Przychodzi perkusista na próbę, a tam bassman i gitarnik toczą regularną bójkę. Perkusista pyta basisty:
– Ej… o co chodzi?
– Bo mi rozstroił strunę!
– To sobie nastrój.
– Ale on mi nie chce powiedzieć którą!
Hehe, dobre, nieznałem 😛
Uwaga!
Daję prawdziwy przepis na kostki ze skóry:
Kupujemy owoce pigwy 3szt i 0,7 czystej wódy. Pigwę kroimy na małe kawałki bez obierania, wrzucamy do dużego słoja i zasypujemy pięcioma czubatymi łyżkami cukru. Po 3 dniach wytworzy się sok, dodajemy ½ szklanki wody, mieszamy i dokładamy wycięte kostki ze skóry (kilka sztuk), odstawiamy na 2 dni. Dodajemy ¼ litra czystej gorzałki i tak trzymamy kostki następne 3 dni. Dodajemy resztę gorzały (mieszamy codziennie) i po 5 dniach wyciągamy kostki. Płuczemy je przez 10 sekund pod bieżącą wodą, następnie wyciskamy z nich płyn ręcznikiem papierowym i odstawiamy na 20 minut do przeschnięcia na jakiejś kratce. Potem uruchamiamy suszarkę do włosów i z odległości 20cm suszymy intensywnie nasze kostki do całkowitego wyschnięcia, nabiorą twardości bez chemii. Gorzałka która pozostała po obróbce, jest oczywiście znakomitą nalewką którą należy popić zaczym zaczniemy grać taką kostką na basie. Wtedy każda gitara basowa gra rewelacyjnie.
Przepis sprawdzony przez czołowych basistów światowych (chodzi o picie)
Czy ktoś kupił kostkę SKIN? Zapowiadało wielu. Ja owszem mam ją w kolekcji.
no i git, napisz za miesiąc czy się zjechała
Napiszę, choć dziwnie jest na razie wytrzymała. Ale dam czadu. Pewnie pęknie choć w nagraniach basu jest podobna do palcowania! Dziwne to gówno, ale ciekawe. Fajne pudełko koleś wymyślił, można ją chować w kieszeni razem z pudełkiem. Hahaha napiszę później.
Ja zawsze myślałem, że kostką specjalnie się gra, żeby mieć ten klikowany, plastikowy dźwięk z kostki. Ale widocznie gra się kostką aby mieć brzmienie „z palca”.
podobno można opuszki palców zanurzyć w super glu czy innej kropelce i wtedy z palców brzmi się jak z kostki 😉
ps – dobre z tym pianistą 😉
Pięści w kleju a potem w piachu, szkle i kamieniach… Metoda tajskich boxerów:D. Taki Ong Bak gitary basowej.
Nie bądź brutalny, szkoda strun, choć pomysł ciekawy dla zaawansowanych bassmenów, niech ćwiczą.
;
A to ja jako poczatkujacy się wypowiem. Ja gram kostkami papierowymi 1-2mm , są wytrzymałe i każdy Sb może je zrobić:) ma jeszcze kostki z grabu, dwóch gatunków dębu , czereśni , zwykłe a terazy suszy się jabłoń i sliwa na kostki oraz zacząłem robić kostkę z węgla. :)+ jakieś z drewna niewiadomego gatunku jutro zrobię zdj. kolekcji i napisze jak robię te z papieru 🙂 (tak to i pickguard się zrobi)
Ps. Przegladalem basy MM i się zastanawiam… Są tylko stingrey’e i bongo czy jeszcze jakieś modele ?
Witam,
Jak mówiłem wcześniej, mam kostkę SKIN z Polski od kilku dni. Mam też kostki ze skóry ze Stanów od kilkunastu lat. Różnica jest. Na jednej i drugiej powstają (kłaczki ze skóry) podczas gry (to normalne), jednak polska jest bardziej odporna na zdzieranie (dziwne ale prawdziwe). Ma też lepszą twardość od USA. Amerykańska sypie mocniej wiórami. Ale to nie problem, chyba że ktoś gra tremolo przez kilka godzin dziennie. Grając normalnie (średnio) po 1 godzinie dziennie, USA wystarczała mi na około 340 godzin (jakiś 280 dni), a SKIN pewnie więcej, ale zobaczymy. Nie każdy katuje kostkę do granic możliwości. Dla mniej ambitnych może posłużyć pewnie kilka lat. Gram dalej i sprawdzam kostkę SKIN, na dziś dźwięk jest bardzo dobry, lepszy niż się spodziewałem.
Posiada konto przez
2 tygodnie 2 dni
Tjaaa ;]
Właśnie kostki mi się przypominały 🙂 jak kogoś interesuje to niech kupi jakiś klej kropelke czy inny superglue i wyleje troszkę na kawlek kartki przykryje następną kartką i znów wyleje aż do odpowiadajacej grubości. Potem przylorzyc zwykłą kostkę odrysowac wyciąć , spilowac lekko boki i gotowe. Tylko na początku troszkę boki będą oblazic ale można to zetrzeć albo zalać lekko klejem.
