LD i OOBE

674-20x.
Ostatnio nauczyciel poopowiadał mi trochę o tych zjawiskach i zafascynowałem
się tym. Czy ktoś miał do czynienia z tymi zjawiskami ?? 🙂

Podziel się swoją opinią

46 komentarzy

  1. Ja kiedyś się bawilem I doserem, u mnie nie dziala ale na bracie owszem:p co do
    oobe imho nie mozliwe ale LD kumpel mil. ponoc swietne przezycie:p nie stety
    tez u mnie nie odpalilo

  2. Właśnie szukam materiałów jak to poczuć 🙂

    ———————————————————–

    Bractwo Miłośników SLEDZIA W Puszce

    (precz ze SLEDZEM na wolności!!!!!!)

  3. Ja swego czasu byłem tatalnie zafascynowany tematyką życia po życiu i
    pochodnymi! Dalej mnie to ciekawi, chociaż już nie tak jak kiedyś…

    Wszysto przez to, że mam paniczny strach przed śmiercią i nie potrafię
    po prostu pojąć jak to będzie, to przerasta móją percepcję
    jakąkolwiek!

    Przeczytałem wszystkie książki Raymonda Moodyego. Paul Perry i Melvin Morse
    też napisali genialną książkę o tym. Nawet z kumplem chcieliśmy sami coś
    zrobić w kierunku wyjaśnienia czegoś więcej, niż zostało wyjaśnione…
    Chcieliśmy szukać ludzi którzy to przeżyli, rozmawiać z nimi i te rozmowy
    rejestrować – jednak przezemnie się nie udało… Nie chciało mi się, nie
    widziałem do końca sensu tegoż po prostu…

    Czytałem też książkę, która była poradnikiem i kursem świadomego
    śnienia. Moim zdaniem to jest możliwe, ale trza mieć k*ewski zapał,
    cierpliwość i samozaparcie. Większość ćwiczeń polega na zapamiętytwaniu
    tego co się śniło. Po dwóch dniach już widziałem duże efekty. Jednak
    zrezygnowałem. Bo taka nauka zabiera baaardzo dużo czasu i trwa dość
    długo.

    Zachęcające są efekty. A może to tylko taka głęboka autosugestia?

    Może na emeryturze się tym pochłonę 😉

    O(puszczenie ciała)BE jest moim zdaniem owiane większą tajemnicą i na 100%
    nie można tego samemu osiągnąć. Jeśli już to tylko na pograniczu
    śmierci. żadne brainłejwy nie umożliwoą tego – pic na wode. To o wiele
    głębszy stan niż synchronizacja dwóch połówek mózgu…

    Jakby nie badać tych wszystkich zjawisk to małe odpowiedzi rodzą jeszcze
    większe i trudniejsze pytania.

    Reinkarnacja, życie po śmierci, obe, nde, ld, to to co mnie najbardziej
    intryguje. Pozatym: jasnowidzenie jest bardzo ciekawe. Wogóle
    parapsychologia….

    Można się naprawdę wciągnąć w to na maxa… Zawsze będzie więcej pytań
    niż odpowiedzi!

    Lepiej chyba poćwiczyć na basie 😉

  4. No ale niezłe po tym możesz teksty piosenek pisać co nie ?? 😀

    ———————————————————–

    Bractwo Miłośników SLEDZIA W Puszce

    (precz ze SLEDZEM na wolności!!!!!!)

