Doradźcie dobry kompresor do 250zł może to być multiefekt z wbudowanym kompresorem tylko żeby był bez wah waha.
75 komentarzy
Peccator
do 250? chyba tylko digitech bass squeeze. dobre kompresory kosztuja fortune
quniq
Tylko po co? Z compresorem miałem do czynienia raz. Nie chcę tego powtarzać 🙁 Wiadomo, w studiu co innego, ale tam nie gra się na kompresorkach wbudowanych w head 😀 W każdym razie, daj sobie spokój.
krolik
quniq- jeżeli grales na kompresorze wbudowanym w head, to nie dziwie się, ze odradzasz… 😉
Dobry kompresor nie jest zly, a co więcej – ten topic nie pyta, „czy” kompresor, tylko „jaki”.
Ja uzywam ART Levelar. Kupisz go nawet taniej niż kwota, , która napisales. To kompresor bardzo prosty w budowie, uniwersalny – nie jest dedykowany do basu. Ma bardzo prosta konstrukcje, male mozliwosci edycji poprzez właśnie konstrukcje, ale brzmienie wystarczajace do lekkiej kompresji.
Wychodze z zalozenia, ze szukasz taniego kompresora.
Mateusz Piotrowski
kompresory zaczynają się od 1500zł. „kompresor” możesz kupić taniej. Granie na takim „kompresorze” może źle wpłynąć na artykulację grania potem bez „kompresora”.
krolik
Mroku, idac tym tropem: Gitary Basowe zaczynaja się od 3000zł. „Gitare Basowa” mozesz kupić taniej, ale wykrzywi Ci palce.
Przestan już, jeżeli wiesz, jak podejsc do tematu, jeżeli masz już jakieś umiejetnosci, to potrafisz rozroznic, czy pomaga, czy szkodzi. Mi pomaga, traktuje go glownie jako limiter, choc czasem tez przykompresuje.
Klejpull
Po necie krażył kompresor Jean Paul Electronics za ok 250zł. Ludzie chwalili sobie, przerabiany by lepiej gadał z basem i ma true bypass. W tym przedziale cenowym najlepszy chyba wybór.
GLX, Behringery, Digitechy i inne exary odpadaja raczej 😉
quning- koleg nie pyta CZY kupić tylko JAKI kupić kompresor…
Mateusz Piotrowski
Królik, miałem już kilka kompresorów, używałem złych i dobrych. Pracuje w studio i wiem jak powinien działać dobry kompresor. Dobry bas można kupić za niewiele ponad 1000zł. A tanie kompresory się zatykają, „klikają” podczas ataku, łapią kilka dźwieków na raz jako jeden, nie wspominam już o obinaniu pasma, albo wpływaniu na jego brzmienie. Miałem 2 kompresory w kostce, miałem rackowego behringera, miałem taniego DBXa 166 – wszystkie zaliczyłbym jako kiepskie. Ten DBX może do gry kciukiem ewentualnie. Jaki kompresor kupić? jak chce się „bawić” to niech kupi byle co bo za 200zł nic dobrego nie kupi. Jak chce kupić fajny kompresor to niech kupi DBXa 160a.
Z resztą jak chcesz nagrywać w studio to tam na pewno będzie dobry kompresor przez, który cię przepuszczą, a do grania prób koncertów kompresor w ogóle odradzam, nawet dobry. A jeśli chcesz kompresor do home-recordingu to wtyczki są naprawdę dobre. Jak dla mnie 100 razy lepsze od DBXa 166. Mam tu na myśli kompresory izotopa albo blockfish, czy PSP.
miklo
A optyczne tanie kompresory za 300- 500zł? Chyba taka kostka zła nie jest do wstępnej kompresji co?
Mateusz Piotrowski
no apex podobno nie jest taki zły, chociaż na optycznych sam nie grałem więc w kwestii optycznych kompresorów nie chcę się wypowiadać. W każdym razie, granie live/prób z jakimkolwiek kompresorem to dla mnie głupota. (chyba, że do kciuka jak już wspomniałem).
bratekr
JEAN-PAUL!!!!!
Genialny kompresor – na moim marnym preclowym pickupie bas brzmiał ładnie, był przyjemnie ugładzony, miał przy tym pazura.
@mroku – apex, myślałem też o carl martin. No i Igor coś wyskrobał 😀 Oczywiście jest jeszcze polecany przez Olszaka Opto Compulator. Jak dla mnie, te optyki ładnie kompresują bez robienia bałaganu w brzmieniu. Carl Martin można było wyrwać za 300 kilka złotych.
zakwas
Nie no, nie mogę…
@Mateusz Piotrowski: Królik, miałem już kilka kompresorów,
Nie spodziewaliśmy się innego początku posta.
@Mateusz Piotrowski: Pracuje w studio
Znaczy nagrywasz w domu?
@Mateusz Piotrowski: do grania prób koncertów kompresor w ogóle odradzam
A zagrałeś koncertów z i bez kompresora w ilości… ?
Sorry, ale kompresja basu na scenie to zwyczajna rzecz. Znam wielu półprofesjonalnych muzyków z płytą na karku, którzy na scenach używają kompresorów (wcale nie za 1500zł) bez skrępowania, bo brzmią lepiej dzięki temu.
Co ciekawe większość z nic używa za nimi przesterów do uzyskania crunchu i z kompresją brzmi to faktycznie lepiej.
Sam nagłaśniając koncerty, mając bas wpięty w linię w klubie, lekką kompresję daję w 3/4 przypadków. Większość realizatorów robi tak samo. Więc dalej niech sobie niektórzy myśląże grają bez kompresora i z*ebiście brzmią na przodach, mając szczere surowe brzmienie. :>
Mateusz Piotrowski
Pracuję w studiu w ciechocinku, a w domu też nagrywam codziennie. Grałem próby z kompresorem i slyszałem jak potem grałem bez niego – to mi wystarczy. Kilku znajomych miało podobne odczucia. Poza tym na ostatnim spotkaniu w studio 7 dużo było własnie o graniu z kompresorem, a myślę, że facet który pracuje już pare dobrych lat w studio wie najlepiej, też odradzał grę z kompresorem, tym bardziej kiepskim. BTW, czepiasz się jak nie wiem co. Miałem doczynienia z różnymi kompresorami i od tego wypadałoby rozpocząć wypowiedź, aby uniknąc durnych pytań a na ilu kopresorach grałeś. Powinienem jeszcze napisać zagrałem wiele prób na różnych kompresorach, żeby nie padło twoje głupie pytanie dotyczące grania live z kompresorem. Kompresor zabiera „kopa” i nie czujesz co grasz. Tak jak wspomniałeś są wyjatki np. grający kostką z przesterem – tu kompresja może być bo przester i tak sam z siebie kompresuje, więc działa trochę jak kompresor.
Hoo-Bee
Zakwas napisał:
Znam wielu półprofesjonalnych muzyków z płytą na karku, którzy na scenach używają kompresorów (wcale nie za 1500zł) bez skrępowania, bo brzmią lepiej dzięki temu.
Co ciekawe większość z nic używa za nimi przesterów do uzyskania crunchu i z kompresją brzmi to faktycznie lepiej.
