CZeść chciałbym ,jeśli takie wątku nie ma(jeśli jest to proszę mnie pod
pluton podoficerski) wyłożyć na kanwę forum szeroko pojętą twórczość
literacką ,ja sam piszę i publikuje to na portalusukcesu.pl pod nickiem
nightwatchman z jakimiś tam sukcesami ,więc na początek coś odemnie
SKUP KULTURY
Przyjaciele i kłamcy nie czekajcie na mnie
nigdy nie byłem taki jak wy
ale mogę poudawać
powoli zachodzi słońce
ale ja mam czas
wprawdzie krótki aż skończą się reklamy
leci ,ten ,no…
o miłośći
i znowu ją przegapiłem
może to moje serce puste i połamane
to nie ja, jestem niewinny
może nawet głupi
ale chyba po prostu szczęśliwy
takich najbardziej lubią w niebie
ale ze mnie s*rwiel
idę tam na skróty
pilotem wyłączyłem sumienie
i nie umiem przypomnieć sobie co znaczy wybaczać
ale przecież mogę poudawać
umiem też się sztucznie uśmiechać
i bez zbędnych słów kończyć
tylko zdradzę wam móją najpiękniejszą chwilę w życiu
to wtedy gdy nauczyłem się płakać na zawołanie
Czy piszę jakieś wiersze lub teksty i publikuję je gdzieś?
Czy kiedykolwiek wyłożyłem moją twórczość literacką na forum internetowym?
Czy mam nick „nightwatchman” na portalu sukcesu?
Czy odniosłem pewne sukcesy publikując swoje teksty?
Czy znam forum lub wątek internetowy, gdzie mogę publikować swoją poezję?
Uważam, że kultura jest ważna dla społeczeństwa.
Czy kiedykolwiek udawałem, że coś mi nie przeszkadza, chociaż naprawdę mnie raziło?
Czy potrafię uśmiechać się sztucznie?
Czy kiedykolwiek płakałem na zawołanie?
Czy zdarzało mi się nie umieć przypomnieć sobie co znaczy wybaczać?
oo tak..to jest katorga – szczególnie jak się wraca 46 ;/
a żeby nie było offtopu to:
to poniekąd też twórczość ;]
kal przypomina mi to teksty frontside
właśnie mi to przyszło do głowy:
^^^
i większość z nas
stojąc u wyjścia
pomyśli sobie
– a może jeszcze raz?
[ Life is Life . ]
Natchniony nowym kawałkiem musiałem sobie wymyślić do niego tekst żeby
nagrać wokal 🙂
Złoczyńca
Brnący w cieniu,
ścigany przez lata
uciekasz najdalej
jak tylko możesz
Twarz twa zmęczona
znaczona bliznami
krwią poplamiona
prawie nieludzka
Lecz dalej stoisz
w twej ignorancji
kto kazał zabijać
mordować niewinnych
Gdy zbroczysz swe ręce
krwią niewinnego
krew pozostanie
nie zmyjesz jej nigdy
Morderca złapany, na śmierć skazany
Twa głowa oparta na pieńku znaczonym
silnymi ciosami ostrego topora
świst powietrza, ostrze opada
Koniec taki będzie
wszystkich, którzy
w śmierć się bawią
i mają ją za nic
Twa krew na marmurze
rozlana zdeptana
stopami kata
przestrogą niech będzie
by ludzkie życie
szanować jak swoje
i nie odbierać
bo to własność nie twoja
Oko za oko
krew za krew
odbieraj życie
a wzbudzisz nasz gniew
Pan wyżej to lubi wiersze białe, tyle że czemu tam są rymy?
Pan Cogito i zimne burrito ;d
edit: coś mi się porypało, miało być do wczesniejszego posta któregoś
(szlag)
stworzone przed chwilą ,oddaje mój stan ducha
SZKLANKA
Opuszczasz mnie
jak zima za oknem
próbuję cię złapać
gdzieś w kłamstwach
gdzie potknąłeś się
złapany pod klosz
nigdy pomiędzy
w połowie znienawidzona
szklanka mnie samego
gdzie zapalam światło
modląc się o cień
opuszczony przez strach
upolowany przez kłamstwa
upadam zaraz za tobą
gdzieś pomiędzy
w mojej pamięci
zgwałcony duch
w moim imieniu
tylko modli się
do czterech ścian
z dziurą w dachu
modli się
by ktoś zapalił światło
reflection! to pierwsze się na piosenke nadaje! ja już nawet akody
podłozyłem:D robimy pieśn?:D
nie wiem.. muszę pomyśleć, jak taką amatorską to możesz wykorzystać w
sumie, chętnie posłucham wykonania
ed. albo inaczej zaproponuj te akordy a ja spróbuję głos podłożyć pod
to
reflection777 at gmail.com, jeśli mi nie wyjdzie to wtedy zobaczymy
[ Life is Life . ]
ostatnio jadąc autobusem na próbę tak sobie rozmyślałem i przyszło mi
coś takiego do głowy:
I tylko po cichu
i tam gdzieś w sobie
rozmawia człowiek
sam ze sobą
o sobie..
