Zainteresowany jestem kupnem preampu do basówki. Który z powyższych
uznalibyście za godny polecenia ? a może poza tymi możecie polecić jeszcze
jakieś urządzenia do rockowo/metalowego grania (przester w preampie mało
ważny). Pytanie takie jeszcze mam czy do preampa mogę podłączyć słuchawki
i bez wzmacniacza kompa czy innego HI FI grać ?
Czy mogę uzyskać poradę dotyczącą zakupu preampu do basu?
Który z preampów: EBS MicroBass II, MXR M 80 Bass DI Plus, SansAmp Bass Driver DI, polecacie najbardziej?
Czy istnieją jakiekolwiek alternatywne preampy do gry rockowo/metalowej?
Czy przester w preampie jest dla mnie istotny?
Jaki preamp polecacie do basu, jeśli nie lubię przesteru?
Czy mogę podłączyć słuchawki do preampu i grać bez wzmacniacza lub innego urządzenia HI FI?
Jakie preampy są najlepsze dla basistów grających w zespole rockowym/metalowym?
Czy zna ktoś dobry preamp do basu, który nie jest na liście wyżej?
Czy ważne jest, aby mój preamp był kompatybilny z moim wzmacniaczem?
Czy powinienem wybierać preamp w zależności od rodzaju mojego basu?
Jakbyście mieli do sprzedania jakieś cacko to czekam na info.
Sansampy. Myślę że można bez problemu podłączyć słuchawki
Jak lubisz zimniejsze brzmienie to SansAmp, jak cieplejsze, bardziej vintage to
M-80. Oczywiście to nie reguła, używałem obu, pierwszy miałem przez pół
roku, ale sprzedałem, teraz przymierzam się do zakupu MXRa. Z tym, że gram
nie-za-gęstą muzykę w raczej starszych klimatach.
EBS nie ocenię/porównam, bo nie znam.
Ja używam EBSa. Co do metalu to nie wiem, bo nie gram 🙂 Na konkretny przester
nie licz. Jednak preamp bardzo dobry. Wiele możliwości no i słuchawki
podłączysz bez problemu. Według mnie może być, co nie zmienia faktu, że
SansAmpa też polecam.
Ja nie wiem czemu Dante się tak uparł przy tym wintydżu od MXRa, ja gram na
M-80 z kolei konkretny metal i żadnego vintage nie osiągam (; wg mnie jest to
bardzo uniwersalny preamp, który odnajdzie się w wielu gatunkach muzycznych i
co najważniejsze – ma regulację środka, co wg mnie totalnie powala sansampa.
Miałem kiedyś to w łapach(E: sansampa), zagrałem koncert(E: z sansampem, co
mnie nie powaliło brzmieniem, lecz co najwyżej zaciekawiło), również
koncertów parę mam z MXRem za sobą i wiem, że jego bym nie oddał teraz za
żadne skarby (; Jednak kwestią brzmienia lepszego, bardziej „metalicznego” w
nim jest lekkie rozkręcenie gaina i zmieszanie go z czystym sygnałem.
Generalnie warto kupić któreś cacko do ćwiczenia w domu (jeśli nie pod
słuchawką to pod kompem) ? Nie chciałbym kupować pieca do domu extra a przy
okazji liczyłem że takim pudełeczkowatym preampem podrasuje Taurusa na
koncercie.
miałem mxr, a teraz mam ebs. obydwa mają świetne brzmienie ale zupełnie
inne. Moim zdaniem mxr ma bardziej surowe brzmienie, funkja boost wpływa nieco
na brzmienie basówki, bardzo dobrze miesza się sygnał przesterowany z
naturalnym i ma bramkę szymów co przy odkręconym gainie niweluje szumy itp.
Ebs jednak podpasował mi bardziej ponieważ jako preamp ma lepiej rozbudowaną
korekcję brzmienia, emulację lampy co nieco ociepla brzmienie, pętlę
efektów no i wyjście słuchawkowe. Ogólnie jako przester bardziej podobał
mi się mxr, ale jako preamp to większę zastosowanie ma ebs. Co prawda
przester z ebs-a nie jest tym czego szukam to chyba znowu wyprubuję jakiś
produkt mxr-a :)Jeśli szukasz czegoś do ćwiczenia w domu to zdecydowanie ebs
ze względu na wyjście słuchawkowe, a i na koncercie zrobi swoją robotę.
