Cześć!
Jak już wcześniej wspomniałem w powitalni – znalazłem gitarę. Przeżycie
dosyć mistyczne ale też i smutne, bo „gitara” składa się z dwóch
kawałków drewna w stanie „oddzielnym” i pudełka po kracie graficznej w
którym jest „cała reszta”…
Nadmienić należy jeszcze, że ktoś próbował zedrzeć z gitary lakier
metodą mechaniczną i udało mu się to raczej średnio.
Generalnie z racji tego, że w zamierzchłych czasach kiedy nosiłem włosy
długie i niekiedy tłuste zdarzało mi się plumkać na elektryku,
postanowiłem, że może by tą giarkę uruchomić i zapewnić jej spokojną
starość… Ale jest kilka „ale” takich ja: „czy to w ogóle się opłaca?”
lub też „jak to ogarnąć?” i takie tam… Mam wrażenie, że zaniesienie tego
do jakiegoś lutnika wywoła u niego głęboki śmiech i dobry humor do końca
roku, a u mnie próżnię w portfelu i smutek 😉
Czy ktoś przerabiał podobną sytuację? 😉
Czy szukasz pomysłu na odnowienie gitary Jolana w wersji IKEA?
Czy kiedykolwiek miałeś do czynienia z odnawianiem instrumentów muzycznych?
Czy masz doświadczenie w naprawie mechanicznych uszkodzeń gitary?
Czy wiesz, jakie materiały i narzędzia są potrzebne do odnowienia gitary Jolana?
Czy zastanawiałeś się nad kosztami odnowienia gitary w porównaniu do jej wartości rynkowej?
Czy kiedykolwiek próbowałeś odnawiać instrument muzyczny samodzielnie?
Czy znałeś kogoś, kto był w podobnej sytuacji i próbował odnowić swoją gitarę?
Czy uważasz, że warto zachować oryginalną bryłę gitary nawet po odnowieniu?
Czy jesteś gotowy na wyzwanie naprawy gitary i przekształcenie jej w doskonały instrument muzyczny?
Czy chcesz dowiedzieć się więcej o procesie odnowienia gitary Jolana i jak to zrobić samodzielnie?
Polecam kupić nowa lub uzywana gitarę, a z ta dac sobie spokoj 🙂
Polecam naprawić tę gitarę, bo jest to swego rodzaju świetna przygoda,
szczególnie jeśli nie zamierzasz zrobić Wala czy innej Fodery, tylko
stworzyć coś SWOJEGO, co nie zabrzmi może rewelacyjnie, może nie będzie
perfekcyjnie stroić, ale da masę frajdy.
Nie idź do lutnika, dopóki nie przekonasz się, że naprawdę warto. Na razie
spróbuj wszystko dopasować i zobacz, czy elektronika do czegoś się nada, a
gryf jest w miarę prosty. Najlepiej podeślij fotki wszystkiego, co masz i
może uzyskasz rady od kolesi, którzy tak zaczynali przygodę z basem (np. ode
mnie :D).
Opłaca się nią pobawić, doprowadzić do dobrego stanu ale tylko po to aby
powiesić ją na ścianę. No chyba, że naprawdę chcesz ją „zdobyć” ale
zapewne.. dużo cierpliwości, zabawy… większość będzie do wymiany. Sam
ostatnio polowałem na DEFILa( ale mnie ktoś uprzedził), aby doprowadzić go
do stanu kolekcjonerskiego a potem wieczorem dumnie się jej przyglądać i od
„święta” na niej zagrać. Trzymaj się.
Tak jak kolega wyżej wspomniał IMMO, że coś takiego jest naprawdę
świetną przygodą.
Sam chciałem tak zacząć przygodę z basem, ale ostatecznie kupiłem sprawny
instrument. 😛 Ja bym na Twoim miejscu próbował i wrzuć fotki da to lepszą
ocenę sytuacji. Powodzenia! 😀
W sumie umieszczenie zdjęć może być ciekawe. Wasze reakcje mogą być
zabawne 😉
no to nie gadaj tyle tylko dawaj zdjęcia
Czekamy na zdjęcia.
