Właśnie, jak ktoś zna jakiegoś polskiego lutnika z którym miał
styczność (lub też słyszał coś dobrego/złego na jego temat), niech pisze
tutaj. Stwórzmy taką bazę lutników, żeby było jasne, gdzie warto
zamawiać sprzęt, a gdzie nie 🙂 Linki do stron mile widziane 🙂
(((Jeśli temat już był, proszę Sz. P. A. -Szanownego Pana Admina- o
usunięcie tegoż :))))
Czy znasz jakiegoś polskiego lutnika?
Jaki jest mój ulubiony polski lutnik?
Jaki jest najlepszy sposób na zamówienie sprzętu od polskiego lutnika?
Polecam REK GUITARS. Mój brat ma piękny basik:
http://www.rekguitars.com/index.php?site=kat&nr=11
robi świetne basy i gitary, ale nie tanie.
a ile orientacyjnie będzie mnie kosztować u lutnika zlikwodowanie
obtłuczenia, dość głębokiego ale niezbyt rozległego ? 😛 zaryłem moim
BTB w schody a że mam miękki futerał to ślad jest i nie daje mi spać po
nocach. A totalnie nie orientuję się ile usługi lutnicze mogą kosztować i
czy w ogóle da się prawie bez śladu „zaklepać” takie obtłuczenie :/
Eeeeee…. kwestia zaszpachlowania i polakierowania od nowa. Ale jeżeli to nie
wadzi w ergonomii gry to PO CO? 😀 Wiesz ile tutaj na forum basów ma obicia /
obtłuczenia itd. itp.? Takie rzeczy po prostu się dzieją :D.
A teraz na temat. Robił dla mnie gitarę Przemysłw Sułkowski” PAS” , wiem
że w necie ciężko znaleźć opinie o jego gitarach , wiec służę. Wiesło
za 3 tysie – o takim mogę się wypowiedziec
Skoro jest to takie archiwum o polskich lutnikach, to mógłbyś przynajmniej
napisac skąd jest, może jakiś kontakt, link, odnośnik, czy cuś…
Napisałbym , gdyby nie fakt że wcześniej napisał to w swej długiej liście
kolega Kapral. Lista sama to nie wszystko ,więc postanowiłem że mogę
napisać coś więcej o „PAS”. Jako że wywód to będzie spory więc zrobie to
może jutro.
Spoko 🙂
Ja polecam:
http://www.nexus-guitars.com/
Bardzo kompetentny lutnik z dużym doświadczeniem i przemiły człowiek.
Pragnę natomiast wszystkich przestrzec przed panem Witkowskim. Zamówiłem u
niego gitarę w 2002 roku. Gryf się wypaczył po roku użytkowania. Wprawdzie
dokonał korekty podstrunnicy, ale z mizerną skutecznością. W dalszym ciągu
występowały problemy z brzęczeniem strun i strojeniem instrumentu. Gitarę
oddałem w tym roku do pana Jacka Kobylskiego. Po jego oględzinach okazało
się, że gitara jest zrobiona z mokrego drewna. O ile korpus mieści się w
granicach tolerancji to gryf przekracza normę wilgotności o kilkanaście
procent i jest zrobiony ( wycięty) wbrew zasadom sztuki lutniczej. Dodatkowo
dowiedziałem się, że zerowy próg zrobiony jest nie jak zapewniał Witkowski
z kości słoniowej lecz z imitacji plastikowej. Zostałem oszukany i tyle.
Brak szacunku dla klienta.
Sam mam problem z moim witkiem w podobnej kwestii i do tej pory nie mogę się
wybrac do kameckiego, aby „uleczył” mój bas ;/
ktoś jeszcze ma/miał problemy z Witkowskim ?
Lutnik z Krakowa: Zwierzyniecka 10, tel 500-513-602.
Ceny przystępne, szybkie i solidne wykonanie i prawdziwa pasja.
A więcej info na stronce:
http://www.perona_muz.republika.pl
Zna ktoś jakiegoś lutnika z lubuskiego lub szczecina?