  5. Nie wiem o czym mowa, ale:

    W ramach poznawania Toola dowiedziałem się sporo o oddychaniu holotropowym.
    Ostatecznie jednak zaniechałem dalszych badań. Jakoś boję się męczyć
    mózg 😉

  6. Jak się odpowiednio dużo wypije, to można opuścić swoje ciało, a nawet
    zobaczyć anioły 😀

  7. aaaaa, nie wiedziałem, o co chodzi z tymi skrótami…

    ja kiedyś podszedłem bardzo blisko do tematów kierowania energią. W
    zasadzie z dwóch stron podszedłem: z japońskiej (sztuki walki) i z
    hawajskiej (huna). Powiem tyle: telekineza, telepatia, świadome śnienie,
    bioenergoterapia, widzenie aury – z tego, co doświadczyłem są to techniki
    dostępne (może nie natychmiast, ale niektóre po dość krótkim czasie)
    większości wrażliwych i otwartych ludzi. Z drugiej strony, zbyt wielu
    widziałem biorących się za to, którzy mieli jakieś dziwne ku temu
    pobudki…

  8. Heracless, tylko że jak za dużo wypijesz i zobaczysz anioła to rano jak się
    obudzisz może się okazać że to jednak diabeł 😛 . Ale co do tematu – moim
    zdaniem bardzo dużo zależy od autosugestii i nastawienia.

  9. Kurde, z tego co czytam to Kościół tego nie popiera, a ja ku*** Nie chce ze
    sto lat grać na najeżonym basie i smażyć się w piekle 😛

    ———————————————————–

    Bractwo Miłośników SLEDZIA W Puszce

    (precz ze SLEDZEM na wolności!!!!!!)

  10. ponoć zabawy w to kończą się mniej lub bardziej utratą inteligencji i
    męczeniem mózgu… lepiej isc na impreze lepsze przezycia beda na pewno niż
    ostra psychodelia i rozjeżdżanie przez pociągi

    generalnie można sobie tym wszystkim narobić kału w mózgu, nie polecam,
    głupoty itd 😛

    (naprawdę…. chyba macie za dużo czasu)

  11. Nie doświadczyłem tych zjawisk, ale potrafię za pomocą autosugestii
    zamykać i otwierać powieki. Fajne to jest 🙂 Miałem się tym bawić dalej,
    ale nie mam motywacji.

  12. Ja się trochę interesowalem, ale teraz mam mature :DDD

    Kolezanka się w to zabawia i jakieś efekty osiaga.

  13. @Aqualopetaq7_62: Piszcie do Sledzia, on zna droge 😉

    i dokad nas doprowadzi?? 😛

  14. A skąd mam to wiedzieć :D?

    Mam znajomą która się tym interesuje od dłuższego czasu.

    Czasem z nią gadałem, wymieniałem poglądy, słuchałem,

    jednak dla mnie to nadal jakieś piramidalne bzdury.

    Napompowane wyobraźnią impulsy nerwowe, czysta

    imaginacja i autosugestia.

    Choć jestem gotów uwierzyć w prawdziwość OOBE 😛

  15. Ja się tym trochę jaram od jakiegoś czasu. Fajna rzecz, zupełnie
    nieszkodliwa – jeno trza dużo i długo ćwiczyć (choć to jest kwestia
    indywidualna – niektórym zdarza się to mimowolnie). Na tyle dużo i długo,
    cierpliwie i lojalnie, że po jakimś czasie się odechciewa. Wejść
    świadomością do snu (do OBEE jeszcze nie miałem śmiałości) jest sprawą
    mniej wymagającą, niż utrzymać się w tym stanie i dobrze nią pokierować
    😉

    Zainteresowanym polecam stronę
    http://www.autohipnoza.pl/ .

    @Koziar_bas: ponoć zabawy w to kończą się mniej lub bardziej utratą inteligencji i męczeniem mózgu…

    Oczywiście że rozwijanie się, praca nad swoim umysłem, umiejętność
    panowania nad świadomością i walka z ograniczeniami bezkreśnie upośledza
    człowieka i zjada mu mózg.

