Jaki według Was byłby najlepszy wybór pod kątem gitary Fender Jazz Bass
Standard EBS Classic Session 120 czy może Fender Rumble 150 a może jeszcze
coś innego? Na combo chciałbym przeznaczyć max 1600. Na początku
planowałem Rumble 150 ale po przesłuchaniu jak brzmi EBS zacząłem mieć
wątpliwości…
Który z tych dwóch wzmacniaczy, EBS Classic Session 120 czy Fender Rumble 150, byłby najlepszy dla gitarzysty grającego na Fender Jazz Bass Standard?
Czy uważacie, że na combo do gry na Fender Jazz Bass Standard lepiej wybrać EBS Classic Session 120 czy Fender Rumble 150, czy lepiej coś innego?
Jakie byłoby Wasze zdanie na temat używania wzmacniacza EBS Classic Session 120 z gitarą Fender Jazz Bass Standard w porównaniu z Fender Rumble 150?
Czy według Was warto zainwestować w EBS Classic Session 120 lub Fender Rumble 150 do gry na gitarze Fender Jazz Bass Standard?
Jaki jest Wasz wybór pomiędzy EBS Classic Session 120 a Fender Rumble 150 jako wzmacniacz do gry na Fender Jazz Bass Standard?
Czy mieliście już okazję przetestować EBS Classic Session 120 lub Fender Rumble 150 jako wzmacniacz do gry na Fender Jazz Bass Standard i co o nich sądzicie?
Czy uważacie, że warto rozważyć inne opcje niż EBS Classic Session 120 i Fender Rumble 150 do gry na Fender Jazz Bass Standard?
Co sądzicie o różnicy w brzmieniu EBS Classic Session 120 i Fender Rumble 150, grając na gitarze Fender Jazz Bass Standard?
Który ze wzmacniaczy, EBS Classic Session 120 czy Fender Rumble 150, jest bardziej odpowiedni dla mojego stylu gry na Fender Jazz Bass Standard?
Czy opinie innych basistów na temat EBS Classic Session 120 i Fender Rumble 150 mają wpływ na Wasz wybór wzmacniacza do gry na Fender Jazz Bass Standard?
Skoro EBS Ci się bardziej podoba, to w czym ból?
Rumble 150 ma więcej mocy.
Gdyby miał 100W więcej może mialbys szanse uslyszec roznice. Roznica 30W jest
nieslyszalna.
A może używany SWR – workman lub black beauty, albo nieśmiertelny Ampeg z
serii BA…? – godne polecenia do jazz basowej gitary.
Myślałem o Ampeg BA115 szczególnie, że ma ten przełącznik Style tylko z
drugiej strony w stosunku do Fender 50W wydaje mi się już dużą różnicą,
więc go skreśliłem i pozostałem przy Fenderze i EBS ale może nie
potrzebnie.
BA 115 HP – 220 W – a co tam sam mam więc polecam :). – ostatnio latała na
necie używka za trochę ponad 1000zł…
Na thomannie masz TC Electronic BG250 tańsze od tego combo EBS-a, ja mam to
combo i polecam, zdążyłem zagrać na nim koncert w średnim klubie zanim mi
się zespół posypał niedawno i bardzo ładnie się przez wszystko
przebijał, brałem go też na próby. Ma spory zapas mocy, bo 250W jak na
combo to już całkiem dużo.
Ostatnio była dyskusja na podobny temat… – pytanie podstawowe – jaki rodzaj
muzyki chcesz na rzeczonym nagłośnieniu grać – spokojny jazzik czy ciężko
brzmiące dźwięki…? – combo combie nie równe… – lecz np 120 W w rockowym
bandzie – będzie chyba nie wystarczające – wiadomo że liczy się nie tylko
moc ale skuteczność głośnika – możliwość wykręcenia słyszalnego
środka etc. Jeśli masz zamiar grywać nieco głośniej to raczej zainteresuj
się min TC proponowanym przez kidnoise lub przyjemnie mruczącym Ampegiem…
bo coś mi się wydaje że 120 to trochę mało… – nie wiem jak F Rumble –
może ktoś się wypowie z użytkowników.