If shit was worth something, the poor wouldnt have their asses…
Panie jarule! jerzy drozd, o ile dobrze się orientuję, ma swoją firme kapkę
za naszymi granicami. Fucked, że zakochałem się w jego wyrobach ale to
raczej marzenia…
BARCELONA!
Adrian Pierożak
Fachowiec z doświadczeniem ,nienagannie dokładny i sumienny w robocie. Z
zadaniami uwija się jak błyksawica. Bardzo przyjacielski. Ten lutnik na pewno
Ci pomoże jak masz jakiś problem z intrumentem.
Jacek Kobylski
Pracuję z nim 7-8 lat .Pasjonat-Artysta w najjakbardziej pozytywnym sensie.
specjalista od gitar basowych .Z ustawianiem basu robi cuda.
Marek W. z Warszawy ,Krzysztof K. z Rudy Śl. -Omijać szeroki łukiem obydwu z
zaznaczeniem żę Pan W. w końcu kiedyś musi trafi przed sąd
Andrzej Goralski z wroclawia ,z listy kaprala,doskonaly fachowiec,ale już nie
urzęduje pod podanym przez kaprala adresem.
Jakieś powody?
Fraza – a ten nowy adres znasz? ;>
Witam
Teraz dopiero temat rzucił mi się na oczy. Byłem u tego człowieka. Mieszka
w bloku. Pasjonuje się starymi i nietypowymi instrumentami głównie
strunowymi. Człowiek-pasjonat. Ledwo można się przecisnąć przez
instrumenty do pokoju. Bardzo miły pan. Niestety nie wiem jaki jest dobry.
Miał mi obniżyć struny w basie (ocenił, że merdanie prętem nic nie da i
trzeba szlifować podstrunnicę i od nowa nabijać progi), ale termin mi nie
pasował i nic z tego nie wyszło…
Pozdrawiam
Zna ktoś jakiegoś lutnika w pobliżu Białegostoku? Bo jakoś nie znalazłem
do tej pory… Może ślepy jestem.
Im Freak, Everyday Cause Im Freak
Kiełbi napisz mi jutro PW to wezmę adres i telefon od kumpla, który chodził
do jakiegoś na Ciepłej i Ci wyślę.
Edit:
już mi kumpel wysłał, proszę bardzo:
SOKOŁOWSKI WIESŁAW
15-472 Białystok, ul. Ciepła 1
tel. 0-85 675-09-99 -pracownia
Jak widzę nie tylko ja mam złe wspomnienia po „cudach” lutniczych Pana
Witkowskiego. Są jeszcze pewne niecne sprawki Pana W. o których powinna się
dowiedzieć brać gitarowa:
1) Ekranowanie extra Pana W. to „chłyt marketingowy” – po oględzinach u
innego lutnika musiałem użyć swoich umiejętności reanimacyjnych bo ów
lutnik dostał zapaści od ataku śmiechu:/
2) Zakupiłem u Pana W. przetwornik gitarowy który w/g opisu miał być nowy.
Okazało się że obudowa jest poszlachtowana przez jakiegoś rzeźnika kostką
– czyli przetwornik był używany :/
3) Miniswitche zainstalowane do rozdziału cewek miały być markowe – okazały
się zwykła rynkową tandetą za złotówkę
To na tyle. Życzę wszystkim klientom Pana W. mocnych nerwów.
Pozdrawiam gitarową brać :))))))))))))
na całe szczęscie jest jeszcze NEXUS 🙂
Robilem u niego klasyka jak miał mostek niemal wyrwany przez struny od
akustyka. Robota solidna, gitara swietnie brzmi i stroi baaardzo dlugo. Nawet
poswiecil inna gitarkę żeby ratowac moja… Przy okacji poprawil mi progi i
gryf gratis. Ponoc restaurowal nawet stare (XXX letnie) instrumenty. Napisze
coś więcej jak zrobie u niego gitarkę albo pogadam z innymi klijentami.