    @ibanezbass:
    O(puszczenie ciała)BE jest moim zdaniem owiane większą tajemnicą i na 100% nie można tego samemu osiągnąć. Jeśli już to tylko na pograniczu śmierci. żadne brainłejwy nie umożliwoą tego – pic na wode. To o wiele głębszy stan niż synchronizacja dwóch połówek mózgu…

    To nie pic na wodę, moja znajoma to osobiście i prywatnie przeżyła (z
    resztą przez przypadek). A z resztą czemu by nie wierzyć tym wszystkim
    oneironautom, którzy zapewniają o prawdziwości OBE przy użyciu domowych
    sposobów? 🙂

  16. Nie czytaliście widać o tym za dużo a głupoty gadacie. Nie ma szans aby
    oobe czy ld zaszkodziło w jakiś sposób umysłowi ;x

    Interesuję się tym i praktykuję, udzielam się na forum :

    http://www.lucid.fora.pl/

    polecam, choć dużo spamują 😀

    i teraz tak… Zagadnienie oobe można rozpatrywać pod co najmniej dwoma
    kontami widzenia. Pierwszy- ezoteryczny, czyli że nasza dusza, czy też ciało
    astralne opuszcza ciało itp, można wtedy spotkać dziwne istoty itp. Ale nie
    da się nie wrócić. I takiego postrzegania na tamtym forum się nie podziela
    i ja również jestem przeciwny. Bo to głupoty, a niektórzy potrafią o tym
    ładnie i realnie opowiadać, ale to głupoty.

    My to rozpatrujemy na poziomie umysłu, że po prostu to człowiek sobie
    wyobraża. Czy ew świadomość która opuszcza ciało. Ogólnie rzecz biorąc
    osiągnąłem raz oobe, choć teraz przypuszczam że mógł to byś jednak
    jakiś niezwykły sen. Ogólnie to było tak że się obudziłem i byłem w
    paraliżu (taki stan, jak śpimy występuje, czasem zdarza się w nim obudzić
    i ludzie się boja że coś im się stało, ale po chwili to mija) Słyszałem
    taki pisk, wszędzie opisywany przy oobe, potem jakieś głupoty widziałem, w
    końcu taka głęboka smolista czerń i w końcu wibracje przeszyły me ciało
    i niby zacząłem wychodzić, tak bardzo powoli się podnoscić i czułem że
    opuszczam to ciało. Ogólnie owładnęła mną taka euforia i te wszystkie
    uczucia i doznania podczas tego wszystkiego były tak silne! No i jak kawałek
    wylazłem z ciała to jakby się poślizgnąłem i wpadłem do niego i
    leżałem już trzeźwy na łóżku. Potem kilka godzin nie mogłem zasnąć ze
    szczęścia xD. Polecam jak ktoś ma ochote i siłę postarać się to
    osiągnąć, czym ktokolwiek to jest chociażby dla tych uczuć i
    przeżyć.

    Ja myślę że to po prostu sugestia, ludzie tak dokładnie to opisują
    wystarczy się naczytać, zastosować jakąś metodę na to i kiedyś się uda
    i się przeżyje prawie dokładnie to co opisywali ludzie.

    A LD jest prostsze i realniejsze. Są to po prostu świadome sny, gdzie
    kompletnie świadomie czynimy co chcemy. Przy kilku pierwszych ld jest ogromna
    euforia, miłe uczucie. Aby to osiągnąć prowadzi się tzw dziennik snów, w
    którym notuje się zapamiętane sny. Samo to bardzo rozwija i już po kilku
    zanotowanych snach pamięta się ich okropnie dużo. Są też testy
    rzeczywistości. Świat snu kieruje się nieco odmiennymi prawami. Zazwyczaj
    kiedy spojrzymy we śnie na zegarek, odwrócimy wzrok i spojrzymy znów,
    godzina będzie inna. Również zatkanie nosa i próba wciągnięcia powietrza
    jest dobrą metodą, We śnie mimo zatkanego nos wciągniemy powietrze. Wiele
    innych jeszcze jest. Przeprowadza się takie testy w rzeczywistości i potem z
    przyzwyczajenia zrobi się taki we śnie i się odzyska świadomość
    orientując się że coś jest nie tak.

