Witam
Mam kilka pytan dotyczacych gry na kontrabasie
1. Mozna grac na kontrabasie nie posiadając absoluta?
2. grałem wczesniej 2 lata na basie o ile mi to ułatwi sprawe jak zaczne
nauke na kontrabasie?
Czy mogę grać na kontrabasie bez znajomości absolutu?
Czy jeśli wcześniej grałem na basie przez 2 lata, to pomoże mi to w nauce gry na kontrabasie?
Czy umiejętność absolutu jest wymagana do gry na kontrabasie?
Czy po dwóch latach grania na basie łatwiej nauczyć się grać na kontrabasie?
Czy konieczna jest znajomość absolutu w grze na kontrabasie?
Czy wcześniejsze doświadczenie w grze na basie pomaga w nauce gry na kontrabasie?
1) Oczywiście, ba, gdzieś nawet czytałem, że słuch absolutny często
utrudnia naukę gry na instrumentach.
2) O bardzo niewiele, bo na basie też za wiele nie umiesz.
EDIT: To drugie to może za ostro napisałem.
Znasz skale, budowę walkingów, rozmieszczenie dźwięków, nuty i ogólnie
harmonię? Jeśli tak, to o tyle łatwiej Ci będzie.
Znam paru kontrabasistów, którzy świetnie grają, a absoluta nie mają.
Jeden jest nawet samoukiem. A co do pomocności basu, to np rozmieszczenie
dźwięków na gryfie jest takie samo, strój jest taki sam, to też ułatwia
początki. Jak raz spróbujesz to się zakochasz w tym instrumencie! Ja tak
miałem, parę miesięcy pograłem i chętnie bym jeszcze spróbował. Jak
kiedyś będę miał kasę na kontrabas akustyczny to na pewno dla własnej
przyjemności będę na nim grał. Pozdrawiam!
skale znam, budowy akordow, rozmieszczenie dźwięków tez, nutkow trochę
liznołem, a zaczynałem gre w szkolnym big bandzie wsumie nadal w nim
gram:)
dziekuje za odpowiedzi
pozdrawiam
P.S. czy mogłbym dostac gg jakiegoś kontrabasisty miąłbym jeszcze kilka
pytań co do samego kontrabasu.
Z góry dzięki:)
Jeśli umiesz grać na gitarze basowej to jasne, że ci to pomoże i to bardzo.
Mój syn gra na kontrabasie i jak pierwszy raz złapałem jego instrument to od
razu mi całkiem nieźle szło. Teraz nie mogę się doczekać 1 września –
zaczyna w II stopniu i jak dostanie nowy instrument to chyba nie dam mu pograć
przez parę dni :).
ale zes mazdah pierdolnal, ze absolutny przeszkadza. to bardzo fajna
umiejetnosc jak się gra na kontrabasie czy w ogóle na instrumentach smyczkowych
ze slyszysz czy falszujesz itp. jest dużo latwiej. znam parę osob , które maja
sluch absolutny i tez bardzo chciałbym tak umiec. MichiMD napisz mi PW co
chcesz od kontrabasu, pozdrawiam
Słuch absolutny przeszkadza, ale przy graniu na progowych instrumentach,
które nie są idealne i nigdy nie będą. Mam znajomka ze słuchem absolutnym,
który gra na elektryku i krzywi sięprzy tyym niemiłosiernie, bo po prostu
cierpi… 😉 Sorry za offtopa
czasem przeszkadza czesciej pomaga
a przeszkadza np. tez na gitarrach ale dużo czesciej na nie do konca strojacych
pianinach (MASAKRA)
nie mam absoluta ale znajomych którzy się mecza i krzywia w takich syt.-
tak
nie trzeba mieć absoluta do kontrabasu ale trzeba mieć sporo czasu i
cierpliwoscyyy…
a po jakim czasie mniej więcej opnowywuje się trafianie w dźwięki? 🙂
To zależy od tego ile ćwiczysz, jak słyszysz, jaki masz aparat itp. Raczej
polecałbym skorzystać z nauczyciela – nauka gry na kontrabasie to dość
złożony proces, gdyby ktoś Ciebie ukierunkował na początku to byłoby z
pewnością łatwiej. Pozdrawiam.
jaki mam aparat? a jak sprawdzic jak słysze?:P z nauczycielem ciezko bo w
poblizu nikt nie gra na kontrabasie…
A masz przynajmniej jakiś podręcznik?