Ciekawe jakby zagrało Kustom DE300 HD head + Kustom DE115H w zestawie wychodzi
1620. Znany jest komuś ten head z praktyki?
Co do klimatów to głównie jazz/funky/pop jednak chcę coś w miarę
mocniejszego, żeby nie mieć problemów gdy przyjdzie mi zagrać coś z
pogranicza rocka. W przypadku Kustoma z tego co widzę do tego heada można
jednocześnie podpiąć też DE410H czyli teoretycznie w przyszłości
mógłbym sobie zestaw powiększyć. Tylko teraz zagadka jak to sprzęt tej
firmy zagra z jazz bassem w zasadzie nie miałem styczności z tą firmą z
drugiej strony thomann daje 30 dni zwrotu pieniędzy, więc w sumie mógłbym
oddać lub zamienić sprzęt na inny.
Trochę obok zestawu który zaproponowałeś – dane mi było raz grać na KBA
200 – gałków jak mrówków 😉 – nie wiedziałem jak się za to zabrać –
jeden muł połączony z przeszkadzającym drutem w wyniku obijania strun o
progi – zapewne jak by posiedział z parę godzin coś by z tego wykręcił…
– natomiast miałem niegdyś pożyczone ćwiczebne KBA 16 – pięknie to
maleństwo brzmiało – ograj sobie ten zestaw przed zakupem jeśli miałbyś
taką możliwość – lub faktycznie jak by Ci nie spasował to zwrócisz
…
A jak podłączam się do Ampega (prostota obsługi) – czysty dźwięk jazz
basu aż miło 🙂
Ten Tc ma 250 w klasie D czyli z 50W realnie//
Ten EBS to GLOSNE 120W// grałem na 60W wersji i naprawdę robilo to
wrazenie!
A ten Kustom to kiepska glowa i kiepska paka = kiepski stack;))))
Ten Tc ma 250 w klasie D czyli z 50W realnie//
Ten EBS to GLOSNE 120W// grałem na 60W wersji i naprawdę robilo to
wrazenie!
A ten Kustom to kiepska glowa i kiepska paka = kiepski stack;))))
A coś więcej…?
zielony666 polecam Ci ograć to combo TC zanim będziesz rzucał takie
wypowiedzi. Grałem na tym combie i koncert i na próbie postawiłem w studiu
obok stacku Ashdown a o mocy 400W i ludzie z mojego zespołu razem ze mną
stwierdzili, że tak fajnie jeszcze się w kapeli nie przebijałem jak na tym
małym combie.
Generalnie, co ma moc do „przebijalności”? Jak się potrafi ukręcić EQ po
ludzku, to i 60 wat wystarczy, by się przebić. A miałem okazję posłuchać
i 600 watowego Ashdown a z paką 4×10, którego w zespole KOMPLETNIE nie było
słychać, choć wykręcony był na granicy przesteru.
Litości – przestańcie się sugerować mocą, bo ta akurat ma najmniej do
gadania. Zdecydowanie ważniejsza jest skuteczność głośników i to, jak
się ustawi EQ.
Z tych dwóch EBS. Mają skuteczne końcówki, są dynamiczne, mają naprawdę
dobre głośniki. I dobrze dobrany EQ.
Co do skuteczności – 90 wat mojego TE postawione obok Ampega B4r (700W czy
więcej w moście) – wstydu nie było, głośność bardzo zbliżona przy
podobnych ustawieniach (flat, gain/master na 13). Do tego po drodze są jeszcze
palce i głowa, a to one częściej kreują brzmienie niż sprzęt.
Oczywiście jak najbardziej się z Tobą zgadzam i masz rację, że moc to nie
wszystko. Jednak dobrze jest mieć ten zapas mocy która jest słyszalna.
Wydaje mi się, że to combo TC ma akurat bardzo dobre eq i jest to świetny,
mały wzmacniacz i myślę, że w tej kategorii cenowej wart jest każdej
złotówki (w moim przypadku wart był każdego funta). Myślę, że akurat ta
firma nie wciskałaby ludziom badziewia i nie ryzykowałaby swojej reputacji.
No i co najważniejsze, po rozkręceniu tego combo na maksa wciąż mi
brzmiało czysto i bez żadnych charczących przesterów jak np w combie Ampega
BA115 które kiedyś miałem. Naprawdę polecam po prostu ograć, nie sugeruję
że jest to najlepszy sprzęt na rynku ale myślę, że wiele osób byłoby
zaskoczonych nie tylko jak głośne jest to combo ale też tym jak świetnie
brzmi.