20150605_200459
Obecnie papierowych kostek nie mam
A nie lepiej kupić sobie plastikową za złotówkę? 😉
@J and D JD110: A nie lepiej kupić sobie plastikową za złotówkę? 😉
No właśnie. Robiłem co prawda gitarowe kostki z pocztówek dźwiękowych w latach 80tych, ale tylko dlatego, że nie było takiego dostępu do kupnych. Ta kropelka to chyba wyjdzie drożej niż zakup jakiegoś ultexa.
Ale w sumie do gitary akustycznej (nawet od czasu do czasu z elektrykiem używam – bo rzadko gram na elektryku w ogóle) robię do dzisiaj kostki z takiej plastikowej teczuszki do akt, która przypadkiem mi w łapę wpadła z jakimś kompletem dokumentów czy czymśtam:
Wycinam z tego ten większy trójkąt (na przymiar ultexa) i jest git, dobrze się trzyma dłoni. Ta jedna teczuszka starczy mi pewnie do końca świata. Do basu jednak za miękko, przynajmniej w porównaniu z 1.14 Ultexa, które uwielbiam, ale jak kto lubi miękciej to polecam.
Kiedyś sobie wyciąłem kilka kostek z jakichś kapsli czy czegoś takiego, ale strasznie się sypało podczas grania.
Herr Dawid,
Weź klej dla dzieci i ponaklejaj sobie Twoje kostki z papieru na czole!!! Nie rozumiesz tematu. Przepraszam ale knedli z dodatkami nie jadamy.
Ja robiłem kostki z płyt CD kiedyś. Nawet fajnie brzmiały, dosyć elastyczne jak na grubość 1,2mm. Praktycznie się nie ścierały. Wadą było jednak to, że pękały dosyć często. Zrobiłem też podwójne, sklejane kropelką, ale 2,5mm to już lekka przesada była. Od jakiegoś czasu w ogóle kostkami nie gram. Zniechęcam się po kilku kawałkach, wolę zdecydowanie sound „z palca”.
Jak potrzebuje szkliste, zimne brzmienie to nalepsze sa kostki lodu. Jak trzeba trochę ciezkiego gruzu to tylko kostki brukowe. One love
Owned 😀
Dlatego to forum umiera, niski poziom kawałów 😡
Dla kawału kawał.
Pewnie większość zna ale może nie wszyscy
Przychodzi perkusista na próbę, a tam bassman i gitarnik toczą regularną
bójkę. Perkusista pyta basisty:
– Ej… o co chodzi?
– Bo mi rozstroił strunę!
– To sobie nastrój.
– Ale on mi nie chce powiedzieć którą!
Hehe, dobre, nieznałem 😛
Uwaga!
Daję prawdziwy przepis na kostki ze skóry:
Kupujemy owoce pigwy 3szt i 0,7 czystej wódy. Pigwę kroimy na małe kawałki
bez obierania, wrzucamy do dużego słoja i zasypujemy pięcioma czubatymi
łyżkami cukru. Po 3 dniach wytworzy się sok, dodajemy ½ szklanki wody,
mieszamy i dokładamy wycięte kostki ze skóry (kilka sztuk), odstawiamy na 2
dni. Dodajemy ¼ litra czystej gorzałki i tak trzymamy kostki następne 3 dni.
Dodajemy resztę gorzały (mieszamy codziennie) i po 5 dniach wyciągamy
kostki. Płuczemy je przez 10 sekund pod bieżącą wodą, następnie wyciskamy
z nich płyn ręcznikiem papierowym i odstawiamy na 20 minut do przeschnięcia
na jakiejś kratce. Potem uruchamiamy suszarkę do włosów i z odległości
20cm suszymy intensywnie nasze kostki do całkowitego wyschnięcia, nabiorą
twardości bez chemii. Gorzałka która pozostała po obróbce, jest
oczywiście znakomitą nalewką którą należy popić zaczym zaczniemy grać
taką kostką na basie. Wtedy każda gitara basowa gra rewelacyjnie.
Przepis sprawdzony przez czołowych basistów światowych (chodzi o picie)
Czy ktoś kupił kostkę SKIN? Zapowiadało wielu. Ja owszem mam ją w
kolekcji.
no i git, napisz za miesiąc czy się zjechała
Napiszę, choć dziwnie jest na razie wytrzymała. Ale dam czadu. Pewnie
pęknie choć w nagraniach basu jest podobna do palcowania! Dziwne to gówno,
ale ciekawe. Fajne pudełko koleś wymyślił, można ją chować w kieszeni
razem z pudełkiem. Hahaha napiszę później.
