Ahoj Basoofkowicze.
Powoli, powoli, ale przymierzam się do zakupu nowego wzmacniacza. I trafiłem na to
cudo z nazwy tematu. Ktoś coś o nim wie? Jakieś opinie, albo może ktoś
widział go w jakimś sklepie w Warszawie/Lublinie/Krakowie/Białymstoku?
Chętnie bym go ograł. Zainteresował mnie strasznie, ponieważ jest dość
lekki, banalny w obsłudze, ponoć tani (konkretnej kwoty nie znalazłem), no i
serwis na miejscu 😉 Niby jest filmik na youtubie, ale wiadomo, film a
rzeczywistość mogą wyglądać zupełnie inaczej.
Link: WB-100
YT: https://www.youtube.com/watch?v=cBWzbF9BHjk Próbki na yt
Pozdrawiam.
Nowość. Na nagraniach słyszysz prototyp. Raczej za dużo opinii o nim nie
znajdziesz.
Jest w obudowie rackowej ale (o ile się nie mylę) o nietypowym rozmiarze –
kupując go licz się z koniecznością wykonania racka na zamówienie.
Mocno wydaje mi się, że się mylisz Kolego, ta obudowa wygląda jak
standardowe wzmacniacze 4U typu Mesa/Boogie Bass 400+, Ampeg Svt2Pro, Orange
AD200.
W materiałach na swoim profilu FB podali wymiary 404x135x260 mm. Standardowe
graty do racka 19 cali mają szerokość ~480 mm. Także tego… 😉
Hm. Aż im chyba maila wyślę.
Ktoś właśnie niedawno wrzucił test tego cacka na fb , poniżej link:
https://www.youtube.com/watch?v=cBWzbF9BHjk hanbox WB-100
EDIT: Nie zauwazlem ze to samo jest w pierwszym poście – proszę usunąć mój
🙂
Wymiary ponoć są mniejsze od standardowych. Ktoś nawet wrzucał na którąś
z grup fejsbukowych prośbę o wykonanie lub polecenie niestandardowego racka
do tego wzmacniacza.
Ale czy to prototyp? Pierwsi posiadacze już gdzieś się pojawiają, stąd
moje pytanie.
Na podstawie historii z lampowym head’em MG do basu, warto być ostrożnym z
nowymi produktami rodzimych manufaktur.
Pozdroofka
RomekS
Konstruktorzy tego heada są już na pewno nauczeni doświadczeniem innych
kolegów, również z zagranicy. Szkoda, że na razie tylko 100 Wat i mało
informacji, ale ciekawie się zapowiada.
Setka w zupełności starczy. Nawet jeżeli intensywnie koncertujesz, to
300-watowego SVT miałbyś okazję solidnie rozkręcić i tak tylko parę razy
w roku 😉
Romex, a możesz tak na szybko zwięźle opisać co nie tak było z MG? Z tego
co wiem, to coś tam się często przepalało.
Taki krótki offtop, ale zaciekawiłeś mnie tym, bo gitarowe MG raczej mają
dobre opinie.
pozdrawiam,
head już u mnie od 3 tygodni.
Polecam 😉
Co byście chcieli o nim wiedzieć?
Pewnie najlepiej jakbyś strzelił reckę 😉
Basowy head sprawiał problemy, trapiły go usterki „wieku dziecięcego”,
dopracowanie stało się problematyczne z powodu małej sprzedaży, wycofano go
z produkcji. Tyle wiem.
Pozdroofka
Romek
Panie Tapchan. Zerknąłem w którymś wątku, że nabyłeś tego heada. Może
napisałbyś jakąś reckę, dłuższy komentarz 😉 Materiałów wciąż
niewiele, a każda informacja przyda się w przyszłości.
Pozdrawiam 🙂
Mój egzemplarz jeszcze jest w budowie więc na razie mogę się podzielić
tylko wrażeniami z godzinnego ogrywania egzemplarza testowego.
Na żywo brzmi zdecydowanie lepiej niż na próbkach na YT ( o te mi chodzi:
https://www.youtube.com/watch?v=cBWzbF9BHjk ). Albo nagrania nie do końca się
udały od strony technicznej albo ta paczka 118 nie jest idealnym
uzupełnieniem tej głowy.
O samej głowie. Najważniejsze – brzmienie położyło mnie na łopatki. Jest
klar, jest kopniak w średnicy i dużo charakterystycznego dla lampowców
ciepłego dołu. Na neutralnych ustawieniach brzmi wyśmienicie, nic nie trzeba
kręcić. Zero zamuły, reakcja jest błyskawiczna. Czułość na artykulację
też mi się bardzo spodobała. Bardzo fajnie się nasyca. Względnie mały
czysty headroom, jak ma grać głośno trzeba popchnąć go delikatnie w
kierunku ciemnej strony mocy. Na moje ucho jest to raczej wzmacniacz dla ludzi
preferujących brzmienia nasycone niż hi-fi.
