Witam,
chciałbym nabyć jutro JAZZ BASS Fendera, meksykaniec, wytargowałem 1850
zł.
Załączam link do ogłoszenia i kilka zdjęć:
OLX.pl/oferta/gitara-basowa-fender-jazz-bass-midnight-wine-CID751-IDaGPVD.html
Z tyłu na płytce nie ma numeru seryjnego, jest jedynie na główce obok
loga.
Będę wdzięczny za pomoc.
Ze zdjec wyglada na oryginal.
Oryginał. Meksyki mają numer seryjny w tym miejscu.
Wczoraj Koledze mniej-więcej powiedziałem to samo na ircu, ale wspomniałem,
żeby poczekał na opiniię lokalnych fenderowych znawców – Mazdaha i Paula. I
jak na życzenie :D. Kolegi Sebastiana wątpliwości chyba rozwiane.
Nowsze modele meksykańskich standardów maja numery z tyłu główki, starsze
(kilkuletnie) miają z przodu
1850zł za meksyka…
Ano to już nie te czasy, gdzie dolar po 2 zł 😛
Tyle zajebistych japońców taniej można kupić ale no nie, no po prostu ku###
no nie! 😀
Bardzo proszę o linki z ofertami do tych japońców, chętnie się zapoznam
🙂
Oddałem gitarę na przegląd, oryginał – rok prod. 2000. Jeden próg do
doszlifowania, poza tym wszystko dyla, hula, kula 🙂
Jak ktoś ma ochotę na tacos, to nie zje sushi 😛
Japońce, Japońce… Tak jakby to były wrota jutra. Miałem greco Precla i do
Precla Fendera MiM było mu daleko… Ja nie czaje halo na Japońce,
przynajmniej w Polsce. W UK to rozumiem – to są gitary za 200-300 funtów
wszystkie Maye/Greci/Maisony – i tyle są warte realnie 800- 1500zł. Ceny w
Polsce to kosmos.
1000 razy bardziej wolałbym F.Mexa niż jakiś wynalazek. Ale to jest MOJE
zdanie a wy możecie płacić nawet 4000zł za niekiedy niedorobione podróby
Fendera.
Wyjątkowo zgodzę się zielonym ale z innych względów – IMO nie wszystkie
meksyki takie straszne jak je malują, zaś japońce wyniesiono na
ołtarze.
Miałem meksyka (Fender Precel) , mam japońca (Tokai JB) i gdybym tylko miał
taką możliwość meksyka bym nie oddawał. Dobry instrument to dobry
instrument, doczytywanie się jakości w etykietce, bez ogrania instrumentu to
pomyłka.
Ale to jest taki truizm, który działa zawsze i wszędzie, niezależnie od
kraju producenta, czy marki.
Np. pierwszy Rick Szergla pozostawiał wiele do życzenia. A kosztował dużo
pieniędzy.
I tu wchodzi staropolskie przysłowie:
Gitara jest warta tyle ile jesteś w stanie za nią zapłacić 😀
I Japońce to rewelacja ale nie za 3 tauzeny. Gdyby kosztowały tak jak
napisałem 800- 1500zł czyli tyle ile np. w UK to byłoby super. Płacenie
ponad to DLA MNIE jest frajerstwo. Po co podróba (tak podróba! – polecam
ogarnąć historię pt. Fender VS Japonia) jak można mieć oryginał.
Po to, że czasami podróby brzmią wielokrotnie lepiej, niż oryginały.
Ale ich ceny w Polsce to patologia, bo nie są po prostu tyle warte
http://www.ebay.co.uk/itm/Vintage-1970s-Maya-Electric-Bass-Guitar-Sunburst-Jazz-Bass-Style-Japanese-/262250274224?hash=item3d0f559db0:g:-JYAAOSwGotWmu6L
Maya jest warta 800zł w bardzo dobrym stanie nie 2400…
Bo no-nejmy/mniej znane firmy to po 500zł chodza
http://www.ebay.co.uk/itm/Nice-Old-Bass-Guitar-Made-in-Japan-1970s-1980s-Matsumoku-Factory-/262287506110?hash=item3d118dbabe:g:AhIAAOSwvUlWtcme
Po prostu nie czaję jarania się tym, że ktoś nas wali w kakao;). My
basiści powinniśmy jakoś kształtować ceny.
tak samo u nas wrzuca się wszystkie japońce do jednego wora a nie każdy jap
to Greco.
Przecież nikt nie ma obowiązku zgadzać się na ceny Mateusza / kupować u
niego. Jeżeli czuje się na siłach sam wyremontować taką gitarę – nikomu
się nie broni.
Ta Maya to rzeczywiście fajna okazja, ale za Greco (klasyczne Precle i Jazzy)
w niezłym stanie to już raczej trzeba (tam) wybecalować około 2kPLN i
więcej: (www.ebay.co.uk/sch/i.html?_from=R40&_trksid=p2047675.m570.l1311.R3.TR10.TRC0.A0.H0.Xgreco.TRS0&_nkw=greco+bass&_sacat=619)
Edit: u nas tez można trafić Japońca w dobrej cenie ( (OLX.pl/oferta/cimar-pbass-1983-rok-CID751-IDbeFfR.html#7aa4ccaa33) ),
ale kupując u kogoś kto handluje gitarami, trzeba liczyć się z marżą
(kosztami sprowadzenia, często cła jeśli prosto z Japonii, renowacji &
setupu), a w przypadku Restauracji Gitar ma się pewność, że „zabiegi”
zostały dobrze wykonane, a instrumenty są sprawdzone.
PS. Jedna roboczogodzina prac serwisowych związanych z systemami, którymi
się zajmuję to średnio 110- 130zł netto (i nie jest to wysoka stawka, ani
jakieś kosmiczne technologie, a tylko prosta elektronika), więc jak patrzę
na filmiki Mateusza, to rozumiem skąd te ceny.
Nie napisałem słowa o Rejestracji Gitar panowie. Mateusz robi dobrą robotę,
ściąga piękne GITARY I NAWET OSTATNIO TROCHĘ ZSZEDŁ Z CEN. Po prostu jest
taka tendencja wśród nas, basistów.
> Nie napisałem słowa o Rejestracji Gitar panowie.
A tu nikt też nie napisał, że japońskie
>>>>>>>>> lepsze zawsze od wszystkiego.
Od czasu do czasu pójdzie taka opinia, to zapamiętujesz, a nie zwracasz uwagi
na te wszystkie sytuacje, kiedy jest inaczej, bo nikt nie prezentuje swoich
opinii w stylu: „uważam, że japońskie basy jednak nie są najlepsze” (bo to
ordynarny truizm), stąd taka sytuacja.
Ja tam zauważam dziwne tendencje.
Japoniec (wystarczy blaszka że mij, może być no-name) >>>>
Fender Mex
I po prostu jeśli Mexy chodzą po 1600-1900, to japoniec powienien być
tańszy. Tyle!
Piszcie co chcecie ale oryginał jest zawsze oryginałem i brzmi….