To może coś z grubszej rury?? 😛
Hekate (dedykowane pewnej K. i pewnej Ch.)
Hekate!
You will grind my grave…
Hekate!
You shall burn in hell!
you are light that fade!
you are prophecy
that never come true
youre angel,
but your wings ive burned!
Hekate!
You are not rose
Hekate!
youre only thorns
youve spilled my blood!!!
Here comes joy, brother of sin!
pulsing delight all over my mind,
I want to hear neverending cry!
I will see tears flowing your face
I want give you deadly pain
Its my Infernal
Grand Declaration
of Revenge!!!
Faaajne to 😀
i tyle na temat xP wiersze chorego umysłowo człowieka
;P
to żeś zagiął romeo, 😉 lepiej wybierz jakiś i tu wrzuć, po co się
szwędać po blogach
nie trzeba się szwędać wystarczy wejść to wsio nie trzeba włączać
notatek bo są widoczne całe tzn są tylko wiersze i jedna piosenka xP więc
bez zbędnych operacji.
Ps. nie wiem co wybrać wszystko słabe ;P
a ja właśnie wstawie swoje. wiekszosc napisalem pod wpływem uczuć do
jakiejś pani :PP proszę:
—————————–
Jesteś tam, ja jestem tu
Wspomnienie z pięknego snu…
Snem owym Ty jesteś
Nie chcę się budzić,
Nie chcę Cię z oczu tracić…
Są takie chwile
Takie chwile, gdy mi Ciebie brak
Chwile daleko od Ciebie
Są takie chwile
Takie chwile gdy jestem szczęśliwy
Chwile spędzone z Tobą
Każda chwila z Tobą…
Błogosławieństwem!
Dzień z daleka od Ciebie…
Przekleństwem…
Każde Twoje słowo…
Diamentem
Każde Twoje spojrzenie
Mgnienie oczu Twych pięknem…
Dla mnie…
Serce Twe skarbem!
—————
Mgła
Otacza mnie, lecz nie zaślepia
Mgła miłości, którą znowu się zatrułem…
Noc ją przyozdabia
Piękna jak Twoje oczy…
Przypadek? A może to Ty…
Jesteś tą, na którą me serce oczekuje
To jest jak piękny sen…
Tak wiele na to wskazuje
Od chwili gdy Cię spotkałem
Tak, o Tobie każdego dnia, każdej godziny
Ciągle myślałem
Czy los chciał, byś mnie odnalazła?
A może jesteś kolejną iluzją?
Iluzją była poprzednia…
I poprzedniczka poprzedniej…
A jednak Ty jesteś tak wyrazista
Jak żadna inna…
Jak czarne… na białym
Mam w Ciebie uwierzyć.. bez
Obaw że stracę Cię zanim do
Ciebie dotrę?
Czy warto zaryzykować?
Tak, dla Ciebie na pewno…
——————————-
Nade mną niebo, pode mną odchłań…
Niebo nadziei i lepszego jutra
Niebo życia i radości
Niebo ciepła i mądrości
Niebo wszystkich wyższych wartości
Otchłań ciemna i beznadziei
Otchłań zmarnowanych lat i mrzonek
Otchłań powracających jak bumerang błahostek
Otchłań błagania i rozpaczy
Otchłań przymiotów zła i wrogości
Blednące światło dnia
Blaknąca ciemność nocy…
Oni mają cię w swej mocy
a ty musisz się im oprzeć
iśc naprzód, by twój każdy następny ruch
przybliżył cię do jednego z ich królestw
————————————–
ŁAŃCUCHY!
Więzią mnie, niszczą mnie!
Trzymają mnie w swych okowach!
Chcę je zerwać, lecz nie mogę!
Chcę odejść, lecz nie mogę!
Nie, nie mogę!