Michi – olej tych teoretyków, skale, harmonie, aparaty – sraty. Jeśli
ciągnie cię do kontrabasu, a nie masz pewności, to spróbój znaleźć
kogoś kto na nim gra, choćby na tym forum. Spotkaj się, złap instrument na
parę godzin i poczujesz, czy to jest to. Jak masz serce do tego i poczujesz
ten instrument, to będziesz wiedział. kontrabas to inna bajka, ja go
uwielbiam. Po za tym nie łudźmy się, to prosty instrument – jeśli masz
słuch powiedzmy na dobrym poziomie to spokojnie dasz radę. To nie skrzypce na
których mały ruch palca rusza ci dźwięk o pół tonu – tu masz dość duże
pole manewru.
Graj chłopie, graj!
Kontrabas to prosty instrument? Przyznam szczerze, że nie spotkałem się z
taką opiniią jeszcze. Oczywiście zależy jakie masz do grania podejście,
jeśli chcesz po prostu dla własnej przyjemności umieć wydobyć parę
dźwięków to jasne, że nie potrzeba wielkiego zaangażowania, ale jeśli
się chce być dobrym kontrabasistą to raczej nie wystarczy filozofia w stylu
– bierz i graj. Fakt iż odległości między dźwiękami na podstrunnicy w
kontrabasie są większe niż np. w skrzypcach raczej sprawia że trudniej jest
utrzymać intonację. A jeśli kontrabas byłby prostym w opanowaniu
instrumentem, to dlaczego tylu kontrabasistów ćwiczy po 6 godzin dziennie?
Gooniu – najprostszy ze smyczkowych. To, że słabszych skrzypków i
wiolonczelistów przekwalifikują w szkole muzycznej na kontrabas jest faktem i
nie ma co z tym dyskutować – lepsi od nas to wymyślili. To jasne – im
większy, tym łatwiejszy. Odległość strun od podstrunnicy? Żaden problem,
jestem absolutnym amatorem i jak chcesz to ci na kontrabasie zagram „Around the
World”, a na skrzypcach „Wlazł kotek” będę piłował trzy dni żeby jako
tako wyszło. Może mam takie predyspozycje? A może Michi je ma? Nie zrażaj
go!
6 godzin ćwiczeń? Pewnie niektórzy tak – dwa tygodnie przed egzaminem.
Wiesz co powiedział Tomasz Stańko na pytanie młodej dziennikarki:
„Panie Tomaszu, a ile godzin dziennie pan ćwiczy?”
„Droga Pani, ja już nie muszę ćwiczyć – ja już umiem grać”
Nie mam już zamiaru więcej się z tobą przegadywać.
GDZIEŚ czytałeś? Ale gdzie??? Wiesz co mazdah, weź ty poczytaj sobie lepiej
Winnetou. A może temat jakiś pierwszy lepszy z brzegu sobie zablokuj, albo
co?
Nie opowiadaj pierdół o problemach z posiadaniem słuchu.
Właśnie zaczynam czwarty rok nauki na kontrabasie, więc myślę, że mogę
się co nieco wypowiedzieć.
1. Na początku graj tylko smyczkiem, bo przy grze palcami o wiele trudniej
usłyszeć nieczysto zagrane dźwięki.
2. Przy nauce gry smyczkiem warto jest spędzić wiele czasu (kilka dni po
parę godzin) na graniu pustych strun. W ten sposób Twoja prawa ręka szybciej
przyzwyczai się do smyczka.
3. Nie ściskaj smyczka, ani nie dociskaj go do strun. Powinien on swobodnie
leżeć w dłoni, a głośność pochodzić powinna z szybkości ciągnięcia
nim po strunach. Przestrzeganie tego punktu uchroni cię przed bólem ręki po
kilkudziesięciu minutach grania.
