Doradźcie dobry kompresor do 250zł może to być multiefekt z wbudowanym kompresorem tylko żeby był bez wah waha.
75 komentarzy
sledz
@Mateusz Piotrowski: Może zrobię, na razie do zrobienia czeka dużo rzeczy, a ja czasem nie szastam. BTW słuchałem próbek kompresora digitecha, które podesłał mi dex (z ich strony) i nie wiem czy wy to słysyszcie, ale może sam z siebie dźwięk wydaje się być grubszy i gęstszy i słychać wszystko, ale wyobraźcie sobie ten kompresor z zespołem albo miksem. Słyszymy bezustanne dmuchanie po nogach o tym samym natężeniu, dodatkowo jeszcze jest tam zamontowany jakiś kiepski equalizer, który dodaje masę szumowi brzmi plastikowo. Zabawka właśnie jest chyba skierowana do początkujących. Kupią taką kostke podbiją dół i górę, zrobi się fajne konturowe brzmienie i jeszcze dodatkowo to skompresują jakąś kosmiczną kompresją. Jak grają sami to brzmi im to fajnie, ale w połączeniu z innymi instrumentami, najważniejszy jest środek i ten środek musi mieć wystarczającego kopa, żeby można było rozróżnić dwie nuty zagrane zaraz po sobie, a nie jaki zlany bełkot (Chyba, że mamy na imię Fiedly i dajemy samą górą;) )
O, to dlaczego rzesze basistów dla identycznego efektu wykosztowują się na SVT410HLFy, zamiast kupić sobie tego Digiteha? 😮
bolem
@Mateusz Piotrowski: Może zrobię, na razie do zrobienia czeka dużo rzeczy, a ja czasem nie szastam. BTW słuchałem próbek kompresora digitecha, które podesłał mi dex (z ich strony) i nie wiem czy wy to słysyszcie, ale może sam z siebie dźwięk wydaje się być grubszy i gęstszy i słychać wszystko, ale wyobraźcie sobie ten kompresor z zespołem albo miksem. Słyszymy bezustanne dmuchanie po nogach o tym samym natężeniu, dodatkowo jeszcze jest tam zamontowany jakiś kiepski equalizer, który dodaje masę szumowi brzmi plastikowo. Zabawka właśnie jest chyba skierowana do początkujących. Kupią taką kostke podbiją dół i górę, zrobi się fajne konturowe brzmienie i jeszcze dodatkowo to skompresują jakąś kosmiczną kompresją. Jak grają sami to brzmi im to fajnie, ale w połączeniu z innymi instrumentami, najważniejszy jest środek i ten środek musi mieć wystarczającego kopa, żeby można było rozróżnić dwie nuty zagrane zaraz po sobie, a nie jaki zlany bełkot (Chyba, że mamy na imię Fiedly i dajemy samą górą;) )
ostatnim zdaniem zaprzeczyłeś WSZYSTKIEMU co wczesniej piszesz. Każdy gra jak chce, nie ma reguły, że bas ma grac środkiem w zespole.
brthz
@bolem: ostatnim zdaniem zaprzeczyłeś WSZYSTKIEMU co wczesniej piszesz. Każdy gra jak chce, nie ma reguły, że bas ma grac środkiem w zespole.
Może źle rozumiem, ale czy przypadkiem to nie środek sprawia, że bas jest wyraźny? Dmuchanie po nogach, jak wspomniał kolega wyżej, nie przekłada się raczej na słyszalność. Bardziej na czucie, ale samo czucie basu to dla mnie kicha 😛
Poza tym mogę się mylić, jestem ignorantem, z nut gram tylko na pianinie.
mazdah
A czy zawsze bas musi być wyraźny? Dla jednych kicha, dla innych nie.
Nie wyobrażam sobie Korna z innym brzmieniem. Jest niewyraźny, dmuchający dół, klekocząca góra, mocna kompresja a rozszyfrowanie dźwięków granych przez bas jest mniej więcej możliwe, ale tylko gdy się posłucha gitary 😀
Dla każdego coś miłego, zwłaszcza że bas jest naprawdę cholernie trudnym a jednocześnie bardzo „plastycznym” instrumentem do osadzenia w miksie. Możliwości jest bez liku, moim zdaniem sporo więcej niż przy gitarach czy perkusji.
