Tak się dziś zastanowiłem – skoro PJ różni się od precla jedynie dodatkowym pickupem, to czym brzmieniowo różni się precel od PJ z wyciszonym pickupem przy moście?
jakaś roznica na pewno jest – masz np druga dziure w korpuse i przerwana strukture drewna oraz inna elektrownie. To, ze masz wyciszony Vol nie znaczy ze tam prad nie plynie.
Ale to raczej drobne niuanse brzmieniowe. Roznicy normalny czlowiek nie uslyszy.
Jednakże na forum jest paru wariatów 😀
special bass Fender (pj) zajebiscie nadaje się do kostkowania w hard/punk/stoner rocku i nawet z wyciszonym pickupem przy mostku , a na zwyklym preclu raczej miecha nie ukrecisz (pomijam precla Stevea Harrisa) 😛
zakwas – jest mniej więcej jeden wariat na 1000 uzyszkodnikow. wiec to się nie liczy 🙂
Przepraszam bardzo ale profanować precla takimi wynalazkami… no proszę panów, jak to wtedy wygląda?
Dla mnie precel bez jazza przy moście to profanacja 😛 Tylko jeden przetwornik, PHI
a jak to jest z odlegloscia pickupu od mostka w P, a jak w PJ?
teoretycznie cału układ może być troszeczke bardziej obciążony przez dodatkową masę i pikap i mieć nieco mniej góry, tak samo jak ekranowanie basu teoretycznie góry nieco zabiera, ale to teoria i w praktyce malo zauwazalne.
NO … ja bym się pisał do grona użytkowników precla … bez J 🙂
ja jeżeli miałbym wybierac miedzy jakimś pj z kosmosu a zwyklym pretzlem to zdecydowanie bralbym pretzla, ale gdyby w gre wchodzil jazz special Fender to bez zastanowienia wzialbym go
jazz special + kosta = raj
Zależy jaka jest odległość od gryfu jak ktoś wspomniał. W moim Squierze precision jest koło środka a w innym basie na którym gram (pj), precision jest bliżej gryfu.Wtedy jest różnica w brzmieniu
No sorry ale układ P+J w preclu to tak jakby dokleić spojler do klasycznej Wołgi…
jak byłeś mały to straszono cie czarnym preclem ? 😛
raczej bym powiedziałze to doklejanie spoilera do jeepa ale kit z tym
Svenson MA czarnego precla i nim straszy 😀
Troszkę bez przesadyzmu z tym demonizowaniem dodatkowego singla. Akurat mam takie coś w domu teraz i powiem tak: oba pikapy na ustawione na full nie brzmią za dobrze – robi się muł, po prostu tak się pasma układają (czy coś)… Jak gram na PJ, to P nieco ściszam, żeby ładnie uzupełniał J w dole i dodawał tego warkotu. Dla mnie ten układ pikapów jednak bazuje na singlu uzupełnianym P, albo przełączaniem między pikapami, zależnie od tego, co potrzebne.
a ja mam pj i wcale nie słyszę warkotu precla tylko muł, ale zgodzę się że razem nie brzmią za dobrze, na słuchawkach dobrze mi się słucha precla nawet ale przez combo już nie
Jeszce może być różnica (teroretycznie) ponieważ struny drgają w polu magnetycznym dwóch pikapów a nie jednego, czyli w polu silniejszym.
Sens to ma, a czy to słychać? Nie wiem bo mam zwykłe P, a przedtem miałem PJ trochę innej konstrukcji więc brzmiało inaczej.
A w ogóle traktyjąc bas klasycznie, to do funkcji którą ma on spełniać w zespole samo P zupełnie wystarcza. I u Steve Wondera i w Deftonesach.
byniek, to w takim razie nigdy nie usłyszymy brzmienia singla, bo zwykle są dwa? 😀
Miałem na myśli oczywiście róznicę w brzmieniu pomiędzy P a P+J ze sciszonym J.
A w ogóle to naklepałem to bo rozbawiło mnie stwierdzenie Peccatora „jeden przetwornik? PHI.”
Leo Fender w takiej postaci wymyślił gitarę basówą i to działa. Potem wymyślił Jazza, oczywiście to też działa, i to pięknie, ale to materiał na osobną dyskusję.
Sting Ray też ma jedem pikap, to jakaś tania lipa musi być:)
Wolę mieć dwa po prostu, większy wachlarz brzmieniowy.
co do stingraya to można powiedziec ze ma 3 single w sumie
A ja się podepnę…
Jak się ma układ p+humb do p+j?
edit: humb rozłączany oczywiście.
P+J jest bardziej nosowy, agresywny. Bardzo mocno określony punkt. Można taki charakterystyczny growl ukręcić, coś alla Illusion.
P+H jest ciemniejszy – ma bardziej wyeksponowany niski środek i lejący się dół, w porównaniu do J zauważalnie mniej growluje. Za to ma mocniejszy sygnał.