Powiem krótko – p*rdolić witkowskiego
Będę wdzięczny za pomoc w wyborze lutnia: wymiana
progów+siodełka+regulacja pod nowe struny (struny i gitarę dostarczam :P),
poczytałem w tym temacie, popytałem znajomych i waham się tylko między
dwoma ofertami:
http://www.rrguitars.w.interia.pl/ – Pan Rolka – za samą wymianę progów
zażyczył sobie 280zł, o wymianie siodełka nie pisałem
człowiek znany z necie jako lutnik_sid – z Tychów, za całość powiedział 200zł.
Z jednej strony to dużo taniej z drugiej za tanie się 2 razy płaci potem…
czy mieliście do czynienia z tymi ludźmi? szczególnie chodzi mi o „sida”,
gdyż o Rolce złego słowa nie słyszałem, ewentualnie jakieś inne persony z
okolic małopolski dla Oświęcimianina przystępne cenowo?
Czy ktoś może miał do czynienia z panem Fatygą z Lublina ?
Niestety pan Długosz z Kraśnika nie ma czasu i muszę szukać kogoś innego.
Ja osobiście nie, ale paru znajomych miało. Kiedyś nasłuchałem się o nim
niesamowicie niepozytywnych rzeczy (delikatnie mówiąc ;)). Jakis niedaleki
czas temu znajomy gitarzysta wymieniał bodaj mostek u niego i mówi, że
bardzo ok. Gratis mu poregulował wszystko itd. Inna sprawa, że w Lublinie
chyba konkurencji za bardzo pan Fatyga nie ma i może to go trochę rozleniwia
czasami.
Lol Dante, za te pieniądze to chyba Nexus Ci zrobi wymianę progów…
Nie wygłoszę tu nowatorskiej opinii ale Nexus jest super.
Dał mojej babci drugie życie !!!
Dzięki Nikki, też niestety słyszałem parę nie pochlebnych opinii o nim ale
cóż zaryzykuje, może potencjometr w Bazerku wymieni i nic nie popsuje 🙂
serdecznie polecam pana Adriana Pierożaka z Gdyni. bardzo dokładnie robi i
naprawia
gitarki. oprocz tego jest na prawdę sympatycznym i przyjaznym
człowiekiem:)
ahh…i Behemoth ma u Niego serwis., wiec to powinno mowic samo za siebie.
:rtfm:
Mam pytanko, planuję w tym tyg. długo odwlekany przegląd basu u lutnika. Czy
polecacie Henglowskich z Poznania? Znają się na regulacji i ile by mniej
więcej wzieli za wyregulowanie basi?
Jak znacie innych godnych zaufania lutników w Poznaniu to byłbym wdzięczny za
namiary 😉
No na ulicy Woźnej 6 jest lutnik, stara firma, pokoleniowa. Koleś raczej
będzie się znał na rzeczy, chociaż jak u niego bylem to w pracowni same
skrzypce i gitary klasyczne ;p Idz do niego i zobacz, myśle ze warto, facet
jest spoko. To jest środkowa ulicy jakbyś stał tyłem do ratusza, a przodem
do Warty. OD lewej masz ulice WIELKĄ, WOŹNĄ, WODNĄ. No to wybierasz
środkową. I po lewej stronie drogi przed pierwszym skrzyzowaniem będzie
lutnik.
Osz choler, dzisiaj mnie jakoś tknęło na forumowe odwiedziny i przypomniało
mi się ze miałem tu coś do napisania. Co prawda minęły 4 miechy od mojej
ostatniej wizyty ale to nic, lepiej późno niż wcale he:)
Oto moja gitarka
http://www.pasguitars.com/index.php?a=custom&model=custom30
A oto moja opinia o twórcy.
