Cześć wszystkim !!
Mam takie pytanie , gdzie zagraliscie wasz pierwszy koncert albo wystep ?? Moja
kapela ma pomysla aby zagrac na koniec roku szkolnego !! Co wy na to ??
Cześć wszystkim !!
Mam takie pytanie , gdzie zagraliscie wasz pierwszy koncert albo wystep ?? Moja
kapela ma pomysla aby zagrac na koniec roku szkolnego !! Co wy na to ??
Możliwość komentowania została wyłączona.
A ja dwa mam kciuki 😀
A ja dodatkowo jeszcze duże palce u nóg 😉
Im your source of self destruction…
Ale może złapcie coś innego bo jakbyście trzymali kciuki to nie
moglibyście poklangować. Chwyćcie gryf za mnie! 🙂
Edit: Już grałęm!! Jak już miałem grać nogi mi się trzęsły a gryf
ociekał od mojego potu ale grałem bez omyłek, chociaż to co grałęm to
było tak łatwe że trudno coś zknocić. Ogólnie miałem ze dwie małe
omsknięcia ale szybko wracałem na swój tor. I gdy był szybszy motyw
gitarowy improwizowałem, jeśli można tak powiedzieć, bo grałem coprawda to
samo tylko zamiast jeden dźwięk na 3 sekundy grałem jeden dźwięk kilka razy
i przechodziłem w następnya ale dostosowywując się do rytmu gitary. A tego
triku nie ograliśmy więcej nież raz 😛 Ale było super!!
ja zasadniczo jako basistka nie grałam jeszcze koncertu , mam za sobą zas
koncerty jako wokalistka a mój debiut sceniczno- ołtarzowy miał miejsce w
kościele Mariackim w Krakowie. 😛 fachowy zas koncert z udziałem mym jako
wokalu w knajpie Pieranie na Kazimierzu :* pozdrawiam:*:*
Heh, też grałem w szkole na dzień wiosny 😀 Koncept był taki, że gramy
„Konika na biegunach” i ja z kumplami (gitara + pianino) robimy za podkład
muzyczny, a 3 dziewczyny się wyżywają na mikrofonach. Niestety tylko sekcja
instrumentalna miała wcześniej próby i komentarze po występie były mniej
więcej w stylu „Co to były za trzy laski co wam performens zepsuły?” 🙂
Only way to feel the noise is when its good and LOUD!
http://www.images.google.pl/images?q=tbn:JLKhvGmGsXxe9M:http://i76.photobucket.com/albums/j3/zOe_81/motorhead.jpgJa tam w szkole gdzie chodzi reszta mojej kapeli
również szkoła 😉 pamiętam, że popaliliśmy mnóstwo sprzętu, pamiętam
jakby to było przedwczoraj, a tu 3 rok mija… dużo dobre czasy były 🙂
—
Love may be blind, but sure isnt deaf
Moim debiutem był swoisty, powiatowy przegląd rockowy koło Lęborka, a
mianowicie Rockowisko… to było bodajże w 2004 rocku… wszyscy pijani, no
poza gitarzystą który jest abstynentem, ja nie umiałe w sumie grać (basss
miałem w rękach kilka tyg w sumie i to DEFILa :P) zagraliśmy 2 kawałki –
Another brick in the wall part II i autorski f*ck the system… Było
z*ebiście, a szczególnie gdy wolali na bis 😀
Tylko jak wróciłem do domu nie pamietam do dzis i nikt nie chce mi tego
powiedzieć…:P
—————————————–
„to ich marzenia ha!ha! urojenia!!”
Mój pierwszy raz też był w szkole. Był to ” Konkurs piosenki
obcojęzycznej” zagraliśmy „Scum”-a Napalm Death. Wycieli nas z wszystkich
nagrań tej imprezy! Chyba się nie spodobało.
pierwszy koncert był w szkole. z jakiej okazji to było i z czym się jadło
nie pamiętam.. ale było w porządku.
