nagrywanie: DI box czy mikrofon?

tak z ciekawości: jakie są wasze doświadczenia w tej kwestii i co jest
waszym zdaniem lepsze? czytałam w „Gitarzyście”, że jakiś znany polski
basista (w tej chwili nie pamiętam nazwiska) nagrywał się z DI boxa i
mikrofonów jednocześnie, ja miałam problem z wyjściem na DI więc
ściągnęliśmy sygnał przez mikrofon i nie narzekam. Utarło się jednak (z
tego co wiem), że zwykle nagrywa się i nagłaśnia bas przez DI. co o tym
myślicie?

gdyby ktoś chciał posłuchać jak to wyszło to tu są moje nagrania
(półprofesjonalne studio w Śmiglu, woj. wielkopolskie):

www.myspace.com/bandgno

Czy jako basista nagrywam z DI boxa czy mikrofonu? Co jest, moim zdaniem, lepsze?
Czy nagrywałem się kiedykolwiek z DI boxa i mikrofonu jednocześnie? Jakie mam doświadczenia w tej kwestii?
Czy przeczytałem kiedykolwiek artykuł w Gitarzyście, który mówił o nagrywaniu z DI boxem i mikrofonem? Co myślę o przeczytanym artykule?
Czy miałem kiedyś problem z wyjściem na DI podczas nagrywania basu? Jak to rozwiązałem?
Czy to prawda, że zwykle nagrywa się i nagłaśnia bas przez DI? Co sądzę na ten temat?
Czy znacie znanych polskich basistów, którzy nagrywają się z DI boxem i mikrofonem jednocześnie?
Czy moje nagrania z półprofesjonalnego studia w Śmiglu są nagrywane z DI lub mikrofonem? Jakie są moje doświadczenia z nagrywaniem w tym studiu?
Czy używałem kiedykolwiek innego sprzętu do nagrywania basu poza DI boxem i mikrofonem? Jakie były moje wrażenia?
Czy mogę poradzić innym basistom, który sprzęt wybrać do nagrywania basu? Co bym polecił?
Mam wskazówki dla początkujących basistów, którzy chcą rozpocząć nagrywanie swojego basu. Jakie były moje początki z nagrywaniem basu.

20 komentarzy

  1. mazdah

    Najtrudniej nagrywać z mikrofonu. Trzeba umieć go ustawić w odpowiedniej
    odległości, i wycelować w odpowiedni punkt membrany. Różnica 1cm
    diametralnie potrafi zmienić brzmienie. Prawdą jest, że najlepiej nagrywać
    z lini i z mikrofonu na raz, ale nie jest to konieczność 🙂

  2. puciak

    Już był temat linia czy mikrofon.

  3. mazdah

    W rzeczy samej, studio rządzi się jednak innymi prawami 🙂

  4. Dante Morius

    ale chyba o nagłośnieniu koncertowym a nie nagrywaniu, a to jednak
    różnica

    (wypadałoby jednak dopisać coś o temacie)

    Jak ostatnio nagrywaliśmy demo to nasz mistrz nagrywania (inżynier to duże
    słowo, on amator, studio amatorskie, ale za to mikrofony całkiem zawodowe)
    był zdecydowany na mikrofony, w ciągu 20 minut uzyskaliśmy dokładnie takie
    brzmienie jak chcieliśmy. Przy dobrym sprzęcie i doświadczonych ludziach
    sądzę, że to pełniej oddaje brzmienie, jednak chwilami to są audiofilskie
    różnice.

  5. lobisomem

    Utarło się jakoś, że bas nagrywa się z linii. Czasem tak sobie myślę,
    że mistrzowie od nagłośnienia po prostu idą na łatwiznę. Nagrywają bas z
    bespośrednio, ewentualnie poprawiają brzmieniem jakimś softwarowym
    procesorem i po krzyku.

    W pierwszych nagraniach demo (nagrywanie typu home made, czyli komputer, karta
    emu i pojemnościowy mikrofon) miałem okazję poeksperymentować i najlepszy
    efekt dało nagrywanie basu w tandemie (linia + mikrofon). Poźniej przyszło
    poważniejsze studio (też tandem), wreszcie nagranie finalne, gdzie bas
    poszedł z linii. Mimo wielu zabiegów, procesorów brzmienia nie jestem
    zadowolony. Dlatego następne nagranie będzie przez mikrofon.

