Witajcie, czesc i czolem!
Od kilku dni boli mnie leb od rozmyslania, , które z nizej wymienionych komb
zakupic… Oto kandydaci:
Ashdown MAGC210T-300W
FenderBassman 250/210
Line6 Lowdown 300Pro (www.line6.com/lowdown/ld300pro.html)
Przedzial cenowy, to 500-700 USD – na więcej mnie nie stac na razie 😉 Chce
kupić nowy sprzet – kupilem już używanego Trace Elliot’a, niby w rzeskim
stanie, ale jednak po jakimś czasie wymagal napraw, wiec się go pozbylem. Nowy
sprzet mnie interesuje, bo potrzebuje czegoś, na czym mogę polegac jadac grac
600km od domu – nie chce niespodzianek, jak z tym Trace’m. Kombo, bo zalezy mi
na „przenosnosci”.
Moc 250-300W jest dla mnie wystatczajaca (tamten TE był 250W i nigdy nie
ustawilem go na maxa..), zwlaszcza, ze dysponujemy dość mocnym naglosnieniem
PA.
Muzyka, jaka gramy, to – co tu dużo mowic – metal. Ciezko, szybko i glosno
😉
Tylko, , które z powyzszych wybrac, cholera!!! Bede kupowal on-line. Ogrywalem na
razie tylko tego Fendera – no zajebisty sprzet! Tylko do reszty nie miałem
dostepu, a chciałem się doradzic, może ktoś z Was miał/ma stycznosc z owymi
wynalazkami?
Który z tych pieców polecacie do gry na basie?
Czy mógłby mi ktoś doradzić w wyborze pieca z listy?
Jakie jest Wasze zdanie na temat Ashdown MAGC210T?
Czy Line6 Lowdown 300Pro jest dobrym wyborem dla basisty?
Czy ktoś miał styczność z FenderBassman 250/210 i może mi o nim powiedzieć coś więcej?
Czy ktoś mógłby pomóc mi w wyborze pieca w przedziale cenowym od 500 do 700 USD?
Czy na tym forum jest ktoś, kto gra na Ashdown MAGC210T i może mi powiedzieć, jak się sprawuje?
Czy ktoś poleca jakieś inne urządzenia do gry na basie w podobnym przedziale cenowym?
Czy ktoś z Was miał kiedyś podobny problem z wyborem sprzętu jak ja?
Czy jest ktoś, kto gra metalowe kawałki na którymś z tych pieców i może mi powiedzieć, czy się sprawdzają?
do ciezkiego brzmienia wzialbym Line6. Feneder absolutnie nie nadaje się do
rzezni co do Ashdown a to tez to dźwiękiem nie leje po pysku… bierz line6
zdecydowanie. ma dirortion i najlepszy dźwięk sposrod tych trzech.
Na Line6 nie grałem (a szkoda), natomiast Fender jest sporo lepszym
rozwiązaniem od Aszdałna.
No, tylko to, dlaczego wzialem Ashdown a pod uwage, to mozliwosc podpiecia
dodatkowego glosnika. W Fenderze tez to mozliwe, ale po uprzednim odlaczeniu
tych oryginalnych.
A ten Line6 to kusi najbardziej. Chyba to to wezme.
Dzieki!
(www.raider.uk.com) CHECK
IT OUT!
Rety…ten Line6 zabija wagą…wspólczuję…
Ja wolalbym np. to:
allegro.pl/item199032125_eden_nemesis_nc410_wzmacniacz_basowy_typu_combo.html
lub to:
allegro.pl/item197735184_yamaha_bs_250_2x10_250w.html
Te Yamaha bardzo ladnie grają…no i 2×10
[jouk_mode] no stary, to po to wynajmujesz 2 murzynow po 1 zl/godzine, żeby ci
targali sprzet 😀 [/jouk_mode]
No stary, niewolnicy to nie taki tani interes.
-> A po mnie jechali za tzw. rasizm… -.-
ano fakt, w ostatnich czasach zaczyna im się w d*pach przewracac… 😉 😀
eh… jakbys nie widzial, to tam było coś takiego jak [jouk_mode]… Ostatnio
coraz gorzej z poczuciem humoru u ludzi…
Nie no, waga to nie jest wielki problem. Co prawda jestem przeciwienstwem
dobrze umiesnionego typa, ale nie mieszkam na pietrze, sprzet jezdzilby w duzym
vanie razem z reszta instrumentow, no i zawsze jest nas więcej, niż jeden, gdy
się gra, wiec targac to można w duecie. 😉 Ale dla mnie wazniejsze jest, czy to
mi zagra porzadnie. Mich, grales na tym?
(www.raider.uk.com) ALBUM
RELEASED!!!
ja grałem na lajn siksie na 12 i jest zajebisty tylko za drogi jak dla mnie…
z chęcią brałbym ten piec ma zajebisty dół i taki nie zlewający się,
bardzo dynamiczny świetne efekty- envelope filter.chorusy , reverby,
distortion i świetny wg mnie synth bass… naprawdę watra świeczki zabawka
🙂
PS Ashdown nie ma startu do tych 2
Edena mam sam(wprawdzie slabszy[250w]i z jednym glośnikiem [15″])…i
polecam…bez ściemy-rasowy wzmacniacz,dynamiczny i szybki z porządnymi
glośnikami. Po podpięciu dodatkowej paczki(2×10″) pracuje świetnie. Nawet
przy sumie odkręconej na 3/4 i bardzo dynamicznym graniu dźwięk jest czysty
bez znieksztalceń i „pierdzenia”. wzmacniacz ma też bardzo dobrą korekcję [poza
oczywistymi bass,mid,tre] -parametryczny eq (zakres od 40Hz do 10kHz)z
dodatkową galką enhance-można wiele tym zdzialać.
A na takiej Yamaha grałem kiedyś we Wrocku na próbach do PPA…bardzo
ladny,mięsisty dźwięk i sporo mocy…ale Yamahę polecam wypróbować przed
zakupem-nie wszyscy lubią takie brzmienie.
A mnie się L6 nie podoba… jak dla mnie to daje plastikiem i brzmi nie jak
piec tylko jak emulator pieca:) A jak już się mam bawić w syntetyczne
brzmienia to wole pokręcić ReBirthem 338:) Ale to już kwestia preferowanej
konwencji stylistycznej – nie gram rzeczy w których toto mogłoby się
sprawdzić. Za to w tym samym miejscu gdzie był ten L6 pobawiłem się Boxem
B315 i zrobił na mnie o klase lepsze wrażenie (jako piec basowy nie jako
multiefekt;))
A ja szczerze polecam lowdowna L6. Mam trace eliota ah 1000 i czasami jak nie
chce zabierac tylu klamotow na granie to biore właśnie lowdowna. Nie powiem ze
nie ma roznicy bo jest (tak jak i roznica w cenie 🙂 ) ale jest to raczej
roznica w charakterze brzmienia. Jakosciowo nie ma przepasci wiec to moim
zdaniem swietny wybor jak za te pieniadze. no i na dodatek mamy kilka dobrych
brzmien w jednym pudelku 🙂 a nie 5 wzmacniaczy – do kazdego stylu inny 🙂
Pozdrawiam
Spośród tych piecy grałem na Line6 w sklepie, jest naprawdę niezły.
Dlaczego ktoś tam napisal ze bassman nie nadaje się do ciezkiej muzy. moim
zdaniem nadaje się do wszystkiego.Ash to coś jak hartke-lipa ale bassman
szczegolnie jak masz single to brzmi zarabiscie.