Zniszczą mnie zabiją mnie
Zadręczą zamordują
Łańcuchy!
—————————————-
Widziałem Cie znowu we śnie
Rozpłynęłaś się, odeszłaś daleko
Ja nie mogę bez Ciebie żyć
Pragnę jedynie z Tobą być
Niebo też dzisiaj płacze
Płacze razem ze mną
Dzieli me smutki…
Coraz bardziej zasmucam się
Bo zbyt mocno kocham Cię
By móc po prostu zapomnieć…
Nie odrzucaj mnie proszę…
czemu? w imię czego tak cierpię?
Nic mi Cię nie zastąpi…
NIC! Czuję chłód i pustkę…
Tak bardzo Cię kocham…
————————————–
Siedzę nad rzeką w trawie
Czuję chłodny powiew na twarzy
Widać na niej ból i cierpienie
Czuć ciepło słońca,słychać spiew ptaków
Widać wiosnę budzącą się do życia
a ja jestem taki rozbity
Wciąż boli,tak bardzo mnie to boli!
Wciąż myślę o Tobie,nie mogę przestać!
Tak bardzo Cię kocham
Oddałbym wszystko by być z Tobą
To cierpienie odbiera mi życie
Ja nie mogę życ bez Ciebie
Ja chcę żyć dla Ciebie
Ja chcę być tylko z Tobą
Zatracam się coraz bardziej
Wylałem już tyle łez,
nowe cisną się do oczu
Nie mogę zapomnieć
Proszę…
————————–
Tej nocy polecą łzy
Łzy żalu, smutku
Nie będzie w nich nienawiści
Nie będzie w nich złości
To będą me łzy rozpaczy
Łzy stałej tęsknoty
Te łzy pomogą mi się uspokoić
Te łzy pomogą mi…
Łzy miłości i zaufania
Łzy radości i smutku
Łzy rozczarowania?
Być może…
Otrę je rogiem poduszki…
Pozostaną tam na zawsze
Tak jak ona w moim sercu
Nie, nie rozczarowania…
Łzy…
———————
Życie musi iść dalej…
Nie mogę się teraz zatracić..
nie mogę zawieść przyjaciół
nie mogę was opuścić
tak jak Wy mnie nigdy nie opuszczacie
Nie można mieć wszystkiego
Nie zawsze można być z tym,
kogo się kocha
Ale jestem wdzięczy za to że jesteście
Będę przelewał łzy…
Jakoś muszę to z siebie wyrzucić…
Nie martwcie się
ja się pozbieram
Nigdy nie zapomnę…
O Was, o Tobie…
Ale się pogodzę…
Bądźmy dalej przyjaciółmi…
Teraz jest mi przykro…
Ale czas wyleczy rany…
Dziękuję. Za wszystko…
—————————
Trzymaj się…
Kiedyś odejdę,
może więcej się nie zobaczymy…
Wtedy pamiętaj o mnie,
Jak ja zawsze pamiętałem
o Tobie
Trzymaj się i nie poddawaj,
Bo wtedy mnie już nie będzie.
Choć chciałbym być,
nie zawsze będę mógł
Chciałem z Toba być…
Nie umiałem Ci tego powiedzieć…
Więc odchodzę, trzymaj się!
Nie odnajdę szczęścia nigdzie indziej…
Tylko z Tobą…
Może nie jest pisane nam być razem?
Trzymaj się…
Zawsze będziesz w moim sercu…
———————————-
Stoję w martwym punkcie
Gdy tak spoglądam, widzę…
Ciebie!
Nie mogę oderwać wzroku…
od Ciebie!
Nie umiem zrobić kroku…
do Ciebie!
Stoję w martwym punkcie
Jest jak na okręcie…
Gdy załoga w buncie…
Odbiera mi czucie w sercu…
Mogę to zrobić, mogę…
Ale nie mam odwagi
Bo urodziłem się taki…
Bo jestem nieśmiały…
A obiecałem sobie…
Próżne obiecanki…
Nie potrafię…
Nie wierzę w siebie…
———————————
Spękane,gorące,uschłe… jak pustynia…
Samotne,niepotrzebne… jak stary wrak…
Umiera,usycha… bo tęskni…
PĘKA!
To serce…
Może jest gdzieś na świecie ktoś…
Dla kogo to serce coś znaczy?