Dużo też zależy od roli basu w zespole, utworze czy nawet we frazie. Czasem bas musi się przebić, czasem bas musi poprowadzić cały zespół, a bardzo często bas musi wręcz niedostrzegalnie zlepić całość brzmienia do kupy nadając oddechu perkusji i „zlepić” ją z gitarami.
Możliwości są nieograniczone, więc nie ograniczajmy ich sobie.
hennoh
właśnie dokładnie to samo chciałem powiedzieć…. 😉
Szergiel
To jest niesamowite zjawisko. Mroku pisze w tym temacie dosyć merytorycznie, używając swojego… dosyć specyficznego języka (Można ten język lubić, można nie lubić, ale co jak co – niekiedy warto poczytać to, co napisał – jest na tym forum MULTUM ludzi, którzy piszą dużo dużo dużo większe pierdoły niż on). Zaraz po tym wyskakują na niego ludzie z takim filozoficznym podejściem „każdy gra jak chce”. Skoro „każdy gra jak chce” to po kiego wała jest to forum i ta dyskusja? Jak ktoś lubi plastyk, konturowe brzmienie itd. itd. niech do cholery sobie kupi kompresor digitecha i zostanie światową gwiazdą pokroju pana z Korna.
W sumie nieważne.
Czy bas musi być wyraźny? Nie musi, ale lepiej jest nagrać bas tak, żeby brzmiał wyraźnie, a potem brzmienie rozmyć, niż robić odwrotnie. Z nagrania, gdzie wszystko jest rozlane i przebasowione nie ma możliwości wyciągnięcia brzmienia wyraźnego, które jednocześnie nie jest sztuczne. I tutaj takie zabawki, jak kosteczki digitecha i podejście „jak co komu brzmi” niestety nie sprawdzają się. I o to chodzi mniej więcej Mrokowi.
witt
dokładnie, i z tym się jak najbardziej zgadzam, dużo łatwiej jest brzmienie zamulić niż wyostrzyć (choć pewnie są wyjątki)
ja np. nie chcę totalnie dzwoniącego dźwięku, ale chcę żeby łatwo dało się wyodrębnić linię basu i jej posłuchać, rozróżnić dźwięki i taki sobie stawiam cel w zespole
Gurf
hm. mam pytanie – czy kompresor jest niezbędny? Tj. czy muszę go posiadać w swoim arsenale? Bo nigdy nie myślałem o potrzebie posiadania go.
brthz
Przeczytaj cały wątek, to się (nie) dowiesz.
Gurf
śledzę go od początku. oczekuję odpowiedzi czy jest niezbędny. nie jak działa i po co jest. 🙂
brthz
Również śledzę od początku. I wiem, że się nie dowiem, czy jest niezbędny. Wyżej opinie są różniste, za, przeciw, mieszane, jak tam chcecie i tysiąc innych. Najlepiej samodzielnie obadać. Mnie dyskusja na pewno zachęciła do sprawdzenia, czym też ten tajemniczy kompresor jest, bo jedyny, jakiego „używałem” to 10 lat temu w LDM ba100s 😉
Muzz
A ja przeczytałem wszystkie posty i w końcu się odezwę, kompresor jest zbędny i wsio 😉
Kiedyś gdzieś coś nagrałem i wrzuciłem, pierwsze pytanie jakiego kompresora użyłeś…? PALCOWEGO.I nienawidzę jak ktoś mi zapina kompresory bo niszczy móją dynamikę.
Ale jak ktoś czuje się lepiej z tym urządzeniem, lubi skompresowane brzmienie to czemu nie?
Mateusz Piotrowski
kompresor jest zbędny, stare (i nie tylko stare) nagrania są niekiedy bez żadnej kompresji i brzmią ok. Jednak dobry kompresor właściwie użyty jak najbardziej. A jak ktoś gra jak mu się podoba to niech nie pyta się jak grać na forum tylko gra po swojemu.
empty
a o TYM kompresorze mxra coś wiecie może ? Warty jest zachodu ?
mimikm
@Mateusz Piotrowski: kompresor jest zbędny, stare (i nie tylko stare) nagrania są niekiedy bez żadnej kompresji i brzmią ok. Jednak dobry kompresor właściwie użyty jak najbardziej. A jak ktoś gra jak mu się podoba to niech nie pyta się jak grać na forum tylko gra po swojemu.
odkopię
Mateuszu wiesz dlaczego stare nagrania są bez kompresji? mówisz że pracujesz w studiu to powinieneś wiedzieć.