Sam nagłaśniając koncerty, mając bas wpięty w linię w klubie, lekką kompresję daję w 3/4 przypadków. Większość realizatorów robi tak samo
MP napisał na to, że:
Poza tym na ostatnim spotkaniu w studio 7 dużo było właśnie o graniu z kompresorem, a myślę, że facet który pracuje już parę dobrych lat w studio wie najlepiej, też odradzał grę z kompresorem, tym bardziej kiepskim.
Myślę, że należy pamiętać o tym, że profesjonalni akustycy zawsze pamiętają o tym, żeby mieć zgrany materiał do ewentualnej póżniejszej obróbki, gdyby ktoś chciał toto poprawiać, niedajboże puszczać w radio, czy wydawać. Przypuszczam, że stąd niemal odruchowe u akustyków (szczególnie tych prowadzących kursy) ostrzeżenia, przez marnowaniem jakości dźwięku basu, bo jak mawiają „z gówna bata nie ukręcisz”. A jak bas nie zabrzmi fajnie to go po prostu powycinają okrutnie, bo lepszy bas nędzny, niż rażący:P.
Jeśli komuś nie zależy, by robić dobre nagrania dla potomnych to kompresor, nawet z niższej półki nie powinien wiele zaszkodzić. Dla brzmienia oczywiście. Dla późniejszej artykulacji bez kompresora może się niestety okazać zabójczy… 🙁
sZ
do 250 odradzam wszystko oprócz strun, kostek, pokrowca i zioła
za siedem stówek znalazłem coś co mi siedzi, mam nad tym kontrolę i dobrze gada z moim markbassem – Markbass compressore, podłogowy, ale mógłby jak dla mnie być stereo i spokojnie niejedną rzecz zrobić na scenie. wszystko inne, co miałem i próbowałem gdzieś do 1000 ziko, to zabójstwo dla latami wypracowanej artykulacji, albo porażka dźwiękowa (spora ingerencja) jak np ebs, no i brak kontroli, sprawdźcie w sklepach na dobrej piętnastce i preclu…
sZ
hm, myślę żę zmienisz zdanie jak pograsz długo w jakimś składzie i będziesz pracować nad soundem, przebiciem (dobrą barwą nie przesterem czy rezygnacją z barwy), groovem. jasne można bez, ale to często oznacza brak litości dla głośników. pomyśl że grasz tłuste rnb i dużo używasz strun H i E które traktujesz szarpnięciem z przytłumioną lewą łapą (puste pyk, które dodaje stopie groovu), zobacz jak pracuje membrana z soundem właściwym dla takiej muzy, i co? teraz włącz szybki atak, trochę releaseu i wszystko przez treshold (skręcony) – i jak?
pozdrawiam
zakwas
Mroku – czepiam się, bo wiem, że masz liche doświadczenie sceniczne, a przenosisz to co ukręcisz na kompie w domu na „warunki bojowe”. Tak nie jest, nawet na próbie jest inna sytuacja niż na scenie, bo znasz pomieszczenie i jesteś inaczej ustawiony względem „swoich” ludzi.
Co do odradzania gry z kompresorem – też nie polecam nikomu ćwiczenia czy grania prób z kompresją na instrumencie, bo to się mija z celem. Scena jest jednak trochę czym innym, nie zawsze akustyka pomieszczenia pozwoli ci na ukręceni takie brzmienia basu jakie byś chciał, nie zawsze pozwoli na osiągnięcie przy Twoim wymarzonym brzmieniu na osiągnięcie upragnionej dynamiki.
Zgadzam się również, że wpinanie kompresora za 200zł nie ma większego sensu – miałem choćby Digitecha Bass Squeeze i nawet do slapu mi się nie nadał. Dotykałem też EBSa oraz Bossa i też mi się nie podobało. Cóż, z pieca preferuję inne granie, ale zdaję sobie sprawę, że większość akustyków zapina mi kompresor na przody. I chwała im za to.
Taurus
Wypróbowałbym również Taurus TUX compressor. Bardzo wielu muzyków używa go na scenie i w studio.
Pozdrawiam
M.
sernik
Większość z was omija istotę problemu – po to jest forum, żeby ostrzec. Bo część ludzi wychodzi z założenia – ot kolega kolegi powiedział że jego kolegi siostra używa kompresora i brzmi to tak, że urywa jaja, a do tego nie musi się męczyć z artykulacją.
Nie mogę się z mrokiem nie zgodzić w paru kwestiach. Zwraca uwagę, co się będzie działo z artykulacją po zastosowaniu taniego kompresora. Pokazuje również wady takiego rozwiązania. Tam gdzie kompresor jest potrzebny (koncerty, studio) powinien być na miejscu, i stosowany jest odpowiednio do potrzeb.
Mamy pytanie o kompresor za 200zł wykorzystywany przez (prawdopodobnie) niedoświadczonego muzyka. Nie jest sztuką ustawienie wysokiej kompresji i radość z grania po mistrzowsku. Ale co się stanie jak tego kompresora nie będzie? Co się stanie jak odstawimy taki kompresor bo psuje brzmienie? Błędów jakie można popełnić przez nadmierne używanie kompresora jest bardzo wiele.
Pomijam w tych rozważaniach fakt, jak nadmierne użycie kompresora zabija groove.
jetofuj
Niezależnie od wszystkiego warto sobie poczytać o kompresorach:
@Taurus: Wypróbowałbym również Taurus TUX compressor. Bardzo wielu muzyków używa go na scenie i w studio.
Pozdrawiam
M.
k*rwa, błagam. A ja mam nick Marshall i polecam kompresor Marshalla, bo bardzo wielu muzyków używa go na scenie i w studio.
Poza tym napisałem pięć postów i jestem gościem, który potrafi doradzić.
Rozumiem, że serwis musi zarabiać na reklamie, ale mam nadzieję, że takie zagrywki szybko administratorzy wyeliminują, bo chce mi się rzygać i nie zaglądać więcej.
Void
A ja z chęcią wypróbowałbym Taurusa, ale szczerze mówiąc cena jest odrobinę zaporowa, szczególnie gdy się używa kopii Compulatora za 200zł ;), która brzmi (przynajmniej dla mnie) bardzo fajnie. Ale oczywiście nie mam porównania z innymi kompresorami oprócz Nanocompressora Alesisa, który zupełnie mi nie podpasował.
Swoją drogą, to ja bym się powstrzymywał z określeniem jakości kompresorów (w ogóle czegokolwiek), jako proporcjonalnej do ich ceny. Może warto używać raczej stwierdzeń lepszy/gorszy, niż tańszy/droższy?
Taurus
@brthz:
@Taurus: Wypróbowałbym również Taurus TUX compressor. Bardzo wielu muzyków używa go na scenie i w studio.
Pozdrawiam
M.
k*rwa, błagam. A ja mam nick Marshall i polecam kompresor Marshalla, bo bardzo wielu muzyków używa go na scenie i w studio.
Poza tym napisałem pięć postów i jestem gościem, który potrafi doradzić.
Rozumiem, że serwis musi zarabiać na reklamie, ale mam nadzieję, że takie zagrywki szybko administratorzy wyeliminują, bo chce mi się rzygać i nie zaglądać więcej.