4. Gdy już uruchomisz lewą rękę, staraj się, by ciężar kontrabasu
spoczywał nie na kciuku, lecz na palcach dociskających struny do
podstrunnicy. Początkowo jest to bardzo męczące i bolesne, ale z czasem
ręka się dostosowuje do tego układu. W przypadku, gdy bas leży na kciuku,
po kilku godzinach grania, ręka jest tak zmęczona, że sama odkleja się od
gryfu.
5. Staraj się, by wszystkie palce lewej ręki zawsze znajdowały się nad tą
samą struną i żeby w dolnych pozycjach (tych najbliżej główki) były
maksymalnie rozciągnięte.
6. To jest pewnie wiadome, ale na wszelki wypadek napiszę: w kontrabasie palce
lewej ręki mogą w jednej pozycji zagrać tylko 3 (a nie jak w basówce 4)
dźwięki. Jest to wynikiem tego, że struna jest znacznie dłuższa i tego,
że do jej dociśnięcia potrzeba większej siły.
Narazie to tyle, w razie jakichkolwiek pytań pisz.
PS. Ja mam sytuację trochę odwrotną od Twojej. Gram na kontrabasie, a w
najbliższym czasie kupię sobie basówkę 😛
Giedym – że jesteś amatorem jasno wynika z Twoich postów, więc nie
musiałeś tego dodawać.
Jasne, że są tacy co nie muszą JUŻ ćwiczyć żeby dobrze grać, bo są to
doświadczeni muzycy z wieloletnim stażem, którzy grają tyle prób i
koncertów, że i tak mają ogromny kontakt z instrumentem. Znam wielu
kontrabasistów i większość z nich ćwiczy po parę godzin dziennie –
niestety, ale żeby w dzisiejszych czasach mieć pracę jako muzyk nie
wystarczy już umieć „coś” zagrać, tylko trzeba naprawdę wycinać –
konkurencja jest ogromna.
Nie chodzi mi o to, żeby kogokolwiek zrażać, chcę tylko uświadomić, że
aby nauczyć się grać na jakimkolwiek instrumencie dobrze, wymaga to sporo
wysiłku nawet jak się ma predyspozycje do tego.
Pozdrawiam.
Giedym, najprostszy ze smyczkowych? Dosyć ciekawa i bardzo subiektywna opinia
z którą nie mogę się zgodzić. Zapewne nigdy na oczy nie widziałeś co ten
instrument naprawdę potrafi. Jeżeli porównujesz granie tak prostych melodii
jak „wlazł kotek na płotek” czy linia basowa rockowego zespołu, to mam
nadzieję, że w najbliższym czasie trafisz na jakiś solowy koncert
kontrabasowy. Mówisz, że nie trzeba precyzji? Tutaj też się mylisz. Przy
grze z akompaniamentem słychać każdą najmniejszą nieczystość (mówię to
jako osoba nieposiadająca słuchu absolutnego). Poza tym zdarza się, że w
trakcie utworu trzeba nagle przejść z przykładowo 15 pozycji do pierwszej, a
potem wrócić na 17, itd… nie muszę chyba dodawać, że potrafi to
wycisnąć z grającego całe strumienie potu.
Znamy się? Skąd ta łatwość w ocenianiu innych ludzi i tego co widzieli i
wiedzą? Wysiedziałem całe godziny na dziesiątkach solowych koncertów
kontrabasowych, także mistrzów w skali kraju i Europy. Zajrzyj na mój
pierwszy post w tym wątku i pokojarz, bo nie chce mi się powtarzać.
Jak wykonawcy się zgodzą, to dam tu kiedyś linka do jakiegoś video które
zrobiłem na takim koncercie.
Pisząc o skrzypcach i kontrabasie miałem na myśli to, że grając na
basówce dużo łatwiej nauczyć się grać na kontrabasie niż nie mając
żadnego przygotowania.