Może jest ktoś…
Kto je docenia…
Ogrzewa mnie tylko ciepło słońca…
będącego za mną…
Jedyne ciepło jakie mnie ogrzewa…
Może kiedyś ogrzeje mnie jej ciepło…
Może…
——————————–
Ciemność nocy wlewa się przez okno…
Tam na niebie,jasna gwiazdeczka…
Świeci,dodając otuchy…
Pamiętam o niej… cały czas…
Ona o tym nie wie,nie musi…
Jak wiele dla mnie znaczy…
Jak bardzo mi zależy…
Może kiedyś… powiem co mi na sercu leży..
Jeszcze nie jestem gotów,
Jeszcze nie pora…
——————————————-
Jesteś teraz moim numerem jeden…
Noszę Cię w sercu…
Daj mi trochę swego ciepła…
Ogrzej mnie… tęsknię!
Nie śpię… nie jem… po co jeść…
Myślę o Tobie cały czas… nawet to wolę!
Każda chwila z Tobą jest cudowna… zniewalasz mą wolę!
To mija zbyt szybko…
Chciałbym być zawsze przy Tobie…
W nieszczęściu,szczęściu,chorobie…
—————————————-
Nie pamiętam kiedy ostatnio dobrze spałem,
dobrze my było, gdy obok Ciebie stałem
Każdy Twój dotyk,choćby przypadkowy…
Sprawiał że serce mi skakało z radości…
Szliśmy obok siebie…
Czułem Twą bliskość…
Czułem Twe ciepło…
Potem poszliśmy,każde w swoją stronę…
Potem była pustka…
Tęsknota…
BEZSENNOŚĆ!
—————————————-
Jesteś dla mnie wszystkim…
słońcem w ponury dzień…
wodą gdy jestem spragniony…
ukojeniem w bólu…
najjaśniejszą gwiazdą… w ciemną noc
żegluję po morzu rozpaczy…
przed sobą widzę ocean radości
popłynę tam,szczęście na wyciągnięcie ręki!
lecz czy jego wody nie zechcą mnie zatopić?
może szczęście nie jest dla mnie?
może jest zapisane bym cierpiał?
w ciemnych wodach widzę perłę…
jasną jak tysiąc słońc…
ta perła to ona… ta jedyna…
dla niej bije me serce…
jest na wyciągnięcie ręki…
tak blisko, a tak daleko
może już wie,czeka na mój krok?
tak wiele mogę utracić…
a tak wiele zyskać…
——————————–
nóż zimna,wściekłości,żalu,zazdrości
przebił me serce niczym śmierci bolec,
kładąc we mnie wszelkie nadzieje,
że jej serce kiedyś dla mnie zabije
——————————-
Istnieje na świecie serce
serce wielkie i gorące
o wszystkich się troskające
choć w zasadzie tylko o najbliższych
którzy są dla niego wszystkim
Lecz nigdy nie będzie spokojne
Nigdy bo ono kogoś kocha
Ten ktoś o tym nie wie, może się nie dowie
Jego królowa ma w nim tron
lecz o tym nie wie,może nigdy się nie dowie
Nie dowie się,bo serce boi się odrzucenia
Bo kocha i też chce być kochane
Nie wie czy to możliwe
Samo już nie może wytrzymać
Będąc daleko od niej…
——
a tu taki death metal xD :
1.I stand over you…
You don’t see me
I wield a dagger…
And I’m gonna stab you!
[refren]
Liar!
Lied me all the time!
Desire for vengeance
Blood hunger…
Flows in my mind…
2.I watch how you breathe
And I’m gonna end it…
You’re not gonna play with
Anybody as you did with me!
3.I stab you in heart…
Your blood is everywhere
Innocent blood on my hands…
But I feel peace of mind…
Dieeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!
——————————-
Poisoned minds
Heretics minds
May you all vanish into darkness
cause youre nothing!
Into fire thrown, with no mercy
Fight false gods, those born from mankind
Make them anguish
Because theyre wretched ones!
Painfully.Mercilessly.Slay!
Skin them alive!
Faceless hunter
Behind darkness
Servant of death
Arise!
Stay hard, come inside
Into deaths slaughterhouse…
Release your anger, cause YOU!
ARE THE ONE WHO CAN JUDGE!
Painfully.Mercilessly.Slay!
Skin them alive!
Faceless hunter
Behind darkness
Servant of death
Arise!
Im not speaking about being religious
Im not telling Jesus is the Lord
I tell ya just one thing:
Who proclaims himself a god…
Deserves to die in pain
Painfully.Mercilessly.Slay!
Skin them alive!
Faceless hunter
Behind darkness
Servant of death
Arise!
