Czy basiści czytają książki, które niekoniecznie są
podręcznikami do gry na basie? Czy znajdują chwilę
na refleksję w oparach litaratury światowej lub
mniej światowej? Preferują kryminały, czy traktaty
filozoficzne? A może poezje mandaryńską XIX wieku?
Chciałbym poznać wasze zdanie.
Wątek byłby (chyba) dobrym miejscem na wymianę poglądów,
przekazanie sobie nazwisk interesujących autorów,
tytułów dobrych książęk i tym podobnych rzeczy.
Słucham was, bassowa brać i bracia miła 😀
/edit: osobiście uwielbiam: Vonneguta, Nabokova i
Gombrowicza. Do tego lubię Kapuścińskiego, i to bardzo.
Nie trawię Coelho i pochodnych. Ani amerykańskich
pisarek tworzących historie rodem na potrzeby seriali
telewizyjnych 😛
Czytam książki innych gatunków niż podręczniki do gry na basie. A Ty?
Jaki jest Twój stosunek do czytania książek spoza dziedziny muzyki?
Jakie gatunki literackie preferujesz? Czy są to kryminały, poezja, czy może traktaty filozoficzne?
Czy znajdujesz chwilę czasu na czytanie poza intensywnym treningiem gry na basie?
Czy czytasz książki w języku obcym?
Czy czytasz książki wydane w Polsce, czy zagraniczne?
Czy wolisz pisarzy polskich, czy zagranicznych?
Czy masz ulubionych autorów? Jeśli tak, to kto to?
Czytasz fikcję, czy wolisz literaturę faktu?
Czy wiesz, jakie książki czytają inne basiści?
Stephen King i poezja oraz obrazy Williama Blakea. Polecam 🙂
Kajko i Kokosz (rip Janusz Christa)
Graham Masterton 😀
Również nie cierpię Paulo Coehlo.
Uwielbiam Jacka Dukaja, Stephena Kinga
Wszystko od Tolkiena, Salvatorea, Lovercraft… Ogólnie wszystko co
fantastyka, czasem także jakaś akcja i horror 😀
Ostatnio tytuly Jonathana Carrolla, Kapusciniskiego oraz Marka Krajewskiego
(mój Wroclaw kochany..).
Pare dni temu czytalem instrukcje nowej pralki;)
Moja ulubiona książka to dzieło Whinstona Grooma „Forrest Gump” (obydwie
części) w przeciwieństwie do filmu książka jest genialna!
Pozatym bardzo lubię Stephena Kinga, Grahama Mastertona, Raymonda Moodyego,
Robina Cooka, Deana Koontza. Ogólnie to bardzo mało czytam… Ostatnio to
praktycznie w ogóle.
Bardzo lubię poznawać tematykę – życie po życiu, życie po śmierci,
życie przed życiem. Mam dość pokaźną kolekcyjkę książek na ten temat
🙂 Parapsychologia też mnie ciekawi. Horrory i thrillery zwłaszcza medyczne.
Trochę biografii 🙂
pozdrawiam.
zapraszam do posłuchania i komentowania moich basowych wypocin
———>
http://www.ibanezbass.mp3.wp.pl —->
https://www.youtube.com/ibanezbassr400
Widzę, że nie tylko ja uwielbiam Kinga;) Oprócz tego Tolkien, Stachura,
choć to już trochę inna bajka…a generalnie to trochę brakuje mi czasu na
takie PRAWDZIWE książki…od dłuższego czasu pochłaniam głównie
podręczniki akademickie 😐
Grono miłośników Kinga widze 😀
Tolkien jest fajny, naprawdę. Tylko czasem opisy przyrody mogą męczyć.
Mam takie wspomnienia z pierwszej części „Władcy..” 😀
Z poezji polecam Leśmiana. Ogólnie lubię takie klimaty.
Z opisów przyrody najbardziej męczące to chyba u E. Orzeszkowej ;p Ja
„Władcę…” czytałem 2 razy, nie nudząc się ani przez chwilę 😉
Ja głównie fantasy 😉
Sapkowski, Pratchett, Tolkien. I ewentualnie to co poleci mi koleśz biblioteki
;P
No i lektury muszę czasem poczytac xD
Po ostatnim „mordowaniu” lekutry zraziłem się do Żeromskiego.
Ale dzięki lekturowaniu odkryłem m.i. Gombrowicza właśnie
(„Trans-atlantyk”)
Teraz akurat mam chwilę, to czytam Palahniuka „Udław się”.