mój pierwszy koncert z prawdziwego zdarzenia był rok temu na wakacjach w
REJSie w Rzeszowie graliśmy przed Monstrum:) bo zdarzały się też dawno
dawno w gimnazjum jeszce występy na auli gdy grałem Konika na biegunach,
Wehikuł Czasu i Chłopców Myslovitzów…ale wtedy ledwie umiałem palcować
😀 graliśmy też nieraz z kolegami na imprezach jak 18 ki różne itp oj co
się działo my mieliśmy po 15 lat 😀 teraz często gram w kościołach i
czasem jakiś klub czy rynek… brak popytu na christian metal…
moherą się podoba? wybacz – ja tego nie pojmuje (tej muzyki) – ale ja to
szanuje jak kto woli…
Pierwszy koncert jeszcze na gitarze grałem – support przed koncertem wiekszej
gwiazdy szczecinskiej;) pozdrawiam! zreszta ktoś może nie lubiec mnie za to ze
krzycze bunt ale fajni ludzie zostaja za bramą;p
kiedyś się buntowałem również i nosiłem spodnie w kratę i piłem
Patykiem Pisane… ale przemyślałem pewne sprawy 🙂 nie wstydzę się swojej
muzyki i katolickiego przesłania mimo, że może się kojarzyć z moherami…
jest to dobra forma przekazania treści inncyh niż seks, picie, rozróby i
BUNT! – często bezpodstawny po prostu- dla zasady… aczkolwiek bardzo mi
miło że szanujesz mnie 🙂 to ważne i ja szanuję tych co słuchają innej
muzyki nawet dp tylko nie zniose jak ktoś krytykuje coś o czym nie ma
pojęcia… więc zachęcam do posłuchania np 2Tm2,3 albo Armii a potem
komentowania 🙂 bo do mnie trafiło to przez wysoki poziom wykonania
muzycznego, potem się skupiłem na słowach itd… a co do stoprocenta to
moherowe babcie przyszły w Sokołowie na koncert a jak usłyszały przester to
pouciekały 🙂 a miałem nadzieję na mohair-POGO 😀
—————————————-
http://www.shaddai.xad.pl – oficjalne forum zespołu SHADDAI
A tam Tymoteusz i Armia ;P .
A znasz As I Lay Dying? Trójmiejską formację Pneuma?
Ciekawe też jest Creation of Death (death thrashowy projekt Litzy sprzed 16
lat :D).
mam dyskografię PNEUMy:) a znasz Anastasis i Illuminandi:) As I Lay Dying mi
nie leży wszystkie numery identyczne:) o SHADDAI też niedługo będzie
głośno na PW dla chętnych mogę małą próbkę podesłac:)
Moim zdaniem Anastasis to takie blee
Im your source of self destruction…
A o czym to temat?
Oj tam, taki mały offtopic się zrobił 😉
Im your source of self destruction…
A ja zagrałem tak dla odmiany w szkole. Facet u którego zapisałem się na
lekcje chciał zobaczyć jak gram przykladowy utwór [blu skies] i pokazywał
na nim jak powinno się grac na basie, na koniec lekcji stwierdził że gram za
tydzień go na apelu. Nie to że ja miałem bass od tygodnia i jak cholera
wtedy grałem nierówno ale kilka prób z zespołem i jakoś poszło. Ciągłe
patrzenie jak Renata na klawiszach zmienia akordy by samemu w miarę równo
zmienić :D:D Ahh jak to teraz się fajnie wspomina.
——-
DemoniS
mój pierwszy występ z pierwszym zespołem odbył się na takiej małej scenie
na rynku. Grałem wtedy na basie może 1 miesiąc (tyle samo z zespołem) a
zagraliśmy For whom the bell tolls Metalliki oraz Seek & destroy tez
Metalliki. Wyszło fatalnie, ale i tak publice się podobało 😉 Pogoda brzydka
jak noc listopadowa (lało) była a i tak nawet sporo osób przyszło jak na
taki szajs… 🙂 oprócz nas wystepowaly tez inne grupy i to ich w 99% była
publika 😉
….ho,ho…mój pierwszy koncert był strasznie spontaniczny.:P Było to na
WOŚPie w 2006 roku jako zespół z GOKu. Zacząłem grac na basie dwa tygodnie
przed nim, co prawda gralismy tylko trzy kawałki – wisky Dżemu, snow is
falling, i Mery christmas everyone Briana Adamsa, ale wyszło strasznie
kiczascie.Ja gapiłem się na rece gitarzyście albo sluchalem perki i jechałem
na samych prymach. Najśmieśniejsze , że publice się podobało…tylko
akustyk poszedł się po tym spić..:P
|ja grałem z zespolem w piątek w szkole…. było z*ebiście :d
wszyscy bili brawa i w ogóle, tylko wokal trochę za cicho był 🙂
pierwszy koncert: kolędy jazzowe na wigilię w szkolce. Bardzo pozytywnie:d
(pozdrawiam dla aranżerów)
kububasek też graliśmy w rejsie…pamiętny koncercik. Tylko, że przed
Maską..hehe.
