe są bardzo dobre. Miałem 5-strunową wersję Deluxe Activa w kolorze Sunburst (bo są chyba tylko czarny i słoneczny). Bardzo dobry nie ma co się bać tego ebanolu na podstrunnicy. Jest dobry sustain, fajne miękkie brzmienie tylko… elektryka jest meh. Pakowanie Aktywnego układu do taniego modelu to średni pomysł i wyszło… średnio. Ale można wymienić preamp albo przystawki, zaekranować i będzie git.
Ten Affinity to mi wygląda na najlepszą gitarę za około 1000zł na rynku. Upolować Seymour Duncany Quaterpoundery i masz potwora.
Ta trzecia – nie grałem na niej ale wolałbym kupić tą niż tego Deluxa – piszę uczciwie jako posiadacdz DA – niestety słabe aktywne pickupy przegrywają z tymi w nowych Vintage Modified. I wygląda świetnie.
Po latach grania skłaniam się ku przekonaniu, że P+J serio nic nie brakuje i jest tak samo zajebisty (a niektórzy mówią że “lepszy) niż J+J.
Kurcze no… Mam dylemat.
Chciałbym coś takiego:
– układ przystawek: PJ, ewentualnie JJ
– menzura 34″
– body: lipa (basswood) lub olcha (alder)
– gryf: klon (maple)
– podstrunica: palisander (rosewood)
– pickupy: aktywy lub pasywy z aktywną elektroniką
– kolor: sunburst lub czarny
Wszystkie te Skłąjery są fajne, ale nie ma żadnego, który by to wszystko na raz spełniał 😉
[quote=przemvelbenny]Kurcze no… Mam dylemat.
Chciałbym coś takiego:
– układ przystawek: PJ, ewentualnie JJ
– menzura 34″
– body: lipa (basswood) lub olcha (alder)
– gryf: klon (maple)
– podstrunica: palisander (rosewood)
– pickupy: aktywy lub pasywy z aktywną elektroniką
– kolor: sunburst lub czarny
Wszystkie te Skłąjery są fajne, ale nie ma żadnego, który by to wszystko na raz spełniał ;)[/quote]
Skąd jesteś? Może bym się zastanowił nad wymianą ltd’ka na fernandesa 😉
Wszystkie Twoje wymagania spełnia Sire P7.
Pozdroofka
RomekS
Warszawa 😛
Nie dopisałem jeszcze do wymagań, że 4-ro strunowy. W sumie, to nawet 3 górne by wystarczyły, ale… 😉
EDIT:
Widziałem to Marcusy Millery… Jakieś opinie co do nich? Lepsze są jakościowo, niż np Fender Squire Deluxe?
[quote=przemvelbenny]Warszawa 😛
Nie dopisałem jeszcze do wymagań, że 4-ro strunowy. W sumie, to nawet 3 górne by wystarczyły, ale… 😉
EDIT:
Widziałem to Marcusy Millery… Jakieś opinie co do nich? Lepsze są jakościowo, niż np Fender Squire Deluxe?[/quote]
Wszystko czego wymagasz 😉
Dexu – ty dalej się z tym bujasz? Byłem pewny, że dawno to sprzedałeś. A kupiłbym:))). Zajebisty basior.
Zgłoszę się za jakiś czas jak nie pójdzie. A życzę ci powodzenia w sprzedaży.
przemvelbenny – to bierz Deluxe Active – tam nie trzeba wielkiej i kosztownej ingerencji w układ. Gitara bardzo dobrze wykonana, drewno się zgadza (no tylko podstrunnica inna – ale ja się dowiedziałem że to ebanol po sprzedaży – brzmi to dobrze). Wygląda świetnie, klasyczne rozwiązanie – będzie Pan zadowolony.
Ale 2 zajebiste basiwa macie Pany :D. Idźcie w wymianę.
[quote=zielony666]Dexu – ty dalej się z tym bujasz? Byłem pewny, że dawno to sprzedałeś. A kupiłbym:))). Zajebisty basior.
Zgłoszę się za jakiś czas jak nie pójdzie. A życzę ci powodzenia w sprzedaży.
[/quote]
No niestety 🙁 Śmierć-metalu już nie gram a bas wart każdej złotówki.