W dobie cyfrowej rejestracji bez kompresora gówno by było nagrane.
a kompresor do basu na scenie to chyba dosyć indywidualna kwestia. ja np w muzyce którą gram bez kompresora nie ujadę.
Triptical
mimikm: masz rację. Ja nie mam wielkiego doświadczenia ani scenicznego ani studyjnego, ale w muzycę którą gram nie ma pazura. Jest syntetyk, ,synthy i inne gadżety. Nie ma gitar i zupełnie nie muszę się martwić kwestią przebijania się w mixie. Kompresor jest jakby nie było już rzeczą indywidualną.
Nie ukrywam że nie mam, ale próbowałem kilku Boss jak na „kompresor o którym piszę mroku bardzo fajnie się sprawdza
mimikm
u mnie jest gitara bebny i syntezatory i ja na basie ale w disco ma być p……cie:)
bez kompresora się nie da
krolik
mimikm, zgadzam się z Tobą 🙂 Choć przyznaję szczerze – od pół roku gram bez kompresora, i w disco też daję rade, choć czasem trzeba się więcej skupić na graniu, a czasem po prostu załączam oktawer + drive, i kompresja wychodzi sama… a jaki wtedy kosmiczny efekt uzyskuję 🙂
A odnośnie kompresora w starych studiach – chodzi Ci o fakt kompresji ze względu na analogową taśmę magnetyczną? Myślę, że jest on na tyle niewielki w stosunku do rozmyśleń niektórych grajków na temat kompresora, że możemy go pominąć ze spekulacji na temat kompresora w studiu. Lecz ja się nie znam, czekam na opinie znawców.
Chyba, że chodzi Ci o inny aspekt braku kompresora w starych studiach (poza techniczną dostępnością takich urządzeń w tamtych latach)
mimikm
w tym sęk że kompresor w żaden sposób nie jest skomplikowany technicznie.
taśma zapewniała taki zakres dynamiki i tolerancję na przesterowanie że kompresor nie był potrzebny.
w dzisiejszych czasach wszyscy dążą do nagrania jak najgłośniejszej płyty i bez kompresora nie da się tego zrobić mając do dyspozycji max 0 db:)
pozdr
mimikm
nie ma co dywagować dobry kompresor nigdy nie zaszkodzi:)
empty
Fajnie jak byście zrobili listę modeli godnych polecenia, lub kompletnie nie nadających się do użytku, ja jestem zielony w tym temacie, nigdy nie miałem styczności z kompresorem, a być może kiedyś chciałbym nabyć.
Dlatego, krótko i na temat – napiszcie modele warte polecenia 🙂
ps. a propos upatrzyłem sobie MXR BASS COMPRESSOR – to nowość co prawda ale może ktoś się z nim już zetkną.
Warbellbass
dbx 166xl – pro sprzęt, bardzo godny polecenia 😉
empty
słyszałem że ten xl to rożnie sobie radzi z basem, ponoć 166ab jest wypaśny . . ., ale trochę kosztuje . . .
ma ktoś jeszcze jakieś propozycje ?
Archaon
Może ktoś coś powiedzieć o Ashdown Dual Band Compressor? Generalnie szukam niedrogiego kompresora do gry metalu, nie jestem zdecydowany jeszcze ile mogę wydać, ale na pewno nie dwa kafle 🙂
chałturnik
@Archaon: Może ktoś coś powiedzieć o Ashdown Dual Band Compressor?