Nie jest to sprawa serwisu Basoofka tylko użytkownika Taurus. Nie ukrywam się pod innym nickiem, dlatego żeby nie było zgrzytu. Nie doradzam, nie ma nawet odrobiny informacji typu promocja!!!, ani dlaczego ten a nie inny. O kompresorze Taurusa po prostu nikt nie wspomniał może dlatego, że go nie lubią, a może dlatego, że o nim nie pamiętali.
Jak zauważyłeś nie podałem maila, strony z linkiem do produktu ani ceny.
Czy taka informacja jest jakąkolwiek zagrywką??
Markbass ma przyklejony temat na forum (i bardzo dobrze że ma, bo uważam że dużo lepiej niektórych informacji zasięgać u źródła).
Taurus włączył się w dyskusję jednym zdaniem i to już kłopot?
Nie wydaje mi się żeby inni mieli z tym problem, jeśli jest inaczej napiszcie a więcej się nie będę wtrącał, proste.
Pozdrawiam
M.
Szergiel
Sądzę, że założenie wątku i przyklejenie go, to niegłupi pomysł. Głupim pomysłem jest język, jakim posługują się panowie Brthz i Witt.
Basoofka_NET
Ale nie wiem czego się tu czepiacie. Taurus produkuje wzmacniacze i efekty wysokiej klasy. Pragnę zauważyć, że mamy takie dwie hieny od paczek czyli Demanufacture i DIYMańka, którzy też składają propozycje swoich wyrobów gdy ktoś mówi, że chce kolumnę i nie wie jaką wziąć. Ale dzięki tym hienom użytkownicy cieszą się świetnymi paczkami za psie pieniądze. Trochę wyrozumiałości proszę. Nie ma nic złego w podsunięciu przez producenta pomysłu, żeby ktoś zechciał sprawdzić (bo mowa była o ograniu a nie zakupie) jego produkt. Nikt tu nikomu nie wmawia „kup taurusa bo to najlepsza rzecz na świecie” tylko „jest taka możliwość, ograj i zdecyduj czy nie trzeba ci czegoś takiego”. Nie róbcie halo z niczego.
@Szergiel: Sądzę, że założenie wątku i przyklejenie go, to niegłupi pomysł. Głupim pomysłem jest język, jakim posługują się panowie Brthz i Witt.
Otóż to.
brthz
@Taurus: Nie jest to sprawa serwisu Basoofka tylko użytkownika Taurus. Nie ukrywam się pod innym nickiem, dlatego żeby nie było zgrzytu. Nie doradzam, nie ma nawet odrobiny informacji typu promocja!!!, ani dlaczego ten a nie inny. O kompresorze Taurusa po prostu nikt nie wspomniał może dlatego, że go nie lubią, a może dlatego, że o nim nie pamiętali. Jak zauważyłeś nie podałem maila, strony z linkiem do produktu ani ceny.
(…)
M.
Nie przeszkadza mi, że producenci się promują. Sam zerkam na nowe sprzęty Taurusa. Ale napisz konkretnie, czemu kompresor Wasz jest lepszy, co ma takiego interesującego, czym przebija innych. Bo wciskanie tekstów „używa go wielu muzyków” itp. nic mi nie mówi.
Pozdrawiam i pokój.
Taurus
Oświeci mnie ktoś, jak przykleić temat który wprowadziłem już na forum?
Dzieki
M.
Taurus
brthz wrote:
Taurus wrote:
Nie jest to sprawa serwisu Basoofka tylko użytkownika Taurus. Nie ukrywam się pod innym nickiem, dlatego żeby nie było zgrzytu. Nie doradzam, nie ma nawet odrobiny informacji typu promocja!!!, ani dlaczego ten a nie inny. O kompresorze Taurusa po prostu nikt nie wspomniał może dlatego, że go nie lubią, a może dlatego, że o nim nie pamiętali. Jak zauważyłeś nie podałem maila, strony z linkiem do produktu ani ceny.
(…)
M.
Nie przeszkadza mi, że producenci się promują. Sam zerkam na nowe sprzęty Taurusa. Ale napisz konkretnie, czemu kompresor Wasz jest lepszy, co ma takiego interesującego, czym przebija innych. Bo wciskanie tekstów „używa go wielu muzyków” itp. nic mi nie mówi.
Pozdrawiam i pokój.
Nie będę pisał dlaczego nasz jest lepszy a inny gorszy bo nie na tym rzecz polega, żeby chwalić swoje wytykając negatywy innemu.
Testy porównawcze sprzętu robią specjalistyczne czasopisma i sami użytkownicy.
Mogę natomiast napisać na temat unikalnych cech naszego kompresora:
Układ optyczny kompresora, który nie wprowadza żadnych efektów ubocznych ani szumów do wydawanych przez nas dźwięków.
„True bypass” – urządzenie „puszcza” dźwięk bez prądu. Efekty Taurus nie są zasilane z baterii, więc jak wyłączymy sobie przez przypadek prąd w podłodze lub też zrobi to podczas koncertu nasz ulubiony techniczny dźwięk musi płynąć dalej. Ten temat jest róźnie traktowany przez różnych producentów, każdy ma swój patent. Ja jednak uważam że jak True to True.
Zasilanie kompresora to 12V dodatkowo jednak zastosowaliśmy konwerter napięcia na -12 i +12, co daje nam 24V. Po co? A no po to żeby uzyskać jak największą dynamikę dźwięku co w przypadku kompresora wydaje się być sprawą bardzo istotną:-)
Potencjometr RANGE ułatwia nam kontrolę nad szerokością pasma, jaką obejmować ma kompresja.
Pozdrawiam
M.
PS. Na pewno wrzucę w przyklejony temat Taurus pytania i odpowiedzi jakieś linki do FAQów testów itp.
miklo
A czym się rozni Tux od Tux Black Label? Oprocz ceny oczywiście 😀
Taurus
TUX-Black Line
– Nie ma przełącznika kompresor/limiter (tylko kompresor),
– Zrobiony jest z innych materiałów zarówno mechanicznych jak i CZĘŚCIOWO elektronicznych,
– Nie ma podświetlenia,
Stąd też wynikają takie a nie inne różnice cenowe.
W brzmieniu subtelne różnice raczej do wysłyszenia w studio niż na scenie.
Pozdrawiam
M.
PS. Black lebel to raczej w EBSie 😉
mazdah
Taurus, Twój wątek został przyklejony. Zapraszamy także innych producentów do zakładania podobnych „punktów informacyjnych”!
Wojtek_Stick
Potencjometr RANGE ułatwia nam kontrolę nad szerokością pasma, jaką obejmować ma kompresja.
Pozdrawiam
M.
Chcesz mi powiedzieć że zrobiliście kompresor pasmowy z płynnie zmienianą częstotliwościa podziału pasma kompresowanego i nie kompresowanego?
a co do tematu… kompresor Panowie to nie jest zło i każdy szanujacy się muzyk bassowy powienien z niego korzystać. I baaaaaa trzeba się nauczyć grać z takim panem kompresorem żeby to brzmiało dobrze. Pisanie ze kompresor coś psuje i przez niego się ktoś nie nauczy grać albo nauczy grać źle to trochę przesada, bo nie dajcie się zwieść ale kompresor nie wyrówna za was dynamiki grania i jak ktoś nie umie zagrać równo ósemek dwoma paluchami to nawet jak zastosuje kompresor to mu to nic nie da bo dalej będzie słychac ze jest nie równo… da to wam tyle ze pan realizator na koncercie będzie miał mniej problemów z wami w trakcie krecenia brzmienia waszej kapeli. A skoro on będzie miał mniej problemów to dla was i waszych kapel lepiej. A żeby było lepiej trzeba się nauczyc z tym grac i to ustawiac. Wiec koło się zamyka!
