Mam Noisy Boxa 1×15′ + 2×10′. Zamierzam kupić do tego końcówkę TA1050 i
Preamp Sadowsky DI, ale mam dylemacik. Otóż gdzieś w opisie sprzętu była
informacja, że ten Preamp polecany jest głównie do instrumentów pasywnych.
Natomiast ja zrobiłem kiedyś remont swojemu Fenderowi Jazz Bass 70′ i w
przypływie głupoty wymieniłem mu przystawki Di Marzio pasywne na EMG
aktywne.
Może ktoś ma jakąś wiedzę, jak ten preamp reaguje z aktywnym basem?
A może ktoś mi poleci jakieś inne sprawdzone rozwiązanie?
Zastanawiałem się, czy zamiast Sadowskyego nie zafundować sobie TECH 21
SansAmp RBI?
Niestety nie mam doświadczenia z tymi rzeczami. Czytam opisy, ale sprzydałyby
mi się jakieś sprawdzone informacje.
Do tej pory napędzałem paczki Headem Hartke BA3500. Złapałem trochę
gotówki i chciałem coś ulepszyć.
piszcie, jeśli macie jakieś pomysły.
Czy Preamp Sadowsky i aktywny Fender to dobre połączenie dla mnie, grającego na basie?
Co sądzicie o tym, że Preamp Sadowsky jest polecany głównie do instrumentów pasywnych? Czy będzie dobrze działał z moimi przystawkami EMG aktywnymi?
Czy Preamp Sadowsky DI jest dobrym wyborem dla mojego sorodku Noisy Box 1×15 + 2×10?
Czy ktoś mógłby polecić mi jakieś sprawdzone rozwiązanie dla mojego basowego sprzętu?
Czy warto zafundować sobie TECH 21 SansAmp RBI zamiast Preamp Sadowsky?
Czy ktoś z was ma doświadczenie z Preampem Sadowsky reagującym z aktywnym basem?
Czy zamierzam dobrze wydać pieniądze na końcówkę TA1050 i Preamp Sadowsky?
Czy ktoś z was napędza kolumny basowe Headem Hartke BA3500 i może coś o tym powiedzieć?
Czy ktoś mógłby polecić jakąś konkretną kombinację sprzętu dla basisty?
Czy ktoś z was przeprowadzał już ulepszenia na swoim basie i może się podzielić swoimi doświadczeniami?
Szukam starego vintage-owskiego brzmienia w klimacie blusa, rythmn bluesa.
Muzyka spokojna raczej, nie hałaśliwa, nie agresywna. Trochę mnie zdumiewa
fakt, że na preampie Sadowskyego jest tylko kontrola Volume, Treble, Bass. Nie
jestem zwolennikiem gałek, ale przyzwyczaiłem się, że ten Gain, to zawsze
jest.
Akurat preamp Sadowskyego, to dokładne przeciwieństwo tego, czego szukasz.
Powstał po to, żeby zapewnić właścicielom starych, brzmiących „po
dawnemu” pasywnych wioseł brzmienie nowoczesnych basów Sadowskyego.
Bardzo fajna zabawka, trzeba tylko ostrożnie dodawać na EQ bo łatwo
przesadzić z dołem (z racji tego, że ten preamp jest boost-only). Za to
volume jest cut-only, więc warto ustawić go na maxa żeby nie stracić
głośności.
Nie testowałem go z aktywnymi wiosłami, myślę że nie powinno być źle.
Kwestia tego jak mocny masz sygnał.
Sansamp to też taka trochę rakieta, ale da się na nim wykręcić bardziej
„lampowe” brzmienia vintage.
Najlepiej by było jakbyś miał opcję przetestować przed zakupem.
Pytanie czy masz pickupy aktywne, czy aktywny układ w basie.
Ja dość długo używałem Fender Jazz Bass pasywa (oryginalne przystawki
Fender + później Meliny) właśnie z preampem Sadowskyego. Grywałem nim
bluesa i rockowe klimaty. Mnie ten preamp przypadł do gustu i to co
ukręcałem w pełni satysfakcjonowało mój ówczesny światopogląd. Trudno
mi osądzić, czy było to brzmienie gitar basowych by Sadowsky.
Jednak niespecjalnie nadaje się do aktywnych basów (testy z Yamahą TRB). Wg
mnie to raczej nieporozumienie, żeby aktywny bas jeszcze puszczać przez
preamp, ale podkreślam jest to tylko moja opinia. Niestety Yamaha nie miała
trybu pasywnego, więc preamp naturalnie musiał odejść w odstawkę. Spróbuj
czy u Ciebie da się wyłączyć aktyw i wtedy miałoby to sens (masz dwa
zupełnie inne brzmienia, pierwszy z aktywu w basie, drugi z Sadowskyego).
Dziś używam G&L-a, w który można używać jako pasywny lub aktywny i
sam chętnie spróbowałbym jak by to chodziło z Sadowskym.