Polecam przeczytać i obejrzeć „Fight Club” – arcydzieło 😀
Lovecraft, King, Tolkien, Perumow, Pratchett, Sapkowski, Ziemiański, Howard,
Piers Anthony, Barker, Haggard Henry Rider, mity celtyckie, słowiańskie,
irlandzkie, szkockie, angielskie (trzy ostatnie staram się w staroangielskim
czytać :P).
W zasadzie jest tego więcej, ale nie pamietam już ile przez te 13 lat
fantastyki przeczytałem 😛
__________________________________
Cort A4 Custom
ZAK 4 fretless ala Spector NS2
kiedyś Langowski 6 custom
Ibanez Roadster RS 820 1979r
a ja właśnie poczytuję Ferdydurkę Gombrowicza, jako że lektura to z
obowiązku jednak po paru stronach obowiązek przyniósł prawdziwą
przyjemność, genialna książka. A tak to jak powyżej: Tolkien, King, D.
Koontz; a ponad to strasznie lubię Clive’a Cussler’a i Karola Maya.
ostatnio czytam Erica Emmanuela Schmitta ;] polecam
Generalnie nie czytam dużo nowego, bo się boję, że się uzależnię…
😛
Ze stałych elementów: J.R.R. Tolkien, E.A. Poe, większość literatury Star
Wars oraz Hellboy – no ale komiksy, nie książki.
Z ciekawych pozycji będzie jeszcze „Mistrz i Małgorzata”, Biblia, rozmaite
przewodniki i encyklopedie tematyczne.
Jak jestem chory, czytam Harryego Pottera, bo fajnie czas zlatuje.
Najwięcej jednak czytam samego siebie. Bo tego wymaga napisanie powieści,
które są spójne i nie mają dziur w fabule… 😀
z zagranicznych: Tolkien, Zelazny, Pratchett, Eddings, Bułhakow, King (Mroczna
Wieża), Gordon R. Dickson, Harry Harrison; kiedyś K. May & J. Verne oraz
dużo innych których w tej chwili nie jestem w stanie sobie przypomnieć
😉
z naszych: Piekara, Pilipiuk, Sapkowski, Ziemiański, A. Szklarski i też
pewnie o paru zapomniałem…
Ja sobie do matury teraz przygotowuję Lema 🙂 bardzo fajnie pisze
Ha! Myślałem, że nie będę oryginalny jak napiszę Sienkiewicz, ale jednak
jestem 🙂 Oprócz tego to już nic oryginalnego: Verne, Tolkien i trochę z
lektur szkolnych z okresu międzywojennego i wojennego. Ogólnie nie mam za
bardzo czasu czytać. Najczęściej robię to w drodze do/z pracy.
___________________________________________________
s.t.f. (www.setthefire.net)
Sapkowski (Wiedźmin, Trylogia Husycka, opowiadania)- powtarzam książki tego
autora od pięciu lat i za każdym razem spostrzegam nowe smaczki, żarty,
odniesienia do innych książek oraz sytuacji historycznych. Poza tym genialne
i pasujące do mnie sarkazm i ironia, świetne dialogi, cytaty i sentencje w
kilku językach. Według mnie jeden z najlepszych pisarzy, człowiek z ogromną
wiedzą, jego książki są dokładnie przemyślane i mistrzowsko napisane.
Pilipiuk – dla śmiechu i rozrywki, bardzo przystępna literatura, świetne
pomysły (szczególnie pierwsze opowiadania o Wędrowyczu)
Tolkien – cenię tego autora, o ile Hobbit jest książką mistrzowską, to
dużo zaparcia kosztowało mnie przebrnięcie przez Władcę… i Silmarilion,
ale cóż – klasyka, którą trzeba znać, niekwestionowany geniusz
Waldemar Łysiak – świetne powieści sensacyjne (Dobry, Konkwista, Najlepszy,
Flet z Mandragory, Perfidia) autor bardzo inteligentny i dowcipny, dużo aluzji
i odniesień do historii zarówno dawnej jak i najnowszej, nie czytałem jego
felietonów i książek stricte politycznych ale wyżej wymienione gorąco
polecam.
Tytuły warte polecenia – Harry Potter(mi osobiście bardzo się podobał,
kolejne tomy pokonywałem w kilkanaście godzin po zakupieniu, lekkie, łatwe,
przyjemne i wciągające),Achaja, Paragraf 22, Jeckyll $ Hyde, Frankenstein,
Autoportret Doriana Graya, Żart i wiele innych których w tej chwili sobie nie
przypominam.