Taurus
Nie jest to kompresor pasmowy bo wtedy musielibyśmy jeszcze zrobić punkty podziału, minimum dwa i dla nich osobne regulatory jak trashold, ratio etc.
Jednakże Range określa faktycznie zakres kompresowanych częstotliwości im „głębsze” ratio tym więcej częstotliwości podlega kompresji. Zanim jeszcze pierwsze sztuki zeszły wyszło na testach, że fajniasto by było jakby coś takiego miał ten kompresor.
I prawdą jest również co piszesz dalej z brzmieniem bandu itp.
Pozdrawiam
M.
mazdah
@Wojtek_Stick: a co do tematu… kompresor Panowie to nie jest zło i każdy szanujacy się muzyk bassowy powienien z niego korzystać. (…) da to wam tyle ze pan realizator na koncercie będzie miał mniej problemów z wami w trakcie krecenia brzmienia waszej kapeli. A skoro on będzie miał mniej problemów to dla was i waszych kapel lepiej.
Ja chyba powstrzymałbym się przy wydawaniu takich jednoznacznych wyroków.
Znakomita basistka, gitarzystka i mentorka WIELU muzyków jazzowych ze światowej czołówki uznaje tylko struny Thomastik Jazz Flats. I twierdzi, że każdy szanujący się muzyk bassowy powinien grać na flatach Thomastika i to najlepiej kostką, bo struny roundwound to kicha i samo zło.
I przy całym szacunku do Niej i całego Jej dorobku nie mogę się z nią zgodzić (bo wolę np flaty Labelli) bo w muzyce nie ma czegoś takiego jak „masz to robić tak, bo inaczej jest źle”.
Ja np. nie cierpię skompresowanego basu.
Niech sobie realizator w studiu czy akustyk robi co chce, byleby zabrzmiało co najmniej tak dobrze jak na scenie. Albo i lepiej. To jego graty i jego robota i ja się w nią nie wtrącam dopóki nie robi czegoś, co mi się wybitnie nie podoba.
Stick pewnie rządzi się nieco innymi prawami, dlatego też tam kompresor być może jest przydatny i bardzo pomocny – nie wiem, nigdy nie grałem tappingiem nawet na zwykłym basie.
latem666
Co do tappingu to szczerze muszę przyznać, że tutaj może przydać się kompresor. Zdecydowanie ciszej gra się tą metodą chyba, że ktoś na prawdę mocno przypiernicza w progi ale wtedy chyba będzie tylko więcej stuku albo dojść może do uszkodzenia gitary w skrajnych przypadkach
glatzman
To i ja nie jestem szanującym się muzykiem basowym.
Czyli wychodzi, że:
– bez kompresora nie da się grać na basie
– bez „fuza” nie da się grać na gitarze
– bez metronomu i bez słuchawek na uszach nie da się grać na perkusji
– bez ……
Johny16
trochę zaczęliście przerysowywać. Mówienie że kto nie gra z CZYMŚ ten nie jest szanującym się muzykiem jest BZDURĄ! Ale… jedni chcą grać z Kompresorami bo takie brzmienie im się bardziej podoba – ok – niech grają – mówienie że „jak włączysz kompresor to cała wyrobiona artykulacja idzie w diabły” również jest BZDURĄ. Aczkolwiek jak ktoś już napisał – słaby kompresor może tylko przeszkadzać, ale tak samo jak słaby kabel, charcząca paczka, czy beznadziejny przester. Nie można odwodzić kogoś od grania z kompresorem tylko dlatego że nam nie podoba się jego brzmienie. Jest to wielce przydatna rzecz i jeśli ktoś chce to proszę bardzo. Ja osobiście grałem dłuuugo bez kompresora, w końcu zanabyłem optycznego Aphexa i jestem bardzo zadowolony. Nie gram z nim NON-STOP ale często – i nikt mi nie wmówi że zabija dynamikę czy „źle będę później grał”. Tym pozytywnym akcentem – pozdrawiam.
witt
no tak Johny ale zwróć uwagę ile zapłaciłeś za tego Aphexa, to jest kompresor z zupełnie innej półki niż 250zł, takie „tanie” kompresory to chyba w ogóle lepiej sobie darować, zwłaszcza na początku grania, sam wiem, że dobrze zrobiłem odwlekając zakup kompresora, a chciałem wyrównać brzmienie klangu w stosunku do palców jak również slapu do popu, gdybym wtedy kupił kompresor zrobiłbym wielki błąd
Dex
Ja właśnie się zastanawiam nad kompresorem, mam wbudowany w Hartke 2000 ale to nie to. Zainteresowałem się próbkami Digitecha. Mam już bass drivera tej firmy. Ma ktoś ten kompresor, mógłby się wypowiedzieć? Wiem, że zaraz polecą posty typu „aaa to Digitech, cyfra itp itd”
Johny16
Witt: Oczywiście że nie jestem zwolennikiem kupowania kompresora za tą kasę bo to nonsens., jak z reszta napisałem:
@Johny16: Aczkolwiek jak ktoś już napisał – słaby kompresor może tylko przeszkadzać
miklo
Nie mam kompresora, choć bawię się takim we wtyczce VST. Powiem Wam, że z kompresorem jest chyba nawet trudniej – dokładnie słychać wszelkie błędy techniczne (zabrzęczenie na progu, niedociśnięcię lub niedokładne naciśnięcie, błędy artykulacyjne). Musi to być jednak dobra wtyka 😉
latem666
@miklo: Nie mam kompresora, choć bawię się takim we wtyczce VST. Powiem Wam, że z kompresorem jest chyba nawet trudniej – dokładnie słychać wszelkie błędy techniczne (zabrzęczenie na progu, niedociśnięcię lub niedokładne naciśnięcie, błędy artykulacyjne). Musi to być jednak dobra wtyka 😉
Do listy dodał bym też wybrzmienie struny która grać nie powinna 🙂
miklo
O tak – masz rację latem666 – z kompresorem niestłumione dźwięki wyją i dudnią jak myśliwiec f16 tuż nad dachem domu 😀
witt
no ale.. w takim razie, po co sobie utrudniać? jest to warte wysiłku? wg was
Mateusz Piotrowski
zacznijmy od tego, ze zapewne duza czesc basistow nawet nie wie jak poprawnie ustaic kompresor. Ustawi se atak na 1ms i ratio na 5:1 i myślą, że jest fajnie. a z basu nie zostaje nic.
zakwas
@Dex: Ja właśnie się zastanawiam nad kompresorem, mam wbudowany w Hartke 2000 ale to nie to. Zainteresowałem się próbkami Digitecha. Mam już bass drivera tej firmy. Ma ktoś ten kompresor, mógłby się wypowiedzieć? Wiem, że zaraz polecą posty typu „aaa to Digitech, cyfra itp itd”
W porównaniu z drivem, kompresor Digitecha to zło. Ogrywałem cały pedalboard i kompresor to zdecydowanie najsłabszy produkt DT w serii kostek do basu. Już lepiej zainteresuj się BOSSem, choć to dalej kiepski kompresor potrafiący robić dziwne rzeczy z dźwiękami czasem.
