No właśnie, jak w tytule – co myślicie? Ja póki co zaczynam się bardziej
skłaniać w stronę pasywu, chociaż aktywny preamp dodaje pasma, ale to
trochę takie napompowane jest. Ale i tak – co myślicie?
Czy uważasz, że bas Fender Jazz powinien mieć aktywny czy pasywny układ?
Jaki jest twój pogląd na temat aktywności w basie Fender Jazz?
Który z preampów – aktywny czy pasywny – preferujesz w basie Fender Jazz?
Czy uważasz, że bas Fender Jazz brzmi lepiej z układem aktywnym czy pasywnym?
Czy jesteś za tym, aby bas Fender Jazz był wyposażony w aktywny preamp?
Czy masz swoją ulubioną opcję preampu w basie Fender Jazz?
Czy wg Ciebie bas Fender Jazz powinien być bardziej skłonny do aktywności czy pasywności?
Jakie czynniki wpływają na Twoją decyzję między aktywnym a pasywnym preampem w basie Fender Jazz?
Czy preferujesz bardziej naturalne brzmienie czy bardziej „napompowane” w basie Fender Jazz?
Jakie są Twoje ostateczne myśli na temat wyboru między aktywnym a pasywnym preampem w basie Fender Jazz?
… a co wolisz?:D
Bo zasadniczo to decyduje o wyborze 😛
No właśnie, jest to raczej subiektywna sprawa. Ale jeżeli się wachasz i cie na
to stac, to kup pasywnego i preamp w kostce 😉
Ja bym brał pasywny.
Moim zdaniem, Spluker dobrze gada, mógłbyś tak zrobić.
W sumie, jak do końca nie wiesz, czy czegoś potrzebujesz, to pewnie tego NIE
potrzebujesz. 😀
Klasyczny Jazz = pasyw.
To w takim razie kup sobie Jazz Bass Marcusa Millera ktoś ostatnio nawet
sprzedaje na basoofce od jakiegoś czasu.
Dzięki za odpisy!
No ja właśnie mam Jazz Bass Marcusa Millera. Mam opcję przełączenia na
pasyw, ale co z tego, jak na tym pasywie nie mam żadnej regulacji barwy, to
nie jest wtedy pasyw z prawdziwego zdarzenia. W sumie na tym aktywnym preampie
da się sporo ukręcić, ale trochę środka brakuje. I dla tego zastanawiam
się, czyby nie zrobić tak, że wywalić ten preamp, kupić porządne pasywne
pickupy i zamontowac z układem pasywnym, może jeszcze z opcją łączenia
pickupów szeregowo/równolegle. Co myślicie?
Brakuje środka bo to sygnatura Millera, gdzieś widziałem nawet filmik na
którym mówił, że kiedy gra slapem to gra w trybie aktywnym właśnie po to
by wyciąć środek i mieć klasyczny uśmiech Romana do slapu a jak gra
paluchami to przełącza się na pasyw.
Pasyw i bez niepotrzebnej dalszej dyskusji.
NO właśnie. Zastanawiam się jeszcze, czy jak włoże tam pickupy o
większej oporności, czyli konkretnie Dimarzio ultrajazz, to ten preamp
(jakbym go jednak zostawił) nie będzie mi np przesterowywał sygnału??
Patrz post DEXa i IMMO.
Chyba wszystko wyjaśnione.
Chłopie, nie zrób jakiegoś głupstwa – próbujesz poprawiać kultowy bas,
który np. jako jeden z dwóch uzyskał 6/6 punktów w niegdysiejszym teście
gitarzysty/basisty. Jak Ci nie pasuje jego brzmienie, to kup inny bas – na
takich poprawkach masz pewną stratę finansową i brak pewności uzyskania
właściwego efektu.
Miałem do niedawna ten bas i grałem tylko i wyłącznie na pasywie, bo
rzeczywiście aktyw jest jak to trafnie określiłeś „napompowany”.
Szczęście z tym basem polega na tym, że tam jest full pasyw, tzn. bas gra
także po wyjęciu baterii, chociaż brzmi inaczej niż klasyczny pasywny Jazz
Bass.
