Oczywiście chodzi o cztery palce ręki prawej(u praworęcznych). Słyszałem o
osobacz tak grających i w związku z tym mam pytanie jak się tego nauczyć, w
końcu to oznaczałoby większą prędkość.
Próbowałem grać ale po prostu nie sięgam małym palcem do niekturych strun
a przy ustawieiu dłoni tak żeby sięgał do wszystkich strun sprawia, że
niewygodnie gra się resztą palców. Czy ktoś może coś podpowiedzieć w tej
sprawie?
Jak mogę nauczyć się grać czterema palcami prawej ręki na basie?
Czy jest jakiś sposób na osiągnięcie większej prędkości gry na basie, używając czterech palców prawej ręki?
Czy ktoś może mi pomóc w nauczeniu się gry czterema palcami na basie?
Czy ktoś ma pomysł, jak poprawić swoją technikę gry czterema palcami na basie?
Jak mogę poprawić swoją precyzję gry na basie, grając czterema palcami prawej ręki?
Jaka jest najlepsza metoda na naukę gry czterema palcami na basie?
Czy ktoś zna jakieś ćwiczenia, które pomogą w nauczeniu się gry czterema palcami na basie?
Jakie są najczęstsze błędy popełniane podczas gry czterema palcami na basie i jak ich uniknąć?
Czy gra czterema palcami na basie jest trudna do nauczenia się?
Czy jest jakiś sposób na zwiększenie zasięgu gry na basie, używając czterech palców prawej ręki?
na Twoim miejscu sprobowalbym grac lewa reka. Zobaczyc jak to wychodzi. Jeśli
lepiej niż prawa na początku wychodzilo to lepiej się przestawic… taka jest
moja opinia… Nie dowiesz się jak nie sprobujesz.
A sprobowac nie zawadzi.
Mój brat jest perkusistą leworęcznym ale nie wyobraża sobie gry na
leworęcznym ustawieniu. Wszystko jest kwestią indywidualną.
W sumie.. Wszytsko zalezy od przyzwyczajenia.
Ale probowanie nie zaszkodzi.
Jeżeli grasz wskazujący-środkowy-serdeczny, w dodatku bez wyćwiczenia, to
ta teoria ma słuszność. Tyle że mało kto gra w takiej kolejności.
Natomiast przy wyćwiczonym graniu serdeczny-środkowy-wskazujący (czyli tak,
jak gra większość „trójpalcowców”) w moim przypadku wygląda to tak:
2 palcami wyrabiam max 16 w tempie ok 110. Trzema gram to samo równiej i jest
to mniej męczące dla ręki.
Trzema palcami wyrabiam grać równo do około 130-140, a „na chama” do
180-200.
chyba jednak zostanę z praworęcznym basem, Próbowałam grać odwrotnie i
efekt był marny :/ grając wcześniej na gitarze też zaczynałam w ten
sposób i w sumie nie narzekałam, więc widocznie kwestia przyzwyczajenie 🙂
Mój brat też jest leworęcznym perkusistą i też gra „normalnie” .
Z czego tak śmiejesz się?
Z tego, że nie ma tak szybkiej zagrywki basowej, której by Jurgen nie
zagrał? ;D
W c*uja cięcie też zajęcie (gra 4 palcami)
Tak, tylko rzadko zdarza się grać jakieś długie przebiegi na jednej
strunie. A kiedy skacze się po strunach, te wszystkie 1-2-3, 3-1-2 itp
schematy kolejności palców są o kant d*py potłuc.
Jak się ich nie ćwiczy to można.
Po obejrzeniu szkoleniowego video pt.”Larry Graham – Super Slapping Bass”
uważam, że dalsza dyskusja w tej materii jest bezprzedmiotowa. Everything you
need to play on bass like a pro is a thumb and index finger. Tylko jak on te
wszystkie rzeczy robi tymi dwoma palcami? Its amazing….
Ale ten temat nie jest o masturbantach
Sciera tez gra tylko kciuk i „index finger”. I nie slapuje. 😛
Sam czasem tego uzywam, kiedy gram dwudzwieki/potrzebuje wybrzmiewajacej
struny, a reszta kawalka powinna być grana palcami, nie kostka 😛
Mr. Hammer Smashed Bass, czyli Mistrz Alex W. gra trzema palcami prawej reki.