Believe me… Weve got reason to do this…
2 ostatnie pisałem jak byłem mega wku… zdenerwowany 😛 i akurat się
nasłuchałem
jakichś szatanów 😛
Szarość
Nie spodziewałem się że dopadniesz mnie teraz
teraz kiedy wszystko już zakończone i kiedy powinienem w końcu
odpocząć
kiedy twórczości powinienem rozwinąć skrzydła
kiedy krępować mnie przestał ten jeden od dawna niezałatwiony
obowiązek
ty czekałaś na mnie od dawna i w końcu mnie dopadłaś
szarości wszechobecna i ograniająca mnie łapczywie i ze wszystkich stron
nie wiem gdzie nie wiem jak się skryłaś ale chyba i tak gdzieś tam jednak
czułem
że przyjdziesz
bo jeśli ja nie wiem co dalej, to kto ma to wiedzieć
i szarość przyszła choć nie proszona
to nieobecność moja w samym sobie ją przyciągnęła przywiodła
siedząc jak przykuty nie wiem co zrobić ze swoim życiem
ale już powoli do mnie to dociera
szarości musisz odejść w swą ciemną pieczarę zapomnienia i
odrętwienia
zaniedbania i lekceważenia, odkładania na później zwlekania i się
cackania
z samym sobą i podjęciem decyzji, o tym co dalej powinno się robić w
czym
działać i zaprzęgnąć swe siły wreszcie do działania
bezczynność mnie wykańcza, mimo codziennych zajęć, monotonia drzwiami
oknami się wkrada
chyba pora zacząć robić to co najważniejsze a potem dopiero resztę
piszę do ciebie szarości moja bo od dawna przecież się w tobie kocham
jesteś tym co pewne co zawsze przy mnie było
a codzienność spraw i krzątanina zwyczajna w okół swej własnej osoby
zaprzątała mój umysł na tyle, że w wolnej chwili tylko mogłaś mi się
przypomnieć
lecz jesteś tym samym co zawsze od zawsze
szarością życia, którą tylko dobrowolną aktywnością można
rozpędzić
jednak przyzwyczajenie do ciebie mnie zabija, wykańcza psychicznie
fizycznie
ilość energii we mnie nagromadzona taka że aż tryska uszami a jednak czuję
się bezsilny
wobec ciebie i twojego czaru jakim mnie opętujesz niczym syrena wiodąca
statki na skały
czas się pożegnać szarości moja, coraz lepiej cię widzę dostrzegam i
powiem
wcale mi się już nie podobasz
zżerasz całą chęć życia działania nic nie pozostawiając dla mnie
zbyt żarłoczna jesteś zachłanna, ten związek nie może tak wyglądać
zrywam z tobą raz na zawsze szarości ty moja, eminencjo
już dość się nażarłaś moim kosztem, energię zyskaną przekierowuję na
realizację swych celów i marzeń
dość już mam z tobą życia, z tobą tylko zapadać się można dalej i
dalej
wgłąb beznadzieji
nie takie życie wybieram, i ciebie mam już serdecznie dosyć
odejdź więc proszę, a jeśli nie to odejdę ja, lecz wiedz, że na moim
terenie
mieszkałaś cały ten czas, odejdź nie wracaj, miejsca tu dla ciebie już nie
ma.
to ja też coś wkleję – wiersz zaczyna się +- od 7 minuty nagrania
https://www.youtube.com/watch?v=iO-jP2f6n3I
Może fraszkę? Tradycyjnie, apro, tfu, improwizacja:
„koncerty”
Im muzyka bardziej do d*py,
tym łatwiej o łatwe d*py.
„Gotuj z Plutonowym, czyli co najprościej położyć na chleb”
Nic prostszego na tym świecie,
jak umoczyć bagietkę w pasztecie.
„O punk rocku”
Kto słucha punk rocka,
ten analnie kocha.
Dont drink and drive, smoke gangia and fly!
Thrash Till Death!
13% – Popiół
Krąży nad parą z kufla
Niezdecydowana ćma
Ona widzi jak często
Próbuję dostać się do środka
ulubione słowo to „nic”
Bo to tyle ile widzę
Zawsze gdy czas nie leci
Nigdy, nie, nic
Wypuszcza się ze mnie jak sieci
Ta para powinna ogarnąć
Na swojej drodze wszystko
Ref.