Najsensowniejszy od DT był Synt Wah tak BTW.
Dex
@zakwas:
@Dex: Ja właśnie się zastanawiam nad kompresorem, mam wbudowany w Hartke 2000 ale to nie to. Zainteresowałem się próbkami Digitecha. Mam już bass drivera tej firmy. Ma ktoś ten kompresor, mógłby się wypowiedzieć? Wiem, że zaraz polecą posty typu „aaa to Digitech, cyfra itp itd”
W porównaniu z drivem, kompresor Digitecha to zło. Ogrywałem cały pedalboard i kompresor to zdecydowanie najsłabszy produkt DT w serii kostek do basu. Już lepiej zainteresuj się BOSSem, choć to dalej kiepski kompresor potrafiący robić dziwne rzeczy z dźwiękami czasem. Najsensowniejszy od DT był Synt Wah tak BTW.
taki mały offtop: a jak ten driver Ci się podobał?
zakwas
No cóż, przesterowywał. 😀
Nie jestem fanem siary w basie, lekkiego crunchu takiego jak lubię nie mogłem na tym ukręcić. Musiałbym się pobawić nim z zespołem, a nie solo, żeby go w pełni ocenić. Jak za taką cenę to wolę mojego gitarowego GuvNora.
witt
@Mateusz Piotrowski: zacznijmy od tego, ze zapewne duza czesc basistow nawet nie wie jak poprawnie ustaic kompresor. Ustawi se atak na 1ms i ratio na 5:1 i myślą, że jest fajnie. a z basu nie zostaje nic.
To może zrobiłbyś poradnik odnośnie kompresora na swojej stronce? tylko do mikrofonu mów 🙂 a nie tak jak ostatnio 😀
Mateusz Piotrowski
Może zrobię, na razie do zrobienia czeka dużo rzeczy, a ja czasem nie szastam. BTW słuchałem próbek kompresora digitecha, które podesłał mi dex (z ich strony) i nie wiem czy wy to słysyszcie, ale może sam z siebie dźwięk wydaje się być grubszy i gęstszy i słychać wszystko, ale wyobraźcie sobie ten kompresor z zespołem albo miksem. Słyszymy bezustanne dmuchanie po nogach o tym samym natężeniu, dodatkowo jeszcze jest tam zamontowany jakiś kiepski equalizer, który dodaje masę szumowi brzmi plastikowo. Zabawka właśnie jest chyba skierowana do początkujących. Kupią taką kostke podbiją dół i górę, zrobi się fajne konturowe brzmienie i jeszcze dodatkowo to skompresują jakąś kosmiczną kompresją. Jak grają sami to brzmi im to fajnie, ale w połączeniu z innymi instrumentami, najważniejszy jest środek i ten środek musi mieć wystarczającego kopa, żeby można było rozróżnić dwie nuty zagrane zaraz po sobie, a nie jaki zlany bełkot (Chyba, że mamy na imię Fiedly i dajemy samą górą;) )
do 250? chyba tylko digitech bass squeeze. dobre kompresory kosztuja fortune
Tylko po co? Z compresorem miałem do czynienia raz. Nie chcę tego powtarzać
🙁 Wiadomo, w studiu co innego, ale tam nie gra się na kompresorkach
wbudowanych w head 😀 W każdym razie, daj sobie spokój.
quniq- jeżeli grales na kompresorze wbudowanym w head, to nie dziwie się, ze
odradzasz… 😉
Dobry kompresor nie jest zly, a co więcej – ten topic nie pyta, „czy”
kompresor, tylko „jaki”.
Ja uzywam ART Levelar. Kupisz go nawet taniej niż kwota, , która napisales. To
kompresor bardzo prosty w budowie, uniwersalny – nie jest dedykowany do basu.
Ma bardzo prosta konstrukcje, male mozliwosci edycji poprzez właśnie
konstrukcje, ale brzmienie wystarczajace do lekkiej kompresji.
Wychodze z zalozenia, ze szukasz taniego kompresora.
kompresory zaczynają się od 1500zł. „kompresor” możesz kupić taniej.
Granie na takim „kompresorze” może źle wpłynąć na artykulację grania
potem bez „kompresora”.
Mroku, idac tym tropem: Gitary Basowe zaczynaja się od 3000zł. „Gitare Basowa”
mozesz kupić taniej, ale wykrzywi Ci palce.
Przestan już, jeżeli wiesz, jak podejsc do tematu, jeżeli masz już jakieś
umiejetnosci, to potrafisz rozroznic, czy pomaga, czy szkodzi. Mi pomaga,
traktuje go glownie jako limiter, choc czasem tez przykompresuje.
Po necie krażył kompresor Jean Paul Electronics za ok 250zł. Ludzie chwalili
sobie, przerabiany by lepiej gadał z basem i ma true bypass. W tym przedziale
cenowym najlepszy chyba wybór.
GLX, Behringery, Digitechy i inne exary odpadaja raczej 😉
quning- koleg nie pyta CZY kupić tylko JAKI kupić kompresor…
Królik, miałem już kilka kompresorów, używałem złych i dobrych. Pracuje w
studio i wiem jak powinien działać dobry kompresor. Dobry bas można kupić
za niewiele ponad 1000zł. A tanie kompresory się zatykają, „klikają”
podczas ataku, łapią kilka dźwieków na raz jako jeden, nie wspominam już o
obinaniu pasma, albo wpływaniu na jego brzmienie. Miałem 2 kompresory w
kostce, miałem rackowego behringera, miałem taniego DBXa 166 – wszystkie
zaliczyłbym jako kiepskie. Ten DBX może do gry kciukiem ewentualnie. Jaki
kompresor kupić? jak chce się „bawić” to niech kupi byle co bo za 200zł nic
dobrego nie kupi. Jak chce kupić fajny kompresor to niech kupi DBXa 160a.
Z resztą jak chcesz nagrywać w studio to tam na pewno będzie dobry kompresor
przez, który cię przepuszczą, a do grania prób koncertów kompresor w
ogóle odradzam, nawet dobry. A jeśli chcesz kompresor do home-recordingu to
wtyczki są naprawdę dobre. Jak dla mnie 100 razy lepsze od DBXa 166. Mam tu
na myśli kompresory izotopa albo blockfish, czy PSP.
A optyczne tanie kompresory za 300- 500zł? Chyba taka kostka zła nie jest do
wstępnej kompresji co?
no apex podobno nie jest taki zły, chociaż na optycznych sam nie grałem
więc w kwestii optycznych kompresorów nie chcę się wypowiadać. W każdym
razie, granie live/prób z jakimkolwiek kompresorem to dla mnie głupota.
(chyba, że do kciuka jak już wspomniałem).
JEAN-PAUL!!!!!
Genialny kompresor – na moim marnym preclowym pickupie bas brzmiał
ładnie, był przyjemnie ugładzony, miał przy tym pazura.
http://www.jean-paul.pl/index_pliki/compressor.htm
@mroku – apex, myślałem też o carl martin. No i Igor coś wyskrobał 😀
Oczywiście jest jeszcze polecany przez Olszaka Opto Compulator. Jak dla mnie,
te optyki ładnie kompresują bez robienia bałaganu w brzmieniu. Carl Martin
można było wyrwać za 300 kilka złotych.