W P+J singiel zmienia charakter precla, w P+H humb go podkreśla.
Osobiście preferuję P+J, ale to już całkowicie subiektywna sprawa.
Czyli w zasadzie, zakładając, iż używamy obu przystawek, to są dwa całkiem inne brzmieniowo wiosła…
Dwa lata siedzę już na pj, czas spróbować ph 🙂
Dzięki.
wiesz to jeszcze zalezy czy humb jest w pozycji MMowskiej, G&Lowskiej albo ejszcze innej. Ja bym powiedział, co do growlu jeśli będzie to humbucker z cewkami rownolegle to zdecydowanie więcej growlu niż samo J:) jeśli będzie szeregowo dojdzie jeszcze sporo góry i kontrastu. Kolejna sprawa to też łączenie J/MM z P też może być szeregowo i równolegle.
Humb koło mostka, P mniej więcej gryfowo. Niedawno ogrywałem Sandberga w tej konfiguracji, brzmiał cudnie, mięsiście i ciemno, ale nie miałem niestety czasu jakoś się tym dłużej pobawić, stąd pytania.
Co do łączenia cewek: mi się zawsze wydawało (podkreślam), że humb jest taki mocno ciemny, nie wyobrażam sobie humba growlującego.
A jak będzie brzmiał humb rozłączony na singla? Nie tak, jak prawdziwy singiel, ale… No właśnie, jak?
mroku:
Z tego co się orientuję, cewki w humbach standardowo są łączone równolegle, a w przypadku łączenia szeregowego podkreśla się w specyfikacji, że tak właśnie jest to zrobione. O ile się nie mylę, standardowo przetworniki są łączone równolegle (tu mogę się mylić, bo jestem noga z elektroniki). Ponieważ pytanie było bardzo ogólne, uznałem że dotyczy najprostszego możliwego przypadku.
Sprawę znam z doświadczenia, nie z teorii, bo mam gitarę z rozłączanym humbem przy mostku i preclem przy gryfie. Efekty są takie jak opisałem w poprzednim poście. Singiel growluje, humb basuje.
@elviElViedor: A jak będzie brzmiał humb rozłączony na singla? Nie tak, jak prawdziwy singiel, ale… No właśnie, jak?
Ja tam różnicy nie słyszę, ale w końcu jestem tylko zwykłym śmiertelnikiem 😉 Ten sam „nos”, to samo brumienie.
Może tej różnicy wcale nie ma, ja mam swoje manie i potrafię sobie ubzdurać różne dziwne rzeczy 🙂
jako posiadacz precla pj – niczym.
jakaś roznica na pewno jest – masz np druga dziure w korpuse i przerwana
strukture drewna oraz inna elektrownie. To, ze masz wyciszony Vol nie znaczy ze
tam prad nie plynie.
Ale to raczej drobne niuanse brzmieniowe. Roznicy normalny czlowiek nie
uslyszy.
Jednakże na forum jest paru wariatów 😀
special bass Fender (pj) zajebiscie nadaje się do kostkowania w
hard/punk/stoner rocku i nawet z wyciszonym pickupem przy mostku , a na zwyklym
preclu raczej miecha nie ukrecisz (pomijam precla Stevea Harrisa) 😛
zakwas – jest mniej więcej jeden wariat na 1000 uzyszkodnikow. wiec to się nie
liczy 🙂
Przepraszam bardzo ale profanować precla takimi wynalazkami… no proszę
panów, jak to wtedy wygląda?
Dla mnie precel bez jazza przy moście to profanacja 😛 Tylko jeden
przetwornik, PHI
a jak to jest z odlegloscia pickupu od mostka w P, a jak w PJ?
teoretycznie cału układ może być troszeczke bardziej obciążony przez
dodatkową masę i pikap i mieć nieco mniej góry, tak samo jak ekranowanie
basu teoretycznie góry nieco zabiera, ale to teoria i w praktyce malo
zauwazalne.
NO … ja bym się pisał do grona użytkowników precla … bez J 🙂
ja jeżeli miałbym wybierac miedzy jakimś pj z kosmosu a zwyklym pretzlem to
zdecydowanie bralbym pretzla, ale gdyby w gre wchodzil jazz special Fender to
bez zastanowienia wzialbym go
jazz special + kosta = raj
Zależy jaka jest odległość od gryfu jak ktoś wspomniał. W moim Squierze
precision jest koło środka a w innym basie na którym gram (pj), precision
jest bliżej gryfu.Wtedy jest różnica w brzmieniu
No sorry ale układ P+J w preclu to tak jakby dokleić spojler do klasycznej
Wołgi…
jak byłeś mały to straszono cie czarnym preclem ? 😛
raczej bym powiedziałze to doklejanie spoilera do jeepa ale kit z tym
Svenson MA czarnego precla i nim straszy 😀
Troszkę bez przesadyzmu z tym demonizowaniem dodatkowego singla. Akurat mam
takie coś w domu teraz i powiem tak: oba pikapy na ustawione na full nie
brzmią za dobrze – robi się muł, po prostu tak się pasma układają (czy
coś)… Jak gram na PJ, to P nieco ściszam, żeby ładnie uzupełniał J w
dole i dodawał tego warkotu. Dla mnie ten układ pikapów jednak bazuje na
singlu uzupełnianym P, albo przełączaniem między pikapami, zależnie od
tego, co potrzebne.