Bohaterowie
Pomieszali się z błaznami
Założyli maski
Nazywacie ich gwiazdami
5 miliardów bytów
w galaktyce może sto
Bóg jeden czy szesnastu?
Sam nie wie kto jest kto
Od larwy po motyla
Od słoja na meblu
Po całą ich fabrykę
Zniszczyć wszystko
Ułożyć stosu równą kupę
Bez żadnej łaski też
Spopielić wszystkie kolory
Niech wyją w maligni
Świata podzespoły
Na zgliszczach nie budować osad
Nie zamiatać nawet pyłu
Niech teraz mniej znaczy więcej
Bo za wiele już było
Za dużo słyszałem
żeby się obudzić
Wolałbym wrócić
Do czasów młodości
O niczym nie wiedzieć
I wierzyć tak mocno
Weź Szatana na barana
http://www.myspace.com/13procent
WITT :O co Ty żresz??? 😀
btw co się stało z kolegą Jigsawem?
Edit: no skąd Ci się biorą takie schizy. Chyba nie z rozmyślań przy
śniadaniu! 😛
takie teksty mi się ostatnio „przyplątały” w sumie dawno nie pisałem, miła
odmiana
pierwszy jest trochę wulgarny
1
przestań mi p*rdolić głupie teksty o przyjaźni
bardziej mnie interesuje rozdwojenie jaźni
widzenie obrazów w swojej własnej wyobraźni
mojej a nie twojej bo przecież każda inna
i niechęć ma do ludzi nic tu nie jest winna
to po prostu jest rytmika inna
polemika ze słowem
nad pełnym gówna rowem
może mi pomożesz a może choć połowę
zrobisz za mnie
kiedy przeminę
bo co zostanie po mnie kiedy w końcu zginę?
ziemia się nie zmieni i ludzi nic nie zmieni
tymbardziej
odejście jednej marnej duszy świata nie poruszy
może gdybyś na wiór się wysuszył to byś wzbudził
zainteresowanie
bo inaczej nic ciekawego przecież się nie stanie
jesteś jednym z wielu którzy żyją i odejdą
i przestań mnie już w*rwiać przecież wiesz to już na pewno
że nie jesteś królewną ani zajebanym księciem
więc musisz się liczyć ze śmierci p*rdolnięciem
klępnięciem w plecki od koleżanki śmierci
cobyś tak w życiu już nie szastał się i wiercił
więc może byś tak w końcu brachu się przękręcił
abyś został sam ze sobą w nicości świata głębi
dowiedział się o sobie czegoś o czym jeszcze nie wiesz
zerknął w zakamarki duszy
której nikt nie mógł poruszyć
przez połowę życia wciąż starałeś się zagłuszyć
swoje instynkty i pragnienia z zeszłego bądź przeszłego jeszcze
pokolenia
a więc nic się nie zmienia
nic się nie zmienia
pozostaje tylko świat do docenienia
życiowy cel jest wciąż do znalezienia
więc nie marnuj czasu na j*bane przesilenia
2
siedział raz na tyłku czas
i nie wiedząc co to jest raz zaczął liczyć raz i dwa
tik tak tik tak
i tak płynąć zaczął czas chodź nie wiedział jak
i po co
jest koncepcją ułatwiającą rzekomo życie ludziom
którzy życiem bez czasu szybko się nudzą
dzięki niemu jest jakiś podział i chronologia
można liczyć dni tygodnia
mięsiące i dni do wypłaty
można coś odwlekać bądź gonić za czymś
zanim upłynie czas
3
dużo i mało
bracia
kuzyni porównania
krewni przeciwności i podobieństw
nie podobają się sobie
chodź bez siebie nie istnieją
dużo zawsze chciał być czymś więcej niż mało
a mało to nie obchodziło bo w swoim świecie żyło
chodź ciągle czuło się porównywane
do czegoś co chciało być czymś więcej od niego
tym kimś było dużo
i tak jak dużo zdaje się być zazdrosnym egocentrykiem
tak mało wydaje się natury wybrykiem
dla kogoś kto chce więcej
__________________________
edit: w sensie że co?
schizy? czasem ciąg myśli złoży się w słowa z których powstają zdania i
kiedy na końcu je przeczytasz to się sam dziwisz, człowiek się zastanawia
nad różnymi rzeczami, tak myślę
Jigsaw usunął konto.
ostatnio mój kolega wysłał mi z NY początek piosenki którą zaczął
pisać dla naszego (mam nadzieję wkrótce powstałego) zespołu.
muszę przyznać że bardzo mi się spodobał, poprosił mnie żebym pomyślał
jaki może być ciąg dalszy więc się pochwalę móją twórczością
f*ck the Police
f*ck the Police
Im a bad matherfucker
Oczywiście to był żart, dodałem tak dla rozluźnienia nastroju : P
Tekst raczej nie pasuję do zespoły heavy metalowego 😉 Dodam też że nie mam
nic do panów policjantów i nie piszę na murach HWDP. Ale jeśli taki tekst
wymyśliłem w 5 sekund, to co mogę stworzyć w godzinę ; )
pozdrawiam
Poniekąd też twórczość. Moje amatorskie eseje.
