Cześć, szukam pomocy w wyborze gitary, 4 struny. Cena około 3 000 tyś.
Najważniejsze abym miał ją na lata, nie stać mnie na wymianę, chce wiosło
które jest rzetelnie wyprodukowane i solidne. Często używam przester, mam
T-rex Bass Juice. Chciałbym aby miało głebokie niskie brzmienie i
możliwość czystych wysokich tonów. Czyli raczej coś uniwersalnego.
Patrzyłem na Fender Precision, Cort A4, Warwick Corvette. Który z nich lepiej
się sprawdzi lub może jest firma która produkuje coś lepszego ?
Dzięki.
Jakiej pomocy potrzebuję w wyborze gitary basowej?
Szukam pomocy w wyborze gitary basowej o 4 strunach, czy ktoś może mi pomóc?
Jaka gitara basowa o 4 strunach za około 3 000 tyś. będzie najlepsza dla mnie?
Czy ktoś może polecić mi gitare basową, której brzmienie będzie uniwersalne?
Jaką gitarę basową o 4 strunach kupić, aby była solidna i rzetelnie wyprodukowana?
Czy ktoś może mi doradzić, który model gitary basowej będzie dla mnie najlepszy?
W co powinienem się zaopatrzyć przy wyborze gitary basowej o 4 strunach?
Czy mógłby ktoś polecić mi konkretną firmę produkującą dobrej jakości gitary basowe?
Jakimi cechami powinna charakteryzować się dobra gitara basowa o 4 strunach?
Która z gitara basowych o 4 strunach – Fender Precision, Cort A4 czy Warwick Corvette – będzie dla mnie najlepsza?
Przy takiej kwocie jeśli mowa o nowym basie raczej nie kupisz nic innego jak
daleko wschodnie basy – czy one są rzetelnie i solidnie wyprodukowane – raczej
średnio, umywają się do pierwszego lepszego dwudziestokiloletniego basu
MiJ.
EDit:Pewnie najlepiej wykonany będzie Fender , bo Warwick to raczej nie jest
made in germany,
fender>warwick>cort , jeszcze w tej cenie Masz np. Yamaha BB1024 i
Sterling RAY34.
Dzięki wielkie, w takim razie co byś proponował w cenie większej niż 3
000. Powiedzmy do 5 000 plus minus.
Ja p*rdolę, temat w stylu „mam milion złotych na pierwszy bas”, a i tak
pierwsza odpowiedź to „dozbieraj i kup lepszy”…
Chciałbym mieć takie rozterki.
Ja tylko krótko od siebie — prędzej czy później większość basistów i
tak kupuje Precla i/lub Jazza, oryginał F albo dobrą kopię. To nie jest
przypadek. Nie twierdzę, że nie mają jednocześnie innych, udanych basów,
(np. 24 progowe Ibanezy). Ale tak to jest. Więc może nie eksperymentować i
zainwestować w bas typu PB lub JB, przy tej kasie jest w czym wybierać.
Pozdroofka
RomekS
No nie wiem czy ja gdziekolwiek napisałem : dozbieraj i kup lepszy ,
odniosłem się tylko do jakości wykonania basów z krajów kwitniącej
wiśni….
Nie uważam także ,że w tej cenie są kiepskie basy – po prostu jakościowo
pierwszy lepszy z restauracji gitar będzie lepiej wykonany i nawet laik to
zauważy , chyba nie zaprzeczysz ??
Wiec nie wiem o co od razu bic pianę…
Także nie wyczytałem nigdzie ,że chodzi o pierwszy bas….
Panowie, gram na bassie od liceum, mam 30 lat. Nie jestem wirtuozem, Jaco
Pastorius ani Marcusem Millerem. Jestem samoukiem, który uwielbia grać. X lat
temu będąc licealnym szczurem kupiłem lutniczego Jazz Bass’a. Gitara
niestety jest w dość opłakanym stanie po wielu latach użytkowania. Wymaga
wymiany podstrunicy, a najlepiej całego gryfu, mostek, siodełko,
pickupy, elektronika która ostatnio też się zepsuła i jeden
przetwornik kompletnie nie działa. Tak, byłem w serwisie lutniczym i szczerze
mi powiedziano, że może lepiej zastanowić się nad nowym sprzętem. Więc,
jeśli mam wydać 2 000 na naprawę gitary, a nie ukrywam, stać mnie na
wydanie 5 000 na bass. To po latach biedowania i meczenia się z tanim sprzetem,
chce wydać i kupić coś porządnego.
