Plan ćwiczeń, oraz parę pytań nowicjusza

Po przejściu z gitary elektrycznej na bas przedstawiam mój plan ćwiczeń na bas oraz wyrażam obawy dotyczące nadmiernego obciążenia dłoni podczas rozgrzewki.

Witam wszystkich 🙂

Po kilku latach grania na elektryku przerzuciłem się rok temu na bas (bas to
jest to :D). Tak naprawdę pierwszy raz w życiu regularnie spędzam czas przy
instrumencie, przez co zaczęła nurtować mnie pewna sprawa. Oto mój plan
ćwiczeń(wszystko oczywiście jest dość ruchome w zależności od
możliwości czasowych, jednak z grubsza tak to wygląda ):

1)Rozgrzewka, jeżdżenie po gryfie opalcowań 1234-codziennie inny układ,
ćwiczenia na prawą rękę-znowu skala chromatyczna, tyle, że z
zagęszczeniem rytmicznym na metronomie tak, żeby palce od prawej ręki
intensywniej pracowały.

2)Skale, improwizacja

3)Ćwiczenie numerów, granie ze słuchu.

Staram się, aby każdy etap trwał co najmniej godzinę. Zdaje sobie sprawę,
że nie można tworzyć w tej kwestii żadnych gotowych recept i każdy
gitarzysta ma swój własny system pracy, ale chciałbym mimo to poznać Wasze
opinie na temat mojego planu. Przede wszystkim jednak chciałbym wiedzieć ile
czasu podczas swoich ćwiczeń poświęcacie na ćwiczenia typowo wzmacniające
dłonie, czyli pajączki itp w porównaniu do reszty grania w ciągu dnia ?
Pytam o to, gdyż zastanawiam się, czy moja rozgrzewka nie trwa za długo, bo
jak przejdę pierwszy etap ćwiczeń, to już wtedy czuję, że moja dłoń
(szczególnie lewa) jest porządnie styrana(poza tym granie pajączków przez 2
godziny nuży jak ch…). Nie wiem czy dać jej odpocząć, żeby nie
występowały żadne bóle i grać dalej (rzecz w tym, że nie zawsze mogę tak
długo jak bym chciał ze względu na ból nadgarstka), czy skrócić tą
część ćwiczeń „fizycznych” na rzecz reszty tych bardziej „muzycznych”.

Mam nadzieję, że to co napisałem jest w miarę jasne, chodzi mi pokrótce o
proporcje ćwiczeń „pajączkowych” do reszty grania. Znalazłem parę
częściowych odpowiedzi na forum, lecz nie do końca pasowały one do mojego
przypadku…Liczę na Waszą wyrozumiałość 🙂

Jak często wykonujesz ćwiczenia na basie i ile czasu poświęcasz na rozgrzewkę?
Czy stosujesz jakieś konkretne ćwiczenia wzmacniające dłonie, np. pajączki, i jak często je wykonujesz?
Czy Twój plan ćwiczeń opiera się głównie na rozgrzewce i ćwiczeniach technicznych czy też na improwizacji i graniu ze słuchu?
Jaki jest Twój ulubiony układ opalcowań na gryfie?
Czy korzystasz z metronomu podczas ćwiczeń i jakie tempo preferujesz?
Jak często improwizujesz na bazie różnych skal?
Czy jesteś zadowolony/a z efektów swojej pracy na basie po roku regularnych ćwiczeń?
Czy kiedykolwiek doświadczyłeś/aś problemów z nadgarstkami albo bólów dłoni i jak sobie z nimi radzisz?
Jak oceniasz swoje umiejętności na basie i czego jeszcze chciałbyś/aś się nauczyć?
Czy masz jakieś wskazówki dla początkujących basistów, jak dobierać ćwiczenia i jak osiągnąć postępy w grze na instrumencie?

Podziel się swoją opinią

11 komentarzy

  1. Ćwiczenie pajączków jest ważne, ale nie na tyle żeby tylko pajączki
    grać:) nie po to jest bas. I już tym bardziej jeśli masz bóle w nadgarstku
    podczas grania to przestań grać póki nie ustąpią. Ręce można trochę
    ćwiczyć niezależnie, więc jeśli lewa „wysiada” to można prawą grać
    kombinacje na stłumionych lewą ręką strunach. Wg mnie, zgodnie z tym co
    piszesz, 2h pajączków to zdecydowana przesada. Ale to tylko moje zdanie. Też
    mam zamiar na wakacje wrócić do regularnego codziennego grania, więc
    przyglądnę się temu wątkowi co inni napiszą.

    Pozdrawiam.