Zdecydowałem się na tego lutnika przede wszystkim ze wzgledu na piekno
gitarek,, które zrobił i szeroki wachlarz rozwiazań, które stosuje. Zadnych
ograniczeń w budowie, materiale i wyposazeniu. Oczywiscie wszystko oparte
było na tym co widziałem na jego stronie w dziale Custom, bo opinii nie
znalazłem na necie prawie w ogóle po za jednym wpisem na forum na temat budowy
gitar, w którym to właśnie ten Pan ( Przemysław Sułkowski) się
wypowiadał. Wypowiedź ta była bardzo profesjonalna i pokazywała dużą
wiedze tego Pana, pomogła mi po za tym w sprecyzowaniu jak i z czego zbudowana
ma być moja gitara.
Gitarę zmówiłem drogą mailową, nie widziałem człowieka na oczy.
Złożenie zamówienia było w zasadzie wstępem.
Całą konfigurację ustanowiliśmy wspólnie. Wszelkie moje watpliwości Pan
Sułkowski wyjaśniał i pomagał się zdecydować. Gitara miała być w cenie
ok. 3000zł i do tej ceny konfigurowaliśmy instrument. Głownym wpływem
tutaj na cenę miał osprzęt. Cena drewna i pracy były stałe i dotyczyły
wykonania całości. Od samego początku wiedziałem za co płacę, każdy
element gitary został mi wyceniony. Dokładnie 50% ceny instrumentu to koszt
wykonania i moim zdaniem to uczciwe, tym bardziej że gitara powstawała ponad
3 miesiące. Koszt całosci zamknął się ostatecznie na 2800zł, czyli 1400
materiały i 1400 robocizna.
Nie będę się rozpisywał z czego wiosło jest zrobione bo pod linkiem wszystko
bardzo ładnie widać ( najedź myszą na „specyfikacja” i jest).Wspomne tylko
o elementach kluczowych w sprawie.
Pierwotnie wiesło miało mieć mostek Floyd rose, jednak dla obnizenia kosztu
został mi zaproponowany Wilkinson i blokowane klucze( maraka – wybór
własny), jako tańsze a równie dobre rozwiazanie. Nie zostałem tutaj
wprowadziny w maliny bo Wilkinson z blokowanymi strunami sprawuje się
rewelacyjnie
Co mnie przede wszystkim spodobało po za kontaktem wstepnym to inwencja
własna Pana lutnika.
Gdy już gitarka do mnie dotarła, okazało się że została wyposazona w parę
praktycznych rzeczy, o które nie prosiłem.
1. Push pull rozdzielajacy cewki pickupa pod gryfem ( na merlina pod
gryfem to nie działa bo ten diabeł nie ma wyprowadzenia poszczególnych
cewek. Wszystko jest w szeregu na stałe i zalane)
2. Trem-Setter – czyli stabilizator mostka wmontowany w miejscu środkowej
sprężyny. Suma sumarum zdemontowałem to urzadzenie bo nie chciało mi się
śleczec nad regulacja tego, a to był mój pirwszy kontakt z tym urzadzeniem.
Urzadzenie przydatne, ale i bez tego okazało się Wilkinson jest stabilny i
precyzyjny.
3. Blokady paska, takie o:
http://www.centrummuzyczne.pl/go/_info/?id=70
Precyzja wykonania gitarki niczym nieodbiega od tego co widac na stronie,
zadnych niedorubek lakieru itp. Gitara gra bardzo ładnie nie narzekam, wrecz
im dłuzej ja mam tym bardziej jestem zadowolony.
Zdarzył się jednak pewien incydent, który troszeczkę obniża ocene pracy
tego lutnika, choc jestem swiadom ze to był wypadek.
W ostatniej fazie tuz przed zakończeniem prac, podczes regulacji gryfu pekł
Panu lutnikowi pręt napinajacy, a dokładniej tuleja. Skutek tego taki, że
musiała zostać zerwana podstrunnica aby wymienić pręt. Troche to na
podswiadomość działa i mnie to trochę zanolało, w koń musiał sostac
naprawiony nowy instrument, którego jeszcze nawet w rekach nie miałem.
