Zgadzam się, że Ron Carter daje radę, choć z nieżyjących to Mingus kładł obu powyższych jednym palcem…
A na klasycznych to się nie znam.
Prawda jest taka, że znam ich skandalicznie mało, ale Chambersa uwielbiam, wie jak się trzyma wielorybka
Gary Karr trochę dupnie gra wg mnie. Z tych klasycznych to Edgar Meyer posłuchaj nagrań jak gra Bottesiniego albo jak gra swój koncert spodoba ci się 🙂 Jak coś mam nagrania napisz na pw
i jeszcze oczywiście:
Vincent Pasquier
Szymon Marciniak
Niels-Henning Oersted Pedersen. Mój faworyt. Uwielbiam jego brzmienie:
Uczy się grac skrzypcowych utworow potem zaprasza jakiegoś skrzypka , i graja , a ludzie decyduja kto lepszy ; )
Pawel jak chcesz zonaczyc Catalina to zapraszam do Wroclawia w sierpniu 😀
którego sierpnia i gdzie? może przyjadę, 250km to jeszcze nie tak daleko 🙂
@pawel_bb: którego sierpnia i gdzie? może przyjadę, 250km to jeszcze nie tak daleko 🙂
We Wroclawiu 😉
Podjedz myszka do góry i zobaczysz 😀
Klikniesz o obrazek i masz tam wszystko napisane.
eberhard weber…
W moim kontrabasowym gwiazdozbiorze w kategorii jazzu pierwsze miejsce ex aequo zajmują Ron Carter i Charles Mingus, w klasyce muszę się jeszcze lepiej osłuchać, ale nadmienieni panowie Furtok czy Rotaru należą na pewno do ścisłej czołówki (i podnoszą mnie na duchu, bo w przeciwieństwie do jazzmanów grają niemcem ;)).
Na granicy gatunków stoi ceniony przeze mnie chyba najbardziej Edgar Meyer – jego nagrania z z Bela Fleckiem czy duet z Yo-Yo Ma a także solowy album (w Polsce niestety trudno dostępny) to mistrzostwo, odnajduje się w każdym stylu i gatunku.
Tak z Jazzowych k basistów warto nadmienić z naszej sceny Zbyszka Wegehaupta a z zagramnicznej jak dla mnie Ray Brown i Charlie Haden.
muzyka nie jest rywalizacją, muzyka ma łączyć. nie da się na forum w dwóch zdaniach ocenić muzyka.
No nie da się, tak samo nie da się porównać dwóch muzyków. Ale można polecić czy w wielkim skrócie przedstawić.
Jak dla mnie Renaud Garcia Fons i dalej dlugo,dlugo nikt.
bo nikogo nikogo nie znam dodaj;]
a Avishai Cohen? geniusz
Dave Holland ! dla mnie namber łan – niepowtarzalne brzmienie i wymiot pierwsza klasa – no i jego quintet nieziemski.
Generalnie czarnuchy. Jakoś nie trawie tematów serii „Najlepsi(…)”.
Olo Walicki, Ryszard Tymon Tymański ;).
mówi się Afroamerykanie albo Czarni 🙂
Dixon !!!!
Ogólnie Bromberg rządzi:
https://www.youtube.com/watch?v=txST2nmTpRI
Zgadzam się, że Ron Carter daje radę, choć z nieżyjących to Mingus
kładł obu powyższych jednym palcem…
A na klasycznych to się nie znam.
Prawda jest taka, że znam ich skandalicznie mało, ale Chambersa uwielbiam,
wie jak się trzyma wielorybka
Gary Karr trochę dupnie gra wg mnie. Z tych klasycznych to Edgar Meyer
posłuchaj nagrań jak gra Bottesiniego albo jak gra swój koncert spodoba ci
się 🙂 Jak coś mam nagrania napisz na pw
i jeszcze oczywiście:
Vincent Pasquier
Szymon Marciniak
Niels-Henning Oersted Pedersen. Mój faworyt. Uwielbiam jego brzmienie:
https://www.youtube.com/watch?v=qR6eskEN0jo
Szkoda, że już nam nie zagra.
A tego pana ktoś kojarzy?
https://www.youtube.com/watch?v=q2fPxte4VZA
Bogusław Furtok
Pewnie, że kojarzę, jest bardzo dobry.
Uczył się u tego samego profesora co ja, ale na studia poszedł do
Niemiec.Dość fajnie gra
Mi się podoba E. Meyer, no i oczywiście Catalin Rotaru, zresztą oceńcie
sami
https://www.youtube.com/watch?v=9rLscZEgu5Q
co Catalin dobry jest 😀
Uczy się grac skrzypcowych utworow potem zaprasza jakiegoś skrzypka , i graja ,
a ludzie decyduja kto lepszy ; )
Pawel jak chcesz zonaczyc Catalina to zapraszam do Wroclawia w sierpniu 😀
którego sierpnia i gdzie? może przyjadę, 250km to jeszcze nie tak daleko 🙂
We Wroclawiu 😉
Podjedz myszka do góry i zobaczysz 😀
Klikniesz o obrazek i masz tam wszystko napisane.
eberhard weber…
W moim kontrabasowym gwiazdozbiorze w kategorii jazzu pierwsze miejsce ex aequo
zajmują Ron Carter i Charles Mingus, w klasyce muszę się jeszcze lepiej
osłuchać, ale nadmienieni panowie Furtok czy Rotaru należą na pewno do
ścisłej czołówki (i podnoszą mnie na duchu, bo w przeciwieństwie do
jazzmanów grają niemcem ;)).
Na granicy gatunków stoi ceniony przeze mnie chyba najbardziej Edgar Meyer –
jego nagrania z z Bela Fleckiem czy duet z Yo-Yo Ma a także solowy album (w
Polsce niestety trudno dostępny) to mistrzostwo, odnajduje się w każdym
stylu i gatunku.
Tak z Jazzowych k basistów warto nadmienić z naszej sceny Zbyszka Wegehaupta
a z zagramnicznej jak dla mnie Ray Brown i Charlie Haden.
muzyka nie jest rywalizacją, muzyka ma łączyć. nie da się na forum w
dwóch zdaniach ocenić muzyka.
No nie da się, tak samo nie da się porównać dwóch muzyków. Ale można
polecić czy w wielkim skrócie przedstawić.
Jak dla mnie Renaud Garcia Fons i dalej dlugo,dlugo nikt.
bo nikogo nikogo nie znam dodaj;]
a Avishai Cohen? geniusz
Dave Holland ! dla mnie namber łan – niepowtarzalne brzmienie i wymiot
pierwsza klasa – no i jego quintet nieziemski.