Sam się gdzies przyznal, ze probowal z czwartym, ale mu ni diabla nie szlo.
PS: Tez jestem leworecznym basista grajacym normalnie i nie wyobrazam sobie
inaczej. Na klasycznej kiedyś tez tak grałem 😛
ejj, Ściera używa różnych palców, chyba oprócz małego tylko.
No, ale generalnie to sobie plumka kciuk-wskazujacy 😛
Chyba byles na KGB 😛
Byłem. Byłem też na wielu innych jego koncertach, jak również spędziłem
z nim na przestrzeni lat trochę czasu przy kawie, czy na fotelu pasażera w
jego aucie.
Krzysiek zaadaptował na swoje potrzeby techniki pochodzące z gitary
klasycznej, a używane przez takich basistów jak Abe Laboriel, Gary Willis czy
Martin Weinert.
Stary zmień zespół 🙂 jako basista powinieneś grać pod stopę a jak są
gęste stopy grasz co 2 uderzenie. Chodzi o to że piłowanie na basie w tempie
gitar to bzdura – zobaczysz że przy 1 sesji nagraniowej pan kutastyk zabroni
Ci tak grać.
Bas wtedy brzmi jak buła, nic się nie zgadza a muzyka nie ma pulsu. Nawet
najszybszy grind grany jest tak żeby wyczuwalny był puls. Piłowanie zostaw
gitarzystom… Blasty w tempach 260 grasz faktycznie w 130 – przecież trzeba
jeszcze banią machać 🙂
W/g mnie jeśli chce się grać szybko to najlepiej kostą się uczyć. 3 palce
też w miarę dobra sprawa ale już są większe problemy z tłumieniem
niepotrzebnych dźwięków. I wydaje mi się, że jednak 2 lub 3 będą szybsze
niż 4 palce. Tak z fizycznych możliwości ciała mi się wydaje…
Generalnie zgadzam się z opiniami Kaprala i SOD, Granie akordów arpeggiami na
pięciostrunowym basie wymaga małego palca, ale jest to chyba statystycznie
mało przydatne… Trzema palcami nauczyłem się z jednego powodu – przy
długim a szybkim graniu ręka nieco później się zmęczy, ale to też
uważam za nieszczególnie niezbędne. Przeważnie dopiero konieczność jest
matką wynalazku – po co sobie wcześniej niepotrzebnie zatruwać życie na
siłę???
EDIT – W kwestii Medawc vs. SOD – granie trzema samego patataja „w jedną
stronę” jest raczej ściażką donikąd, bo trudno dowolnie rozkładać
akcenty. Wyzwoleniem jest granie 1-2-3-2-1-2-3-2-1-2-3 etc. Konieczność
zagrania synkopowanymi triolami czy innego (dowolnego) łamania wymusza, żeby
nie było „początku” ani „końca” schematu – musi on działać jednakowo od
każdego palca i w każdą stronę.
Ja gram 3 palcami bo tak się nauczyłem i to kultywuję… Myślę że jest to
pewne ułatwienie jeśli chodzi np. o granie szybkich partii „na 3” i w ogóle
wszelkich innych „dziwnych” podziałów rytmicznych szczególnie jeśli całą
frazę gra się np. ósemkami. Myślę że granie 2 palcami to podstawa i to po
prostu trzeba umieć (choć na koncercie ku pamięci Frediego Mercury grała
jakaś kapela której nazwy nie pamiętam (bębnierz na traktorze i bardzo
kolorowe stroje skrojone jak zapaśnicze trykoty a na głowach czupryny rodem z
pudel-rocka) z basistą który uskuteczniał granie tylko i wyłącznie palcem
wskazującym) a granie na 3 palce to dodatek… Kolejny etap można rzec
chyba…
Pozdrawiam!
P.S. Za granie 4 palcami podziwiam Sheehana…
Ale on gra 3 palcami.