Miałem kiedyś … moja rada brzmi: nie kupuj tego g…. Za małe pieniądze z nowych najrozsądniejszy będzie chyba Taurus TUX z serii BL, jeżeli nie przesadzisz z kręceniem gałkami w prawo 🙂 to na pewno będziesz zadowolony … daje niezłego kopa. W Guitar Center widzialem ostatnio dobre ceny na Taurusy. W podobnej cenie można kupić używanego EBSa.
andyguitar
Witam właśnie wsparliśmy kolegę przy kupnie wzmacniacza, używanego GK1001. Sprzęt kupowaliśmy dość szybko wiec gitara precel Squier i samorobiona paka na Eminence Kappa 15pro. precel zabrzmiał na Galienie jak gówno. Rozbolała nas tylko głowa i zaczęliśmy rozpijać zapasy piwa w sali. Po dłuższej chwili udało się chłopakowi ustawić jakąś tam znośną bułę ale zgodni byliśmy że wzmacniacz jest z tą gitarą strasznie twardy i dość przykry w odbiorze. Gdy próba zbliżała się do końca przypomniałem sobie że za jedną z paczek lezą jakieś graty po kumplu który pojechał do UK i wśród nich jakiś studyjny stereofoniczny kompresor w raku. Chłopak o mało się nie zesrał jak to podłączyliśmy, graliśmy do późna w nocy i nie mogliśmy się nagrać. GK1001 słynie z sterylnego brzmienia i dużej prędkości, mówią , że jest najgorzej brzmiącym z markowych wzmacniaczy. Tu kompresor bardzo fajnie się sprawdził, wyszły na wierzch te częstotliwości których było za mało ,a te wkórwiające się schowały, atak można wygładzać lub utwardzać w miarę potrzeby i mamy wreszcie sprzęt do grania za niewielkie pieniążki. Kompresor wyposażony jest w bardzo sprawną bramkę szumów której czułość można dość płynnie regulować. Może nie jestem basistą ale swoje zdanie mam, kompresor w GK jest potrzebny a już szczególnie z preclem.
O, to dlaczego rzesze basistów dla identycznego efektu wykosztowują się na
SVT410HLFy, zamiast kupić sobie tego Digiteha? 😮
ostatnim zdaniem zaprzeczyłeś WSZYSTKIEMU co wczesniej piszesz. Każdy gra
jak chce, nie ma reguły, że bas ma grac środkiem w zespole.
Może źle rozumiem, ale czy przypadkiem to nie środek sprawia, że bas jest
wyraźny? Dmuchanie po nogach, jak wspomniał kolega wyżej, nie przekłada
się raczej na słyszalność. Bardziej na czucie, ale samo czucie basu to dla
mnie kicha 😛
Poza tym mogę się mylić, jestem ignorantem, z nut gram tylko na
pianinie.
A czy zawsze bas musi być wyraźny? Dla jednych kicha, dla innych nie.
Nie wyobrażam sobie Korna z innym brzmieniem. Jest niewyraźny, dmuchający
dół, klekocząca góra, mocna kompresja a rozszyfrowanie dźwięków granych
przez bas jest mniej więcej możliwe, ale tylko gdy się posłucha gitary
😀
Dla każdego coś miłego, zwłaszcza że bas jest naprawdę cholernie trudnym
a jednocześnie bardzo „plastycznym” instrumentem do osadzenia w miksie.
Możliwości jest bez liku, moim zdaniem sporo więcej niż przy gitarach czy
perkusji.
Dużo też zależy od roli basu w zespole, utworze czy nawet we frazie. Czasem
bas musi się przebić, czasem bas musi poprowadzić cały zespół, a bardzo
często bas musi wręcz niedostrzegalnie zlepić całość brzmienia do kupy
nadając oddechu perkusji i „zlepić” ją z gitarami.
Możliwości są nieograniczone, więc nie ograniczajmy ich sobie.
właśnie dokładnie to samo chciałem powiedzieć…. 😉
To jest niesamowite zjawisko. Mroku pisze w tym temacie dosyć merytorycznie,
używając swojego… dosyć specyficznego języka (Można ten język lubić,
można nie lubić, ale co jak co – niekiedy warto poczytać to, co napisał –
jest na tym forum MULTUM ludzi, którzy piszą dużo dużo dużo większe
pierdoły niż on). Zaraz po tym wyskakują na niego ludzie z takim
filozoficznym podejściem „każdy gra jak chce”. Skoro „każdy gra jak chce” to
po kiego wała jest to forum i ta dyskusja? Jak ktoś lubi plastyk, konturowe
brzmienie itd. itd. niech do cholery sobie kupi kompresor digitecha i zostanie
światową gwiazdą pokroju pana z Korna.