Naprawe wykonał Pan lutnik jednak na medal. Gdyby mi o tym nie powiedział i
próbował opóźnienie zwalić na jakieś przypadki losowe to bym nie miał
zielonego pojecia ze była zrywana podstrunnica i poprawiany lakier na
gryfie.
Po odebraniu gitarki wyszła na jaw tylko jedna mała niedorubka w postaci za
małych śrub (srednica)przy sprężynach napinajacych mostek w stosunku do
dziurek na te srubki. Założyłem ciut grubsze struny i musiałem trochę
sprezynki popuscić no i jedna srubka wyskoczyła z drewna. Problem mały bo
załozyłem trochę grubsze i wszystko jest ok., ale palcem pogrozić panu
lutnikowi można było.
Podsumowujac,
1-10
kontakt – wysmienity 10
jakość/cena – 10
wykonanie – 10
no i UCZCIWOŚĆ, UCZCIWOŚĆ, UCZCIWOŚĆ, po za pięknem instrumentu ( na
zywo wyglada lepiej niż na zdjeciu)to jest główna zaleta lego lutnika.
FOXTON w Częstochowie – DUŻY PLUS.
Dałam gitarę do odprogowania – szpary zostały zatkane jakimś jasnym
drewnem, więc markery są widoczne i wyszło ładnie. Drewno jest podobno
bardzo twarde. Zmienione też jest siodełko. Chwytnia dodatkowo została
czymś zaipregnowana. Nie widać śladu żadnego manipulowania przy
instrumencie. Lutnik musi naprawdę kochać to co robi, bo gitara jest
wypieszzcona bardzo starannie. Widać że wkłada w pracę serce i robi to z
pasją. Gitara jest poustawiana, poregulowana, dużo wygodniejsza niż była po
kupnie. Ma prościutki gryf, poprawioną menzurę, niższą akcję, stroi
idealnie w pozychach i na flażoletach. Wypolerowana aż się swieci.
Nie było ani zaskakująco tanio ani podejrzanie szybko.
Jestem zadowolona.
STAY RUDE, STAY REBEL, STAY SHARP!
To ja się też muszę zapytać o jednego lutnika.
Miał ktoś z was może kontakt z Jarosławem Olejniczakiem ???
Czy ktoś jest w stanie cokolwiek o nim powiedzieć ???
Jeśli chodzi o lutników z Wawy to ja zdecydowałem się oddać swoją basię
w ręce Bogusława Poniatowskiego…
Gdy zawiozłem ją do niego usłyszałem parę gorzkich słow na temat…sklepu
który mi sprzedał instrument. Był bardzo zaskoczony że ktoś może
sprzedać tak rozregulowaną gitarę. 🙁
Ale wracając do sedna tematu, mam wrażenie że dobrze wybrałem lutnika. W
końcu gdy dotarłem do jego mieszkania (i zarazem warsztatu) spotkałem lidera
Riverside, który zostawił tam swoje gitarki 😀
Teraz czekam na odbiór wiosełka więc niedługo napiszę jak przebiega z tym
Panem współpraca.
Poniatowski jeszcze żyje? To dobrze.
Szanowni Muzycy,
Od dlugiego czasu obserwuje „chaty” na polskich stronach, mieszkam od urodzenia
w Nowym Yorku, ale jestem Polakiem z krwi i kosci; poza tym
muzyk-gitarzysta-handlowiec pracujacy z gitarami w USA.
Nie wiem co się dzieje z tym pieknym krajem, ale nasi Wielcy Poeci mieli racje
piszac, ze nasz kraj to zascianek. Ja jestem co jakiś czas w Polsce
przyjezdzajacy do rodziny i z ciekawosci proboje rozne gitary elektryczne i
akustyczne tutaj w Polsce. Chcialbym wiec poruszyc kilka spraw waznych, , które
jakoś sa niezauwazane przez was tutaj. Ostatnio, bedac w Krakowie i Malborku,
wpadly mi w rece dwie gitary, jakiegoś oslawionego w Polsce lutnika i wierze,
ze chyba jego nazwisko jest czesto wymieniane na Basoofce – Pan Wieslaw
Dlugosz. Teraz, jak ja to wiedze ze swojej strony z doswiadzceniami z drugiej
stronie oceanu.