  2. Najważniejsze w ćwiczeniu jest to, żeby nie bolało. Jeżeli czujesz taki
    ból, że przeszkadza Ci to w innych ćwiczeniach to zdecydowanie powinieneś
    albo skrócić te pajączki, albo po prostu rozłożyć je sobie w czasie. Np.
    najpierw pół godzinki przed ćwiczeniami, później po wykonaniu reszty planu
    na koniec następne pół godzinki, a później w ciągu dnia starać się
    znaleźć jeszcze chwilkę czasu żeby pograć sobie kolejne krótkie sesyjki.
    Myślę, że tak byłoby zdecydowanie lepiej. Jak boli to znaczy, że jest
    niedobrze a chyba nie chcesz nabawić się kontuzji, prawda? Oczywiście nie
    mówię tu o uczuciu zmęczenia, bo to normalne, że po ćwiczeniach dłoń
    się męczy (a jak nie to za mało się ćwiczy :D), ale nie powinno się
    ćwiczyć aż do bólu.

    Pozdrawiam

  3. Rozumiem…generalnie, to staram się rozluźniać dłonie i nie ćwiczyć na
    siłę. Po prostu jak zrobię 1,5 h takich pajączków, to mam potem zajebistą
    swobodę grania, przez co wkręciło mi się, że bez zrobienia ich przed
    graniem skal i utworów będę grał niedokładnie i w ogóle bez rozgrzania.
    Ale czaję, muszę zrobić jak mi radzicie, wyluzować z tym po prostu i robić
    te ćwiczenia krócej, albo inaczej rozłożone w czasie. Dzięki !

  4. Ćwiczenie pajączków jest ważne, ale nie na tyle żeby tylko pajączki grać:) nie po to jest bas.

    +1000

    Imo ważnym elementem nauki jest też granie rzeczy, które najzwyczajniej w
    świecie sprawiają Ci radość/satysfakcje (niektórzy są tru i brzydzą się
    radością, stąd druga opcja). Napędza to i motywuje do dalszej pracy.

  5. Mam problem.

    Proszę o pomoc lub poradę. Ćwiczę codziennie ok. 3 godzin a przestałem
    widzieć efekty. Przestałem posuwać się do przodu. Wstaję rano o 3 ćwiczę
    do 6 potem idę do pracy. Może to kwestia przemęczenia lub wieku mam już 43
    lata. 25 lat grałem na instrumentach klawiszowych, od 2 na git. basowej. Może
    za późno zacząłem, stawy nie są tak rozciągliwe. Nie pomagają zmiany
    ćwiczeń ręki. A może taki problem spotyka większość ćwiczących i
    trzeba to przetrzymać na siłę?

  6. Hm, czasami tak bywa, że ćwiczysz i wydaje Ci się, że nic z tego nie
    wynika. Paradoksalnie – czasami odstawienie instrumentu na dwa-trzy dni
    spowoduje, że zaczniesz zauważać różnicę. Nie przestawałbym ćwiczyć na
    Twoim miejscu i nie zniechęcał się :).

  7. Myślę, że na pewno pomogłoby znalezienie nauczyciela. W zasadzie to zawsze
    pomaga 😉 Tylko oczywiście jakiegoś porządnego a nie byle kogo.

  8. Znalezienie nauczyciela zdecydowanie pomaga. No i też dodatkowo motywuje –
    chociaż to pewnie zależy jeszcze od osoby. Co do tych efektów ćwiczeń – to
    chyba działa w ten sposób, że na początku robi się kroki od zera i tutaj
    bardzo szybko widać efekty. Później to już się poprawia bardziej
    szczegółowe rzeczy, które już nie wydają się tak dużym postępem, a
    często wymagają dużo większej pracy. Tak mi się przynajmniej wydaje.

    No i dobrze prawi Kapral, odstawienie instrumentu często sprawia, że widzi
    się różnice. Ja tam się zawsze zastanawiałem czy to faktyczna różnica
    czy tylko takie jakieś placebo.

  9. Polecam na rozgrzewkę Bacha w bardzo wolnym tempie (40 bpm). Fajne melodie,
    dobrze łapę rozciąga i rozgrzewa. Co do czasu rozgrzewki godzina to
    optymalny czas i warto robić przerwy tak jak koledzy podpowiadają. A reszta
    planu bardzo fajnie ułożona. W sumie skale też możesz podciągnąć do
    rozgrzewki, nie trzeba tylko pajączków grać.

  10. ja poleciłbym również jeśli tylko masz możliwość nagrywać się – po
    pierwsze, jeśli posłuchasz tego co nagrałeś na sucho lepiej wychwycisz co
    trzeba poprawić, a po drugie jak minie trochę czasu możesz odpalić swoje
    stare nagrania i stwierdzić czy faktycznie stoisz w miejscu.

    Odpaliłem ostatnio nagrania z przed niecałego roku i zdziwiłem się, jak
    duże postępy zrobiłem 🙂

Możliwość komentowania została wyłączona.