Czy może się ktoś wypowiedzieć na temat kompresora. Jaki warto kupić ?
Może T.C.Electronic Vintage Compressor, może EBS MultiComp, a może macie
jakiegoś innego faworyta. Napiszcie wkońcu to ważny element. PZDR
78 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
killmad123 2 sekundy w googlach:
Miał ktoś styczność z kompresorem Alesis 3630 ? Zamierzam go wrzucić do
racka razem z ampegiem SVT III. Rozwiązanie rozsądne czy rozejrzeć się za
innym compem ?
Kedziu są wakacje i nie chce mi się myśleć szczególnie o angielskim
A kogo to obchodzi?!
Pisz maila do producenta, do dystrybutora, albo NIECH CI SIĘ ZACHCE.
Dajcie spokój ok, bo ciągle na mnie najeżdżacie jakbym to ja był winny
tego ze proszę tylko o pomoc.
To zdanie jest wyciągnięte z kontekstu
Ale zdajesz sobie sprawę, że nam chodzi o to, że przed zadaniem pytania nie
zrobiłeś podstawowych rzeczy, które zrobić powinieneś?
Ten kompresor to naprawdę proste urządzenie, nie jest to
żaden rackowy DBX, on ma dwie gałki i jeden przełącznik :D.
Jeśli masz na myśli mówiąc o podstawowych rzeczach to próbowałem dzwięki
itd. to ja odpowiem ze tak próbowałem, ale mi chodzi o precyzyjne ustawienie
tego kompa tak żeby wydobyć 100% jego możliwości.
Nie ma czegoś takiego, jak precyzyjne ustawienie. Gdyby takie istniało, to
nie posiadałby żadnych potencjometrów, bo i po co? Wszystko zależy od tego,
co i jak kto gra, oraz czego oczekuje od kompresora, przeszło Ci to przez
myśl? Zaś co do tego, która gałka jest do czego, to bez jaj, wystarczy
wpisać sobie hasło w jakiejkolwiek wyszukiwarce, by znaleźć bardzo
konkretny opis.
Co rozumiesz przez “100% jego możliwości”? Sugerujesz, że on jakieś czary
Ci z brzmieniem czy dynamiką zrobi? Od czego masz uszy? 😀
Bo wiesz… dwie gałki i jeden dwupozycyjny przełącznik… 😀
Odświeżę trochę temat, bo potrzebuje kompresora do nagrywania i mam trochę
ograniczony budżet max do 450zł. EBS choć interesujący odpada, bo zależy
mi na czasie i nie dozbieram raczej. Dodam, że mam z deski dość ładne
brzmienie i nie chce go “zepsuć”, a jedynie skompresować.
1. Sprawdzi się Ashdown? (mam jakoś małe zaufanie do tej firmy)
2. Może preamp EDEN WTDI, który ma w sobie kompresor i dodatkowo mógłby
ubarwić nieco brzmienie?
3. Jakieś inne propozycje w tym przedziale cenowym?
Zapomniałem dodać, że byłbym raczej za nowym sprzętem (miałem trochę
niemile doświadczenie z headem, więc trochę się uprzedziłem do używek z
neta), a te 2 o które pytałem mogę ograć w krakowskich sklepach, ktoś ma
jakieś opinie o nich? Może jakieś inne propozycje w podobnych kosztach?
osobiście polecam DigiTech Bass Squeeze, jeżeli chodzi o kompresory “tanie”
mnie udało się kupić za 170zł, była ostatnia sztuka w sklepie ;d
rzeczywiście, trzeba pokręcić gałami żeby coś rozsądnego z tego wyszło.
szczególnie przypadła mi go gustu regulacja częstotliwości kompresji,
pobawiłem się trochę z udało się ukręcić fajny sound z big muffem
wlasnej roboty ;d
Odkurzam stary temat bo właśnie przymierzam się do zakupu kompresora. Za
bardzo nie mam rozeznania w tych zabawkach bo jestem zwolennikiem zestawu bas –
kabel – piec 🙂 ewentualnie w konkretnych kawałkach jeszcze fuzz+wah…
Jednakowoż wychodzi na to że przy nagrywaniu kompresja się przydaje, a może
i na scenie czasem też.
W Thomannie oprócz wzmiankowanego EBS-a i T-rexa (które biorę pod uwagę)
jest jeszcze MXR, z true-bypassem… Na visus też ładny… Może ktoś miał
okazję go używać? Aha, jeszcze taki Markbass spory jest, hmm.