Zawsze jak widziałem Sheehana w akcji używał czterech palców… Albo może
ja źle widziałem…
Pozdrawiam!
Zawsze mówił, że używa 3 palców, a może on sam nie wie? 😛
sam fakt, że czwarty palec się porusza, nie oznacza, że szarpie struny.
Czasem je po prostu tłumi. No i nie wolno zapominać, że mały napędzany
jest tymi samymi mięśniami i ścięgnami co serdeczny – siłą rzeczy porusza
się (w pewnym stopniu) razem z nim. Trzeba trochę znać zasady działania
swojego ciała. Czy jeśli 2 palce = szesnastki w 220bpm, to 4 palce =
szesnastki w 440bpm? Zdecydowanie nie. Czy jeśli wyciśniesz 110kg 3 razy, to
220 wyciśniesz półtora raza? Nie, ani razu. Spadnie i roztrzaska łeb…
Zawsze można dolozyc palce u stop, wtedy dopiero będzie zapierdol.
Z góry sory za off…
Tu się nie zgodzę, gdyby tak było zawsze musiałbyś zginać lub prostować
oba palce jednocześnie a chyba wiesz że tak nie jest… To raz, a dwa to, to
że to sprawa nerwów i kwestia wyćwiczenia pewnych umiejętnośći (tak jak
np. z ruszaniem uszami – masz mięśnie które są władne nimi poruszać ale
dopóki nie zaczniesz ćwiczyć połączeń nerwowych nigdy nimi nie będziesz
poruszać) Prywatnie jestem ratownikiem medycznym i gwarantuję Ci że tak
jest… A więc jak napisałeś:
A wszystko to i wiele innych ciekawych rzeczy dowiesz się z każdeko
podręcznika do anatomi i fizjologii.
Pozdrawiam!
nie twierdzę, że wszystkie mięśnie i ścięgna
odpowiadające za ruch tych dwu palców się pokrywają. Natomiast w
przedramieniu jest tylko jeden mięsięń zginający oba te palce, podczas gdy
wskazujący i środkowy mają po osobnym. Dlatego nie ma żadnych szans, by
palce 3 i 4 osiągnęły choć zbliżony stopień sprawności i niezależności
jak 1 i 2.
Nie, nie zajmuję się medycyną. Zajmowałem się natomiast przez sporą
część swego życia rysunkiem/rzeźbą/malarstwem (i poznałem anatomię od
tej strony), od lat uprawiam wschodnie sztuki walki (zwłaszcza te, w których
używa się dźwigni i rzutów). Aha, jestem też zawodowym muzykiem, który
gra na swoim instrumencie palcami i wiele lat temu nabawił się zapalenia
ścięgien z powodu niefrasobliwego podejścia do roli różnych palców w
graniu.
Chyba nie rozumiecie o co mi chodzi, w graniu 3 palcami podstawa to to by grać
sekwencją, ale „nie czuć” jej początku ani końca i umieć umieścić akcent
na dowolnym palcu. Prosty przykład szesnastek na chyba lepiej zobrazuje o co
mi chodzi (akcent na podkreślonych):
3 2 1 3 2 1 3 2 1 3 2 1 3 2 1 3 2
1……
Jeśli czujesz frazę, utwór, masz „feeling” myślę że nie ma problemu z
postawieniem akcentu…
Cały pic polega na tym że jest taka szansa… popatrz na palce lewej ręki…
masz z nimi problem? Nie sądzę… a to dla tego że je wyćwiczyłeś na tyle
że możesz ich swobodnie uzywać w graniu na basówce… Tak jak mówiłem…
to kwestia wyćwiczenia… Albo pianiści czy inni grający na instrumentach
klawiszowych, nie mają z tym problemów bo wyćwiczyli odpowiedznie
połączenia nerwowe. Ludzki organizm to wciąż wielka tajemnica i naprawdę
nie ma sytuacji do której ludzki organizm by się nie zaodoptował… Ale nie
filozofujmy: moim zdaniem (popieram to zdobytą wiedzą medyczną) każdy z 4
nieprzeciwstawnych palców jest w stanie wyrobić sobie zdolność równą a
nawet przewyższającą inne, tzn. nie palec sam w sobie ale Ty…
Pozdrawiam!
czy jeśli grasz w utworze rockowym ósemki na jednym dźwięku, to chwytasz
kiedykolwiek ten dźwięk lewą ręką na gryfie małym palcem? Nie,
wskazującym lub środkowym. Czy pianista grając szybki tryl na sąsiednich
klawiszach gra go serdecznym i małym? Nie, wskazującym i środkowym.
