Zamierzam kupić kombo basowe. Takie co by wystarczyło na mały koncert, było
dobre na próbę i grało głośno (szczególnie doły i środek) oraz dobrze
jakościowo 🙂
Moim faworytem jest:
-ten piękny, Orange (uwielbiam ten kolor)
www.thomann.de/pl/orange_crush_pix_100bxt.htm
-oraz ten Ashdown który mi polecił kumpel po fachu
www.bratpol.com.pl/?prod=5370&cat=177
Mam nadzieję że pomożecie mi wybrać odpowiednio 🙂 Jeżeli macie inne
propozycje to byłbym wdzięczny za ich składanie pod postem. Z góry-
Dziękuję 🙂
Jakie kombos basowy polecacie na małe koncerty i dobre brzmienie?
Czy myśleliście o kombo basowym, które byłoby odpowiednie do próby i głośno grał (szczególnie doły i środek)?
Jaki kombo basowy byłby dobry na mały koncert i wyróżniałby się jakością brzmienia?
Jakie kombos basowy proponujecie, które dobrze sprawdzą się na próbach i są głośne (szczególnie doły i środek)?
Co Wy wybralibyście między ORANGE CRUSH PiX 100 BXT, a Ashdown MAG C410T 300 EVO II, jako kombos basowy na małe koncerty i dobre brzmienie?
Które z kombo basowych, ORANGE CRUSH PiX 100 BXT czy Ashdown MAG C410T 300 EVO II, byłoby dobre na próby i głośno grało (szczególnie doły i środek)?
Co Wy sądzicie o ORANGE CRUSH PiX 100 BXT i Ashdown MAG C410T 300 EVO II jako kombos basowych na małe koncerty i jakościowe brzmienie?
Który kombos basowy, ORANGE CRUSH PiX 100 BXT czy Ashdown MAG C410T 300 EVO II, byłby najlepszy do mojego zastosowania (małe koncerty, dobra jakość brzmienia i głośno grający)?
Jaki kombos basowy polecacie na małe koncerty, dobrą jakość brzmienia i głośne granie (szczególnie doły i środek)?
Jakie są wasze propozycje kombosów basowych do mojego zastosowania (małe koncerty, dobra jakość brzmienia i głośno grający)?
Na Orange nie grałem, ale Ashdown dykta.Płytkie brzmienie,ogólnie
beznedziejny.Stoi u nas w salce prób,muszę tachać swoje ciężkie
graty,żebym miał przyjemność z grania.
Też zdecydowanie bardziej jestem skłonny za Orangeem, a może coś innego ?
ja bym galliena jakiegoś ogarnial w tej cenie – u thomanna jest sporo sprzętu,
a jakosciowo nie ma tragedii. Miałem okazje ograc ostatnio takie male combo na
15″ 200w rms (i wazylo z ~15 kg ;o) i całkiem przyzwoite to jest.
No i megalekkie jak na mozliwosci.
Jeżeli chcesz co próbę słuchać od kolegów, że brzmisz jak karton
bananów Chiquita, do tego przemielony przez sieczkę do drewna, to bierz
Ashdown a.
Hahahaha, myślę że karton od razu byłby tańszy ;p A tak na poważnie ?
Przeglądałem „Gallien Kruegery” i szczerze powiem że fajne 🙂 Ale jednak ten
kolor Orangea tak mocno do mnie przemawia… 🙂
ale musisz się liczyć z faktem że kolor nie zagra, zobacz sobie GK Backline
115 więcej mocy przyzwoity sound no i większy zapas mocy a 100wat kiedyś i
mi się wydawało że do zespołu wystarczy ale to jest błędne myślenie:)
Już prędzej chyba bym brał Gallien Krueger MB115….. większa moc, dosyć
głośny i wgl 🙂 Co Wy na to ?