    Na prawdę zachęcam zainteresowanych do wertowania forum, jest dział w
    którym ludzie opisują swoje ld. Niektóre bardzo ciekawe.

    Ale popisałem ;p

  17. A jeśli nic mi się nie śni, to czy LD coś mi da?

    Mój kolega kiedyś (jak twierdzi) zaczął wychodzić z ciała, opisał mi te
    wibracje, ale się zaraz ocknął.

    Ja się kiedyś prawie wtopiłem w łóżko podczas słuchania i-dosera, ale
    tylko raz 🙁

  18. Tak, będziesz mógł mieć świadomy brak snu, bueh.

    Te historyjki przypominają mi opowieści o duchach, które opowiadało się na
    koloniach mając 8 lat, albo zeznania ludzi porwanych przez ufo, którym
    wszczepiono implanty.

    A dla wielbicieli i-dosera, na których niestety on nie działa polecam twarde
    narkotyki – to dopiero odjazd!

  19. @J and D JD110: A jeśli nic mi się nie śni, to czy LD coś mi da?

    W czasie snu są dwie fazy (dlugofalowa i krótkofalowa, które następują po
    sobie na zmianę) i głównie w jednej pojawiają się sny – i to zawsze. Co
    noc ma się kilkanaście marzeń sennych, jeno niewytrenowany pamper ich nie
    pamięta.

  20. Mówicie o LD jak o czymś wogle niezwykłym a przecież to jest najzwyklejszy
    sen. Tylko tyle, że się wie, że się śni. Sam kiedyś się tym zajmowałem,
    ale sobie odpuściłem. Do tego potrzeba wmiare stabilnych godzin snu. Kiedy
    byłem zbyt zmęczony to ni cholery mi nie wychodziło, ale ogólnie była to
    dla mnie prawie codzienność. Co prawda dość „niezwykła codzienność” czy
    raczej conocność :P, ale zdażało się często w każdym razie. Świetna
    sprawa. Takie trochę drugie życie w którym to śniący jest bogiem ;p. Warto
    się zainteresować. I można jakby poznać siebie bliżej przez sny lub
    czerpać z nich inspirację np. do grania na basie :P.

  21. qkimat – sam sobie zaprzeczasz. Mówisz „najzwyklejszy sen”, a po chwili
    dodajesz „świetna sprawa”, „życie, w którym to śniący jest bogiem”, „warto
    się zainteresować”. To zdecydowanie nie jest zwykły sen, gdyż zwykły sen
    opiera się na odpoczynku i ewentualnych marzeniach sennych, które nie są dla
    nas istotne, a świadomy sen polega i na odpoczynku, i na przyjemności
    kształtowania świata sennego. To nie jest codzienna umiejętność.

  22. Owszem, jest to niezwykłe, ale jednak to po prostu sen. Tyle, że można go
    kontrolować. Jednak to wciąż sen a nie jakieś czary mary na patyku czy kie
    inne duchy. To sprawa ćwiczenia (dość krótkiego zresztą bo pierwszy LD
    miałem po koło 2 tygodniach od kiedy zacząłem ćwiczyć) a nie kontaktu ze
    zmarłymi, łączenia umysłu z kosmitami czarowania. Chodziło mi o to.

  23. Polecam. W wyszukiwarce znajdziecie wiele ciekawych informacji na te tematy i
    nie tylko.

  24. @qkimat: Owszem, jest to niezwykłe, ale jednak to po prostu sen. Tyle, że można go kontrolować. Jednak to wciąż sen a nie jakieś czary mary na patyku czy kie inne duchy. To sprawa ćwiczenia (dość krótkiego zresztą bo pierwszy LD miałem po koło 2 tygodniach od kiedy zacząłem ćwiczyć) a nie kontaktu ze zmarłymi, łączenia umysłu z kosmitami czarowania. Chodziło mi o to.