Oczywiście, że da się wyćwiczyć te 2 palce – do stopnia, w którym są
przydatne i używane. Ale nie tak, jak 2 pierwsze. W kwestii prawej ręki na
basie dochodzi też to, że struna ma być szarpnięta z pewną siłą i
dynamiką, i to ma być pod zajebistą kontrolą. Poza tym trzeba tłumić
nieużywane w danym momencie struny, mały palec jest do tego idealny.
A zresztą: jak będzie jakiś zlot możemy porównać – zagrasz dowolny numer
4 palcami, a ja ten sam dwoma. Zobaczymy, co się sprawdza w życiu. Ok?
Ale bez nerwów… Gram z klawiszowcem już od 8 lat i on nie ma problemu z
trylem jakimi kolwiek palcami… wszystko zależy od tego w jakiej grasz
pozycji i jakimi palcami w danym momencie możesz to zrobić szybciej i
lepiej… A co do rockowego grania… Nie mam problemu z tym żeby grać jeden
dźwięk z dużą prędkością nawet kciukiem… Jeśli gram arpegio 16-tkami
i prechodzę do pulsu 16-tkami bez pauzy czy zmiany tempa na jeden dźwięk i w
danej pozycji wypada że zagram palcem 4 to zagram go palcem 4 bo w dużych
tempach nie warto zmianiać pozycji… Wyznaję filozofię że jeśli nie
muszę to nie zmieniam pozycji. Lubię mieć porządek na gryfie.
Pozdrawiam!
P.S. Jeśli chcesz mi coś udowodnić to opuśćmy ten lokal… szkoda mebli 😉
Nie denerwuję się. I nie chcę niczego udowadniać.
Gram na basie od 10 lat, od początku ćwiczę uczciwie i bez ściemy. Od
jakiegoś czasu uczę też grania.
W dużej mierze żyję z grania, czasem daję się wynająć do „podrobienia”
jakiegoś charakterystycznego basisty (czasem na nagrania, czasem na jakiś
tematyczny czy okolicznościowy koncert). Musiałem przeanalizować ich granie
pod względem m.in. technicznym. Nie mówię, że to jest absolutnie
niemożliwe. Twierdzę za to, że nie ma żadnego uznanego basisty, który
robiłby coś sensownego najmniejszym palcem prawej ręki. Myślę, że nie bez
powodu.
Chodzi mi o coś zupełnie innego tak naprawdę. Każdy muzyk (zwłaszcza
młody) ma takie momenty, że widzi u siebie brak rozwoju, jakiś zastój.
Trzeba wtedy znaleźć jakiś sposób pójścia do przodu. I niepokoi mnie
fakt, że niektórzy uważają, że poziom grania jest wprost proporcjonalny do
liczby użytych palców. A to błąd. Moim zdaniem, jeśli młody basista pyta:
co zrobić by grać lepiej – zbrodnią jest radzić mu: spróbuj dołączyć
mały palec. Po co ma próbować czegoś (zwłaszcza w momencie braku
postępów), co w zasadzie nikomu się nie udało, więc nie gwarantuje
żadnych efektów? Jest mnóstwo innych sposobów (skutecznych i sprawdzonych)
samodoskonalenia się; po cholerę tak się skupiać na takich wąskich
technikaliach, dotyczących w dodatku wyłącznie ekstremalnie szybkich temp?
Po co ktoś, kto ma problem z utrzymaniem pulsu grając ósemki w 90bpm miałby
koncentrować się na szesnastkach w 220bpm? A co do tego postscriptum:
dzięki, to nie jest mój sposób prowadzenia dyskusji. Wolę siłę argumentu
od argumentu siły.