Nie znam się, pół życia grałem na tej jednej gitarze, robię to amatorsko
dla własnej przyjemności.
Zawodowo zajmuje się kompletenie innymi rzeczami w życiu, dlatego nie wiem
jak wyglada rynek gitar. Po przesłuchaniu 300 guitar rewiev na YouTube mam
więcej pytań i wątpliwości. Stąd, wchodząc na forum oczekuje szczerej
odpowiedzi.
Fender jest dla mnie na pewno podstawą, ale nieznając się, nie chce
przeoczyć możliwości kupienia czego lepszego w podobnej cenie. Stąd moje
pytania o Warwick, Specter albo Cort. Bo nigdy na nich nie grałem.
” prędzej czy później większość basistów i tak kupuje Precla i/lub
Jazza” To jest informacja która konkretnie mówi mi, co warto.
Jeśli, rzeczywiscie 3000 to zbyt mało na dobry sprzet. To nie ukrywam, że
2,3 miesiace pracy więcej dla mnie nie jest problemem.
PB jest na mojej liście wyboru, ale tak jak już napisałem, szukam alternaty,
bo sprawdzam wszystki możliwości.
P.S.
w*rwia mnie strasznie, jak ktoś zamiast odpowiedziec na pytanie, wrzuca swoje
pseudo przemyślenia.
W ciągu kilku lat grania starłem się „ogrywać” wszystko, co mi wpadło w
ręce — basy kumpli, basy w sklepach itp, itd. Słuchałem tez uważnie, co
mówili lepsi i bardziej doświadczeni. Zatem moja opinia to wypadkowa
przyswojonych opinii innych i jakiś tam swoich doświadczeń.
Podtrzymuję zachwyt basami PB, lekceważonymi przeze mnie totalnie wcześniej.
Przyzwoity PB, wpięty prosto w przyzwoity wzmacniacz siadał pięknie w miksie
każdego zespołu z jakim grałem (rock, blues, progresja). Drobne korekty
brzmienia na EQ wzmacniacza. Łatwo zbrudzić samym wzmakiem albo dopałką w
kostce. Wydaje się, że to tylko „jedno” brzmienie, ale to jest dokładnie
„to” brzmienie. Komu to brzmienie odpowiada, nie potrzebuje zwykle niczego
innego. Leo jednak wiedział co robił. Dla mnie to trochę taki basowy „Les
Paul”.
Tak samo lubię basy typu JB. Jasne, strzelające brzmienie singli, podatność
na artykulację, nieco większe możliwości kreowania brzmienia „na gitarze”.
W wersji z preampem to już w ogóle bajka. Zatem wyraźnie większa
elastyczność brzmieniowa, choć są wady — klasyczne single brumią lekko
jeżeli nie są zmieszane równo, zatem wersja typu „noiseless” jest warta
uwagi. Dla mnie JB jest jak basowy „Stratocaster”.
Wada obu — 20 progów tylko, kto lubi zapuszczać się w wysokie rejestry
może być rozczarowany.
„Przerabiałem” różne inne basy. Aktywne, np. 24-ro progowe Ibanezy w
wyścigowymi gryfami, Epiphony, Peaveye. Wszystkie fajne, z wypasionymi
preampami. Fajne były, fajne są… ale w końcu moje dwa główne basy to PB
i JB, ze wskazaniem na PB. BTW — wydaje się, że sporo basistów tak lubi
(np. Scott Devine, Michael League, Bobby Vega).
Podsumowując — ja bym kupił PB albo JB. W zależności od konkretnych
uwarunkowań finansowych — oryginał, albo dobrą kopię, być może używany,
ale z wiarygodnego źródły (np. po remoncie w Restauracji Gitar).