Ja zawsze myślałem, że kostką specjalnie się gra, żeby mieć ten
klikowany, plastikowy dźwięk z kostki. Ale widocznie gra się kostką aby
mieć brzmienie „z palca”.
podobno można opuszki palców zanurzyć w super glu czy innej kropelce i wtedy
z palców brzmi się jak z kostki 😉
ps – dobre z tym pianistą 😉
Pięści w kleju a potem w piachu, szkle i kamieniach… Metoda tajskich
boxerów:D. Taki Ong Bak gitary basowej.
Nie bądź brutalny, szkoda strun, choć pomysł ciekawy dla zaawansowanych
bassmenów, niech ćwiczą.
;
A to ja jako poczatkujacy się wypowiem. Ja gram kostkami papierowymi 1-2mm ,
są wytrzymałe i każdy Sb może je zrobić:) ma jeszcze kostki z grabu, dwóch
gatunków dębu , czereśni , zwykłe a terazy suszy się jabłoń i sliwa na
kostki oraz zacząłem robić kostkę z węgla. :)+ jakieś z drewna
niewiadomego gatunku jutro zrobię zdj. kolekcji i napisze jak robię te z
papieru 🙂 (tak to i pickguard się zrobi)
Ps. Przegladalem basy MM i się zastanawiam… Są tylko stingrey’e i bongo czy
jeszcze jakieś modele ?
Witam,
Jak mówiłem wcześniej, mam kostkę SKIN z Polski od kilku dni. Mam też
kostki ze skóry ze Stanów od kilkunastu lat. Różnica jest. Na jednej i
drugiej powstają (kłaczki ze skóry) podczas gry (to normalne), jednak polska
jest bardziej odporna na zdzieranie (dziwne ale prawdziwe). Ma też lepszą
twardość od USA. Amerykańska sypie mocniej wiórami. Ale to nie problem,
chyba że ktoś gra tremolo przez kilka godzin dziennie. Grając normalnie
(średnio) po 1 godzinie dziennie, USA wystarczała mi na około 340 godzin
(jakiś 280 dni), a SKIN pewnie więcej, ale zobaczymy. Nie każdy katuje
kostkę do granic możliwości. Dla mniej ambitnych może posłużyć pewnie
kilka lat. Gram dalej i sprawdzam kostkę SKIN, na dziś dźwięk jest bardzo
dobry, lepszy niż się spodziewałem.
Posiada konto przez
2 tygodnie 2 dni
Tjaaa ;]
Właśnie kostki mi się przypominały 🙂 jak kogoś interesuje to niech kupi
jakiś klej kropelke czy inny superglue i wyleje troszkę na kawlek kartki
przykryje następną kartką i znów wyleje aż do odpowiadajacej grubości.
Potem przylorzyc zwykłą kostkę odrysowac wyciąć , spilowac lekko boki i
gotowe. Tylko na początku troszkę boki będą oblazic ale można to zetrzeć
albo zalać lekko klejem.
20150605_200459
Obecnie papierowych kostek nie mam
A nie lepiej kupić sobie plastikową za złotówkę? 😉
No właśnie. Robiłem co prawda gitarowe kostki z pocztówek dźwiękowych w
latach 80tych, ale tylko dlatego, że nie było takiego dostępu do kupnych. Ta
kropelka to chyba wyjdzie drożej niż zakup jakiegoś ultexa.
Ale w sumie do gitary akustycznej (nawet od czasu do czasu z elektrykiem
używam – bo rzadko gram na elektryku w ogóle) robię do dzisiaj kostki z
takiej plastikowej teczuszki do akt, która przypadkiem mi w łapę wpadła z
jakimś kompletem dokumentów czy czymśtam:
Wycinam z tego ten większy trójkąt (na przymiar ultexa) i jest git, dobrze
się trzyma dłoni. Ta jedna teczuszka starczy mi pewnie do końca świata. Do
basu jednak za miękko, przynajmniej w porównaniu z 1.14 Ultexa, które
uwielbiam, ale jak kto lubi miękciej to polecam.
Kiedyś sobie wyciąłem kilka kostek z jakichś kapsli czy czegoś takiego,
ale strasznie się sypało podczas grania.
Herr Dawid,
Weź klej dla dzieci i ponaklejaj sobie Twoje kostki z papieru na czole!!! Nie
rozumiesz tematu. Przepraszam ale knedli z dodatkami nie jadamy.
Ja robiłem kostki z płyt CD kiedyś. Nawet fajnie brzmiały, dosyć
elastyczne jak na grubość 1,2mm. Praktycznie się nie ścierały. Wadą było
jednak to, że pękały dosyć często. Zrobiłem też podwójne, sklejane
kropelką, ale 2,5mm to już lekka przesada była. Od jakiegoś czasu w ogóle
kostkami nie gram. Zniechęcam się po kilku kawałkach, wolę zdecydowanie
sound „z palca”.
Jak potrzebuje szkliste, zimne brzmienie to nalepsze sa kostki lodu. Jak trzeba
trochę ciezkiego gruzu to tylko kostki brukowe. One love