Trochę pomajstrować i fabryka. Jeśli masz czas i trochę funduszy to masz
fajną robote do wykonania. Gdy jednak nie będziesz nic z nią robić, to z
ogromna przyjemnością ją odkupie.
wiesz – pomalować i w ogóle – żaden problem. Ale boję się elektroniki :/
Nie ma się czego bać, jak masz sprawne obie dłonie i wiesz co to lutownica
to jak najbardziej sobie poradzisz ;]
Jolana Galaxis…
Tylko, że te pickupy są takie trochę średnie.
Jakbyś potrzebował rad czy czegoś, śmiało wal do mnie na PW :]
Nie wiem czy wiesz, ale tą propozycją to sobie trochę czasu zbabrałeś 😉 A
z pickupami co mogę zrobić? W ogóle – ma ktoś jakieś części do gitary?
Brakuje mi przedniej osłony, tego dekla z plastiku… 😉
Jak to przeczytałem, dostałem +2 do komunizmu.
Maskownica? To luzik, dorobić możesz w agencji reklamowej z plastiku lub
sklejki… :]
Tak jak pisze Immo. Jolana Galaxis bass. Mam jedną w dokładnie takim samym
stanie. Wbrew pozorom bardzo fajny bas. Zdaje się 32″. Zmienić pickupy,
elektrownie i most i będzie miód malina i orzeszki. Widzę że klucze już
nie są oryginalne (co w sumie jest lepiej bo oryginalne są zupełnie do
pały) i zdaje się niekompletne …czyli też do wymiany. Jak lubisz dłubać
i wiesz jak to robić to się nie wachaj i wejdź w domowe lutnictwo – tak jak
pisze Immo – świetna zabawa i przygoda. Na moje oko potrzebujesz nieco kasy
(hardware i elektro), chęci, kilku narzędzi i około 10 godzin wolnego czasu.
Jak coś to pytaj na PW.
A, a gdybyś nie chciał tej blachy (na zdjęciu przedmiot najbardziej
wysunięty w prawo i w górę), to chętnie ją odkupię do mojej pół-Jolany
:]
No dokładnie, pobawisz się i Ci fajnie wyjdzie.
Brakuje mi maszynek, siodełka i maskownicy…
Czemu zmienić mostek i na jaki? Jesteście w stanie mi coś polecić
(przystępnego cenowo i jakościowo)? Za pomoc będę wdzięczny 🙂
Może zacznijmy tak: Ile jesteś w stanie wydać pieniędzy na naprawę?
A mostek u Jolany nie ma specyficznego rozstawu strun ? Bo już dość dawno
galaxisa w ręku nie miałem , ale coś mi się widzi że rozstaw tam był
mniejszy …
Można kupić spokojnie mostek z wąskim rozstawem, tylko trzeba być pewnym.
Jolana ma jakoś 17mm odstępu na mostku.
Wolę w drugą stronę – ile powinienem wydać, żeby miało to sens dla
początkującego, którego nie raz w życiu cechował słomiany zapał? 😉
immo, ztcp 15mm. W Ibanez mam 17 i jolka na 100% jest węższa..
nie chodziło mi o zmianę mostka za wszelką cenę tylko o to, czy go w ogóle
masz. jeżeli jest i nie jest bardzo zardzewiały to zakładaj – na początek
będzie OK a potem się najwyżej będziesz martwił.
Maszynki musisz kupić bo nie masz ale to nie jest jakiś ekstremalny wydatek,
to samo ze strunami. cała reszta się okaże jak to złożysz i zobaczysz, czy
jest szansa wyregulować do grania.
na razie olej elektrownię bo to jest może nie najmniejszy problem ale na
pewno najbardziej końcowy.
pobaw się w stolarza, kup na alledrogo maszynki i mostek (chyba że jest w tym
worku) i średnie struny, skręć toto do kupy i sprawdź, czy jesteś w stanie
ją wyregulować. jak się uda (a powinno) to jeszcze pozostaje koncepcja
graficzna (czym toto wymalować i dlaczego różową Tikkurillą) a na sam
koniec dopiero druciarnia i może wyjść całkiem fajne i w miarę unikalne
basidło 🙂