    Nadal podkreślam, że to jest niecodzienna umiejętność wymagająca często
    więcej, niż zainteresowany śmiertelnik jest w stanie poświęcić dla
    nabycia jej – i na tym owa niezwykłość polega. Poza tym się z Tobą zgadzam
    😉

    A kto miał kiedyś świadomy sen bez własnego nakładu pracy?

  25. A kto miał kiedyś świadomy sen bez własnego nakładu pracy?

    I tu Cię zaskoczę! Z tego co wiem małe dzieci mają czasami, czy też
    często świadome sny! Tylko że mało rzeczy się pamięta z dzieciństwa a
    tym bardziej sny oO,

    A i ludzie którzy przewijali się przez tamto forum które podałem,
    niektórzy mówili że jakieś tam spontaniczne ld mieli bez własnego
    wkładu.

    Ja również pamiętam w dzieciństwie (dla mnie to jeszcze nie takie odległe,
    a od małego przywiązywałem jakąś tam wagę do snów), z kumplem
    opowiadaliśmy sobie sny. I były motywy jak się kłóciliśmy o to jak bardzo
    sny są świadome i który z nas może nimi lepiej sterować 🙂 Tak na prawdę
    nie wiem czy jakieś ld wtedy miałem czy nie, ale jakieś rozkminy na ten
    temat były. A co to jest ld wiem od ponad roku dopiero 😀

    A osiągnięcie tego nie jest trudne. Wystarczy naczytać się o tym. Zacząć
    prowadzić dziennik snów, chociaż tak na tydzień. (to zajmuje 5 minut rano)
    I kiedyś tam się powinien trafić ld. Ale jeśli ktoś chce mieć ich sporo i
    mieć na pewno no to musi trochę więcej ćwiczyć i robić wspomniane testy
    rzeczywistości. Ile wam może zająć spojrzenie ponowne na zegarek? Kilka
    sekund, a to już jest ćwiczenie. Troche o tym czytać, jakieś techniki
    czasem próbować. I w końcu będą widoczne efekty. To nie jest ciężka
    praca, tylko musi się chcieć i trzeba pamiętać o tym.

  26. To mi się dziś śniło ze poszedłem do RnR i oddałem mojego OLP na gwarancje
    bez gwarancji, a koleś powiedział ze mam sobie wybrac gitarę inną w podobnej
    cenie. I jak się cieszyłem w śnie i miałem szukać to się okazało ze nie ma
    nic co bym chciał (nawet za dopłatą) i się obudziłem 😀 Kurde gdybym mógł
    kierować snem to bym jeszcze jakąs pake wyżulił od sklepu 😀

  27. @Somefour:

    A kto miał kiedyś świadomy sen bez własnego nakładu pracy?

    I tu Cię zaskoczę! Z tego co wiem małe dzieci mają czasami, czy też często świadome sny!

    Zupełnie nie wiem, dlaczego miałbym być tym zaskoczony :DD To jest przecież
    normalne. Ale nie o to pytałem.

    Z tą „łatwością” to jest w sumie różnie. Tak jak mówisz: Jedni mają to
    praktycznie po kilku dniach czytania, inni dobrych kilka miesięcy muszą
    mozolnie ćwiczyć (jak na przykład ja). Dzisiaj obczaiłem technikę z
    palcami (znalazłem na rzeczonym forum) i jestem zaskoczony efektami! Od razu
    się udało, jeno miałem problem z utrzymaniem świadomości i się obudziłem
    po chwili 😉

  28. Ja robiłem tak: Oczywiście dziennik snów bo to konieczne i co jakiś czas
    szczypałem się delikatnie w rękę. Tzn. chodziło bardziej o pociągnięcie
    skóry. W snach ta skóra jakby „rozlewała się” czyli się tka dziwnie
    ciągnęła. Dziennie ćwiczenia zajmowały mi… hmm… z 5, maksymalnie 10
    minut z czego większość to pisanie rano dziennika snów. Na początku
    zadziwiało mnie jka dużo snów pamiętam (około 3-4 co noc) i jak wiele
    potrafię przywołać z nich szczegółów.