Wiśniewski „Molekuły emocji” i „Intymna teoria względności” – rozbroiły
mnie te książki i gorąco je polecam 😉
Uwielbiam Stephena Kinga. Ma rewelacyjne ksiazki i naprawdę czyta się z
zapartym tchem. Czasem może za bardzo się wdaje w szczegoly (potrafi opisywac
jak spada kubek po Coca-Coli przez kilka stron) ale ma to swoj urok. Naprawde,
jeden z nielicznych autorow których ksiazki mnie interesuja.
Tak normalnie to czytam biograficzne ksiazki i ksiazki zwiazane z czarna magia
i okultyzmem. Moze i dziecinne (szatan i cale to zuo!) ale ja lubię to czytac.
Po prostu to mnie interesuje.
Choc przyzanm się, ze teraz czytam bardzo malo. Prawie w ogóle, nie mam na to
czasu. Lecz jakoś czytanie nie sprawia mi (i nigdy nie sprawialo) tak duzej
przyjemnosci co np sluchanie plyty 😉
____________________________________________________________________
Zapraszam do sluchania i oceniania oraz do wspolnych koncertow
Back to the 80s! Polish Glam rock band!
http://www.myspace.com/silversamuraiband
Mario Puzo „Godfather”
Terry Pratchett- wszystkie o Świecie Dysku.
Z poetów K.K. Baczyński i C.K. Norwid.
A ja zanim zaczęłam grać na basie, lubiłam XIX wieczne francuskie
powieści: Balzac, Stendhal, Zola, Flaubert. W oryginale. 🙂
A teraz czasu nie ma… 🙁
z prozy to preferuje sensacje i thriller, a jeśli idzie o autorow to Forbes( a
szczegolnie „prowincja”), Lee Child i Maxime Chattam. jakoś nie przemawia do
mnie Coben i Ludlum.
a z poezji to Rozewicz i Baczynski, jak dla mnie tworcy nie z tej ziemi
Już kiedyś doszliśmy do wniosku na tym forum, że każdego kto nie czyta
Pratchetta wyrzucimy za krawędź 😉
Sapkowski Tolkien Pilipiuk..ostatnio czytam dużo mitologi
(celtycka,słowianska.nordycka)
sex alkohol and metal
Ja nie czytam Pratchetta i żyję! Wypraszam sobie 😀
nie będę oryginalny, mam cala polke przeznaczona na ksiazki Kinga 😉
Ja jeszcze nie czytałam Pratchetta, ale wasza propaganda do mnie trafia. Może
coś sobie poczytam…
(taka deklaracja wystarczy, żeby nie być wyrzuconym za krawędź? ;))
Przede wszystkim Stephen King!! Dalej(nie w kolejności) będą Cook,
Bułhakov, Lovercraft, Pratchet… I inni autorzy, głównie z fantastyki,
horroru etc.
Tak się zastanawiam, skoro jest tylu fanów Stephena Kinga, to dlaczego tylko
jedna osoba wspomniała nazwisko Cliva Barkera? Wspaniały pisarz, jego
„Wielkie sekretne widowisko” zatrważa od początku do samiutkiego końca.
„Księgi krwi” również dają wiele do zaoferowania
I znowu pominięty został Jacek Piekara (również tylko jedna osoba
wspomniała to nazwisko) . Fantastyczny polski pisarz, chociaż znam go tylko z
opowiadań o Mordimerze, jednakże nigdy się przy nich nie nudziłem. Tych
dwóch panów są naprawdę godni polecenia!
ja czytalem jedna ksiazke Pratchetta coś o jakimś czarowniku , który zmarl ale
dalej zyl w swoim ciele dla mnie jakoś malo smiensze i nawet tej ksiazki nie
skonczylem
sex alkohol and metal
POPIERAM! 😀
Uwielbiam jego książki, nie tylko te o Świecie Dysku (czytał ktoś np.
„Nomy”?). Jego humor doskonale do mnie trafia. Polecam również Douglasa
Adamsa i jego „Autostopem przez galaktykę” – bardzo podobny humor, tylko chyba
jeszcze dalej posunięty w swojej absurdalności. Nie sugerujcie się
nakręconym pewien czas temu filmem o tym tytule. To po prostu proza, której
specyficzne żarty słabo wypadają na ekranie.