Tym bardziej, że grając na siłę tylko się młody basista zmęczy
niepotrezbnie.;P
Medawc, wt., 2008-04-01 15:05
– zagranie triolami
1232123212321232
etc nauczy dokładnie tego samego, a przy tym nie będzie grania w jedną
stronę, która jednak ogranicza, szczególnie przy skakaniu po
niesąsiadujących strunach. Oczywiście kontrola kolejności schodzi do
podświadomości i uważa się tylko na akcenty.
Polecam paradiddle, takie jakie ćwiczą perkusiści (12122121, 23233232,
13133131 i reszta kombinacji)
Zgadzając się z SOD czwartego wcale nie polecam.
No to już się rozumiemy panie Such O Dolsky… Moim zdaniem najlepszym
sposebem na pójście dalej naprzód jest spróbowanie się w innym gatunku
muzycznym… Ale to tylko moja teoria. U mnie się sprawdziło a inne nowe czy
nowatorskie techniki to moim zdaniem cecha indywidualna każdego basisty. Bo
ilu znamy basistów którzy grają techniką Wootena czy ww. Shehana…
Wszystko da się wyćwiczyć, ale zgodzić się muszę: to nie jest sposób na
pójście na przód. To tylko ciekawostka.
A w p.s. to ja żartowałem…
Pozdrawiam!
Najlepszym sposoben jest dotarcie do ściany. Jak się widzi przed sobą
ścianę to potrezba zaczyna być matką wynalazku. Próbowanie ciekawostek
rzadko wciąga. A postęp jest jak się jest wciągniętym. Więc pozostaje
sprzeżenie zwrotne kanał – ściana – kanał – ściana 🙂
Rzadkością są talenty wytyczjące nowe standardy.
Też nieczęste są udane fussiony czy crossovery międzygatunkowe.
Moim zdaniem z przekonaniem można się brać za coś nowego, dopiero wtedy jak
stare już nie wystarcza;)
A początkujący, który jescze do końca nie określił wąskiej
specjalizacji, to niech się uczy rockowych riffów, swingu i samby.
A jak ktoś już wie o co mu chodzi to niech sobie sam wymyśla narzędzia
wyrazu. Wątpię czy Claypool zastanawiał się którymi palcami zagrać to co
chciał zagrać. Pewnie po prostu najpierw wiedział CO zagrać a dopiero potem
kombinował jak…
co do wynalazków: nie wiem jak to się nazywa i czy w ogóle się nazywa, ale
padło mi tak swojego czasu na łeb jakby tu przyspieszyc slap, i zupełnie
przypadkowo wyszedł mi z podziemi pomysł na wykorzystanie małego palca:
wystarczy malucha wyprostować tak jakbysmy chcieli go ustawic równolegle do
slapującego kciuka (oczywiście bez przesadnego napinania się, jakiś tam kąt
miedzy kciukiem i małym zawsze będzie), ustawiamy ręke tak by zarówno kciuk
jak i mały palec mogł dotnąć jednoczesnie struny (najwygodniej ofkos na
E)
wtedy, jeśli uzyjemy dostatecznej siły, kciuk który odbije się od struny
jak wiemy spowoduje obrót całej dłoni i nastąpi uderzenie małym palcem,
kiedy wykonamy kolejny zamach mały palec odskoczy a uderzy kciuk i tak w
kołko
jakby to krótko streścić: zaiciskamy pięść, prostujemy kciuk, prostujemy
mały palec i kręcimy nadgarstkiem jak paralityk
sam sobie to darowałem (bom jes początkujący) ale na pewno można to
wyćwiczyć do perfekcji, więc jak ktoś by chciał to wycwiczyc/ ew. istnieje
taki basista to chętnie posłucham i zobacze
😛
Ja tak gram sobie czasem, ale otwartą dłonią od góry i tylko perkusyjne
dźwięki tak wydobywam, takie bardzo szybkie „trrrrr”, bez konkretnego
dźwięku – nigdy tego nie zastosowałem w grze zespołowej, ale ja gram
głównie metal i mam skręcone treble – i tak by tego nie było słychać.