no a mój pierwszy już był koło Monstrum… 😛 później też z nimi
graliśmy na stadionie w Zaczerniu jesteśmy die Fasane może znasz 🙂
No ja niecały miesiąc po pierwszym debiucie jesteh, odbył się on w mojej
szkole na dniu otwartym 🙂
P.S. W ogóle to witam ponownie bo żeśmy się długo nie widzieli 😉
—
My z zespołem pierwszy zagralismy koncert u mnie na 18 brata w garażu. potem
był klub hell & heaven później pub popularny potem b-side a następny się
szykuje w fisher pub 😉 zapraszam ale kiedy i o której to napisze jeszcze
Miejsce – Stadnina Ogierów w Gnieźnie
Okazja – Zlot Trabantów
Graliśmy jako ostatni, już zapadł zmieszch i jako jedyni zgromadziliśmy
widownię (przed nami byli sami hip-hopowcy). Ktoś z bawiących się
poczęstował nas na koniec wódą własnej roboty (tzw. „piersiówką
pokoju”), była bardzo dobra. Jak położyliśmy refren w jednym kawałku,
wszyscy śpiewali „nic się nie stało”. Pomijam fakt, że połowa ludzi była
pijana, a druga to byli znajomi (często też pijani). Ważne, że było ich
trochę, a że po pijaku człowiek szczery jest, to tym bardziej było mi
miło, że się podobało. Mimo, że było tak zimno, że palce mnie się
rozmroziły dopiero na ostatni kawałek i nie miałem jeszcze dopracowanej
techniki, pomijając wyrąbanie się we wspomnianym refrenie (ale tam to każdy
z nas zawalił…) poszło mi nieźle. Późniejsze występy już nie były
takie fajne…
Mój pierwszy raz?… 😉
Na kajucie kapitańskiej na statku w Ustce. Szanty, Perfect, prawie Metllica.
Tylko to nie było basowe. Pierwszy występ z basem to chałtura na dzień
muzyki razem ze szkołą muzyczną, z masą „młodszych muzyków” na
podorędziu. Niezły tchad.
Ja z basem pierwszy „koncert” miałem na tegorocznym WOŚPie, na DEFILu, to
jakiś w miarę strojacy egzemplarz był 😀 Na szczęście teraz mam Epiphone 🙂 a
bez basu pierwszego to chyba już nie pamietam, choc chyba tez było to w szkole
;P moim zdaniem granie w takich miejscach jest po prostu fajne, szczegolnie
kiedy publicznosci podoba się to co grasz ;D można trochę pocwiczyc i przy
okazji dobrze się bawic ;D
mój debiut z basem to tak ze 2 lata temu tez w szkole (btw -swoj bas mam od pol
roku około – ale grałem już jakiś czas na gitarze i na basie sporadycznie)
grałem w tym zespole raczej na klawiszach, ale udzielilem się w 2-3 prostych
kawalkach basie
a na fortepianie 1 wystep to już hoho :]
mój debiut to szkolny konkurs eurowizji ;p
zagralem z moja kapela RHCP – Dani California
kawalek macie tu:
https://www.youtube.com/watch?v=4eK1ueQp8Rs
dodam ze wygralismy konkurs bo konkurencja spiewala tylko z podkladów ;p
hehe niezły show 😉 tylko ten wokal trochę taki…a ja drugiego maja miałem 1
rocznice jak na scenie wystąpiłem 😀
Im your source of self destruction…
mój pierwszy wystep to koncercik na dniach szkoly. zagralismy:
Fade to black
nothing else matters
master of puppets-metallica
smells like teen spirit-nirvana
love is on the way-saigon kick
jak gralismy fade to black to nam przynajmniej jeden gosciu wyskoczyl i
próbowal pogowac:-)Puki co to na you tube on robi wieksza kariere od nas ale
to się zmieni!!!