Dzieki za wszystkie posty piszcie dalej sa mi bardzo pomocne. tylko nie
kłuccie się przy tym:)
Apropo pana Bean czyli mowisz ze lepiej smyczkiem zaczynac? tak ogolnie to mi
zależy na graniu palcami szczeze to nie myslałem nad smyczkiem w ogóle:P
i jeszcze jedno czemu akurat 4 palcami 3 pozycje a jak dam rady zagrac 4?:P czy
to konieczne zebym grał tylko 3:)
Oczywiście, lepiej zacząć od gry smyczkiem. Wymaga to trochę więcej pracy
na początku, ale dzięki temu uda Ci się usłyszeć błędy, których byś
nie zauważył grając pizzicato. Kiedy twoja lewa ręka przyzwyczai się do
takiego układu, możesz powoli przejść na granie palcami.
A co do układu palców, to tak się przyjęło, że na kontrabasie trzeci i
czwarty palec w większości przypadków funkcjonują razem. Chodzi o to, że w
gitarze basowej struna ma zazwyczaj około 32″, a w kontrabasie długość ta
jest znacznie większa (w moim ok. 41,5″), w związku z czym poszczególne
dźwięki są od siebie bardziej oddalone. Poza tym, do dociśnięcia struny do
podstrunnicy potrzeba większej siły.
STara zasada ćwiczyć ile się da:) Moim zdaniem Absolut to ważna
umiejętność na instrumentach smyczkowych:) nie żadna wada ale zaleta:) to
tak jakbyś komuś dał rozstrojoną gitarę do nastrojonego całego bandu
zawsze coś nie będzie grało i to będziesz właśnie TY:P
To różnie bywa, u jednych trwa to dłużej u innych krócej 😉
Po małej przerwie wracam do tego watku z kolejnymi pytaniami:)
Jak najlepiej się uczyc pozycji na kontrabasie? za stroikiem? czy może sa
jakieś wytyczne:P
czy może lepiej grac sobie na klawiszu i cwiczyc interwały i sobie na ucho
łapać dźwięki?
Eh, moim zdaniem ciężko to wyjaśnić opisując to. Istnieje coś takiego jak
chwyt kontrabasowy. Znalazłam tylko takie zdjęcie:
i tak pomiędzy palcami: pierwszym, drugim i czwartym masz pół tonu. Im
niższe dźwięki, im bliżej sufitu masz rękę, tylko bardziej ją musisz
rozszerzyć (tam tak jak na gitarze basowej, półtony są od siebie bardziej
oddalone). Jeśli chodzi o ćwiczenie samej ręki, możesz to robić na gitarze
basowej (pamiętaj tylko, żeby kciuk był naprzeciwko środkowego palca).
Jeśli chodzi o wytyczne, są takie i zwane są flażoletami. Dzięki nim
jedną z najprostszych pozycji jest pozycja siódma. Kiedy będziesz znał
miejsca, w których są flażolety i wyćwiczysz ułożenie lewej ręki, to
nawet bez klawisza będziesz w stanie trafić w każdą pozycję. Po jakimś
czasie będziesz słyszał coraz więcej, nawet te najmniejsze fałsze 🙂
bez słuchu nie da się grać na instrumentach smyczkowych, a im lepszy słuch
tym lepsza gra, to takie oczywiste, że aż banalne! Kiedy nie ma się progów,
po prostu nie wyobrażam sobie gry bez użycia słuchu. Oczywiście, zdarzają
się wyjątki, znam takie, ale one tylko potwierdzają regułę.