Tak sobie myślę że najlepszy byłby taki który nie psuje swoją
obecnością brzmienia gitary … przynajmniej za bardzo.
EBS potrafi działać bardzo subtelnie. Kiedyś rozkręcałem go nieco mocniej
uzyskując mocny atak i szybkie gaszenie dźwięku, przez co bas brzmiał
bardziej perkusyjnie. Teraz używam skręconego niemal na zero – jedynie bardzo
delikatnie wygładza brzmienie. Ale w sumie to teraz gdybym go nie miał, to
bym już nie kupił, bo lampy we wzmacniaczach też trochę kompresują
brzmienie, a poza tym paluchy się wyćwiczyły i mam większe panowanie nad
tym co gitara z siebie wyrzuca 🙂
O MXRrze słyszałem dobre opinie. Ma na pewno duże możliwości. W
markbassie, o ile dobrze pamiętam jest jakaś lampka, to może też dawać
fajne efekty.
Wydaje mi się, że najlepiej zastanowić się najpierw co ten kompresor ma tak
na prawdę dać. Ja swój kupowałem jak byłem dość zielony i trafiłem na
szczęście dobrze. W EBSie nie ma dużo kombinowania i raczej ciężko
przesadzić z czymkolwiek, dlatego nawet jak trafi na niego początkujący, to
brzmienia sobie nie zepsuje. MXR na pewno daje spore możliwości, ale co za
tym idzie może być z nim więcej zabawy przy ustawieniu (bardzo chciałbym
zobaczyć go i przetestować, bo na prawdę mnie zainteresował) – raczej
polecałbym osobom, które już wiedzą jaki powinien być efekt działania
takiej kostki.
Jeszcze raz podkreślam, że najważniejszym elementem zakupu jakiegokolwiek
efektu jest zastanowienie się po co nam on i w jaki sposób chcemy go
wykorzystać do uzyskania zamierzonego brzmienia. Szkoda wydawać kupę kasy i
po miesiącu stwierdzić, że to nie to, albo – zgrozo – kupić efekt,
rozkręcić wszystko na maksa i cieszyć się, że jest i gra (doprowadzając
innych do szewskiej pasji…) :p
To prawda.
Pooglądałem sobie sporo filmików w Ju-tubie i chyba skłaniam się do tego
MXR-a. Dodatkowo jest sympatycznie niewielki.
MXR jest wielkości efektów nano EHXa, strasznie mały, a dużo potrafi,
można zrobić z niego też limiter. Akurat sprzedję 😉 Tak na serio to
kwestia gustu ale ebs na pewno nie ma takich możliwości. T-Rex robi bardzo
fajny eq z lampką, choć niektórym przeszkadza troszkę szumu jak dodaje,
kwestia bramki, ja i tak gram na delikatnie przesterowanym brzmieniu cały
czas.
edycja
nie eq tylko kompresor…
Z tego co rozumiem to rozchodzi się o MXR micro amp ?
Problem z kompresorem jest taki, że jeden lubi jak mu dźwięk pompuje drugi szuka
czegoś zupełnie odwrotnego. Bez ogrania ciezko jest sensownie doradzić w tej
materii.
W linku ponizej strona gdzie gośc opisuje wiekszosc znanych kompresorów.
Polecam poczytać może pomoze.
http://www.ovnilab.com/
Ciezki temat każdy lubi co innego, ale może to pomoże, gość robi
przyzwoite porównanie i opis chyba większości kompresorów na rynku.
http://www.ovnilab.com/
Witam. Również prosiłbym o polecenie jakiegoś kompresora.
Ostatnio szukałem informacji w sieci jak mógłbym ujednolicić, wygładzić
brzmienie basu i doszedłem do wniosku, że kompresor może pomóc. Często
kiedy gram w domu, na próbach czy na chałturach, wkurza mnie w moim basie m.
in. to, że jego surowe brzmienie jest bardzo niejednorodne. Często też kiedy
gram niższe dźwięki, słychać je bardzo dobrze, ale kiedy gram w wyższych
pozycjach dźwięk przestaje być słyszalny (w takim stopniu w jakimś
chciałbym, żeby był).
Dodatkowo wydaje mi się, że to dobre rozwiązanie aby zniwelować różnicę
głośności w zwykłym graniu palcami i slapem.
jeśli chodzi o cenę, nie wiem w jakim przedziale cenowym można dostać coś
godnego uwagi, ale myślę że mógłbym przeznaczyć na niego ok. 400-500
zł.