Moc taka akurat – da się zagrać głośno ale można też zagrać cicho
niewiele tracąc na nasyceniu lamp.
Bardzo mi się spodobał zakres pracy potencjometrów Gain i Master. W
większości wzmacniaczy faktycznie coś robią w pierwszych 1/3, może 1/2
zakresu regulacji, potem przyrost siły sygnału jest już marginalny. W tym
headzie mają pełen zakres regulacji i w całym zakresie są jednakowo czułe.
Rożnica między masterem na 8 a 9 jest tak samo wyraźna ja między 3 a 4.
Bardzo „uczciwy” wzmacniacz.
EQ bardzo prosty ale w zupełności wystarczający. Chyba pierwszy raz
spotkałem się też z sensownym filtrem typu „bright” – różnica jest
słyszalna ale na tyle subtelna, że nie robi sieczki w średnicy jak to mają
w zwyczaju podobne filtry chociażby w Ampegach. Być może po raz pierwszy w
życiu faktycznie mógłbym z takiego filtru z czystym sumieniem skorzystać na
koncercie 😉
Wzmacniacz waży ~15kg, porównywalnie do mocnych tranzystorowców.
Za miesiąc wchodzę z zespołem do studia i mam zamiar spróbować ponagrywać
coś nie coś na tym headzie. Jeśli się uda to może wyciągnę jakieś
surowe ścieżki i powrzucam na soundcloud.
Trzeba się spotkać i ograć oba w końcu się różnią lampami na końcówce
Straszna buła na tym demo:
https://www.youtube.com/watch?v=cBWzbF9BHjk
Proponuję zamieścić coś od siebie, żeby cokolwiek zmienić wrażenie na
temat tej głowy.
Nagrań jeszcze nie mam ale jestem po dwóch całonocnych graniach, na które
zabrałem swój egzemplarz.
Najpierw słowo wstępu o prztyczkach i pokrętłach.
Gain, Bass, Treble, Master, Mute i wyjście DI działają jak w każdym innym
wzmacniaczu. Nie ma o czym pisać. Wyjścia kolumnowe na 4 i 8 ohm. Brak
wyjścia na 8 ohm to jeden z głównych powodów, dla których nigdy nie
zdecydowałem się na lampę Ampega.
Pokrętło Contour skręcone na 0 nie robi nic a w miarę podkręcania wycina
stopniowo środek, na ucho w okolicy 800Hz ale mogę się mylić.
Przycisk Bright subtelnie podcina środek i dodaje górki. Zdecydowanie mniej
nachalny od np. filtrów guzikowych w headach Ampega.
Przycisk Drive podbija zauważalnie sygnał na preampie. To, czy drive
faktycznie się pojawi zależy od ustawienia gałki Gain. Odczuwalnie działa
to tak, jakby po załączeniu Gain był ustawiony 3 oczka wyżej niż
faktycznie jest.
Na tylnym panelu jest jeszcze nieopisany prztyczek sterujący „sprzężeniem
zwrotnym w końcówce” (słowa konstruktora, nie wnikam). W praktyce jest to
tak jakby przycisk Drive, tyle że dla końcówki mocy a nie preampu – wciskasz
i head brzmi jakby Master był o 3 oczka wyżej niż jest. Co ciekawe w tym
przypadku nie przekłada się to koniecznie na głośność a bardziej na
nasycenie i można ten przycisk wykorzystać np. do cichego grania. W
standardowym trybie przy cichym graniu dół jest trochę schowany – odpalamy
ten przycisk i mimo niewielkiego przyrostu głośności nagle pojawia się
bardzo ładny, okrągły dół. Oczywiście można to też wykorzystać do
siania pożogi. Ten prztyczek w połączeniu z prztyczkiem Drive i odpowiednim
wysterowaniem wpędzi waszych gitarzystów w kompleksy.
No to teraz parę słów subiektywnie.
Na domyślnych ustawieniach WB-100 ma bardzo głęboki dół, twardy strzał w
ryj w wysokiej średnicy i bardzo szklistą górę. Gdybym miał to opisać
dokładniej powiedziałbym, że poniżej 400Hz gada jak SVT-CL a powyżej jak
SM-900.
Na razie poeksperymentować z brzmieniem miałem okazję może przez 2 godziny
(w trakcie grań nie bawię się w takie rzeczy) i jak na razie wykombinowałem
jak wycisnąć z niego brzmienie, do którego jestem przyzwyczajony a oprócz
tego udało mi się też w miarę wiernie odtworzyć „SWR sound”, „SVT-CL +
precel + kostka sound” oraz „Motown sound”.
Chyba wiem też, dlaczego te próbki na YT brzmią jak brzmią. Ten head
naprawdę fajnie zaczyna żreć, gdy Master ustawiam na godzinę 2 lub więcej.
W moim odczuciu to jeden z tych headów, w których sterowanie ogólną
głośnością najlepiej realizować pokrętłem Gain. Na video wygląda na to,
że nagrywający miał inne zdanie na ten temat.