Nie no, nie mogę…
Nie spodziewaliśmy się innego początku posta.
Znaczy nagrywasz w domu?
A zagrałeś koncertów z i bez kompresora w ilości… ?
Sorry, ale kompresja basu na scenie to zwyczajna rzecz. Znam wielu
półprofesjonalnych muzyków z płytą na karku, którzy na scenach używają
kompresorów (wcale nie za 1500zł) bez skrępowania, bo brzmią lepiej
dzięki temu.
Co ciekawe większość z nic używa za nimi przesterów do uzyskania crunchu i
z kompresją brzmi to faktycznie lepiej.
Sam nagłaśniając koncerty, mając bas wpięty w linię w klubie, lekką
kompresję daję w 3/4 przypadków. Większość realizatorów robi tak samo.
Więc dalej niech sobie niektórzy myśląże grają bez kompresora i
z*ebiście brzmią na przodach, mając szczere surowe brzmienie. :>
Pracuję w studiu w ciechocinku, a w domu też nagrywam codziennie. Grałem próby z kompresorem i slyszałem jak potem grałem bez niego – to mi wystarczy. Kilku znajomych miało podobne odczucia. Poza tym na ostatnim spotkaniu w studio 7 dużo było własnie o graniu z kompresorem, a myślę, że facet który pracuje już pare dobrych lat w studio wie najlepiej, też odradzał grę z kompresorem, tym bardziej kiepskim. BTW, czepiasz się jak nie wiem co. Miałem doczynienia z różnymi kompresorami i od tego wypadałoby rozpocząć wypowiedź, aby uniknąc durnych pytań a na ilu kopresorach grałeś. Powinienem jeszcze napisać zagrałem wiele prób na różnych kompresorach, żeby nie padło twoje głupie pytanie dotyczące grania live z kompresorem. Kompresor zabiera „kopa” i nie czujesz co grasz. Tak jak wspomniałeś są wyjatki np. grający kostką z przesterem – tu kompresja może być bo przester i tak sam z siebie kompresuje, więc działa trochę jak kompresor.
Zakwas napisał:
Znam wielu półprofesjonalnych muzyków z płytą na karku, którzy na scenach
używają kompresorów (wcale nie za 1500zł) bez skrępowania, bo brzmią
lepiej dzięki temu.
Co ciekawe większość z nic używa za nimi przesterów do uzyskania crunchu i
z kompresją brzmi to faktycznie lepiej.
Sam nagłaśniając koncerty, mając bas wpięty w linię w klubie, lekką
kompresję daję w 3/4 przypadków. Większość realizatorów robi tak
samo
MP napisał na to, że:
Poza tym na ostatnim spotkaniu w studio 7 dużo było właśnie o graniu z
kompresorem, a myślę, że facet który pracuje już parę dobrych lat w studio
wie najlepiej, też odradzał grę z kompresorem, tym bardziej kiepskim.
Myślę, że należy pamiętać o tym, że profesjonalni akustycy zawsze
pamiętają o tym, żeby mieć zgrany materiał do ewentualnej póżniejszej
obróbki, gdyby ktoś chciał toto poprawiać, niedajboże puszczać w radio,
czy wydawać. Przypuszczam, że stąd niemal odruchowe u akustyków
(szczególnie tych prowadzących kursy) ostrzeżenia, przez marnowaniem
jakości dźwięku basu, bo jak mawiają „z gówna bata nie ukręcisz”. A jak
bas nie zabrzmi fajnie to go po prostu powycinają okrutnie, bo lepszy bas
nędzny, niż rażący:P.
Jeśli komuś nie zależy, by robić dobre nagrania dla potomnych to kompresor,
nawet z niższej półki nie powinien wiele zaszkodzić. Dla brzmienia
oczywiście. Dla późniejszej artykulacji bez kompresora może się niestety
okazać zabójczy… 🙁
do 250 odradzam wszystko oprócz strun, kostek, pokrowca i zioła
za siedem stówek znalazłem coś co mi siedzi, mam nad tym kontrolę i dobrze
gada z moim markbassem – Markbass compressore, podłogowy, ale mógłby jak dla
mnie być stereo i spokojnie niejedną rzecz zrobić na scenie. wszystko inne,
co miałem i próbowałem gdzieś do 1000 ziko, to zabójstwo dla latami
wypracowanej artykulacji, albo porażka dźwiękowa (spora ingerencja) jak np
ebs, no i brak kontroli, sprawdźcie w sklepach na dobrej piętnastce i
preclu…
hm, myślę żę zmienisz zdanie jak pograsz długo w jakimś składzie i
będziesz pracować nad soundem, przebiciem (dobrą barwą nie przesterem czy
rezygnacją z barwy), groovem. jasne można bez, ale to często oznacza brak
litości dla głośników. pomyśl że grasz tłuste rnb i dużo używasz strun
H i E które traktujesz szarpnięciem z przytłumioną lewą łapą (puste pyk,
które dodaje stopie groovu), zobacz jak pracuje membrana z soundem właściwym
dla takiej muzy, i co? teraz włącz szybki atak, trochę releaseu i wszystko
przez treshold (skręcony) – i jak?
pozdrawiam
Mroku – czepiam się, bo wiem, że masz liche doświadczenie
sceniczne, a przenosisz to co ukręcisz na kompie w domu na „warunki bojowe”.
Tak nie jest, nawet na próbie jest inna sytuacja niż na scenie, bo znasz
pomieszczenie i jesteś inaczej ustawiony względem „swoich” ludzi.
Co do odradzania gry z kompresorem – też nie polecam nikomu ćwiczenia czy
grania prób z kompresją na instrumencie, bo to się mija z celem. Scena jest
jednak trochę czym innym, nie zawsze akustyka pomieszczenia pozwoli ci na
ukręceni takie brzmienia basu jakie byś chciał, nie zawsze pozwoli na
osiągnięcie przy Twoim wymarzonym brzmieniu na osiągnięcie upragnionej
dynamiki.
Zgadzam się również, że wpinanie kompresora za 200zł nie ma większego
sensu – miałem choćby Digitecha Bass Squeeze i nawet do slapu mi się nie
nadał. Dotykałem też EBSa oraz Bossa i też mi się nie podobało. Cóż, z
pieca preferuję inne granie, ale zdaję sobie sprawę, że większość
akustyków zapina mi kompresor na przody. I chwała im za to.
Wypróbowałbym również Taurus TUX compressor. Bardzo wielu muzyków używa
go na scenie i w studio.
Pozdrawiam
M.
Większość z was omija istotę problemu – po to jest forum, żeby ostrzec. Bo
część ludzi wychodzi z założenia – ot kolega kolegi powiedział że jego
kolegi siostra używa kompresora i brzmi to tak, że urywa jaja, a do tego nie
musi się męczyć z artykulacją.
Nie mogę się z mrokiem nie zgodzić w paru kwestiach. Zwraca uwagę, co się
będzie działo z artykulacją po zastosowaniu taniego kompresora. Pokazuje
również wady takiego rozwiązania. Tam gdzie kompresor jest potrzebny
(koncerty, studio) powinien być na miejscu, i stosowany jest odpowiednio do
potrzeb.
