Jakiś rok temu na jakimś koncercie charytatywnym widziałem gościa który
używał basu na półodprogowanego. Polegało to na tym że bas do 11 progu
miał progi, a od 12 włącznie już nie. Taki dziwny bas bardzo zaimponował
mi swoimi możliwościami. Od tamtej chwili bardzo mnie ten temat dręczy.
Grał ktoś na takim czymś?
Zastanawiam się nad wprowadzeniem idei półfretlessa w życie. Czy np.
podczas klangu odprogowana część palisandrowej podstrunicy mogłaby ulec
uszkodzeniu? Jaki lutnik może zrobić coś takiego? Czy w ogóle to ma sens
(moim zdaniem jak najbardziej, ale chciałbym poznać inne opinie :D)
Zaraz pewnie część forumowiczów znowu mnie zlinczuje za to że chcę
„udziwniać” mój bass… 😀
Widziałeś już kiedykolwiek bas na półodprogowanym, jakie są Twoje wrażenia na jego temat?
Czy ktoś już grał na półfretlessie? Jakie efekty można osiągnąć?
Czy półfretless ma jakieś zalety w porównaniu z tradycyjnym basem?
Czy masz jakieś obawy co do wprowadzenia idei półfretlessa?
Jesteś ciekawy jakie partie górne i dolne podstrunicy zostały skonstruowane na basie półfretless?
Zapytałeś już lutnika jakie koszty wiąże się z budową półfretlessa?
Czy Twoim zdaniem bas półodprogowany ma sens? Dlaczego?
Jakie są sposoby na urozmaicenie brzmienia na tym instrumencie?
Czy zająłeś się badaniem, czy półfretless można łatwo naprawić po uszkodzeniu?
Czy próbowałeś już kiedykolwiek grać półfretless na swoim instrumencie?
Dla mnie to kompletny bezsens, ale każdy lutnik zrobi Ci coś takiego bez
problemu. Nie mniej wiedz, że bas bezprogowy to nie jest zabawka – jeżeli
nigdy nie grałeś, to najpierw zagraj, bo można się srogo zawieść.
zwlaszcza w wyzszych pozycjach, gdzie trudniej i o dobre brzmienie i poprawna
intonacje…
podstrunnica raczej nie uleglaby uszkodzeniu od klangu, po prostu brzmienie
byloby inne – w czasie gry kciukiem struny zwykle uderzaja właśnie o te progi,
których taki bas nie posiada… choc sa i tacy, którzy graja kciukiem na
fretlessach – vide Bakithi Kumalo na „Graceland” Paula Simona…
Tu jest link do tematu o półfretlessie na talkbassie:
http://www.talkbass.com/forum/showthread.php?t=197058
Tu można zobaczyć jak to wygląda:
http://www.solidbodyguitar.com/new_guitars.htm
Tu też jest parę fretlessowych udziwnień:
http://www.mpguitars.com/
I jeszcze to:
[url]forum/attachment.php?attachmentid=21994&d=1124253883[/url] Dziwnybas
Ten ostatni pomysł fajny, bo progi sa tam gdzie na fretlesie cięzko utrzymać
dobry strój.
A mi się zdaje, że to tylko markery 🙂
NO bo to trochę dziwne że pół progów tam jest xD
To muszą być tylko markery bo jest to manualnie nie wykonalne, żeby wstawić
progi powyżej fretlesa (yy nie wiem jak mam to wytłumaczyć ale chyba
zrozumiecie 🙂 ) Tak w ogóle to ostatnio widziałem na koncercie dziwny bas i
zacząłem się zastanawiać czy to właśnie nie był pół fretless bo nie
wiedziałem wcześniej, że istnieją takie wynalazki, jakiś mensfield to był
ale nie mam pojęcia co to za model.
Ja za to niedawno widziałem progowy kontrabas 🙂 I to jest dopiero dziwne 😉
Ja właśnie Cytryn się zastanawiałem jak to jest możliwe bo mi to na markery
nie wygląda a też nie wiem jak to miałoby niby działać z progami pomiedzy
odprogowanymi częściami gryfu…
Dziwi mnie też że na SolidBody Guitar są półfretlessy odprogowane od 12 do
23 progu a na 24 mają próg normalnie, żeby klang brzmiał naturalnie. Tylko
nie czaje jak to możliwe. Oni sobie ten jeden próg jakoś obniżają podczas
gry na odprogowanej części czy co?
A po kiego grzyba mieliby obniżać? struna sobie wisi ponad progiem przecież.
Dopiero w pozycji 24 struna leży na tym progu. So whats the deal?
W takim razie struny musiałaby by być wysoko nad progiem a sam próg dwunasty
musiałby być trochę podpiłowany…
Coś za coś – masz klasycznie brzmiący klang ale wysoko struny.
Logiczne.
A czemu miałoby to być niewykonalne??
Chyba chodzi o to, że jeśli masz dajmy na to na 10 progu frettless, a na 12
próg, bo za ch**a nie dasz rady zagrać na 10 czy 11 bez uderzenia struny o
12.
Pozatym miejscami próg (od boku) zaczyna się dokładnie pod struną 🙂
Mieliście tak kiedyś, że przy zbyt mocnym podciąganiu zjechaliście struną
z podstrunicy? Myślę, że efekt bvyłby podobny… 😀
Hehe, no tak, racja!
http://www.mpguitars.com/Lev6NatDemeter.jpg
A tak w ogole myślę ze akcja strun nie musi być wysoka na tych fretless/less
basach, po prostu ostatni 24 prog jest b. nisko przypilowany, albo podstrunnica
jest lekko przechylona i dopiero gdy klangujemy struny dotykaja tego progu.