–
https://www.youtube.com/watch?v=RqLQjEWr0tU -za jakiś czas może coś więcej
się wrzuci, puki co tylko tyle znalazłem…
Hehe:) nie wiem czy to można nazwać koncertem ale mój debiut miałem w
szkole na akademii grałem wtedy jeszcze na klasyku:)z wiolonczelą,
skrzypcami, fletem i klarnetem:) takie tam arpeggio ale na koniec 3 klasy
gimnazjum byłem już z basikiem:)babka od muzyki dała mi takie denne nuty że
szkoda gadać:) na próbach grałem to co ona mi kazała ale na akademii dałem
czadu:) „mała przeróbka”: miałem grać ćwiartkami:) i całymi nutami w
oryginale skończyło się na ciekawym przeplatanym riffie w dość szybkim
tempie jak miałem zagrać A to kombinowałem coś na pentatonice:) i tak cały
kawałek:) po minie nauczycielki myślałem że mnie zabije:) tylko się
kawałek skończy:) nie zdążyła, podbiegł do mnie dyrektor i zaczął mi
gratulować:)
Jaz też debiutowałem w szkole, w moim wspaniałym Liceum nr 8 im. KEN w
Gdańsku!!! 😀
Było godnie, graliśmy kolędy na szkolnej wigilii, bili nam brawo o w ogóle
😛
na pierwszym występie Mastera?? ciekawe jak to przyżył
pałker… albo jak to ludzie przeżyli… ja się z moim byłym bandem po 2
latach targnąłem na MOP bo zaczynaliśmy od Smoke on the water i Whisky
___________________________________________________________
http://www.freewebtown.com/shaddai/Shaddai.wav.mp3 🙂
a my za to pierwszy koncert zagralismy w grudniu zeszlego roku w jednym z
pomieszczen budynku udostepnionego przez miasto teatrowi miejskiemu. był to
„koncert solidarności z chorymi na AIDS”.
a teraz w styczniu gralismy na naszej studniowce, o co bylismy najpierw bardzo
proszeni przez dyrekcje, a po wystepie zostalismy tak zje**** za to,co
gralismy, ze nawet az do teraz niektorzy nauczyciele nas do teraz nienawidza 😛
Miałem grać pierwszy koncert na dniu otwartym szkoły jakoś tak w kwietniu,
ale jeden z naszych gitarzystów nawalił ;P
hmmm… ja swój pierwszy koncert zagrałam jakieś 3 lata temu w klubie Babel
w Brzeszczach, przypadkowo w moje urodziny… były przede wszystkim nerwy,
stres i w ogóle stałam przez godzinę koncertu jak kołek bojąc się nawet
mrugnąć 😉
Ludzie !!! Nauczyciel zaproponował mi koncert na koniec roku w szkole
muzycznej !!! Mamy zagrać Bob Marleya ” no women , no cry ” . Brać tę
robotę ?? :D:D:D
———–
–> a ile płacą?
Pieniądze i pieniądze tylko o tym umiecie myśleć :D:D:D Może dyplom dadzą
😀
———–
Jak robota to i pieniądze, nie ? 😉 Graj, tylko nie z byle kim, żeby dobrze
wyszło 🙂
O kurde to coś trwa 7 minut !!!! Tyle to Metallica nie trwa … Dobra skoro
WSZYSCY mówią żebym grał , to zagram 😀
———–
Tylko przyłóż się, i zbadaj poziom reszty, żeby nie wyszło tak:
😛
O kurde !!!! Co to ma być 😀 Nie no aż tak nie spitolimy sprawy CHYBA …
😀
———–
BUAhaha 😀
heh^^ Moj pierwszy wystep, odbyl się na scenie w Mysłowickim Ośrodku Kultury
i Sztuki 😀 Jest to scena na ktorej NEGATYW nagrywal klip do „Nie udawaj” tak
wiec scenka niczemu sobie 🙂
Ja pierwszy koncert grałem w jakiejs sali nad kanjpa. Był to wystep uczniow
szkolki gitarowej dla rodzicow.
I wiadomo siedze sobie na krzesle czekajac na moja kolej, az tu nagle czuje ze
struna mi zaczyna się stawac coraz luzniejsza i luzniejsza… Stres mocny mnie
wziął, bo musialem stroic na glucho, tylko po wibracjach i napieciu struny.
No jak wyszedlem na scene to bylem caly mokry. Na szczescie okazalo się ze
nastroilem idealnie, tak jak nawet nie stroje ze stroikiem ;p.