Bedę wdzięczny za wszelkie propozycję.
Przeczytałeś wątek i nie znalazłeś nic dla siebie czy oczekujesz, że
ktoś specjalnie dla ciebie streści ostatnie sześćdziesiąt postów? 😛
W wątku masz przegląd większości gratów dostępnych na rynku, z czego
większość mieści się w twoich widełkach cenowych. Nie widzę sensu
rozwodzić się od nowa nad tematem już omówionym. Chyba, że chcesz o coś
konkretnego zapytać – w takim układzie wal śmiało 🙂
To może być kwestia złego setupu gitary. Możesz rozwinąć na czym
dokładnie polega niejednorodność? Może jakieś próbki nagrań
podepnij.
Do rozwiązywania takich problemów w pierwszej kolejności służy EQ. Być
może mocno wycinasz środek lub podbijasz dół na piecu – wtedy może się
tak zdarzyć, że niektóre dźwięki na gryfie będą cichsze od pozostałych.
W takiej sytuacji ratowanie się kompresorem jest brzmieniowym ekwiwalentem
próby uratowania przesolonych kartofli polewą czekoladową.
“Często też kiedy gram niższe dźwięki, słychać je bardzo dobrze, ale
kiedy gram w wyższych pozycjach dźwięk przestaje być słyszalny (w takim
stopniu w jakimś chciałbym, żeby był).”
Podejdź do wzmacniacza i odejmij trochę najniższych częstotliwości na EQ.
Ewentualnie dodaj trochę góry i środka. Źle zbalansowana korekcja na
wzmacniaczu to w sumie częsty błąd. Podczas próby z zespołem czy nawet
grając z podkładem w postaci jakichś piosenek szukaj różnych ustawień
brzmienia które Ci pasują i zwracaj uwagę czy się przebijają przez inne
instrumenty. Często to co fajnie brzmi solo, to w zespole nie daje rady. Nie
potrzebujesz żadnych kompresorów.
Zadając to pytanie kierowałem się tym co napisał Archaon i co zresztą
zacytowałem w swoim poście, ale chyba rzeczywiście nie było sensu o to
pytać.
Jeśli chodzi o setup, to ta gitara jest dobrze ustawiona. Jakiś czas temu
byłem z nią u lutnika w związku z wilkami, które ta gitara posiada (lecz
one występują jedynie w obrębie dźwięku D). Pytałem go czy ustawienie
gitary może w pewnym stopniu powodować te wilki, powiedział, że gitara jest
dobrze ustawiona. A ta niejednorodność brzmienia objawia się tym, że w
obrębie jednej struny są progi na których dźwięki brzmią mniej
wyraziście, są po prostu cichsze niż reszta lub też na pewnym progu dany
dźwięk brzmi w porządku, ale już próg wyżej szarpana struna “wali” po
uszach średnim pasmem. W związku z czym kręcenie gałkami w equalizerze nic
nie pomaga. Jeśli przykładowo zdejmę średnich tonów to w innym miejscu na
gryfie będzie ich wyraźnie za mało. Jeśli chodzi o próbki nagrań,
postaram się w najbliższym czasie coś nagrać.
Jeśli chodzi o EQ mam tylko leciutko podbity dół i górę, środek mam na
ok. 50%. Regulacji już próbowałem, jednak te różnice pozostają.
Zdałem sobie też sprawę, że kiedy gram sam w domu i mam podpięte dobre
słuchawki do wzmacniacza, wtedy te różnice w dużym stopniu się niwelują.
Natomiast kiedy gram bez słuchawek i słucham dźwięku ze wzmacniacza te
różnice są bardzo słyszalne. Tak samo jest na próbach. Kiedy gram wyższe
dźwięki mój bas właściwie przestaje być słyszalny w porównaniu z innymi
instrumentami. Czy zatem głośnik w piecu może być w pewnym stopniu za to
odpowiedzialny?
W pierwszej kolejności proponuję znaleźć przyczynę niejednorodności.
Kompresor wyrówna dynamikę ale różnic w rozkładzie pasma raczej nie
ukryje.
Parę pytań pomocniczych z mojej strony:
1. Niejednorodności są “pojedyncze” czy raczej “grupowe”? Np. progi 1-5 są
ok, 6 kicha a potem 7-12 ok, 13 kicha i do końca już ok czy raczej 1-5 ok,
6-12 kicha i powyżej 12 znowu ok? Wymień proszę konkretnie regiony w
których problem jest słyszalny.