W zasadzie więcej pisze niż nawalam w bas ale trochę tego się nazbierało
.
Kleje rymy częstochowskie wszelakie od awangardy z rusycyzmami , groteski po
mistycyzm , minimalizm (czysta energia i miejsce na muzykę )ala szewc zabija
szewca .Lwia część twórczości jest chu…. ale co tam .
Nie będę udawał ,że to jakieś artystyczne nie wiadomo co .Po prostu tekst
skrót myślowy bez intelektualnej napinki choć nawiązuje do pewnego kawałka
pewnej kapeli .
W półmroku idziesz ty ,
ja widzę Ciebie
nadal patrzę w dół ,
podnoszę wzrok swój
coś się zmieniło .
coś mnie pożera .
spójrz czy to nie ty ,
i twoja diamentowa twarz ?
A w półmroku widzę cały świat .
Nie ważne jest już to.
Że
znowu ktoś ,
przestawił kamienie .
wiem wiem !! to nawiązuje do
… Feel – Jeeeest już cieemno 😀
Coś w tym jest 😀 Ale Uważaj zawszę mogę przerzucić się na „bunt” ala
Strachy na lachy i wtedy dowie się cały świat jak się zowie ten basista co
go w chu… robili (nawiązanie do ostatniego hitu pana K.G-nie z Dezertera )
Wiem, że od pierwszych słów tej wiadomości się zbłaźnię i nie wiem co
mną kieruje ale postanowiłem się podzielić z wami moimi tekstami
(wierszami). Proszę o opinie i jeśli spodoba się wam i będziecie chcieli to
wrzucę więcej.
A teraz tekst:
Pamiętam dobrze, że śniłaś mi się
zamknięte oczy a myślami gdzieś
nie spocznę, nie poddam, nie poddam się
na skrzydłach z wiatrem odlecieć chcę
Nie wiem czy to jawa,czy sen
chcę ci powiedzieć że kocham cię
chwile uciekną ta pozostanie
wiec odlećmy razem jak najdalej
Jeden mały krok i chyba już wiem
ta chwila jest dla nas, posłuchaj więc mnie
poczekaj na mnie, ja zatrzymam czas
uciekniemy razem, nikt nie dogoni nas
widzę tutaj łuk, na końcu stoisz ty
piękna tęcza świeci odbita w kropli krwi
te chwile nie przeminą, naznaczone są
chociaż zmęczone nogi dalej nas niosą
Używanie w jakimkolwiek utworze słów „kocham Cię” to tekściarskie
samobójstwo.
No co Ty – a Bajm? 😀 wszystko zalezy kto jest odbiorcą. W Disco Polo to już
na pewno się sprawdzi.
No dobra, niech to nie będzie samobójstwo, a tylko strzał w kolano… 😀
To mnie prześladuje…
I used to be a writer, but then I took an arrow in the knee.
wciąż można ładnie kuśtykać z przestrzeloną rzepką 😀
a co! Tyż się pochwalę!
Myślałeś,
że utopisz smutki
w jednym drinku
Nie pomógł drugi
trzeci i litr też nie
Pomoże łyk.
Czystej.
Na kaca.
Koty
Trzy Bajki kwadrans po północy
Nocna Zmiana już dobiega końca
a pod oknem koty drą się wniebogłosy
Chyba nie lubią Armii
Ty
Twoja radość
nakreślona długopisem
przebija jeszcze
przez wiele kartek.
Chociaż TAM
uwierzysz we wszystko
TUTAJ idea życia
miesza się z
szarością ulic.
Tak, myślę o Was.
Dzień w dzień
się zastanawiam,
czy jesteście aniołami
czy idiotami…
enjoy ^^
Mam nadzieje,że skometnujecie,a czy pozytywnie czy negatywnie to nieważne
.
