Miałem, wisiała swego czasu w warszawskim Riffie na placu Konstytucji.
Bardzo uniwersalne wiosło. Grałem z wyłączonym preampem (dokładniej to baterii było brak weń) i zaskoczył mnie ten instrument czułością na artykulację i jasnością brzmienia. To jest wbrew pozorom wymagający instrument. Nie bawiłem się preampem, ale to, co usłyszałem przekonało mnie, że te wiosło nie potrzebuje niczego poza przystawkami i dwoma pokrętłami głośności.
Wybrzmiewa bardzo długo, ma wygodny gryf, jak z resztą wszystkie SR, slapowało mi się na nim średnio, bardzo dobrze podchodził mi na nim tapping, klasyczne granie też. Na pieciu GK Fusion (pełna lampa, podobne klasowo 4×10 GK) brzmiała wspaniale.
służyć ma właśnie do tradycyjnego, acz technicznego grania.
slap raczej odpada, ewentualnie tapping. martwi mnie to, że nie słyszałeś go z baterią w środku – wtedy pewnie wiosło by pokazało swoje prawdziwe możliwości.
ciekaw też jestem jak się odnalazłaby na Ampegach. kojarzycie jakichś artystów używających omawianej gitary ?
Nie zgodzę się ani trochę z opiniią, że preamp pokazuje prawdziwe możliwości gitary – on je zmienia w znacznym stopniu i pokazuje raczej jak mocno wpływa na brzmienie. Z bateryjką słyszałem 4005 (?) – na podobnym zestawie brzmiał jednak słabiej. Dla mnie ten czteropunktowy preamp więcej w Ibanezach psuje niż poprawia.
ciekawa opinia, rozwiniesz temat ? 🙂
Gitara to kawałek drewna i przystawki plus osprzęt – jeśli drewno jest słabe to nawet najlepsze przystawki nie pomogą wsparte najlepszym preampem. Tyle – dobra gitara obroni się na średnich przystawkach i będzie brzmieć świetnie na dobrych przystawkach – a preamp to tylko ozdobnik. Zauważ, że większość starych Fenderów jest pasywna.
Na forum często pojawiał się wątek wrogów preampów i ich zwolenników – poszukaj, bo powiedziano w tym temacie już dosyć dużo.
A mój sąd o IBZ SR5005 jest taki – bardzo dobry instrument do grania współczesnych odmian rocka i metalu – jest wygodne, broni się na samych przystawkach bez ingerencji preampu – nie sądzisz, że to jest najważniejsze?; znakomicie brzmi na headach lampowych.
nic dodać, nic ująć.
czegoś o takiej charakterystyce szukam.
ponoć na Bokserskiej w Stolicy to mają, rzucę okiem jak gada, leży i się porusza 😉
Miałem, wisiała swego czasu w warszawskim Riffie na placu Konstytucji.
Bardzo uniwersalne wiosło. Grałem z wyłączonym preampem (dokładniej to
baterii było brak weń) i zaskoczył mnie ten instrument czułością na
artykulację i jasnością brzmienia. To jest wbrew pozorom wymagający
instrument. Nie bawiłem się preampem, ale to, co usłyszałem przekonało
mnie, że te wiosło nie potrzebuje niczego poza przystawkami i dwoma
pokrętłami głośności.
Wybrzmiewa bardzo długo, ma wygodny gryf, jak z resztą wszystkie SR,
slapowało mi się na nim średnio, bardzo dobrze podchodził mi na nim
tapping, klasyczne granie też. Na pieciu GK Fusion (pełna lampa, podobne
klasowo 4×10 GK) brzmiała wspaniale.
służyć ma właśnie do tradycyjnego, acz technicznego grania.
slap raczej odpada, ewentualnie tapping. martwi mnie to, że nie słyszałeś
go z baterią w środku – wtedy pewnie wiosło by pokazało swoje prawdziwe
możliwości.
ciekaw też jestem jak się odnalazłaby na Ampegach. kojarzycie jakichś
artystów używających omawianej gitary ?
Nie zgodzę się ani trochę z opiniią, że preamp pokazuje prawdziwe
możliwości gitary – on je zmienia w znacznym stopniu i pokazuje raczej jak
mocno wpływa na brzmienie. Z bateryjką słyszałem 4005 (?) – na podobnym
zestawie brzmiał jednak słabiej. Dla mnie ten czteropunktowy preamp więcej w
Ibanezach psuje niż poprawia.
ciekawa opinia, rozwiniesz temat ? 🙂
Gitara to kawałek drewna i przystawki plus osprzęt – jeśli drewno jest
słabe to nawet najlepsze przystawki nie pomogą wsparte najlepszym preampem.
Tyle – dobra gitara obroni się na średnich przystawkach i będzie brzmieć
świetnie na dobrych przystawkach – a preamp to tylko ozdobnik. Zauważ, że
większość starych Fenderów jest pasywna.
Na forum często pojawiał się wątek wrogów preampów i ich zwolenników –
poszukaj, bo powiedziano w tym temacie już dosyć dużo.
A mój sąd o IBZ SR5005 jest taki – bardzo dobry instrument do grania
współczesnych odmian rocka i metalu – jest wygodne, broni się na samych
przystawkach bez ingerencji preampu – nie sądzisz, że to jest
najważniejsze?; znakomicie brzmi na headach lampowych.
nic dodać, nic ująć.
czegoś o takiej charakterystyce szukam.
ponoć na Bokserskiej w Stolicy to mają, rzucę okiem jak gada, leży i się
porusza 😉
dzięki Ci bardzo za pomoc 🙂
z pozdrowieniem