To teraz ja. Próbka jest z koncertu, jakość jest kiepawa, zresztą jak i wokal-graliśmy bez odsłuchów i wyszło jak wyszło. Sami oceńcie. Piszcie, krytykujcie, chwalcie-jak chcecie 😉 To jest link
www.nic1989.republika.pl/02-nothing2.mp3
Jakie to uczucie grać na koncercie, kiedy nic nie działa?
Czy możesz opowiedzieć o swoim doświadczeniu z koncertu w Krapkowicach?
Jak oceniasz jakość nagrań z koncertu w Krapkowicach?
Co cię skłoniło do podzielenia się tą próbką z koncertu?
Czy zwykle grasz bez odsłuchów podczas koncertów?
Czy jesteś zadowolony z tego, jak wyszło to nagranie?
Czy oczekujesz krytyki po udostępnieniu próbki z koncertu?
Czy jesteś zaskoczony reakcjami na Twoją próbkę z koncertu?
Jakie masz wrażenia związane z harmonogramem koncertu w Krapkowicach?
Czy opublikowanie próbki z koncertu wpłynęło na Twoją popularność w środowisku muzycznym?
no szczerze to jakośc jest neizła nawet powiem że świetna nie ma co
narzekać 😉 fajne brzmienie gitar i melodie też ciekawe porywający wstęp…
szkoda że faktycznie bez odsłuchów bo niestetty to słychać… ale mnie
się podoba 😀 macie u mnie wielkiego plusa keep rockin !!
aha nie uważacie że już istnieje kapela o takiej nazwie?? ;> 😉
fajne proste riffy, i brzmienie gitar.
jedna kapela z mojego miasta ma baaaardzo podobny refren tylko wokal trochę
inaczej idzie 😀
nie wiem czy istnieje – band gra od 1998 roku, ja doszedłem w polowie 2006 bo
wznawiali grę po dłuższej przerwie, ale utowry są wspólne, zero starego
materiału
Nothing from Krapkowice
spoko jak nie ma to ekstra bo nazwa spoko tylko wydawało mi się że jakiś
amerykański band tak się zowie i nie byłem pewny ale nie znalazłem na
googlach… co nie zmienia faktu że Nothing Krapkowickie mi się podoba 🙂
tempr wokalisty mi się nie podoba, brzmi jak by nie chciał śpiewać tylko mu
kazali 🙂 no i trochę fałszuje cały czas, ale to pewnie przez brak tych
odsłuchów.
Ładne riffy gitarowe:)
Tylko wokal nie podpasował mi za bardzo.
Tak czy inaczej jest na plus, dużo na plus.
Muzyka bardzo fajna (trochę mi się skojarzyło z Paradise Lost). Co do wokalu
to trochę mi nie pasował, ale może się wyrobi 🙂
Niech ja mu się nie wyrobie…;)
Im your source of self destruction…
eee nie moje klimaty 😀
Kazdy gra to co lubi 😉
Im your source of self destruction…
fajnie fajnie. muza spoko. tylko momentami ten wokal… ARGH!!! brzydko. ale to
probka z koncertu wiec można wybaczyc.
mi się podoba, nawet bardzo ;] i moje klimaty, mocne riffy z melodyjnymi
wstawkami, to lubię 😛