Mamy pytanie o kompresor za 200zł wykorzystywany przez (prawdopodobnie)
niedoświadczonego muzyka. Nie jest sztuką ustawienie wysokiej kompresji i
radość z grania po mistrzowsku. Ale co się stanie jak tego kompresora nie
będzie? Co się stanie jak odstawimy taki kompresor bo psuje brzmienie?
Błędów jakie można popełnić przez nadmierne używanie kompresora jest
bardzo wiele.
Pomijam w tych rozważaniach fakt, jak nadmierne użycie kompresora zabija
groove.
Niezależnie od wszystkiego warto sobie poczytać o kompresorach:
http://www.ovnilab.com/faq.shtml
http://www.ovnilab.com/index.shtml
k*rwa, błagam. A ja mam nick Marshall i polecam kompresor Marshalla, bo bardzo
wielu muzyków używa go na scenie i w studio.
Poza tym napisałem pięć postów i jestem gościem, który potrafi
doradzić.
Rozumiem, że serwis musi zarabiać na reklamie, ale mam nadzieję, że takie
zagrywki szybko administratorzy wyeliminują, bo chce mi się rzygać i nie
zaglądać więcej.
A ja z chęcią wypróbowałbym Taurusa, ale szczerze mówiąc cena jest
odrobinę zaporowa, szczególnie gdy się używa kopii Compulatora za 200zł
;), która brzmi (przynajmniej dla mnie) bardzo fajnie. Ale oczywiście nie mam
porównania z innymi kompresorami oprócz Nanocompressora Alesisa, który
zupełnie mi nie podpasował.
Swoją drogą, to ja bym się powstrzymywał z określeniem jakości
kompresorów (w ogóle czegokolwiek), jako proporcjonalnej do ich ceny. Może
warto używać raczej stwierdzeń lepszy/gorszy, niż tańszy/droższy?
Nie jest to sprawa serwisu Basoofka tylko użytkownika Taurus. Nie ukrywam się
pod innym nickiem, dlatego żeby nie było zgrzytu. Nie doradzam, nie ma nawet
odrobiny informacji typu promocja!!!, ani dlaczego ten a nie inny. O
kompresorze Taurusa po prostu nikt nie wspomniał może dlatego, że go nie
lubią, a może dlatego, że o nim nie pamiętali.
Jak zauważyłeś nie podałem maila, strony z linkiem do produktu ani
ceny.
Czy taka informacja jest jakąkolwiek zagrywką??
Markbass ma przyklejony temat na forum (i bardzo dobrze że ma, bo uważam że
dużo lepiej niektórych informacji zasięgać u źródła).
Taurus włączył się w dyskusję jednym zdaniem i to już kłopot?
Nie wydaje mi się żeby inni mieli z tym problem, jeśli jest inaczej
napiszcie a więcej się nie będę wtrącał, proste.
Pozdrawiam
M.
Sądzę, że założenie wątku i przyklejenie go, to niegłupi pomysł.
Głupim pomysłem jest język, jakim posługują się panowie Brthz i Witt.
Ale nie wiem czego się tu czepiacie. Taurus produkuje wzmacniacze i efekty
wysokiej klasy. Pragnę zauważyć, że mamy takie dwie hieny od paczek czyli
Demanufacture i DIYMańka, którzy też składają propozycje swoich wyrobów
gdy ktoś mówi, że chce kolumnę i nie wie jaką wziąć. Ale dzięki tym
hienom użytkownicy cieszą się świetnymi paczkami za psie pieniądze.
Trochę wyrozumiałości proszę. Nie ma nic złego w podsunięciu przez
producenta pomysłu, żeby ktoś zechciał sprawdzić (bo mowa była o ograniu
a nie zakupie) jego produkt. Nikt tu nikomu nie wmawia „kup taurusa bo to
najlepsza rzecz na świecie” tylko „jest taka możliwość, ograj i zdecyduj
czy nie trzeba ci czegoś takiego”. Nie róbcie halo z niczego.
Otóż to.
Nie przeszkadza mi, że producenci się promują. Sam zerkam na nowe sprzęty
Taurusa. Ale napisz konkretnie, czemu kompresor Wasz jest lepszy, co ma takiego
interesującego, czym przebija innych. Bo wciskanie tekstów „używa go wielu
muzyków” itp. nic mi nie mówi.
Pozdrawiam i pokój.
Oświeci mnie ktoś, jak przykleić temat który wprowadziłem już na
forum?
Dzieki
M.
brthz wrote:
Nie będę pisał dlaczego nasz jest lepszy a inny gorszy bo nie na tym rzecz
polega, żeby chwalić swoje wytykając negatywy innemu.
Testy porównawcze sprzętu robią specjalistyczne czasopisma i sami
użytkownicy.
Mogę natomiast napisać na temat unikalnych cech naszego kompresora:
Pozdrawiam
M.
PS. Na pewno wrzucę w przyklejony temat Taurus pytania i odpowiedzi jakieś
linki do FAQów testów itp.
A czym się rozni Tux od Tux Black Label? Oprocz ceny oczywiście 😀
TUX-Black Line
– Nie ma przełącznika kompresor/limiter (tylko kompresor),
– Zrobiony jest z innych materiałów zarówno mechanicznych jak i CZĘŚCIOWO
elektronicznych,
– Nie ma podświetlenia,
Stąd też wynikają takie a nie inne różnice cenowe.
W brzmieniu subtelne różnice raczej do wysłyszenia w studio niż na
scenie.
Pozdrawiam
M.
PS. Black lebel to raczej w EBSie 😉
Taurus, Twój wątek został przyklejony. Zapraszamy także innych producentów
do zakładania podobnych „punktów informacyjnych”!
Pozdrawiam
M.
Chcesz mi powiedzieć że zrobiliście kompresor pasmowy z płynnie zmienianą
częstotliwościa podziału pasma kompresowanego i nie kompresowanego?
a co do tematu… kompresor Panowie to nie jest zło i każdy szanujacy się
muzyk bassowy powienien z niego korzystać. I baaaaaa trzeba się nauczyć grać
z takim panem kompresorem żeby to brzmiało dobrze. Pisanie ze kompresor coś
psuje i przez niego się ktoś nie nauczy grać albo nauczy grać źle to trochę
przesada, bo nie dajcie się zwieść ale kompresor nie wyrówna za was
dynamiki grania i jak ktoś nie umie zagrać równo ósemek dwoma paluchami to
nawet jak zastosuje kompresor to mu to nic nie da bo dalej będzie słychac ze
jest nie równo… da to wam tyle ze pan realizator na koncercie będzie miał
mniej problemów z wami w trakcie krecenia brzmienia waszej kapeli. A skoro on
będzie miał mniej problemów to dla was i waszych kapel lepiej. A żeby było
lepiej trzeba się nauczyc z tym grac i to ustawiac. Wiec koło się zamyka!
Nie jest to kompresor pasmowy bo wtedy musielibyśmy jeszcze zrobić punkty
podziału, minimum dwa i dla nich osobne regulatory jak trashold, ratio
etc.
Jednakże Range określa faktycznie zakres kompresowanych częstotliwości im
„głębsze” ratio tym więcej częstotliwości podlega kompresji. Zanim jeszcze
pierwsze sztuki zeszły wyszło na testach, że fajniasto by było jakby coś
takiego miał ten kompresor.