Obie te gitary NIGDY ale to NIGDY nie sprzedaly by się w USA. Dlaczego ?
1) „Stratocaster” WD, był ciezszy niż wiadro z cementem powieszone na szyji.
Wlasciciel jego, chwalil się dlugoscia „sustainu”, podczas gdy Stratocaster,
NIE MA MIEC sustainu, bo to jest Stratocaster; krotki country-rock-blues sound;
to jest tak, jakbys od traktora wymagal predkosci, a on jest stworzony do
ciagniecia ciezarow. Firma Fender uzyskuje wlasciwy sustain w prosty sposob. W
szyjce klonowej, pret regulacyjny jest umieszczony z tylu szyjki, nadawany jest
szyjce wstepny ksztalt, nastepnie drut jest skrecany, szyjka się wypacza, a jak
skonczy, to po kilku tygodniach, nadaje jej się finalny ksztalt, nabija progi i
lakierowanie. Tak generuje się jej naturalne naprezenie. Gitara Pana Dlugosza
miala szyjke tak ciezka, ze cala deska leciala mnie do dolu, i nie moglem
dostosowac dlugosci paska. Progi byly chyba od bassu, lakier w odczuciu
przypominal mi balustrade mostu; pewnie poliester. Ciezar szyjki jasno
wskazuje, ze Pan Dlugosz nawkladal tam jakiegoś zelastwa, żeby usztywnic
szyjke. Jest to tani chwyt lutnikow, którzy chca wytworzyc jakiś argument
handlowy, np. dluzszy sustain, bo nie potrafia wykonac instrumentu z klasa.
Ludzie to był KNOT a nie Strat!!!!
Muzyk w USA, , który zamowilby kopie Strata i dostal „to coś”, chcialby zwrot
dolarow i podal by tego lutnika do sadu. Teraz najlepsze – kasa. Gitara
kosztowala wlasciciela 3500zł i uwazal to za okazje!!! Ludzie czemu
przyzwyczjacie lutnikow tutaj, ze można z was doic forse jak z krowy mleko ?
Ceny roznych uslug sa na swiecie USTALONE, to znaczy, ze nie mozesz chciec
„gdzies indziej” więcej niż tego nominalna cena na rynku swiatowym. 3500zł ?
Nowego Strata kupujesz w USA do 500$ ! Ogolnie, gitara za ciezka, lakier w
odczuciu plastikowy (a przeciez to instrument lutnika – wiec nitro albo
szelak!), gitara nieustawialna na pasku z uwagi na zlom w szyjce. 2)Gitara
akustyczna WD, , która ja widzialem w Malborku, była modelem, , który miał być
„wyjatkowy”, a wygladal z ksztaltu, jak dzieciece wodoglowie. Piers gorna była
w okropny sposob wynaturzona. Lutnik ten nie ma artystycznego zmyslu, żeby
stworzyc dobry „design”. W USA, w odniesieniu do gitar innych lutnikow, była by
ona postrzegana, „jak nie robic gitary”. Caly binding był z drewna, a to
oznacza problem wymiany deki, kiedy ktoś w nia uderzy i zrobi szkode.
Lutnictwo, to praca rozlaczna! Mozna skladac i rozkladac. Binding plastikowy
latwo się odkleja w potrzebie, dlatego, , że jest przyklejany (przez
amerykanskich lutniow) na ten sam material rozpuszczony w acetonie. To samo
mostek przyklejony był przed lakierowaniem. Jego wymiana zatem jest praktycznie
nie wykonalna w przypadku renowacji tego instrumentu. Jednorazowy zakup ! Gitar
akustycznych się nie betonuje. Brzmienie jej to, jak wszystko, kwestia gustu,
ale kanony budowy instrumentow – NIE!
Jak poprzednio, progi od bassu i ciezka. Ceny nie znam.