Nie jest to na pewno aktywny układ, bo flaki gitary pozostały bez zmian. Te
same potencjometry itd. Dodatkowo została jedynie użyta bateria 9V
zasilająca jakiś układ umieszczony (wklejony) w tych przystawkach EMG-J. Z
tego, co rozumiem, to aktywny układ gitary umożliwia podłączenie wiosła
bezpośrednio do końcówki, jako że układ ten wzmacnia już sygnał
źródłowy, czyli pełni funkcję preampa. Wizualnie też chyba jest dosyć
rozbudowany. Jeśli więc dobrze kumam, to są to jedynie aktywne pickupy.
Zresztą, jak sobie przypominam, zamawiałem je u Lemańskiego w Będzinie jako
aktywne pickupy do Jazz Bassa, a sam montaż trwał bardzo krótko.
Nikt nie broni wpinać pasywa prosto do końcówki mocy, w aktywnym basie po
prostu masz możliwość korekcji brzmienia bez użycia zewnętrznego preampu.
Ale pasyw bezpośrednio w końcówkę? Chyba za słaby sygnał. Trzeba
wzmocnić, choćby przez jakiś efekt. Tak mi się wydaje
Zadaniem końcówki jest właśnie wzmocnienie sygnału. Przedwzmacniacze tylko
modelują brzmienie, a dodatkowe kilka decybeli bierze się z podbijania
konkretnych pasm. Jeśli ktoś chce mieć naturalne brzmienie swojego basu
wpina go w końcówkę. Jak chce modelować używa preampu idącego do
końcówki. Tak to działa.
Chciałbym się jeszcze Drooper upewnić, czy tak ci się wydaje, czy
wpinałeś kiedykolwiek pasywa bezpośrednio w końcówkę. Zauważ, co się
dzieje, jak wepniemy pasywa w gniazdo aktywne w headzie. Dźwięk jest zaledwie
słyszalny. Na końcówkę musi wejść już sygnał wzmocniony i to jest
zadaniem przedwzmacniacza. Modulowanie oczywiście również. Pójdę zaraz
sprawdzić do piwnicy.
Przedwzmacniacz jak widać ma w sobie człon „przed”, czyli on zajmuje się
robotę przed wzmocnieniem sygnału, basoofkowy słowniczek mówi o tym tak:
„Końcówka mocy
Urządzenie wzmacniające sygnał z przedwzmacniacza. Występuje we wzmacniaczu
lub jako osobne urządzenie.”
Preampy nie mają zazwyczaj na tyle mocy aby wysterować słuchawki.
Dzięki za opinie i informacje.
Dzięki mazdah. Już wiem trochę więcej. Maniek Noisy Box doradził doradził
mi jeszcze kontakt z Grubym. Podobno może coś powiedzieć o współpracy
Sadowskyego z przystawkami EMG-J. One dają raczej słaby sygnał.
A w wikipedii jest taka regułka przedwzmacniacza:
Przedwzmacniacz (ang. preamplifier, w slangu audio: preamp) – wzmacniacz,
którego zadaniem jest wstępne wzmocnienie sygnału elektrycznego, zanim
zostanie on skierowany do dalszej obróbki i/lub wzmocnienia np. przez
wzmacniacz mocy.
Byłem w piwnicy. Podłączyłem gitarkę bezpośrednio na końcówkę mocy
mojego Hartke BA3500, czyli na wejście RETURN w gniazdach pętli efektów.
Otóż moje aktywne pickapy były lekko słyszalne przy tym samym ustawieniu
potencjometra Master. Natomiast nie zmianiając nic i przełączając na
wejście aktywne (nie pasywne), czyli to „trochę słabsze” do wzmacniacza,
osiągałem głośność, jakiej używam na próbie, czyli dosyć dużą.
Wniosek z tego taki, że, jak wyżej, rolą przedwzmacniacza jest formowanie
sygnału (plus dla przedmówcy) i wstępne wzmocnienie sygnału kierowanego na
końcówkę (plus dla mnie). Racja jest po obu stronach.
Ale swoją drogą, ciekawe, czy pełny pasyw ma na tyle silny sygnał, że
końcówka jest w stanie go „wyłapać” i wzmocnić?
Przedwzmacniacz więc, to również wzmacniacz.
20 lat temu kończyłem 2-letnią RTV. Fakt, że orłem nie byłem, ale
kojarzę coś z urządzeń radiowych, że tak to właśnie wygląda. Tylko tam
sygnał do przedwzmacniacza dochodził z jakichś tam przemienników
częstotliwości, dekoderów, heterodyn. „Zabij”, a nie pamiętam dokładnie.
Natomiast tutaj żródłem sygnału jest drut stalowy drgający w polu
magnetycznym. Jeśli nie ma układu wzmacniającego w instrumencie, to jest on
bardzo słaby.