I prawdą jest również co piszesz dalej z brzmieniem bandu itp.
Pozdrawiam
M.
Ja chyba powstrzymałbym się przy wydawaniu takich jednoznacznych
wyroków.
Znakomita basistka, gitarzystka i mentorka WIELU muzyków jazzowych ze
światowej czołówki uznaje tylko struny Thomastik Jazz Flats. I twierdzi, że
każdy szanujący się muzyk bassowy powinien grać na flatach Thomastika i to
najlepiej kostką, bo struny roundwound to kicha i samo zło.
I przy całym szacunku do Niej i całego Jej dorobku nie mogę się z nią
zgodzić (bo wolę np flaty Labelli) bo w muzyce nie ma czegoś takiego jak
„masz to robić tak, bo inaczej jest źle”.
Ja np. nie cierpię skompresowanego basu.
Niech sobie realizator w studiu czy akustyk robi co chce, byleby zabrzmiało co
najmniej tak dobrze jak na scenie. Albo i lepiej. To jego graty i jego robota i
ja się w nią nie wtrącam dopóki nie robi czegoś, co mi się wybitnie nie
podoba.
Stick pewnie rządzi się nieco innymi prawami, dlatego też tam kompresor być
może jest przydatny i bardzo pomocny – nie wiem, nigdy nie grałem tappingiem
nawet na zwykłym basie.
Co do tappingu to szczerze muszę przyznać, że tutaj może przydać się
kompresor. Zdecydowanie ciszej gra się tą metodą chyba, że ktoś na prawdę
mocno przypiernicza w progi ale wtedy chyba będzie tylko więcej stuku albo
dojść może do uszkodzenia gitary w skrajnych przypadkach
To i ja nie jestem szanującym się muzykiem basowym.
Czyli wychodzi, że:
– bez kompresora nie da się grać na basie
– bez „fuza” nie da się grać na gitarze
– bez metronomu i bez słuchawek na uszach nie da się grać na perkusji
– bez ……
trochę zaczęliście przerysowywać. Mówienie że kto nie gra z CZYMŚ ten
nie jest szanującym się muzykiem jest BZDURĄ! Ale… jedni chcą grać z
Kompresorami bo takie brzmienie im się bardziej podoba – ok – niech grają –
mówienie że „jak włączysz kompresor to cała wyrobiona artykulacja idzie w
diabły” również jest BZDURĄ. Aczkolwiek jak ktoś już napisał – słaby
kompresor może tylko przeszkadzać, ale tak samo jak słaby kabel, charcząca
paczka, czy beznadziejny przester. Nie można odwodzić kogoś od grania z
kompresorem tylko dlatego że nam nie podoba się jego brzmienie. Jest to
wielce przydatna rzecz i jeśli ktoś chce to proszę bardzo. Ja osobiście
grałem dłuuugo bez kompresora, w końcu zanabyłem optycznego Aphexa i jestem
bardzo zadowolony. Nie gram z nim NON-STOP ale często – i nikt mi nie wmówi
że zabija dynamikę czy „źle będę później grał”. Tym pozytywnym akcentem
– pozdrawiam.
no tak Johny ale zwróć uwagę ile zapłaciłeś za tego Aphexa, to jest
kompresor z zupełnie innej półki niż 250zł, takie „tanie” kompresory to
chyba w ogóle lepiej sobie darować, zwłaszcza na początku grania, sam wiem,
że dobrze zrobiłem odwlekając zakup kompresora, a chciałem wyrównać
brzmienie klangu w stosunku do palców jak również slapu do popu, gdybym
wtedy kupił kompresor zrobiłbym wielki błąd
Ja właśnie się zastanawiam nad kompresorem, mam wbudowany w Hartke 2000 ale
to nie to. Zainteresowałem się próbkami Digitecha. Mam już bass drivera tej
firmy. Ma ktoś ten kompresor, mógłby się wypowiedzieć? Wiem, że zaraz
polecą posty typu „aaa to Digitech, cyfra itp itd”
Witt: Oczywiście że nie jestem zwolennikiem kupowania kompresora za tą kasę
bo to nonsens., jak z reszta napisałem:
Nie mam kompresora, choć bawię się takim we wtyczce VST. Powiem Wam, że z
kompresorem jest chyba nawet trudniej – dokładnie słychać wszelkie błędy
techniczne (zabrzęczenie na progu, niedociśnięcię lub niedokładne
naciśnięcie, błędy artykulacyjne). Musi to być jednak dobra wtyka 😉
Do listy dodał bym też wybrzmienie struny która grać nie powinna 🙂
O tak – masz rację latem666 – z kompresorem niestłumione dźwięki wyją i
dudnią jak myśliwiec f16 tuż nad dachem domu 😀
no ale.. w takim razie, po co sobie utrudniać? jest to warte wysiłku? wg was
zacznijmy od tego, ze zapewne duza czesc basistow nawet nie wie jak poprawnie
ustaic kompresor. Ustawi se atak na 1ms i ratio na 5:1 i myślą, że jest
fajnie. a z basu nie zostaje nic.
W porównaniu z drivem, kompresor Digitecha to zło. Ogrywałem cały
pedalboard i kompresor to zdecydowanie najsłabszy produkt DT w serii kostek do
basu. Już lepiej zainteresuj się BOSSem, choć to dalej kiepski kompresor
potrafiący robić dziwne rzeczy z dźwiękami czasem.
Najsensowniejszy od DT był Synt Wah tak BTW.
taki mały offtop: a jak ten driver Ci się podobał?
No cóż, przesterowywał. 😀
Nie jestem fanem siary w basie, lekkiego crunchu takiego jak lubię nie mogłem
na tym ukręcić. Musiałbym się pobawić nim z zespołem, a nie solo, żeby
go w pełni ocenić. Jak za taką cenę to wolę mojego gitarowego GuvNora.
To może zrobiłbyś poradnik odnośnie kompresora na swojej stronce? tylko do
mikrofonu mów 🙂 a nie tak jak ostatnio 😀
Może zrobię, na razie do zrobienia czeka dużo rzeczy, a ja czasem nie
szastam. BTW słuchałem próbek kompresora digitecha, które podesłał mi dex
(z ich strony) i nie wiem czy wy to słysyszcie, ale może sam z siebie
dźwięk wydaje się być grubszy i gęstszy i słychać wszystko, ale
wyobraźcie sobie ten kompresor z zespołem albo miksem. Słyszymy bezustanne
dmuchanie po nogach o tym samym natężeniu, dodatkowo jeszcze jest tam
zamontowany jakiś kiepski equalizer, który dodaje masę szumowi brzmi
plastikowo. Zabawka właśnie jest chyba skierowana do początkujących. Kupią
taką kostke podbiją dół i górę, zrobi się fajne konturowe brzmienie i
jeszcze dodatkowo to skompresują jakąś kosmiczną kompresją. Jak grają
sami to brzmi im to fajnie, ale w połączeniu z innymi instrumentami,
najważniejszy jest środek i ten środek musi mieć wystarczającego kopa,
żeby można było rozróżnić dwie nuty zagrane zaraz po sobie, a nie jaki
zlany bełkot (Chyba, że mamy na imię Fiedly i dajemy samą górą;) )