(warto również docenić pana Piotra Cholewę – świetnego tłumacza książek
Pratchetta, który odwala nierzadko ciężką robotę)
Z dzieł nieco bardziej klasycznych, to baaardzo mi się podobały „Mistrz i
Małgorzata” oraz „Zbrodnia i kara”.
Co do Stephena Kinga – chociaż nie obóstwiam go tak jak Pratchetta, czy
Adamsa, to trzy jego utwory wysoko stoją w moim rankingu: „Ciało”, Skazani na
Shawshank” i „Wielki marsz” (GENIALNY klimat).
Edit:
Akurat dla mnie, to jedna z nielicznych książek, która jako pierwowzór
wypada gorzej od filmu 😛 Film jest nieco bardziej „liryczno-melancholijny” i
nie jestem babą, czy coś, ale tego klimatu w książce mi właśnie
brakowało ;]
____________________
Żyj szybko, umieraj młodo!
myspace.com/koboldpoland
ja również się pod tym podpisuję ;P
skoro jest tutaj (na forum) tylu entuzjastów Pratchetta to chyba warto po
niego sięgnąć i samemu spróbować, tylko co polecacie na początek z
twórczości wyżej wymienionego?
Wg mnie wszystko jedno, wystarczy, że zaczniesz czytać to od razu
stwierdzisz, czy jego styl Ci się podoba i Cię śmieszy, czy nie. Warto
jednak zacząć od początku, tj. od „Koloru magii” (chociaż ja np. zacząłem
od „Zbrojnych” i mnie wciągnęło na amen! 🙂 )
____________________
Żyj szybko, umieraj młodo!
myspace.com/koboldpoland
Ja zaczytuję się w fantasy wszelkiej maści. Szczególnie upodobałem sobie
Eddingsa z Belgariadą i Marzycielami (durnie się kończą). Oczywiście do
tego Pratchett i kupa innych (co się nawinie). Nie pamiętam nazwisk, ale
mogę polecić. Aktualnie polują na Mallorean w/w autora ale nigdzie znaleźć
nie mogę. Pamiętam trylogię mieczy jako dobrą lekturę. Niestety
większość fantasy musiałem sprzedać, kiedy w młodych latach byłem głupi
i to był najlepszy sposób na uzyskanie pieniędzy.
Do tego s-f w wykonaniu Dicka, braci Strugackich (ich fantasy mi nie
podchodzi).
A teraz wracam do polgary czarodziejki, bo od stalowych strun palce mnie
zaczęły boleć (ostatni rok na nylonówkach)
http://www.bismillah.pl –> Nowe Demo!!!!
Szczególnie King i Masterton.
Poza nimi wszystkie lektury i wszystko inne co się tylko nawinie. 🙂
ok dzięki Stachu, zrobię jak radzisz jeżeli dorwę książkę. (pytałem bo
nie wiem czy jego książki mają tworzyć jakąś serię tomów bo w takim
przypadku najlepiej zacząć od pierwszej żeby zrozumieć całość itp.) (-:
na ogół Polska fantastyka, komiksy i Chuck Palahniuk (Fight Club, Rozbitek na
przykład)
ostatnio zaczytuję się w „Sprzedawcy Broni” którego autorem jest Hugh Laurie
– gorąco polecam, zwłaszcza wszystkim fanom Dr.Housea – jak się okazuje
odtwórca głownej roli nie tylko grać w serialu potrafi 😀
OJAPI%%%OLE!!
pierwsze co mi przyszło do głowy =
http://www.sacred-texts.com/neu/asbeo.htm
mnie Hamlet w oryginale przeraził 😛
poza tym, dziwię się ze nikt nie wspomniał o Kossakowskiej – „Siewca Wiatru”
jest genialny!
Świetlicki! czy nikt go nie zna? -.- czytałem tylko „Dwanaście”
gooooood!
Orson Scott Card – tez nikt 🙁
i na koniec mój faworyt „Lot nad kukułczym gniazdem” Ken Kesey. CUDO!!
Dostojewski jest też fajny. „Zbrodnia i Kara” to mnie urzekła. Jednak
kiedy wziąłem do ręki „Braci Karamazow”… to mi mineła ochota na
czytanie
(miałem tone innych ksiązek- lektur do czytania) Jednak zaczynała się
świetnie 😀
@ dreeedster +10 za Chucka 😀 pozdrawiam
@ Klonky – Orwell też mi się bardzo podobał. Jedna z ciekawszych
książęk, bez happy endu 😀
Kiedyś to nałogowo Pratchett, Tolkien, Gaiman, Carrol… opowieści, bajki i
bajania wszelakie… fajne, ale dziś wydaje mi się, że za stary jestem na
to.