    ____________________________

    http://www.myspace.com/perpetumhomo

    Sprzedaję trochę sprzętu basowego!

  6. mroku

    próbowałem nagrywać kilkoma mikrofonami dynaczmicnymi jednak na niektórych
    czestotliwościach bardziej

    „buczało” mimo, że izolowałem wszsystko kocem do około więc korzystam z
    lini.

  7. Maciux

    Mówiłeś, że to Cort (?)

    Czy ja coś pochrzaniłem…

  8. DARGOV

    W jednym kawałku jest cort:)

    ——————————

    ROCKN ROLL TO PEŁNIA ŻYCIA!!!

    http://www.myspace.com/dargov

  9. DARGOV

    Ja nagrywałem bass z dwóch paczek Warwicka jedna 1×15, druga 4×10. Obydwie
    były nagrywane mikrofonami, 1×15 – shure beta 52a, 4×10 – audiotechnica
    ATM250. Do tego puścilismy sygnał z heada Warwick pro fet 4. Wszystkie trzy
    sygnały zostały zmiksowane, ale przeważyły mikrofony. Dużo zależy od
    osoby, która siedzi za gałami. Moje rezultaty można posłuchac na
    http://www.myspace.com/dwakola , co prawda już nie gramy, ale nagranie całkiem
    przyjemne, chociaz garki mogły by być lepiej nagrane, ale nie o tym
    rozmawiamy. Bass na którym nagrywałem, to customowy SMG z pickupami EMG
    DC.

    ——————————

    ROCKN ROLL TO PEŁNIA ŻYCIA!!!

    http://www.myspace.com/dargov

  10. zakwas

    Studio owszem rządzi się innymi prawami niż nagłaśnianie na scenie, ale
    jednak w obu przypadkach najlepszym rozwiązaniem jest linia+mikrofon.
    Najwięcej da się z tego ukręcić i w studiu daje największy margines
    poprawki brzmienia finalnego…

    Czysta logika, nie? 😀

    Ja na pierwszym demie nagrywany byłem na chama przez mikrofon i powiem wam,
    że mimo iż była tam śladowa dawka domowego masteringu to efekt mi się
    bardziej podoba niż drugie demo, na wypasie masterowane, nagrywane z linii
    przez procesor efektów… 😐 To pierwsze jest przede wszystkim bardziej
    dynamiczne.

  11. sledz

    @zakwas: Studio owszem rządzi się innymi prawami niż nagłaśnianie na scenie, ale jednak w obu przypadkach najlepszym rozwiązaniem jest linia+mikrofon. Najwięcej da się z tego ukręcić i w studiu daje największy margines poprawki brzmienia finalnego…

    No, a najlepiej mieć tyle mikrofonów, ile głośników w paczce i swobodnie
    miksować ich sygnały.

  12. zakwas

    Ja kiedyśmyślałem o miksowaniu takich sygnałów z tym co można usłyszeć
    na sucho z gitary… 🙂

    Siedziałbym sobie w wygłuszonym pomieszczeniu ze słuchawkami na uszach a
    paka by sobie gadfała sama osobno…

    Ech, marzenia 😀

  13. Jajo

    kurde, ja to nie jestem za DI boxami bo, załóżmy ze już mamy jakieś
    doświadczenie muzyczne i mamy swoje brzmienie, dla nas niepowtarzalne. I to
    brzmienie uzyskujemy poprzez wpiecie NASZEJ gitary w NASZ head i NASZĄ paczkę,
    a użycie diboxa odbiera nam mozliwośc wykreowania naszego brzmienia, bo nie
    ma naszego wzmacniacza i paki na koncu toru…

    KLIK

  14. sledz

    Widzisz, Jajo, ja bym mógł grać tylko ze swoją basówką (kiedy nie gram z
    przesterem 😉 ) i byłoby OK.