Pozdroofka
RomekS
Zgadzam się z romex’em że PB czy JB to standard i od tego chyba wszystkie
gitary ewoluowały. Tylko jeżeli chcesz kupić jakąś inną gitarę to
będzie problem z ograniem. Raczej na pewno wszystkie sklepy mają na półce
jakiegoś PB lub JB i to chyba wszystko, a ja bym cię zachęcał to
przetestowania Spectorów. Aktywna elektronika, 24 progi :), u siebie mam 2
humbuckery i wgniatają w ziemie choć gitara nie jest z najwyższej półki, o
wiele wygodniejszy gryf niż PB. Wybór Fendera PB czy JB na pewno jest
bezpieczniejszy ale jak się ma 5000 to mżna zaszaleć …. heheheh, wpad mi
do głowy fajny pomysł. Kup sobie używanego Ferdka PB ( japoniec w
restauracji lub guitar language – 2500zł) i używkę spectora legend custom (
2500 to max) i się ciesz z*jeb.istymi gitarami. Jak będzie padać to grasz na
Fenderze jak świeci słońce to na Spectorze 🙂
Gdybym miał mieć jedną jedyną gitarę do grania wszystkiego to
rozglądałbym się za jesionowym jazz bassem.
Firma, rocznik i cena bez znaczenia. Trzeba obmacać jak największą ilość
egzemplarzy i wybrać najlepszy nie patrząc na naklejki. Nie odrzucać z
założenia basów nieznanych firm, potrafią się trafić prawdziwe perełki
za śmieszne pieniądze.
Stanem elektroniki i osprzętu też nie ma się specjalnie co przejmować,
wszystko jest do zrobienia a do jazz bassa części zamienne kupisz w każdym
sklepie lutniczym. Najważniejsze, żeby decha się zgadzała.
Kurde, super wielkie dzięki Panowie. Takiego info potrzebowałem. Zrobie teraz
wycieszkę po sklepach i komisach, biorąc pod uwage wasze opinie. Wiem teraz
czego szukać. 🙂
Bass z wami.
Nie będę oryginalny i poprę poprzedników, ale od siebie dodam, że jeśli
wahasz się pomiędzy PB i JB, to najlepszym wyjściem będzie kupno basu w
układzie P+J i najlepiej opartego na klasycznej konstrukcji.
Jeżeli cena nie jest tu wielką przeszkodą, to mamy szerokie pole do popisu –
np:
– klasyka – Fender Duff McKagan: tu
– nowocześnie – LTD Frank Bello: tutaj (www.espguitars.com/products/9466-fb-204?category_id=1963386-frank-bello)
– nowoczesny vintage: Sandberg california VT: klik
– w tym też Leo F. maczał palce: G&LSB-2
– z fantazją: ostatniapropozycja
Najlepszy stosunek ceny do jakości moim zdaniem ma LTD Pięknego Franka:)
Ale kupując wiosło w RG nie starci ono z czasem tyle na wartości, co każde
z powyższych i kupujesz u Nich bass rozegrany, z wysezonowanym drewnem
(zarówno przed zrobieniem instrumentu, bo wtedy jeszcze drewno solidnie się
sezonowało jak i przez lata grania) oraz sprawdzony przez fachowca /
fachowców.
Macał5em tego ESP ale wyższy model FB-4, kosi przy samej ziemi. Smooth jazzu
nie zagra 🙂
Hehehe, racja:)
Ale tak jeszcze patrząc na założenia (brzmieniowe i cenowe) Kolegi, który
założył ten wątek i nasze wywody, to idealnym rozwiązaniem mógłby być
Fender Aerodyne Jazz Bass.
Nowe chodzą „koło piątki”, a używane (choć to rzadkość) czasem „koło
trójki”.
Celnie napisał powyżej Tapchan – czasem wiosło mniej znanej firmy (lub firmy
o niższym prestiżu) – jak moja dwudziestopięcioletnia Charvette, którą
posiadłem:) wymieniając za gitarę Mensfelda o wartości ~ 700zł – potrafi
bardzo pozytywnie zaskoczyć.