    Baybus: Podczas takiego LD można mieć taki bas i wzmachol jaki się tylko
    zażyczy więc popróbuj. To naprawdę nie wymaga dużo wysiłku a efekty są
    widoczne bardzo szybko. Mówię to do wszystkich: Na prawdę warto. 😀

  29. Stary, obczaj sobie notkę na [url]https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiadomy_sen[/url] wikipedii, co? 😛

  30. Pierwszy raz słyszę o tym, że to ma jakąś nazwę i że można to w jakiś
    sposób ćwiczyć. Szczerze mówiąc rzadko pamiętam sny, ale te „stany” że
    jak gdyby panujesz nad snem i śniąc masz podświadomość że śnisz i
    wszystko wokoło nie jest tru to mi przychodzą bardzo łatwo. Często tak mam,
    że śniąc wiem, że śnie i mogę robić wszystko bez jakichkolwiek
    konsekwencji 😀 Myślałem, że każdy tak może 😛 W żaden sposób tego nie
    ćwiczyłem ani tym bardziej nie robiłem żadnych notatek. Może wynika to z
    tego, że jestem realistą i nie wierze, że możesz wyjść z siebie i
    stanąć obok jako duch, choć wierzę że może ktoś doznał takie
    przeżycie, ale nikt mnie nie przekona, że to nie była wyobraźnia;)

  31. Szczęściarz! Mój kuzyn w dzieciństwie miał takie samoistne „napady”
    świadomych snów i OBE (myślał, że jest opętany), a że wtedy dostęp do
    internetu nie był tak powszechny to dłuższy czas żył w nieświadomości.

  32. Z LD miałem kilka razy. Fajna sprawa tylko trochę ciezko to wywolac.

  33. Okazało się, że wszyscy moi koledzy się tym zajmowali, ale mi nie
    powiedzieli, bo „i tak bym nie uwierzył” -.-

  34. A jakiś czas temu dwa razy w ciągu jednego snu słyszałem piosenkę Blur –
    Song 2. (o dziwo pamiętam jaką, bo zazwyczaj jest to po prostu epicka muzyka,
    ale rano się nie pamięta ani co to ani jak leciało)

    Fajnie tak we śnie muzyki słuchać

  35. Ja cale zycie miałem swiadome sny do dzisiaj, nigdy nie cwiczylem tego, samo
    przychodzi,

    nagle dochodze do wniosku ze coś tu nie gra i szybko wymyslam sobie harem na
    poczekaniu 😀 dalej jest czadowo. Dopiero w wieku 14 lat dowiedizałem się ze
    to co mam to swiadome sny, wczesniej mnie to nie interesowało bo zdawało mi
    się naturalne takie powszechne

  36. OOBE robiło się przez kilka lat.

    Przestałem bo potwornie zryło psyche, słyszysz jakieś głosy, słowa,
    zdania a nawet całe zdania typu.

    „zabij go” „nie rób tego” „pełno krwi” „no i co się tak na mnie gapisz”
    „byłoby świetnie ale musimy jeszcze raz tam iść”

    Leżąc na łóżku w nocy poczułem, że się unosze i z ogromną prędkością
    kołysze się do przodu i do tyłu słysząc przy tym dźwięk kogucika
    radiowozu tylko w 50 razy wolniejszym tempie i dwa tony niżej, migające
    niebieskie światła. Utrata świadomości gdy ide do sklepu. Ostatnio kilka
    dni temu robilem oobe żeby sobie przypomniec to wspaniałe uczucie ale
    powiedziałem dziewczynie o pewnym miejscu które widziała a ja tego nie
    mogłem widziec i była zla 🙂

    Fajna sprawa, a LD mam bardzo często bez ćwiczeń więc jest ok:)