Obie te gitary nigdy nie zostaly by sprzedane w USA, a uwierzcie mi, ze tutaj
ludzie niezle graja i znaja się na rzeczy. Ja sprzedaje gitary i gram aktywnie
od 27 lat.
Przyzwyczailiscie lutnikow w Polsce, do budowy knotow, za , które placicie
majatek !
Pozdrawiam wszystkich i chetnie opowiem na pytania ([email protected])
Jason
@JasonKaminski
Z jednej strony chcesz nam się prezentować jako profesjonalista znający się
na rzeczy a z drugiej strony śmiesz oceniać wszystkich polskich lutników
(„Przyzwyczailiscie lutnikow w Polsce, do budowy knotow, za , które placicie
majatek !”) na podstawie dwóch wyrobów jednego lutnika.
I wbrew temu co piszesz, jego nazwisko pojawiło się na Basoofce ledwo dwa
razy – sprawdziłem.
Za to bardzo często pojawiają się takie nazwiska jak Roman Koc (GMR) czy
Jacek Kobylski (Nexus) – i nie uważam, żeby ich basówki były za drogie w
stosunku do tego jak i z czego są wykonane i jak brzmią – a wręcz
przeciwnie, szczególnie kiedy rozmawiamy o GMRrze, to śmiem twierdzić, że
ich wiosła są tańsze niż mogłyby być.
Tak więc wybacz, jak dla mnie jesteś totalnie niewiarygodny a twoja opinia
jest dla mnie – jako basisty – bezużyteczna.
McGregor +100
Jak ograsz wyroby dobrych lutników szanowanych przez wszystkich to wtedy
pogadamy. I nie wiem jak u ciebie w stanach ale u nas w stanach bardzo dobrze
sprzedają się basy Jerzego Drozda.
btw. nie wygląda wam to na post „sponsorowany”?
______________________________________
Sernik jak zwykle debilizmy wykładasz… Co jedna wypowiedź to lepsza.. Jerzy
Drozd nie jest polskim lutnikiem a lutnikiem z polski. Oczywiście zgadzam się
w pełni z wypowiedzią Mc ale ty mimo, że też się zgadzasz to nawet jej nie
rozumiesz jak widać. A co do postu sponsorowanego to też żeś walnął
konkretnie
Polacy w kraju to straszni są. Wszystko robią źle, ale to przez
Jaruzelskiego, bo zamiast stanu wojennego miał wprowadzić stany zjednoczone,
żeby było lepiej…
McGregor +100
Tak, muzycy w Polsce przyzwyczaili lutnikow do budowy instrumentow za
drogich.
WIELE z nich, jak gitary i bassy, , które miałem w rekach, to knoty, a
wspomnialem tylko o panu Dlugoszu dlatego, ze akurat to byly ostatnie z
ogladanych przeze mnie w Polsce, ale nie jedyne, stad:
„Przyzwyczailiscie lutnikow w Polsce, do budowy knotow, za , które placicie
majatek !” i nie mowie „drogich” instrumentow, bo takich w Polsce NIE MA, tylko
„za drogich”, bo ich cena w stosunku do ich relatywnej wartosci na swiecie jest
szalona. „Naprawde drogie” instrumenty nie maja nalepki z cena, a jeśli maja,
to cena wyrazona jest w „K” na przyklad 120K – 120 tys.$.
Przyjezdzam do Polski takze w celach handlowych, i gdyby ktoś produkowal dobry
instrument, to natychmiast nawiazal bym z nim konakt, żeby wspolnie zrobić
pieniadze, ale tych gitar tutaj w Polsce NIE MA.
Sa natomiast w Niemczech, Hiszpani i Francji.
W zwiazku z tym co powiedzialem, gitara wykonana w Polsce, przez lutnika, nie
może kosztowac drozej, niż gitara o uznanej już swiatowej marce, bo wszystko ma
swoja cenę.