W sumie nieważne.
Czy bas musi być wyraźny? Nie musi, ale lepiej jest nagrać bas tak, żeby
brzmiał wyraźnie, a potem brzmienie rozmyć, niż robić odwrotnie. Z
nagrania, gdzie wszystko jest rozlane i przebasowione nie ma możliwości
wyciągnięcia brzmienia wyraźnego, które jednocześnie nie jest sztuczne. I
tutaj takie zabawki, jak kosteczki digitecha i podejście „jak co komu brzmi”
niestety nie sprawdzają się. I o to chodzi mniej więcej Mrokowi.
dokładnie, i z tym się jak najbardziej zgadzam, dużo łatwiej jest brzmienie
zamulić niż wyostrzyć (choć pewnie są wyjątki)
ja np. nie chcę totalnie dzwoniącego dźwięku, ale chcę żeby łatwo dało
się wyodrębnić linię basu i jej posłuchać, rozróżnić dźwięki i taki
sobie stawiam cel w zespole
hm. mam pytanie – czy kompresor jest niezbędny? Tj. czy muszę go posiadać w
swoim arsenale? Bo nigdy nie myślałem o potrzebie posiadania go.
Przeczytaj cały wątek, to się (nie) dowiesz.
śledzę go od początku. oczekuję odpowiedzi czy jest niezbędny. nie jak
działa i po co jest. 🙂
Również śledzę od początku. I wiem, że się nie dowiem, czy jest
niezbędny. Wyżej opinie są różniste, za, przeciw, mieszane, jak tam
chcecie i tysiąc innych. Najlepiej samodzielnie obadać. Mnie dyskusja na
pewno zachęciła do sprawdzenia, czym też ten tajemniczy kompresor jest, bo
jedyny, jakiego „używałem” to 10 lat temu w LDM ba100s 😉
A ja przeczytałem wszystkie posty i w końcu się odezwę, kompresor jest
zbędny i wsio 😉
Kiedyś gdzieś coś nagrałem i wrzuciłem, pierwsze pytanie jakiego
kompresora użyłeś…? PALCOWEGO.I nienawidzę jak ktoś mi zapina kompresory
bo niszczy móją dynamikę.
Ale jak ktoś czuje się lepiej z tym urządzeniem, lubi skompresowane
brzmienie to czemu nie?
kompresor jest zbędny, stare (i nie tylko stare) nagrania są niekiedy bez
żadnej kompresji i brzmią ok. Jednak dobry kompresor właściwie użyty jak
najbardziej. A jak ktoś gra jak mu się podoba to niech nie pyta się jak
grać na forum tylko gra po swojemu.
a o TYM kompresorze
mxra coś wiecie może ? Warty jest zachodu ?
odkopię
Mateuszu wiesz dlaczego stare nagrania są bez kompresji? mówisz że pracujesz
w studiu to powinieneś wiedzieć.
W dobie cyfrowej rejestracji bez kompresora gówno by było nagrane.
a kompresor do basu na scenie to chyba dosyć indywidualna kwestia. ja np w
muzyce którą gram bez kompresora nie ujadę.
mimikm: masz rację. Ja nie mam wielkiego doświadczenia ani scenicznego ani
studyjnego, ale w muzycę którą gram nie ma pazura. Jest syntetyk, ,synthy i
inne gadżety. Nie ma gitar i zupełnie nie muszę się martwić kwestią
przebijania się w mixie. Kompresor jest jakby nie było już rzeczą
indywidualną.
Nie ukrywam że nie mam, ale próbowałem kilku Boss jak na „kompresor o
którym piszę mroku bardzo fajnie się sprawdza
u mnie jest gitara bebny i syntezatory i ja na basie ale w disco ma być
p……cie:)
bez kompresora się nie da
mimikm, zgadzam się z Tobą 🙂 Choć przyznaję szczerze – od pół roku gram
bez kompresora, i w disco też daję rade, choć czasem trzeba się więcej
skupić na graniu, a czasem po prostu załączam oktawer + drive, i kompresja
wychodzi sama… a jaki wtedy kosmiczny efekt uzyskuję 🙂
A odnośnie kompresora w starych studiach – chodzi Ci o fakt kompresji ze
względu na analogową taśmę magnetyczną? Myślę, że jest on na tyle
niewielki w stosunku do rozmyśleń niektórych grajków na temat kompresora,
że możemy go pominąć ze spekulacji na temat kompresora w studiu. Lecz ja
się nie znam, czekam na opinie znawców.