Osobiscie watpie żeby intrument w takiej cenie miał wysoka akcje strun.
Nie potrafie sobie wyobrazic basu bez progow do pozycji 12 a potem z progami…
Nie za bardzo rozumiem ten pomysl ale ok .Teoretycznie można zrobić wszysko.Np
fretless do dwunastej pozycji a pozniej progi. Poprzez obnizenie calej
podstrunnicy od polowy , powiedzmy o 2 mm , powinno zafunkcjonowac. Tylko klang
w wysokich pozycjach nie będzie miał już tego miecha jakie ma w niskich. Lepsze
rozwiazanie polfretlesa to np. szostka z dwoma strunami fretless i czterema
progowanymi (konfiguracja naturalnie dowolna ).
Nie dalej jak kilka tygodni temu grałem na basie, który w dolnych pozycjach
(1-12) miał progi, w wyższych (13-23) nie i zachowany ostatni próg dla tego,
by byłą możliwa gra klangiem. Była to ciekawa koncepcja basisty, który
miał więcej gitar basowych niż nie jeden sklep muzyczny. Będąc żywo
zainteresowany tematem pytałem właściciela o wrażenia z grania, jaka muzyka
etc. Bas miał założone zwykłe struny (tj. z okrągłą owijką a nie
szlifowaną).
I tu rodzi się pytanie: skoro bas jest do wszystkiego (tj. progowiec i
bezprogowiec) to i pewnie do niczego. Bo:
– do basów progowych stosuje się przecież struny o bardzo klarownym
brzmieniu co do klangu jest wręcz konieczne,
– do basów bezprogowych stosuje się struny o płaskiej owijce, które mają
ciepłe brzmienie.
____________________________
http://www.myspace.com/perpetumhomo
Gówno prawda. Każdy sobie używa czego chce i gdzie chce.
AKurat stosowanie strun nie jest tu regułą. Ja mam flatwoundy w progowym
basie. Chodzi o to, że 13 pozycji dobrze nie dociśniesz przez 12 próg
(spróbuj docisnąć strunę między progami do podstrunnicy) a kilka ostatnich
pozycji również nie jest dostępne, w zależności od akcji strun, przez
nabity 24 próg. Spróbuj zagrać w 22,23 pozycji tak aby struna się nie
oparła o nten nabity próg 🙂
To był tylko opis moich subiektywnych wrażeń po ograniu półfretlesa. Nie
jestem przekonany do tego typu gitar, a właściwiej w tym co gram nie
znajduję zastosowania dla takiej konstrukcji. Traktuję to tylko jako
ciekawostkę życiową.
____________________________
http://www.myspace.com/perpetumhomo
Ktoś podsunał kwestię nieszczenia się podstrunnicy na klangu przy
fretlessie..
Dziś byłem w Riffie Megastorze, chciałem ograć jakiegoś fretlessa gdy mój
kolega męczył straty.
Sięgnołem po jakiegoś Washburna(no coż wybór bezprogowców nie należy
wcale do dużych), za 710zł, i sobie kulturalnie poklagnowałem.
Na co sprzedawca podszedł do mnie i powiedział abym przestał, bo się
niszczy podstrunnica..
To prawda??
Takie wynalazki niezbyt mnie przekonują. Wg mnie lepiej mieć dwie gitary, jak
już chce się fretka. Był jeszcze myk z chowanymi progami, ale chyba
pozostaje konflikt z rodzajem strun
Zasrtanawiam się jak wygląda podstrunnica w tym frecie powyżej 12 progu
skoro od tego miejsca do końca ma bezpośredni kontakt ze spiralną struną a
nie z gładką typową do fretlesów.
http://www.solidbodyguitar.com/graphics/bgf6.jpgPodoba mi się pomysł z dodaniem 23 i 24 progu, żeby slap lepiej brzmiał.
Naprawdę dobre rozwiązanie.
Może pomiędzy tym 12 a 24 progiem podtrunnica jest wyżej (rysunek)?
http://www.img523.imageshack.us/img523/9308/polfretlessmr7.jpgI dzięki temu jakoś da się grać w 13 i 23 pozycji? 😛 Ja bym przynajmniej
tak zrobił planując taki wynalazek.
Jest. I jakbyś wszedł na stronę producenta to byś zobaczył, że to jest
opatentowane rozwiązanie.
->>
http://www.solidbodyguitar.com/graphics/BGF_BassPlayerAd.pdf
Ok. tylko że w takim układzie grająć normalnymi strunami będą one z
czasem odbite na postrunnicy, widziałem basówki progowe które przy wytartych
progach miały odbite struny w podstrunnicy, Na talkbasie widziałem fotkę
pół freta 4. E i A miały pod sobą progi, D i G progów pod sobą nie
miały. W moim rozumowaniu trzeba albo 2 komplety strun albo komplet strun
gładkich.
Nic nie jest wieczne, wszystko się prędzej czy później zużyje. Najlepiej w
ogóle nie grać, wtedy nie będzie rowków.
Można, ale niewielu forumowiczów chyba tak robi, za to bardzo wielu basistów
gra na bezprogowcach ze strunami round wound. Mało tego, podobno klonowa
podstrunnica do fretlessa się też nie nadaje – Stingowi to nigdy nie
przeszkadzało, firmie Fender też ( wiele starych precli ma klonowe
podstrunnice )