a ja mam pj i wcale nie słyszę warkotu precla tylko muł, ale zgodzę się
że razem nie brzmią za dobrze, na słuchawkach dobrze mi się słucha precla
nawet ale przez combo już nie
Jeszce może być różnica (teroretycznie) ponieważ struny drgają w polu
magnetycznym dwóch pikapów a nie jednego, czyli w polu silniejszym.
Sens to ma, a czy to słychać? Nie wiem bo mam zwykłe P, a przedtem miałem
PJ trochę innej konstrukcji więc brzmiało inaczej.
A w ogóle traktyjąc bas klasycznie, to do funkcji którą ma on spełniać w
zespole samo P zupełnie wystarcza. I u Steve Wondera i w Deftonesach.
byniek, to w takim razie nigdy nie usłyszymy brzmienia singla, bo zwykle są
dwa? 😀
Miałem na myśli oczywiście róznicę w brzmieniu pomiędzy P a P+J ze
sciszonym J.
A w ogóle to naklepałem to bo rozbawiło mnie stwierdzenie Peccatora „jeden
przetwornik? PHI.”
Leo Fender w takiej postaci wymyślił gitarę basówą i to działa. Potem
wymyślił Jazza, oczywiście to też działa, i to pięknie, ale to materiał
na osobną dyskusję.
Sting Ray też ma jedem pikap, to jakaś tania lipa musi być:)
Wolę mieć dwa po prostu, większy wachlarz brzmieniowy.
co do stingraya to można powiedziec ze ma 3 single w sumie
A ja się podepnę…
Jak się ma układ p+humb do p+j?
edit: humb rozłączany oczywiście.
P+J jest bardziej nosowy, agresywny. Bardzo mocno określony punkt. Można taki
charakterystyczny growl ukręcić, coś alla Illusion.
P+H jest ciemniejszy – ma bardziej wyeksponowany niski środek i lejący się
dół, w porównaniu do J zauważalnie mniej growluje. Za to ma mocniejszy
sygnał.
W P+J singiel zmienia charakter precla, w P+H humb go podkreśla.
Osobiście preferuję P+J, ale to już całkowicie subiektywna sprawa.
Czyli w zasadzie, zakładając, iż używamy obu przystawek, to są dwa
całkiem inne brzmieniowo wiosła…
Dwa lata siedzę już na pj, czas spróbować ph 🙂
Dzięki.
wiesz to jeszcze zalezy czy humb jest w pozycji MMowskiej, G&Lowskiej albo
ejszcze innej. Ja bym powiedział, co do growlu jeśli będzie to humbucker z
cewkami rownolegle to zdecydowanie więcej growlu niż samo J:) jeśli będzie
szeregowo dojdzie jeszcze sporo góry i kontrastu. Kolejna sprawa to też
łączenie J/MM z P też może być szeregowo i równolegle.
Humb koło mostka, P mniej więcej gryfowo. Niedawno ogrywałem Sandberga w tej
konfiguracji, brzmiał cudnie, mięsiście i ciemno, ale nie miałem niestety
czasu jakoś się tym dłużej pobawić, stąd pytania.
Co do łączenia cewek: mi się zawsze wydawało (podkreślam), że humb jest
taki mocno ciemny, nie wyobrażam sobie humba growlującego.
A jak będzie brzmiał humb rozłączony na singla? Nie tak, jak prawdziwy
singiel, ale… No właśnie, jak?
mroku:
Z tego co się orientuję, cewki w humbach standardowo są łączone
równolegle, a w przypadku łączenia szeregowego podkreśla się w
specyfikacji, że tak właśnie jest to zrobione. O ile się nie mylę,
standardowo przetworniki są łączone równolegle (tu mogę się mylić, bo
jestem noga z elektroniki). Ponieważ pytanie było bardzo ogólne, uznałem
że dotyczy najprostszego możliwego przypadku.
Sprawę znam z doświadczenia, nie z teorii, bo mam gitarę z rozłączanym
humbem przy mostku i preclem przy gryfie. Efekty są takie jak opisałem w
poprzednim poście. Singiel growluje, humb basuje.
Ja tam różnicy nie słyszę, ale w końcu jestem tylko zwykłym
śmiertelnikiem 😉 Ten sam „nos”, to samo brumienie.
Może tej różnicy wcale nie ma, ja mam swoje manie i potrafię sobie
ubzdurać różne dziwne rzeczy 🙂