1.Teraz widzę Cię,ciemności blask opada
próżnia się wypełnia,a gliny powstają twarze
mimo,że oczy mam wydrapane przez Ziza
widzę,to co jest za piramidą,odcień prawdy
co księżyc zmieniając bóstwo,mając Niego w centrum,
coraz to nowych Pomazańców wymyślając
łacząc stary kult z nową tradycją
na krzyżu widząc Słonce
a pod nim fanatyczne robaki!
2.Kłamstwo,obłuda,fałsz
wciąz podsycane nasze pragnienia
dlaczego mi to robisz?
przecież nas wyznaczyłeś do czynienia dobra
jeśli jesteś wszechmocny-spraw,by wszyscy się opamiętali
jeśli Cię nie ma-na co było to wszystko?
ludzie pragną twej miłości,szczerości i zrozumienia!
3.Teraz widzę Cię w blasku nieba
Har-Magedon trwa w najlepsze
gdy Smok,Bestia,Prorok walczą z tobą w 3 osobach
mając armię niewiernych za swymi plecami
odrzuconych przez Ciebie za życia
słuchających swych pragnień i swej woli
oni nie wybrali zniewolenia….
Regularnie recenzuję książki. Pracuję w radiu Politechniki Warszawskiej. I
piszę coś tam. Do lektury zapraszam.
http://www.kurierliteracki.blogspot.com/
W takim razie i ja podzielę się swoją humorystyczną fraszką, którą
kiedyś napisałem :3
Dola niedźwiedzia
Poszedł pan na polowanie
Wtem mu niedźwiedź w drodze staje
Wnet podnosi wielką łapę
Atakuje, paszczą kłapie
Pana pan na plecy, krwawi
Lecz porażką się nie dławi
I choć jucha z ucha bucha
Krzyczy głośno pan do zucha
Ej niedźwiedziu, s*rwysynie
krew ci po twym zadzie spłynie!
Chwyta w ręce dubeltówkę
I celuje mu w makówkę
Niedźwiedź zwija się w agonii
Głośno ryczy, bo go boli
Po tym strzale pan powstaje
Choć kuśtyka, radę daje
Chociaż rana krwią mu broczy
Do swej chaty zwierza toczy
W domu żona tak troskliwa
Głowę w bandaż mu wsadziła
Pan strudzony siadł w fotelu
I jak mu podobnych wielu
Nabił fajkę zielem dobrym
Skończył dzień z nastrojem szczodrym
Kawałek zespołu, w którym gram, a konkretnie refren:
Dla mnie życie to muzyka
rytmiczna melodia,
A ludzie to nuty, które układają się
na pięciolinii, według innych
A ja robię własną piosenkę,
w której nikt nic nie musi robić.
Nawet ja, nawet ja
tekst który napisałem dla mojej black metalowej kapeli
Nekrofaker
Chwiejnym krokiem przez granice wstydu i absurdu
balansujać między grzechem i strachem, moralnością
Natura na podobieństwo besti wzmaga głód
bluźnierczym gestem otulam mogiłę
bezwstydnym wzrokiem otwieram grób
bez oporu dotykam ciała
spowitego w śmiertelnym śnie
Krzyk trupa boli najgłośniej
!!
Satysfakcja gwałtu na śmierci!
!!
Nikt nie widzi nikt nie słyszy
!!
odpychającego aktu w grobowej czerni!
Słysze oddech śmierci na twym ciele
Twoją niemoc w gnijącej twarzy
Odór zgnizliny z twojego łona
zabija umysł budzi gniew
Jeżeli śmierć mogła by przemówić
CO bym usłyszał gwałcąc twoje zwłoki
od ust zimnych jak lód
zhańbionego ciała
przez boską naturę
Krzyk trupa boli najgłośniej
!!
Satysfakcja gwałtu na śmierci!
!!
Nikt nie widzi nikt nie słyszy
!!
odpychającego aktu w grobowej czerni!
Drooper jesteś moim idolem! to jest to, zero jakichś wyższych porównań
niezrozumiałych dla samego autora tylko fraszka z jajem 🙂
Bo ja kocham bawić się słowami, a nie operować jakimiś patetycznymi
wersami. Będę musiał wymyślić jakiś podkład do tego 😀
coś w stylu Kaczmarskiego by pasowało 🙂
Dzięki Markowski ;d Twoje też są niezłe..ogólnie lubię czarno-białe
fotki..ale czemu u licha akurat robale? 😀 zrozumiałbym motyle, ale robali nie
;p