Sansamp nie ma regulowanego środka – dla nie których to wada, dla niektórych
zaleta. Sansamp, moim zdaniem, ma o wiele cieplejsze brzmienie, znacznie
bardziej nasączone. Dobrze miksuje się z zespołem, trochę kosztem
czytelności, ale za to świetnie wbija bas w sekcję. O ile dotychczas
słyszałem basu przy przesterowaniu Polish Love to teraz wiem, że idzie bas,
ale nie przebija się, ale raczej robi masę. Z perkusją brzmi znakomicie.
# Oba te preampy to „zamulacze” – żeby dobrze zagadały potrzebujesz jasno
brzmiącego basu, bo inaczej zostaniesz z nieczytelną kluchą.
To ciekawe co piszesz bo moja Yamaha ma mocne takie niskie ciemne brzmienie i
nie sposób nawet na taurusie wykręcić jasnej barwy ( o co zreszta mi po
trochu chodzi)
Odpowiadając na twoje wątpliwości – z tak brzmiącą gitarą dostaniesz z
tych preampów tonę mułu i ścianę nierozróżnialnych dźwięków:
https://basoofka.net/galeria/16364,ibanez-roadster-rs-824-1981/
Za to z tak brzmiącej gitary dostaniesz maksymalnego kopa w d*pę:
https://basoofka.net/galeria/22626,ibanez-roadstar-ii-deluxe-rb-924-1983-2/
Sam oceń do którego brzmienia twojemu wiosłu bliżej. Jeśli do pierwszego,
to zarówno Sansamp jak i MXR tylko popsują brzmienie gitary. Jeśli do
drugiego to czego nie kupisz będziesz zadowolony.
Mam w tej chwili MXR i Sansampa. Korzystam z nich naprzemiennie, czasem razem,
w zależności od sytuacji. Dla czytelności w punktach:
Zgadzam się całej rozciągłości z przedmówcą, mam podobnie brzmiący bas
Ibanez Musician 924 i jakkolwiek na pierwszy słuch brzmienie jest
szlachetniejsze z Sansem to jednak jest to złudzenie, sans moim zdaniem
pompuje dół i tnie środek, dół się robi okropnie bułowaty z moim
basem…nie wiem jak MXR…
Poza powyższymi uwagami podpisuję się pod wszystkim co napisał tapchan.
Posiadam MXR M80 i potwierdzam, świetny preamp z dobrym DI. Uzywalem z
japonskim preclem (Fender `85 olcha+palisander) pikapy seymoura. Muła nie
było. Wczesnej miałem svt3pro ampega i tam muł był 🙂
Trochę odkopie dopisując jedną pierdołę – od kiedy założyłem flaty w
swoim preclu pod MXRem nie odzywa się już tak ładnie. Jakby jego korekcja
była czymś przeciwnym do tego, co wnoszą struny. Jakieś pomysły na
stompboxowy preamp (uparłem się, bo to praktyczne urządzenie), który
zbliży jeszcze bardziej do brzmień z okresu Zeppelinów, Sabbathów i
Floydów?
Miałem MXR i Sansampa. Oba były fajne i miały swoje plusy i minusy jednak
ostatecznie wybrałem tego drugiego, jakoś bardziej podpasowało mi jego
brzmienie. W mxr bardzo podobał mi się przester, chyba jeden z lepszych do
basu z jakimi miałem do czynienia. Co do słuchawek to nie bardzo pamiętam
jak jest w sansampie ale w mxr jakpodlaczysz sluchawki to coś tam słychac ale
dźwięk jest bez „mocy” słychać bo słychać. Raczej nie bardzo nadaje się
na dłuższą metę nawet do ćwiczeń. Ciężko będzie Ci uzyskać opinie,
który jest lepszy jest to rzecz gustu, najlepiej poszukaj i sobie gdzieś
ograj jeden i drugi.
Cześć,
Jeśli byłby ktoś zainteresowany mam na sprzedanie EBS Microbass II, więcej
info na maila [email protected].