Oryginał, czy podróbka? JAZZ BASS

Witam,

chciałbym nabyć jutro JAZZ BASS Fendera, meksykaniec, wytargowałem 1850
zł.

Załączam link do ogłoszenia i kilka zdjęć:
OLX.pl/oferta/gitara-basowa-fender-jazz-bass-midnight-wine-CID751-IDaGPVD.html
Z tyłu na płytce nie ma numeru seryjnego, jest jedynie na główce obok
loga.

Będę wdzięczny za pomoc.

21 komentarzy

  1. paul

    Ze zdjec wyglada na oryginal.

  2. mazdah

    Oryginał. Meksyki mają numer seryjny w tym miejscu.

  3. Kapral

    Wczoraj Koledze mniej-więcej powiedziałem to samo na ircu, ale wspomniałem,
    żeby poczekał na opiniię lokalnych fenderowych znawców – Mazdaha i Paula. I
    jak na życzenie :D. Kolegi Sebastiana wątpliwości chyba rozwiane.

  4. Ulfbar

    Nowsze modele meksykańskich standardów maja numery z tyłu główki, starsze
    (kilkuletnie) miają z przodu

  5. Dex

    1850zł za meksyka…

  6. mazdah

    Ano to już nie te czasy, gdzie dolar po 2 zł 😛

  7. Dex

    Tyle zajebistych japońców taniej można kupić ale no nie, no po prostu ku###
    no nie! 😀

  8. sebastianwawa

    Bardzo proszę o linki z ofertami do tych japońców, chętnie się zapoznam
    🙂

    Oddałem gitarę na przegląd, oryginał – rok prod. 2000. Jeden próg do
    doszlifowania, poza tym wszystko dyla, hula, kula 🙂

  9. mazdah

    @Dex: Tyle zajebistych japońców taniej można kupić ale no nie, no po prostu ku### no nie! 😀

    Jak ktoś ma ochotę na tacos, to nie zje sushi 😛

  10. zielony666

    Japońce, Japońce… Tak jakby to były wrota jutra. Miałem greco Precla i do
    Precla Fendera MiM było mu daleko… Ja nie czaje halo na Japońce,
    przynajmniej w Polsce. W UK to rozumiem – to są gitary za 200-300 funtów
    wszystkie Maye/Greci/Maisony – i tyle są warte realnie 800- 1500zł. Ceny w
    Polsce to kosmos.

    1000 razy bardziej wolałbym F.Mexa niż jakiś wynalazek. Ale to jest MOJE
    zdanie a wy możecie płacić nawet 4000zł za niekiedy niedorobione podróby
    Fendera.

  11. Dante Morius

    Wyjątkowo zgodzę się zielonym ale z innych względów – IMO nie wszystkie
    meksyki takie straszne jak je malują, zaś japońce wyniesiono na
    ołtarze.

    Miałem meksyka (Fender Precel) , mam japońca (Tokai JB) i gdybym tylko miał
    taką możliwość meksyka bym nie oddawał. Dobry instrument to dobry
    instrument, doczytywanie się jakości w etykietce, bez ogrania instrumentu to
    pomyłka.

  12. Kapral

    @Dante: doczytywanie się jakości w etykietce, bez ogrania instrumentu to pomyłka.

    Ale to jest taki truizm, który działa zawsze i wszędzie, niezależnie od
    kraju producenta, czy marki.

    Np. pierwszy Rick Szergla pozostawiał wiele do życzenia. A kosztował dużo
    pieniędzy.

  13. zielony666

    I tu wchodzi staropolskie przysłowie:

    Gitara jest warta tyle ile jesteś w stanie za nią zapłacić 😀

    I Japońce to rewelacja ale nie za 3 tauzeny. Gdyby kosztowały tak jak
    napisałem 800- 1500zł czyli tyle ile np. w UK to byłoby super. Płacenie
    ponad to DLA MNIE jest frajerstwo. Po co podróba (tak podróba! – polecam
    ogarnąć historię pt. Fender VS Japonia) jak można mieć oryginał.