  37. Such O Dolsky, pt., 2008-02-29 23:58

    aaaaa, nie wiedziałem, o co chodzi z tymi skrótami…

    ja kiedyś podszedłem bardzo blisko do tematów kierowania energią. W
    zasadzie z dwóch stron podszedłem: z japońskiej (sztuki walki) i z
    hawajskiej (huna). Powiem tyle: telekineza, telepatia, świadome śnienie,
    bioenergoterapia, widzenie aury – z tego, co doświadczyłem są to techniki
    dostępne (może nie natychmiast, ale niektóre po dość krótkim czasie)
    większości wrażliwych i otwartych ludzi. Z drugiej strony, zbyt wielu
    widziałem biorących się za to, którzy mieli jakieś dziwne ku temu
    pobudki…

    Ja się całkowicie zgadzam. Mnóstwo ludzi którzy się tym parają to
    kryptoświry albo jacyś sekciarze – trzeba być ostrożnym w kontaktach.

    Na energie patrzę raczej od strony fizyki i z takim spojrzeniem przestałem
    rozgraniczać rzezcy „normalne” i „paranormalne” – wolę mówić o zjawiskach
    nie opisywalnych jeszzce na obecnym etapie rozwoju nauki. Od aikido bardziej mi
    się spodobało tai-chi, albo qi-kong, ale chodzi o to samo. Większośc
    szkół jogi to też praca z energiami. Z huna też się raczej zgadzam.

    Za dobrą rzecz dla ludzi ograniczonych marksistowskim racjonalizmenm albo
    rzymskokatolickim antysatanizmem, albo generalnie dla sceptyków lub
    początkujących uważam rebirthing. (przy czym NIE jest to maniakalne
    używanie syntezatora basowego ReBirth-338 😀 – zbieżnośc nazewnictwa
    przypadkowa) Według mnie specem w naszym kraju jest ten koleś:
    http://www.andrzej_merko.republika.pl/ . Dla bardziej zaawansowanych (lub mniej
    sceptycznych) polecam regresing – tu specem, jak dla mnie, jest ten koleś:
    http://www.cudownyportal.pl/user.php?user_id=zadlo

    Oobaj są nieszkodliwi – nie świry ani nie sekciarze – więc zgodnie z
    regulaminem forum o nieszerzeniu treści niebezpiecznych mogę ich
    polecić.

    Nie polecam natomiast palenia gandzi na kwasie bo jest ono niezgodne z
    regulaminem forum a poza tym w naszym kraju nielegalne.

  38. BASS BASS BASS

    ja kiedyś zjadłem ciastko na próbie i chodziłem po sali potem i patrzyłem
    jak mój zespó gra i ja jak gram i potem wyszedłem z sali i wróciłem i
    zespół dalej grał i ja tez grałem w tym zespole tylko byłem poza swoją
    ziemską powłoką.nie pytajcie co to za ciastka. a i potem straciłem
    umiejętność chodzenia tzn wydawało mi się ze zapomniałem jak to się robi i
    bałem się ze jak spróbuje to mi nie wyjdzie.tyle w sprawie opuszczania
    swojego ciała. da się. wystarczy zjeść ciastko.

  39. Każdej nocy macie OOBE. W czasie snu opuszczamy ciało. Sęk w tym że tego
    nie pamiętamy.

  40. Tak, jedno nasze ja udaje się na Marsa a pozostałe nasze ja toczą spór o
    panowanie w szklance wody!

  41. OoBE <3 uwielbiam ten stan, ale tylko 2 razy udało mi się go osiągnąć
    bez dragów.

    A co to jest takie coś że ciało śpi a dusza podróżuje? Jakieś
    rozdwojenie jaźni czy cóś?

    Tak wiem mam zryty mózg ;]

    jeśli chodzi o OOBE – nie ma większej kopalni wiedzy niż „mój” serwis
    hyperreal.info xD

Możliwość komentowania została wyłączona.