A preamp do „regulacji barwy” to jest we wzmacniaczu. 🙂
Ano, rzeczywiście, tam są takie cztery gałeczki 🙂 W sumie jak dopalę
środka w podłodze i jeszcze trochę na głowie to wychodzi z tego niemalże
No, w sumie racja. Mnie się brzmienie tego basu podoba (bardziej na pasywie),
tylko gitarzyści się czepiają 🙂 ale może i racja, w razie czego zawsze
łatwiej sprzedać nie ruszany egzemplarz. W sumie to chyba jednak taki
klasyczny pasyw mnie mocniej biere 🙂
Zacznij się czepiać gitarzystów. 😛
Sprzedaj ten Marcus Miller Jazz Bass w oryginalnym stanie bez poprawek i kup
sobie np. Geddy Lee Jazz Bass. Pasyw + dobre przystawki + oryginalnie z
Badassem 2, bindingiem na gryfie i czadowymi markerami.
http://www.media.fmicdirect.com/fender/images/products/guitars/0257702306_frt_wlg_001.jpg
o taki jak tu.
Dobrze gada, polać mu.
I wiecie, że chyba do tego właśnie dojrzewam. Dzięki. Chociaż tej blachy
nad pickupem trochę będzie szkoda 🙂 Ludzie ją odkręcają, a mi się z nią
dopiero fajnie gra. Ale założyć blachę to akurat nie jest problem żaden.
Jeśli brakuje Ci środka, pomyśl o czymś opartym na przystawce MM – ma fajny
środek i świetnie przebija się w kapeli. Gdy zrobiłem sobie to:
https://basoofka.net/blog/29735,kolejny-atak-lutnictwa-czyli-zrobilem-sobie-cos-jakby-stingraya/ , przestałem grać na Marcusie, na piecu
wystarczyło 2/3 poprzedniej mocy, a i tak lepiej mnie było słychać.
No, ładną tą gitarkę zrobiłeś, bardzo ładną! Sęk w tym że ja
właśnie zdecydowanie wolę fendery od musicmanów, ale przemyśleć warto.
…bo cała sprawa stąd, że przez ostatnie 12 lat grałem tylko na 5 i 6
strunowcach, z czego przez ostatnie 8 na Yamaha TRB 6 II, ale zachciało mi
się powrotu do prostoty, czyli JB 🙂
Uniwersalności, nie prostoty, drogi Panie 😉
jeszcze raz napisze. kup sobie pasywnego jazza i sansampa (czy coś na wzor),
tyle w temacie wg. mnie 🙂
Jak kupi Sansa to utnie mu cały środek, którego kolega właśnie poszukuje.
Nie, nie tędy droga 🙂
to chyba zalezy jak się galkami pokreci? czy sans ogolnie powoduje usmiech u
romana? jeżeli tak to nic prostrzego jak EQ w kostce przed nim wpiety,
chociazby behringera 😀
Sans z definicji ma uśmiech i brak regulacji środka. Nonsens dodawania do
tego jeszcze jakiegoś EQ skoro nie o to zupełnie koledze chodzi.
No faktycznie to się zaczyna mijac z celem. Tak czy owak jeśli chodzi o kremowy
srodek to jak dla mnie pasywny Jazz jest mistrzem w tej kwestii, szczegolnie na
flatwoundach 🙂
Sansamp RBI ma regulację środka 🙂
Racja, niech kupi pasywnego JB z sansampem RBI, czyli dodatkowe ~ 1100zł
zamiast jazza aktywa, logiczne wyjście…
Logiczne wyjscie to Jazz Bass American Standard lub American Vintage. Zadnych
polsrodkow czy wynalazkow.
O to to to to!
A to już nie wystarcza pasywny jazz bass + samo eq na piecu bass / mid /
treble? :/
Normalnie taki się czuję zaopiekowany że szok 🙂 Dzięki wszystkim za posty.
Póki co gram se na moim Marcusie, faktycznie, jak chcę więcej środka, to
gram na pasywie i dopalam więcej obydwu środków na Małym Marku (zresztą
chyba go na coś wymienię, tego Marka, bo za ładny jest, chyba na GK RB go
wymienię) albo dopalam środka na ME 50B (wiem, wiem, żadna rewelacja, ale
jakoś się sprawdza w praktyce). A jak chcę poklangować albo posolić to se
przełączam na aktyw. Poza tym jestem dumny z siebie, bo wyradiusowałem se
nadbiegunniki i teraz jest jeszcze lepiej 🙂 A jak mnie kiedyś będzie stać
to se kupie starego Jazza, tak z lat z roku 74 – 76… Ampega SVT 4…
lodówkę albo dwie… eh, życie.
marcus to dość specyficzny instrument z tym że gdzie byś go nie wpiął to
brzmienie jest więcej niż zadowalające a jak grasz na konkretnej firmowej
lampie najlepiej z lat 60 tych i do tego głośnik 15 alnico to zwala z nóg