Nagłośnieniowcy i studia przechodzą na sprzęt cyfrowy, miksery z
procesorami dsp. Niegdyś drogie sprzęty potrafią kosztować mniej niż
kostki podd nogę, oferując sporą funkcjonalność i lepsze parametry. DBX
166 można mieć za ~ 400zł, a to dwa kompresory, dwie bramki, dwa limitery.
Podobnie z efektami reverb/delay/chorus/flanger, Lexicon MX200 można kupić
poniżej 500zł i raczej w tym zakresie cenowym nie dostaniemy niczego pod
nogę o porównywalnych parametrach. Czy poza wygodą i rozmiarem są jakieś
powody, które decydują o tym, że jednak warto płacić podobne lub wyższe
kwoty za efekt w kostce?
Czy my, basiści, powinniśmy wybrać kompresor do racka DBX166XL czy kompresory w kostce?
Czy powinniśmy przechodzić na cyfrowy sprzęt tak jak nagłośnieniowcy i studia?
Czy teraz sprzęt cyfrowy jest tańszy niż kostki podd nogę?
Czy warto wydać więcej pieniędzy na droższy sprzęt, który oferuje lepsze parametry?
Czy DBX 166 to dobry wybór za około 400zł?
Czy kompresory, bramki i limity są bardzo ważne dla basistów?
Czy warto kupić Lexicon MX200 za mniej niż 500zł?
Czy efekty takie jak reverb, delay, chorus i flanger są ważne dla basistów?
Czy warto więcej wydać na kostkę efektową, aby mieć lepsze parametry?
Czy wybór między kompresorem w racku a w kostce zależy wyłącznie od wygody i rozmiaru?
W ogóle nie istnieje żaden powód oprócz lenistwa, dla którego moglibyśmy
chcieć kupować kompresor ;P
Kostki gitarowe mają na ogół impedancje wejścia dostosowaną do pracy z
instrumentami pasywnymi dzięki czemu można je stosować zarówno przed
wzmacniaczem jak i w pętli efektów niezależnie od sytuacji. DBX 166 ma
impedancję wejściową 50kOhm – zbyt niska do bezpośredniego podpięcia
instrumentu pasywnego, w takiej sytuacji trzeba go wpinać w pętlę efektów.
Lexicon ma impedancję wejściową 20kOhm – ta sama historia, tyle że jeszcze
bardziej 🙂
W konsekwencji mniejsza od kostek elastyczność jeśli chodzi o umiejscowienie
w łańcuchu sygnałowym i musisz mieć wzmacniacz z pętlą efektów jeśli
grasz na pasywnej gitarze.
Do sensownego wykorzystania Lexicona live będziesz musiał też dodatkowo
kupić sterownik MIDI.
Mam pętlę efektów w kombie, więc to nie powinno być jakimś większym
probleemem, ale fakt, że dopasowanie impedancji i poziomu sygnałów może
się w niektórych przypaddkach okazać problemem. Tego DBX i tak kupię, to mi
się jeden „slot” w multiefekcie zwolni. Lexicon na razie tylko chodzi mi po
głowie, ale brzmi bardzo dobrze, a w softowe syntezatory też wkładam łapy i
byłby dosyć użyteczny, bo można wpinać jako VST w DAW.
Fajny kompresor i bramka. Cały czas jest feedback wizualny co robi, co
znacznie ułatwia ustawienie parametrów pracy na ucho i oko 🙂 Z moim basem
bez problemu dogaduje się również po wpięciu bezpośrednio.