Testując u kolegi jego egzemplarz trochę się bałem, że będzie brakowało
czystego headroomu w grze z zespołem i będę zmuszony raczyć gości
weselnych brzmieniami rodem ze stonerów. Na szczęście nic z tego. Wzmacniacz
bez problemu nagłośnił mi salę 30x30m bez pomocy przodów i wcale nie
musiałem go mocno rozkręcać, żeby był dobrze słyszalny (i odczuwalny).
Żeby porównywalnie dobrze słyszeć się na moim poprzednim sprzęcie
musiałem go rozkręcać tak mocno, że nieprzyjemnie się darł w*rwiając
cały zespół ze mną na czele a i tak trzeba mu było pomagać przodami w
kwestii podmuchu w dole.
Wzmacniacz jest bardzo skuteczny. Nigdy jeszcze nie miałem takiego komfortu
jeśli chodzi o słyszalność.
SWR SM-900 – mój dotychczasowy poważny head – został zdetronizowany do roli
backupu.
Markbass – mój piec na wesela zanim przerzuciłem się na granie w linię –
trafił do domu jako pierdziawka ćwiczeniowa.
Granie na weselach w linię na razie odpuszczam, jednak satysfakcji z masażu
pleców solidnym piecem wynagradza trudy logistyczne.
Eno Panie ten Ampeg odstawia tego HB o million długości – Ampeg ciepły,
bułowaty, zwarty lejący się dół – dokładnie takie brzmienie bassu jakie
kiedyś uwielbiałem a ten HB – no powiem dyplomatycznie liczyłem na wincy.
Zupełnie różne brzmienia. Próbka z Handboksem bardziej wali środkiem.
Próbka z Ampegiem cieplejsza (lub przymulona, jak kto woli). Nie
powiedziałbym, że któreś jest obiektywnie lepsze, dopóki nie będzie
kontekstu z innymi instrumentami.
Nagrywam u kolegi, który ma u siebie stack Ampega. Zabrałem ze sobą Handboxa
i móją paczką. Nie mogliśmy się zdecydować który zestaw gada fajniej
więc puściliśmy bas przez spliter i zebraliśmy oba stacki mikrofonami. Jak
wbijemy gitary zobaczymy który się lepiej miksuje. A na razie tutaj można
posłuchać jak WB-100 ma się do SVT-CL bez pozostałych instrumentów:
http://www.soundcloud.com/tapchan/sets/handbox-wb-100-vs-ampeg-svt-cl
To jest porównanie dwóch różnych zestawów, a nie dwóch wzmacniaczy
(zestaw ampegowski bardziej nosowy – prawdopodobnie przez te ósemki). Czy coś
odstawia jedno od drugiego o milion długości, to raczej dość odważne
stwierdzenie. Przekonamy się jak miks to zweryfikuje (nie będzie to również
’flat EQ’). Ja to nawet nie potrafie określić w tym momencie, które mi
bardziej pasuje.
Tapchan – a takie pytanie techniczne: obydwie paczki zebrane takimi samymi
mikrofonami? Jak były ustawiane względem membrany?
Po podłączeniu headów z paczkami na krzyż SVT-CL nadal był nosowy w
porównaniu do HB, to nie jest wyłącznie kwestia paczki.
Z tego nie mam śladów bo brzmienie „krzyżówek” z miejsca nam się nie
spodobało i nawet nie próbowaliśmy tak nagrywać. Oba mieszane zestawy
brzmiały nijako, generycznie.
Mikrofony takie same, na osi.
W takim razie dzięki za wyjaśnienie. Ciekawe, który zestaw podejdzie w
miksie…
EDIT: Zabrakło „Moim zdaniem” – sam miałem jakiś czas svt-2 i lodówkę i to
był przez jakiś czas mój ideał brzmienia. Bo HB brzmi „jakoś” – mi taki
charakter nie podchodzi, ale za tą cenę to na pewno zajebisty grat. Nie
mówiąc o tym, że na EQ dałoby się ukręcić ampega i nie mam
wątpliwości.
Dorzuciłem do seta nagranie z linii, można posłuchać jak to, co wypluwają
oba piece ma się do faktycznego brzmienia gitary.
http://www.soundcloud.com/tapchan/sets/handbox-wb-100-vs-ampeg-svt-cl
Ampeg faktycznie bardziej zwarty i na żywo, stojąc przy paczkach też to
słychać.
HB gra dużo szerzej i w porównaniu jest bardziej czuły na artykulację. To
też słychać na żywo.
Jeśli chodzi o „czyste” brzmienie Ampeg może zagrać dużo głośniej od HB.
Przy brudnym brzmieniu potrafią grać porównywalnie głośno.
Jeśli wyrobimy się z nagraniami i zostanie trochę wolnego czasu nagram
jeszcze próbki na „wykręconych” brzmieniach, tak żeby porównać fajnie
ukręconego Ampega z fajnie ukręconym HB.