Nie mozesz powiedziec za mercedesa nie wiadomo ile w Chinach, czy Polsce, bo
mercedes ma na swiecie swoja marke, klase i cenę – koniec ! Jeśli wykonasz
jajko Faberge i powiesz 100tys$ to ci namaluja kolko na glowie, bo nie jestes
Faberge, jak kolwiek by to wygladalo.
Jakosc tych wszystkich gitar, , które znasz spadla by w twoich oczach, gdybys
wzial udzial w tylu wystawach w USA, i workshopach, w ilu ja wzialem udzial w
ostanich 27 latach mojej pracy. Wtedy zrozumialbys, ze to Polacy ucza się od
Amerykanow budowy gitar, a nie odwrotnie. Wtedy zobaczylbys takze jakie
instrumenty, oprocz tych , które znasz, prodkuje się na swiecie, jak one graja i
dlaczego czeka się na nie latami.
Pozdrawiam
Jason
A ten jeszcze większe głupoty wypisuje 😀 JasonKaminski- Nie podałeś
ŻADNEGO konkretnego argumentu. Pograj na basach Kani czy Nexusa. Nie robią
basów po 200kzł bo nikt by w polsce takowych nie zamówi ale to nie znaczy,
że nie potrafią. Dla przeciętnego Polaka już 5 tys za gitarę to
astronomiczna kwota. Na instrumentach Polskich lutników gra bardzo wielu
zagranicznych muzyków. Również nasze wzmacniacze zaczynają cieszyć się
dużą popularnością za granicą a ręcznie wykonane, customowane wzmacniacze
Laboga w USA to prawdziwy rarytas! Nie wiem czemu piszesz takie tendencyjne
bzdury ale przez te 27 lat grałeś chyba cały czas na wspaniałych lutniczych
DEFILach i to jest dla ciebie wyznacznik Polskiego profesjonalizmu wśród
lutników… Co z tego, że Polacy uczą się od amerykanów skoro potrafią
zrobić wiosło równie wysmakowane? Czy grałeś lub widziałeś chociaż
Nexusa z granitową podstrunnicą? Który amerykański lutnik wpadł wcześniej
na taki pomysł? 😀 Zagraj a ręczę ci, że będziesz sobie dłuuugo pluł w
brodę za stracone 27 lat poszukiwań 😀 Przepraszam ale żal mi Ciebie…
eee fajnie..
Ja polecam pana Kameckiego z Wrocławia – może jego usługi nie są tanie, ale
jest on profesjonalistą. Uczciwy rzemieślnik i artysta. POLECAM. Mieszkam
póki co 112 km od jego kanciapy, ale za to wiem, że tylko u niego mój Tobias
będzie naprawiany/przeglądany.
pozdrawiam
Jakbyś był miły pomyśleć następnym razem zanim się czepisz to będę
wdzięczny;)
Acha i jakbyś trochę ironii zauważył to też by było dobrze:)
______________________________________
Sernik – a od kiedy Kapral jest wyrocznią? Naprawdę tani chwyt i do tego
zupełnie chybiony.
Bo akurat MPB ma rację. Jerzy pochodzi z Polski ale siedzi gdzieś w
Hiszpanii bodaj i nie robi basów na polski rynek (chyba tylko jedna osoba w
Polsce ma od niego wiosło – Piotr Żaczek). Więc ciężko go nazwać polskim
lutnikiem, bo ani tu nie pracuje ani nie produkuje na nasz rynek.
Także, Sernik, poważnie, przestań chrzanić.
Sernik- Kapral użył skrótu myślowego a w takiej dyskusji liczy się
precyzja. Jeśli każda twoja wypowidedź jest tak samo ironiczna to
podziękuję za nie zupełnie. A nad każdą wypowiedzią pracuję starannie
zamiast przytaczać z d**y wzięte prawdy. A to co napisałem w cytowanym przez
ciebie poście zauważyłem nie tylko ja ale całe grono użytkowników. Na tym
koniec dyskusji bo nie o tym temat. Chcesz się wypłakać to na IRC…
Jerzy Drozd to w ogóle Polski na oczy nie widział, warto by od tego
zacząć… 🙂