  15. Szergiel

    Nasze brzmienie albo i niekoniecznie. Też zależy od tego, co chce od nas
    realizator. Nigdy nie nagrywałem przez mikrofon, więc się nie wypowiem.
    Natomiast wolę nagrywanie przez preamp niż bezpośrednio w linię. Łatwiej
    coś pozmieniać jak trzeba, czuję że mam większą kontrolę.

  16. Aval

    DI w studiu to absolutna podstawa, mikrofon jest dodatkiem. Sprawny realizator
    jest w stanie cuda wyciągnąć z sygnału liniowego.

    Prawda jest taka, że większość basistów ma zbyt podłe piece, żeby dało
    się coś rozsądnego wyciągnąć z mikrofonu.

    Z jednym składem nagrywamy wszystkie próby na ścieżki – zawsze jestem
    zadowolony z soundu, a zbierany jestem tylko z linii, w dodatku pre eq.

  17. Fender80

    Powiem wam jak byłem nagrywany ostatnio w studiu. Sądze że jest to idealne
    rozwiązanie poruszanej kwestii.

    Mianowicie byłem nagrywany przez mikrofon, liniowo podlączony do pieca (nie
    był potrzebny DI gdyż mój piec ma XLR) oraz przez DI wyłącznie na swojej
    gitarze. W ten oto sposób możemy dowolnie miksować otrzymane brzmienia.

  18. sZ

    ostatnio nagrywałem na line i mikrofon – mikrofon neumann jakiśtam:
    ostatecznie (ponieważ nagrywaliśmy na 100%) przy miksie zdecydowaliśmy, że
    zostaje tylko linia (sprzęt nie jakiś superbajer: Cort gb35a i Hartke
    kickback15 – wszystko grane kostką (!) – muzyka improwizowana / trans / jazz).
    efekty niestety zaprezentuję dopiero kiedy płyta wyjdzie… czyli może za 2
    miechy

  19. mazdah

    Jaj0, wiesz co się dzieje, kiedy ( zarówno na scenie jak i w studio ) klażdy
    chce zachować/uzyskać swój jedyny, charakterystyczny i niepowtarzalny sound?
    Kupa się dzieje i wzajemne nakładanie się pasm, albo dziury w paśmie.

    Wiele zależy od preferencji, ale wielu ( bardzo wielu ) basistów ustawia
    sobie denne, samym środkiem grające brzmienie na scenę, żeby można było
    grać cicho i selektywnie a na przodach – z diboxa – realizator ustawia
    potężne brzmienie, które katapultuje ludzi stojących pod sceną z butów
    🙂

    Albo ludzi stojących dalej – bo sound Twojego wzmacniacza może być genialny z
    odległości 2 metrów, ale dalej np zostaje sam shit. Albo co gorsza świetnie
    brzmi z odległości 5-10-15 metrów a Ty na scenie gawno słyszysz bo jest
    potężnie ale nieselektywnie …

    Co do nagrywania – dobrze jest jak realizator przed nagrywaniem usłyszy
    zespół, w całości.

    Posłucha sobie kto jak gra, kto jak brzmi, jak najlepiej nagrywać ( seta czy
    ścieżkami )

    Najważniejsze jest to, jak instrumenty brzmią w miksie i jak się razem
    uzupełniają. Bardzo często jest tak, że bas, który sam brzmi po prostu
    płasko i nudnie zaczyna nagle niesamowicie zamiatać po dodaniu perkusji. Albo
    odwrotnie – rewelacyjnie brzmiący bass rozmywa się po dodaniu bębnów czy
    gitary ( to się zresztą tyczy wszystkich instrumentów )

    Najgorszy muzyk, to taki, który w studiu i na scenie dąży !tylko! do
    rewelacyjnego brzmienia swojego instrumentu.

  20. demanufacture

    Bardzo fajnym sposobem nagrywania z jakim się spotkałem było miksowanie
    linii z mikrofonem. Moim zdaniem świetne rozwiązanie.

    chociaż ostatnio nagrywaliśmy z kumplem utwór Obituary przez linie z preampu
    do karty muzycznej (nie takiej zwykłej bo ta karta kosztowała ze 3K zł) i
    oto efekt:

    jest to co prawda amatorskie nagrywanie ale myślę, że wyszło całkiem
    całkiem.

Inni czytali również