Z takich pociesznych rzeczy do poczytania:
„Ferdyurke”, „Transatlantyk” – Witold Gombrowicz
„Narkotyki. Niemyte dusze” – Witkacy
„Rok 1984” – George Orwell (no to akurat jest antypocieszne)
„Paragraf 22” – Joseph Heller
Niedawno sprawiłem sobie też książkę Hugh Lauriego (tak, tego co gra dr
Housea!) pt. „Sprzedawca broni” z 96 roku i jest przemistrzowska.
To kryminał/sensacja jest. Intryga godna Bonda. Malkovich ma na bazie tego
film robić. Polecam.
A ostatnio to czytam głównie literaturę faktu (głównie dotyczącą zbrodni
wojennych i ostatnich 60 lat w Polsce) np.
„Ryszard Kukliński. Życie ściśle tajne” – Benjamin Weiser (lektura
obowiązkowa dla interesujących się okolicznościami stanu wojennego)
„Wywiad rzeka – Władysław Bartoszewski” – Michał Komar (obecnie czytam
niedawno wydaną część drugą)
„Jeden dzień Iwana Denisowicza”, „Oddział chorych na raka”, „Archipelag
Gułag” (długie i nuuudne ale to kompendium wiedzy na ten temat jest) –
Aleksander Sołżenicyn
„Rozmowy z katem” – Kazimierz Moczarski (niesamowicie mocna lektura)
Niebawem czeka mnie jeszcze autobiografia Lecha Wałęsy, sądzę, że będzie
ciekawa.
Ale moim pretendentem do książki wszech czasów jest „Mistrz i Małgorzata”
Michaiła Bułhakowa. W tej książce się tonie jak w mamut w jeziorze
smoły.
edit: przypomniała mi się książka, którą czytałem w wakacje, jeżdżąc
autobusem – nazywała się „Piwo w twoim domu” (rok wydania 1987) i była
zbiorem wszelakiej wiedzy na temat piwa – takie książki też czasem lubię
czytać =D
Jak większośc 😀 :
-Sapkowski
-Lovecraft
-Pratchett
podpisuję się pod faworytem ;]
Generalnie to wg mnie dobre są tylko horrory, bo trzymają w napięciu i przy
takiej książce człowiek się nie nudzi he, he. Mam na myśli G.
Mastertona,
S. Kinga itp. Chociaż niegdyś czytałem naturalnie Tolkiena („W”iadomo o co
chodzi), K. Folletta „Filary ziemi”- może być…
O kucze, przypomniałem sobie jeszcze o jednej książce- „Mechaniczna
Pomarańcza” Burgessa. Czyta się to cholernie trudno (przez zagmatwany język
jakim posługują się bohaterowie), ale książka sama w sobie jest
przekozacka.
Polecam się zaprzec i przez nią przebrnąc, bo na prawdę warto.
Mechaniczna pomarańcza! zdecydowanie cudo. Rok 1984 Orwella – moje oczko w
głowie, wykorzystuje od połowy liceum do teraz, łącznie z oryginałm,
zresztą, wszystko Orwellowskie co dorwałem mi się podobało. Wszystko
Thomasa Harrisa (4 ksiażki o Hannibalu + Czarna Niedziela), Niel Gaiman
(opowiadania), Ferdydurke daje czadu, biografie pisane przez Micka Walla
(Gunsów i Maiden), kiedyś może wreszcie przysiądę do przeczytania Duny
Franka Herberta, 3 tomy gdzieś zalegają. Ogólnie mało czytam
Raczej nie czytam z braku czasu. :/
Ale jak już, to reportaże, książki historyczne, apokryfy i inne
okołobiblijne. Trudno mi wymienić nawet konkretnych autorów… Może
mógłbym polecić „La Mafia” autorstwa Gabora Gellerta.
Terry Pratchett. A tak pozatym to lubię niektóre szkolne lektury:
Lalka, Faraon, Krzyżacy, Potop (całą trylogie lubię).
A tak pozatym to nie czytam regularnie od końca gimniazjum… ehhh to były
czasy jedna książka na dzięń… 8) teraz to prędzej na basie gram 😛
KLIK