Czyli robimy \m/ z łapy i slapujemy. Od pewnego czasu to
zauwazyłem jak prostowałem paluszka małego, i brzmi to
całkiem śmiesznie..
Tylko trzeba sobie wypracować uderzenie. A jak się uda
to kosmiczne prędkośći można pewnie osiągnąć, ale dźwięk..
pewnie będzie kiepski 😀
Tez kiedyś mi to do lba wpadlo. I wypadlo jeszcze szybciej.
To tak jak granie 4 palcami… Na c*uj?
Z drugiej strony.. Jak chce Ci się marnowac czas to cwicz takie rzeczy. Twoja
sprawa.
Mowicie o technice Fieldyego?
technika Fieldyego to oksymoron.
Wiem, wiem. Sam jestem, k*rwa, oksymoron 🙂
uwazasz ze slowa Fieldy i technika nie moga isc w parze?:D
Ja jak chce zagrać szybciej slapem to używam teorii (nieszczęsnego) Shehana
– jak najmniej ruchów – jak najwięcej dźwięków… a robię to tak: po
uderzeniu kciukiem dźwięku gdzieś na strunie E zachaczam palce 1, 2 i 3
odpowiednio za struny A, D i G (dokładnie tak jak do pojedynczych popów tylko
że na raz) i ruchem „odklejającym” 😉 strzelam… Z reguły są to „duszki”
ale w rockowym graniu często używam odpowiedniego power chorda (pryma,
kwinta, oktawa).
Mam nadzieję, że napisałem na tyle jasno, że wiecie o co mi chodzi 😐
Pozdrawiam!
macie tu swoje 4 palce.
https://www.youtube.com/watch?v=JW3RZ9AGefc
tylko znowu pytam się, po co?
dwoma to zagrasz bez problemu…
Dobry filmik Healfwer – dla wszystkich, którzy podniecają się geniuszem
techniki czteropalcowej – zauważcie, jak on musi się namanipulować
nadgarstkiem, żeby to płynnie ugrać. Podtrzymuję, że fatyga, jaką trzeba
włożyć w wyćwiczenie małego palca w zupełności nie jest warta efektów –
trzema palcami da się zagrać praktycznie wszystko, można grać szybko i
jednocześnie z dużą precyzją. Nie widzę opcji, żeby czegoś takiego dało
się dokonać czterema palcami.
manipulacja nadgarstkiem wynika z bardzo prostej przyczyny.
rozloz dlon. o ile maly palec jest krotszy od np wskazujacego?
u mnie jakieś 2,5 cm. i 4 od srodkowego. nie da się normalnie grac w ten
sposob. na jednej strunie.
z drugiej storny… np na akustyku/klasyku malego palca tez się raczej nie
uzywa. gra się kciu-wskazujacy-srodkowy serdeczny (przy palcowaniu).
ale niektorzy lubia sobie utrudniac zycie.
(woooow, pochwala od Sierzanta 😉 czuje się zaszczycony.. [nie heracless-nie
będę szczytowac:P])
:/
Ale ja wiem z czego wynika manipulacja nadgarstkiem. Tak po prostu sobie
stwierdziłem ;|
zniesmaczony? zagryz tic taciem.
musisz wygiac nadgarstek żeby siegnac malym palcem.
poza tym, niewazne. widac już Ci humor zepsulem.
OMG potłumacz mi jeszcze trochę, bo dalej nie wiem 😐
i widzisz drogi kapralu. Jak tu z Toba rozmawiac? : >
a zastosuje stare dobre rosyjskie porzekadlo:
ugmu na xyu.
Kurde, zobaczcie co dają dobrze wyćwiczone 3 palce. Nie u jakiegoś wielkiego
basisty, praktycznie zwykły szary człowieczek:
https://www.youtube.com/watch?v=r6_i0_hQ868 link
Ćwiczenie 4 palca jest również i wg mnie bez sensu. Sam czołowy basowy
zapierdalacz pt. Billy Sheehan w jednym z filmików instruktażowych
stwierdził, że ćwiczenie małego palca nie ma sensu bo nigdy nie uzyskasz
ani dobrego dźwięku ani płynności.