  14. Kapral

    Po to, że czasami podróby brzmią wielokrotnie lepiej, niż oryginały.

  15. zielony666

    Ale ich ceny w Polsce to patologia, bo nie są po prostu tyle warte

    http://www.ebay.co.uk/itm/Vintage-1970s-Maya-Electric-Bass-Guitar-Sunburst-Jazz-Bass-Style-Japanese-/262250274224?hash=item3d0f559db0:g:-JYAAOSwGotWmu6L

    Maya jest warta 800zł w bardzo dobrym stanie nie 2400…

    Bo no-nejmy/mniej znane firmy to po 500zł chodza

    http://www.ebay.co.uk/itm/Nice-Old-Bass-Guitar-Made-in-Japan-1970s-1980s-Matsumoku-Factory-/262287506110?hash=item3d118dbabe:g:AhIAAOSwvUlWtcme

    Po prostu nie czaję jarania się tym, że ktoś nas wali w kakao;). My
    basiści powinniśmy jakoś kształtować ceny.

    tak samo u nas wrzuca się wszystkie japońce do jednego wora a nie każdy jap
    to Greco.

  16. Kapral

    Przecież nikt nie ma obowiązku zgadzać się na ceny Mateusza / kupować u
    niego. Jeżeli czuje się na siłach sam wyremontować taką gitarę – nikomu
    się nie broni.

  17. ulek

    Ta Maya to rzeczywiście fajna okazja, ale za Greco (klasyczne Precle i Jazzy)
    w niezłym stanie to już raczej trzeba (tam) wybecalować około 2kPLN i
    więcej: (www.ebay.co.uk/sch/i.html?_from=R40&_trksid=p2047675.m570.l1311.R3.TR10.TRC0.A0.H0.Xgreco.TRS0&_nkw=greco+bass&_sacat=619)
    Edit: u nas tez można trafić Japońca w dobrej cenie ( (OLX.pl/oferta/cimar-pbass-1983-rok-CID751-IDbeFfR.html#7aa4ccaa33) ),
    ale kupując u kogoś kto handluje gitarami, trzeba liczyć się z marżą
    (kosztami sprowadzenia, często cła jeśli prosto z Japonii, renowacji &
    setupu), a w przypadku Restauracji Gitar ma się pewność, że „zabiegi”
    zostały dobrze wykonane, a instrumenty są sprawdzone.

    PS. Jedna roboczogodzina prac serwisowych związanych z systemami, którymi
    się zajmuję to średnio 110- 130zł netto (i nie jest to wysoka stawka, ani
    jakieś kosmiczne technologie, a tylko prosta elektronika), więc jak patrzę
    na filmiki Mateusza, to rozumiem skąd te ceny.

  18. zielony666

    Nie napisałem słowa o Rejestracji Gitar panowie. Mateusz robi dobrą robotę,
    ściąga piękne GITARY I NAWET OSTATNIO TROCHĘ ZSZEDŁ Z CEN. Po prostu jest
    taka tendencja wśród nas, basistów.

  19. Kapral

    > Nie napisałem słowa o Rejestracji Gitar panowie.

    A tu nikt też nie napisał, że japońskie
    >>>>>>>>> lepsze zawsze od wszystkiego.

    Od czasu do czasu pójdzie taka opinia, to zapamiętujesz, a nie zwracasz uwagi
    na te wszystkie sytuacje, kiedy jest inaczej, bo nikt nie prezentuje swoich
    opinii w stylu: „uważam, że japońskie basy jednak nie są najlepsze” (bo to
    ordynarny truizm), stąd taka sytuacja.

  20. zielony666

    Ja tam zauważam dziwne tendencje.

    Japoniec (wystarczy blaszka że mij, może być no-name) >>>>
    Fender Mex

    I po prostu jeśli Mexy chodzą po 1600-1900, to japoniec powienien być
    tańszy. Tyle!

  21. piljer

    Piszcie co chcecie ale oryginał jest zawsze oryginałem i brzmi….

Inni czytali również