MIM jazz bass VC MIJ jazz bass

Jak w temacie.

Proszę˙ o opinie za i przeciw tych dwóch basów ;D

OLX.pl/oferta/fender-jazz-bass-made-in-japan-1993-reissue-ID179LB.html

allegro.pl/fender-deluxe-jazz-bass-mim-okazja-i2431156330.html

Czy mógłbyś podzielić się swoją opinią na temat basów MIM Jazz Bass VC i MIJ Jazz Bass?
Czy ktoś jest w posiadaniu któregoś z tych basów i mógłby powiedzieć, jak się sprawują na scenie?
Jakie różnice słyszysz między basami MIM Jazz Bass VC a MIJ Jazz Bass?
Co sądzisz o ofertach na fender jazz bass made in japan 1993 reissue oraz deluxe jazz bass mim okazja, które są dostępne na OLX.pl?
Czy miałeś okazję grać na jednym z tych basów? Jakie są twoje wrażenia?
Czy uważasz, że opłaca się wydać więcej pieniędzy na bas MIM Jazz Bass VC niż na MIJ Jazz Bass?
Co sądzisz o brzmieniu obu tych basów?
Masz może jakieś doświadczenia z basami fender jazz bass made in japan 1993 reissue lub deluxe jazz bass mim?
Czy poleciłbyś któregoś z tych basów dla początkującego basisty?
Jaki jest twój ulubiony model basu i jakie są powody, dla których go preferujesz?

Podziel się swoją opinią

11 komentarzy

  1. Japoniec.

    Roczniki do ~1995 to solidne i bezproblemowe wiosła, z doskonałego
    drewna.

    Meksykańce są nierówne.

    Japoniec.

  2. japoniec. mam ten sam rocznink i myślę, ze pewnie będę miał ronze inne gitary w
    zyciu jeszcze ale tego się już na bank nie pozbywam. zostaje dla wnukow 🙂

  3. okej jak narazie więcej na + dla japonca wpisujcie więcej opinii wady i zalety.
    Dzięki ;D

  4. @prusak: okej jak narazie więcej na + dla japonca wpisujcie więcej opinii wady i zalety. Dzięki ;D

    Tu się nie ma nad czym właściwie zastanawiać. Masz do wyboru używanego
    Opla i Mercedesa, które palą i kosztują tyle samo. Co wybierzesz? 😛

  5. @Immo:
    Tu się nie ma nad czym właściwie zastanawiać. Masz do wyboru używanego Opla i Mercedesa, które palą i kosztują tyle samo. Co wybierzesz? 😛

    Nie przesadzaj z tym rozstrzałem. Po prostu Japońce są równiejsze, bardzo
    prawdopodobne jest trafienie dobrego/bardzo dobrego egzemplarza, a Meksyk to
    zakup kota w worku.

    Nawet jak uda Ci się kupić i trafić dobry model to trzeba liczyć się z
    tym, że nie sprzedasz go w przyszłości tak łatwo, bo na jakimś forum
    powstanie identyczny temat 😀

    Piszę to jako dumny posiadacz meksykańskiego, udanego precla.

  6. @Dante Morius: Piszę to jako dumny posiadacz meksykańskiego, udanego precla.

    …z jednej z wyższych i najstaranniej wykonywanych serii meksykańskich
    Fenderów, ale ogólnie masz rację ;]

  7. To, że możesz trafić na egzemplarz bardzo dobry i w niczym nie ustępujący
    amerykańcom, jak i bubel godny chińskich rączek. No i często wykonanie i
    wykończenie stoi w nich na niższym poziomie.

Możliwość komentowania została wyłączona.