Wiadomo..bez słuchu nie ujdzie..ale taka jest prawda ze sluch absolutny
przeszkadza w grze. Nie każdy jest w stanie sobie z tym poradzic. Bo jednak
zaczynajac cwiczyc jakiś utwor, wiadomo ze na początku nie będzie czysto, to
goscia z absolutem może szlag trafic;)
Może i nie będzie od razu czysto, ale po to jest słuch, żeby się
poprawiać. Jak słucham kontrabasistów, którzy nie mają słuchu prawie
wcale, to po chwili myślami jestem daleko, bo niezbyt chce mi się słuchać
tego, co prezentują. Ale przecież prawie nikt nie rodzi się z absolutem, a
jeśli ćwiczy się kilka lat, poprawa słuchu jest nieunikniona. I powiedzcie,
że po paru latach to będzie przeszkadzać 😉
I jeszcze jest inna sprawa, która basistów raczej nie dotyczy- nawet ludzie z
dobrym słuchem mogą mieć z początku na kontrabasie problemy z
przestawieniem się na niższe dźwięki. Więc z tym absolutem to rzecz
sporna, ale moim zdaniem nie przeszkadza, a motywuje do dalszej pracy 😉
Zgadzam się z Toba ze na pewno bardziej pomaga niż przeszkadza;) ale jest to dla
nich czasem wkurzajace;)
a ja powiem że owszem znając harmonie walkingi i to co Mazdaszek wymienił w
1 poscie będzie łatwiej, ale czy dzieciaki idąc do szkoły muzycznej na
skrzypce umieją już grać solówki? nie!!!
najlepsza rada Michi- idź do szkoły muzycznej, bo nigdy nie jest za późno,
ja zacząłem w maturalnej klasie 2 stopien(fakt ze musiałem się na własną
rękę przygotować do egzaminu) i progres jest nieoceniony, a uczyłem się
jakby od początku rozstawienia dźwięków, ustawiania aparatu lewej i prawej
ręki, artykulacji itd…
a tak na teraz rada hmmm lepiej będzie cwiczyc interwały i je słyszec, a
potem próbowac je na kontrabasie grac… samemu Ci będzie naprawdę cholernie
ciezko ob jest taka zasada, ze jak zmieniasz pozycje to robisz SKOK czyli ze
pochodów raczej się unika w nizszych pozycjach
próbuj trzymam kciuki!!!
jakby co to pisz na PW
To pozwólcie, że i ja się wypowiem. Co do intonacji na kontrabasie to jest
to jest to jeden z najtrudniejszych instrumentów. Problem polega na tym, że
dźwięk zagrany CZYSTO musi być idealnie trafiony w dany punkt a, że menzura
ma ponad 100 cm to masz mniejsze szanse na idealne trafienie właśnie tam.
Bodajże Brahms napisał kiedyś, że zagranie czysto na kontrabasie graniczy z
cudem… ale nie tylko intonacja ale i wydobycie dźwięku i szlachetnej barwy
jest trudniejsze. Grałem 6 lat na skrzypcach i gram teraz 9 rok na kontrabasie
i jak chodzi o trudność gry to kontrabas jest zdecydowanie trudniejszy a
porównanie i opinia Giedyma jest dla mnie z kosmosu. Im większy tym
łatwiejszy ? Jest to kompletna bzdura !!!! Jest dokładnie na odwrót. Jak
chodzi o to dlaczego przenosi się słabszych wiolonczelistów czy skrzypków
na kontrabas to odpowiedz jest prosta. Na skrzypcach czy wiolonczeli można w
początkowych latach nauki opanować ten instrument na takim poziomi żeby
można było rozwijać wrażliwość artystyczną, muzykalność czyli wszystko
to co jest poza techniką i rzemiosłem. Przenosi się takich uczniów
również dlatego, że nie zawsze instrument który wybrało się im jak mieli
6 lat im pasuje. Jak chodzi o słuch absolutny to ponoć przeszkadza jeśli gra
się na kontrabasie solowym ( przestrojonym o 2w w górę ) bo np. grasz
dźwięk g a słyszysz, że brzmi a i nie da się grać… Słyszałem o takim
przypadku który grał 2 lata na kontrabasie i jak mu przyszło zagrać na
solowym to nie potrafił praktycznie nic ugrać.
Jak byłem w muzycznej to powiedziano mi że mam absoluta, grałem na
wiolonczeli (sam po 3 latach zrezygnowałem), ale nigdy nie powiem żeby to był
czas stracony. Potem próbowałem grać na kontrabasie i w I pozycji ok, ale w
innych tragedia.
http://www.bismillah.pl –> Nowe Demo!!!!
Zgadzam się w 100% z SubBassem. Cos o tym wiemy;)
Granie czystych dźwięków na kontrabasie to czysty przypadek 😀