2. Czy niejednorodność powtarza się dla danego dźwięku granego w różnych
pozycjach? Np. powiedzmy, że masz problem z tym D – dotyczy to tylko D granego
na piątym progu struny A czy dotyka też 10 próg E i pustą strunę D?
3. W domu i na próbie używasz tego samego wzmacniacza? Niejednorodności w
obu pomieszczeniach występują przy tych samych dźwiękach na gryfie?
4. Próbowałeś podpiąć gitarę do innego wzmacniacza? Niekoniecznie
basowego – przody albo piec gitarzysty na potrzeby testu dadzą radę.
Niejednorodność na innym sprzęcie występuje w tych samych miejscach na
gryfie czy coś się zmienia?
5. Problem występuje przy wszystkich technikach gry? Palce, pióro, slap –
zawsze w tych samych miejscach na gryfie pojawia się problem?
6. Dawałeś już komuś innemu do ogrania tą gitarę? Jak wtedy gitara się
zachowywała? Ten sam problem?
7. Jakim dokładnie sprzętem dysponujesz? Konkretnie marka i model gitary,
wzmacniacza, kolumny. Jeśli puszczasz to przez jakieś efekty to też
wymień.
No i te nagrania bardzo by pomogły, wrzuć link jak coś w tym temacie
zdziałasz.
Raczej grupowe i z tego co zauważyłem zazwyczaj obejmują ok. trzy progi.
Powtarza się na różnych strunach.
W obu pomieszczeniach używam tego samego wzmacniacza, ale czy te
niejednorodności powtarzają się na tych samych dźwiękach – nie wiem.
Muszę to sprawdzić na następnej próbie
Podpiąłem bas do mojego wzmacniacza gitarowego. Wydaje mi się, że niektóre
punkty się się pokrywają a niektóre jakby trochę się przesuwają (np. o 1
próg)
Przy wszystkich i w tych samych miejscach.
Narazie grałem na niej tylko ja.
Gitara – Ibanez SR605
Piec – Fender Rumble 150
Kabel (może to też ważne) – Proel Die-Hard
Nie używam żadnych efektów.
Postaram się.
Właśnie przed chwilą wziąłem się za nagrywanie, ale co ciekawe na
nagraniu ta przypadłość 3 progów zniknęła lub stała tak słabo
słyszalna, że trudno ją wychwycić. Podobny był rezultat kiedy grałem na
słuchawkach podpiętych do wzmacniacza. Za to wrzucę dwie próbki w których
gram na tym samym progu na wszystkich strunach po kolei (najpierw na 3,
później na 5).
http://www.speedy.sh/RQEsH/probka-1.mp3
http://www.speedy.sh/a3gXb/probka-2.mp3
Na wykresie w Audacity widać, że im niższa struna tym wykres jest szerszy a
to znaczy a więc, że jest głośniej. Szczególnie widać to kiedy gram na
strunach H i E. Może to normalne, ale nie zaszkodzi zasięgnąć porady
specjalistów 😉
EQ zarówno w basie jak i na piecu mam ustawione na 50% a balans pomiędzy
pickupami pół na pół.
Czy kompresor mógłby wyrównać te różnice głośności?
Nieco odświeżam temat…
Mam możliwość kupienia kompresora Aphex Punch Factory 1404. Orientuje się
ktoś kiedy orientacyjnie przestano je produkować? Ile taki sprzęt może
mieć lat i czy w przypadku takiego kompresora wiek ma wpływ na jakość
dźwięku, parametry techniczne sprzętu? Warto pakować 400zł w taki
sprzęt, czy na rynku można znaleźć coś nowego, lepszego w podobnej cenie?
Miałem go. Łatwo się go pozbyłem, także możesz go śmiało kupić i się
przekonać bez strachu, że zamrozisz gotówkę na 3 lata. Zrezygnowałem z
niego ze względu na jeden stopień kompresji w całym pasmie – mocniejszy atak
powodował przysiadanie dolnych rejestrów (bardzo lubię klepanie o progi).
Podejrzewam, że miałbym taki problem z dowolnym kompresorem na rynku, poza
dwupasmowymi. Dlatego przesiadłem się na EBSa multicompa. Udało mi się
kupić powystawowy właśnie w tej cenie. 😉
Wiek w przypadku kompresora optycznego nie powinien mieć wpływu na brzmienie.