A może Yamaha BB1024? przynajmniej gryf nie będzie tak bardzo wrażliwy na
warunki.
Interesuj się:
http://www.facebook.com/Restauracjagitar/posts/748960035242501
@Mazlotek: Nie chciałem Cię ani trochę obrażać czy coś. Po prostu grałem
z powodzeniem 8 lat na basie za 400zł, w tej chwili mój najbardziej wypasiony
bas kosztował 1300, gram na nim próby, koncerty i nagrania, i nie mogę
zdzierżyć, kiedy ktoś mówi, że 3000zł to za mało, żeby kupić
instrument. Nikomu nie bronię kupowania drogich zabawek, ale nie lubię
komentarzy, że poniżej 5000zł nie da się kupić dobrego instrumentu.
Dzieciaki naczytają się tego i będą z obrzydzeniem patrzeć na swoje gitary
zamiast ćwiczyć grę na nich. Peace.
CO myślicie o tym: Spector Legend Classic
http://www.muzyczny.pl/149851_Spector-Legend-5-Classic-Natural-gitara-basowa.html
@J and D JD110
Żaden problem. Nic się nie stało. Ja też zaczynałem od podróbki ibaneza za 400zł. Potem wydałem, fortunę, czyli 1500zł za lutniczy Jazz Bass.
Tez nagrywałem, grałem koncerty. Byłem tam, robiłem to, wiem jak to jest.
Nie twierdzę, że na sprzecie za 1300 się nie da. Da się. Byłem na kilku
koncertach Ścierańskiego który grał na starej Yama’szce ze zwykłej dechy i
robił cuda.
Ja po prostu doszedłem do tego momentu, gdzie chce mieć taki sprzęt, który,
sam znasz to uczucie, leży w ręce i po zagraniu trzech dźwięków, czujesz
, że jest pięknie 🙂 Gdzie, nie obija mi się nic o progi, gdzie mostek nie jest
krzywo, gdzie cały czas rozkrecaja mi się sróbki w motylkach, gdzie siodełko
jest z jakiegoś pastiko podobnego czegoś niezdatnego do niczego tworzywa 🙂
Spectory mają mocno specyficzne brzmienie, często są wybierane do naparzania
metalu 🙂 Poszukaj próbek na Youtubie i sprawdź czy będzie Ci to pasować.
Z trzech koreańskich Spectorów, które miałem w łapach (w tym jeden na
własność przez rok z kawałkiem) wszystkie były głuche. Dobrze wykonane
ale brzmienia zero.
Miałem też w łapach czeskiego Spectora Rebopa i to już była całkiem fajna
gitara. Specyficzna ale gadała, niemniej warunku uniwersalności nie
spełniała. Bardzo specyficzne, syntetyczne brzmienie. Może się podobać, mi
się nie podoba.
Z pierwszą częścią zdania się zgodzę z drugą już nie. Legend Clasic ma
brzmienie które wgniata w ziemie i cały czas powoduje uśmiech na mojej
gębie.
Ja bym zajrzał do Restauracji, albo HR i kupił coś stamtąd. Na pewno lepsze
będzie to niż nówki. Na fejsie ostatnio widziałem Sandberga w układzie HH
za 4500, pięknego z Zebry, rozłączane cewki, piękne wykończenie, markery
etc. i gdybym nie miał Kawai i chciał kupić Gibsona (Gitarę) to bym się
nie zastanawiął. A za 5k można już wyrwać Rickenbackera.
Nie można. Chyba, że jakiś przypadek jeden na milion. Mówię tu o oryginale
oczywiście.
wielkie dzięki wszystkim za info i zaangażowanie 🙂
Miałem podobnie. Potem jeden kolega wsadził mi w łapy trzydziestoletniego,
japońskiego precla. Zachwyt Spectorem przeszedł mi jakieś 10 sekund
później 😉
No daj znać co kupiłeś i się podziel wrażeniami po zakupie 🙂