Witam!
Rozmyślając ostatnio nad tym, jak zorganizować fundusze na kolejne kostki w
pedalbordzie naszła mnie myśl, aby może po prostu zainwestować w
multiefekt. Jestem ciekaw Waszej opinii na temat urządzeń z półki cenowej
~ 1000zł, tj. jak emulacje rozmaitych efektów wypadają w porównaniu z
oryginałami? Czy cyfrowe brzmienie nie będzie koszmarem w porównaniu z takim
analogowym MXR Envelope?
W pierwszej kolejności przyszedł mi na myśl Line6 Bass Pod XT Live, ale być
może w tej cenie uda się znaleźć coś lepszego. Z góry dzięki za pomoc!
Czy myślicie, że warto zainwestować ~1000zł w multiefekt dla basisty?
Co sądzicie o emulacjach efektów w multiefekcie, który kosztuje około 1000 zł?
Czy warto zastąpić kostki na pedalbordzie multiefektem w cenie 1000zł?
Co myślicie o cyfrowym brzmieniu w multiefektach w porównaniu do analogowych efektów?
Czy zdecydowanie lepszym wyborem okaże się Line6 Bass Pod XT Live niż inny multiefekt za ~ 1000zł?
Które multiefekty dla basisty w cenie ~ 1000zł zalecalibyście?
Jakie są wady i zalety posiadania multiefektu w tej cenie?
Czy rozważalibyście inwestycję w multiefekt dla basisty zamiast kolejnej kostki na pedalbordzie?
Czy warto poszerzyć brzmienie basu o efekty cyfrowe, które znajdują się w multiefekcie w cenie około 1000 zł?
Czy z własnego doświadczenia polecalibyście multiefekt dla basisty za około 1000zł?
Moja opinia – może lepiej zainwestować w kostki. Bez „może”.
Z jednej strony taki Claypool używa envelope filtera z jakiegoś mega starego
multiefektu Korga i niesamowicie fajnie to działa, z drugiej moje
niewysublimowane uszy słyszały, że Zoom B9.1ut zamulał i spłycał mi
podstawowe brzmienie – dziwne efekty były za to fajne, ale często tracking
nie był zbyt dobry przy cichszych dźwiękach. Zależy czego potrzebujesz.
Również i w mojej skromnej opinii kostki są lepszym wyborem.
Zapewne dlatego, że nie ma nigdzie takiego efektu w wersji kostkowej. Czasem
trafiają się perełki tego typu, np jeden ze starszych multiefektow bossa ma
niesamowity syntezator, nie pamietam modelu, CHYBA GT-5? Czarno/żółty
taki.
Na GT-5 albo GT-3 grał do niedawna Michael Manring.
Zoomy b2, B9, B7 itd. to dość stary i średni sprzęt, nowoczesne Zoomy, jak
B3, MS-60bt albo ten basowy, czerwony Multi stomp gadają fajnie. Mam B3 i
uważam, że jest godny polecenia.
Btw. obecnie multiefekty potrafią fajnie zabrzmieć, większość
gitarzystów/basistów wydaje pochopne sądy, bo grali kiedyś dawno na czymś
bardzo starym, albo na jakimś Digitechu.
Ja kiedyś na moim B3 zagrałem nawet koncert (B3 ma wyjście XLR). Lekko
szumiało, no ale to tani sprzęt, więc to wyjście nie było najwyższej
jakości, ale ogólnie to dało radę.
Natomiast w kwestii symulacji…Envelope filtery sprawują się w porządku
(ale gorzej niż analogi). Jeśli chodzi o efekty modulacyjne, reverby oraz
delaye, to tutaj jest już lepiej i myślę, że niemal każdy miałby problem
z odróżnieniem cyfry od oryginału (nie mówcie, że nie, każdy się chwali
że potrafi, ale prawda wychodzi na blind testach na zagranicznych forach :D).
Z przesterami jest średnio, ale nie tragicznie, można ukręcić coś fajnego
– jeśli chodzi o multi, to nikt za bardzo nie potrafi cyfrowo oddać brzmienia
analogowych przesterów, bywa trochę plastikowo. TC Electronic ma multiefekt z
cyfrowymi efektami modulacyjnymi i przestrzennymi, natomiast z analogowymi
przesterami. Zoom rozwiązał to w ten sposób, że przestery mają sporo
środka i brzmią nieco nosowo, natomiast brzmią również bardziej analogowo
niż przeciętny multiefekt 😀 No i ostatnia sprawa, czyli symulacje wzmacniaczów.
Może być, ale raczej żaden profesjonalista by tego nie użył do takiego
zastosowania.
Zoom się chwali, że kilku znanych basistów tego używa, no i rzeczywiście
widywano ten multi w pedalboardach u kilku.
Co do Line6, to mam bardzo pozytywne odczucia. Używam Line6 M5 z gitarą (z
basem nie działa tak fajnie jak B3) i gada to nieźle – piekne reverby, delaye
też cudne (choć mniej transparentne niż u Zooma, ale ja to lubię),
modulacje też fajne – za to przestery sporo gorsze niż w Zoomie. Także Pod
XT Live powinien być niezły.
Jak masz tysiaka, to spróbuj się rozejrzeć za czymś od TC Electronic – to
już jest sprzęt, który bywa u najlepszych, choć szczerze się przyznam, że
nie wiem, czy ten sprzęt cieszy się popularnością wśród basistów (wiem,
że wzmacniacze tak, ale efekty i multiefekty…tego nie wiem).
Z drugiej strony barykady są np. Digiteche – ja bym ich nie kupił. Przyznam
się, że na żadnym nie grałem, ale mają raczej kiepskie opinie wśród
użytkowników. Vox Stomplab również mi się nie podobał, raczej
odradzam.
Reasumując: jeśli multi fx potrzebny jest tobie do efektów modulacyjnych,
przestrzennych i niektórych dziwactw (jak np. syntezatory, envelope filtery
itd.) to raczej poleciłbym. Natomiast jeśli szukasz dobrych symulacji
wzmacniaczy oraz przesterów, to chyba nie. Te pierwsze nadają się do
domowych nagrań, ale nic więcej, a te drugie na próbach dadzą radę, ale
gdybym grał na większej scenie/studiu, to ogarnąłbym raczej jakiegoś Big
Muffa do basu 🙂
Czy jest jakaś wersja efektu Line6 Bass Pod XT Live z automatem perkusyjnym
?
Chciałbym za jakiś czas zmienić Zooma B3 na coś innego.
Trochę mi się znudził i paru rzeczy mu brakuje.
A czy przypadkiem Boss ME-50B tez nie jest częściowo analogowy? Brzmieniowo
dość ciekawy. I nie tani.
Gram na Boss ME-50B i robi to co ma robić, korzystam w nim z reverbu i
stroika. 😉 Ale kompresor jest w kostce, chorus też, delay także w kostce. W
sumie, bez wielkiego upierania się samym multikombajnem Bossa też można
ukręcić bardzo fajne brzmienia, zależy do czego użyjesz sprzętu. Nowy Boss
ME-50B kosztuje koło 1200zł więc używkę wyhaczysz nawet za ok. 500- 600zł.
Solidne ustrojstwo, w metalowej obudowie. Mi tam się nawet podoba, choć do
małych gabarytowo klamot nie należy 😉