Chyba, że chodzi Ci o inny aspekt braku kompresora w starych studiach (poza
techniczną dostępnością takich urządzeń w tamtych latach)
w tym sęk że kompresor w żaden sposób nie jest skomplikowany
technicznie.
taśma zapewniała taki zakres dynamiki i tolerancję na przesterowanie że
kompresor nie był potrzebny.
w dzisiejszych czasach wszyscy dążą do nagrania jak najgłośniejszej płyty
i bez kompresora nie da się tego zrobić mając do dyspozycji max 0 db:)
pozdr
mimikm
nie ma co dywagować dobry kompresor nigdy nie zaszkodzi:)
Fajnie jak byście zrobili listę modeli godnych polecenia, lub kompletnie nie
nadających się do użytku, ja jestem zielony w tym temacie, nigdy nie miałem
styczności z kompresorem, a być może kiedyś chciałbym nabyć.
Dlatego, krótko i na temat – napiszcie modele warte polecenia 🙂
ps. a propos upatrzyłem sobie MXR BASS COMPRESSOR – to nowość co prawda ale
może ktoś się z nim już zetkną.
dbx 166xl – pro sprzęt, bardzo godny polecenia 😉
słyszałem że ten xl to rożnie sobie radzi z basem, ponoć 166ab jest
wypaśny . . ., ale trochę kosztuje . . .
ma ktoś jeszcze jakieś propozycje ?
Może ktoś coś powiedzieć o Ashdown Dual Band Compressor? Generalnie szukam
niedrogiego kompresora do gry metalu, nie jestem zdecydowany jeszcze ile mogę
wydać, ale na pewno nie dwa kafle 🙂
Miałem kiedyś … moja rada brzmi: nie kupuj tego
g…. Za małe pieniądze z nowych najrozsądniejszy będzie chyba
Taurus TUX z serii BL, jeżeli nie przesadzisz z kręceniem gałkami w prawo 🙂
to na pewno będziesz zadowolony … daje niezłego kopa. W Guitar Center
widzialem ostatnio dobre ceny na Taurusy. W podobnej cenie można kupić
używanego EBSa.
Witam właśnie wsparliśmy kolegę przy kupnie wzmacniacza, używanego GK1001.
Sprzęt kupowaliśmy dość szybko wiec gitara precel Squier i samorobiona paka
na Eminence Kappa 15pro. precel zabrzmiał na Galienie jak gówno. Rozbolała
nas tylko głowa i zaczęliśmy rozpijać zapasy piwa w sali. Po dłuższej
chwili udało się chłopakowi ustawić jakąś tam znośną bułę ale zgodni
byliśmy że wzmacniacz jest z tą gitarą strasznie twardy i dość przykry w
odbiorze. Gdy próba zbliżała się do końca przypomniałem sobie że za
jedną z paczek lezą jakieś graty po kumplu który pojechał do UK i wśród
nich jakiś studyjny stereofoniczny kompresor w raku. Chłopak o mało się nie
zesrał jak to podłączyliśmy, graliśmy do późna w nocy i nie mogliśmy
się nagrać. GK1001 słynie z sterylnego brzmienia i dużej prędkości,
mówią , że jest najgorzej brzmiącym z markowych wzmacniaczy. Tu kompresor
bardzo fajnie się sprawdził, wyszły na wierzch te częstotliwości których
było za mało ,a te wkórwiające się schowały, atak można wygładzać lub
utwardzać w miarę potrzeby i mamy wreszcie sprzęt do grania za niewielkie
pieniążki. Kompresor wyposażony jest w bardzo sprawną bramkę szumów
której czułość można dość płynnie regulować. Może nie jestem basistą
ale swoje zdanie mam, kompresor w GK jest potrzebny a już szczególnie z
preclem.