Jeśli ma 250W w nieważne jakiej klasie, to realnie ma 250W.
Taaa…
portaflex ma 500W realnie niewiele ponad 200 (tyle pobiera mocy)
TC Classic head ma 500 a realnie 236W (na basschacie jest test)
Podobno Reimdar EBSa jest inny
Jest to pobór średni, bądź minimalny. Tak samo jakiś czas temu ludzie
strasznie się burzyli, że SVT-3PRO pobiera 390W, kiedy tak naprawdę ten head
potrafił łyknąć do tysiąca.
Faktem jest, że nowe PFy mają bardzo szeroką szeroką skalę na volume.
Podczas gdy wiele innych wzmacniaczy na których grałem od połowy skali na
pokrętle głośności gra już praktycznie bez zmian (tylko coraz mocniej się
zatyka), główki portaflexa lubią być kręcone wysoko.
TC Classic to klasyczne oszustwo.
SVT-7PRO ma podobno koło 760-780W, ale mierzyli cały head, być może sama
końcówka potrafi więcej, bądź potrafiłaby s laboratoryjnych
warunkach.
Reidmar jest inny. Podejrzewam, że z dwóch powodów:
– ma tak wyskalowany volume, żeby na 4-5/10 grał już na maxa, ale
większość ludzi będzie albo się bała albo nie potrzebowała odkręcać
mocniej
– ma znacznie więcej niż 250W. Zaniżyli mu moc na papierze, żeby te 250 (a
w rzeczywistości np 500W) było bardziej spektakularne.
W każdym razie gra naprawdę głośno, tylko nie udało mi się go naprawdę
nigdy odkręcić.
Fakt faktem jest, że piece w klasie D mają bardzo niską moc chwilową z
racji wysokiej skuteczności końcówki mocy.
I tak jeśli Mosfet ma 450W RMS to chwilowej może mieć nawet 1000. Klasa D
mając 450W RMS ma z 500-600W chwilowej.
EDYTA: A często znacznie szybciej niż po osiągnięciu mocy chwilowej
odpalają się limitery, niestety wygląda na to, że niezbędne w tej klasie
wzmacniaczy.
Mazdah, zaczyna mnie to przerażać!!!!!!!!!!!1
Myślę o impulsiaku Genz Benz Strealimner 900 W i kuźwa sam już nie wiem co
myśleć?
Kiedyś było inaczej – jak miałeś wzmacniacz to byłeś ktoś a teraz…?
A co masz myśleć? Jak Ci się podoba, to bierz 😀
Myślisz, że różnica między 750 a 1000W jest słyszalna? 😀 Albo czy
kiedykolwiek rozkręcisz Streamlinera na tyle, żeby musiał oddać chociaż z
500W?
Od wczoraj chodzi mi po głowie Ampeg PF-350… tylko musiałbym w takim
wypadku dozbierać na jakąś nową kolumnę albo kupić używkę.
Taaa tylko te 900W będzie MOZE tak samo glosne jak Hartke HA3500.
Wg mnie 1000W w klasie D to jakieś 300W mosfeta.
Mialem pf500 i pake na 4ohm na Celestionach bl10 i ta glowa glosnoscia by do
hartka ha3500 nie miala nawet startu. Po co mi glowa 500W , która ledwo co
slychac na probie? Powinni to uczciwie ujac i napisac ze to 200W a nie 500.
Dochodzi do tego ze jak chcemy grac koncerty to trzeba mieć glowe 1kw:)))
Hartke lh1000 ma ponoc 1000W a Hartke ha3500 350W a staruch jest glosniejszy
niż super nowy head 1kw. Sick!
Jak sobie uwazasz, ja myślę ze po prostu bales się go odkrecic albo nie
potrafiles wysterowac gain – master.
To nie sa glosne wzmaki, ale ja na swoim pf 350 z jedna paka zagralem plener…
Mazdah na pf350 plener??? Moze jeszcze z paczka na 8ohm??? Grasz w chorze z
dziecmi??? Przebiles się przez dzieci???:))))))
A pf500 testowalem intensywnie na sali prób i jak dla mnie glowa 500w , która gra
dużo ciszej niż combo 300W to jednak syf. Gain krecilem mocno bo lubię takie
brzmienie. I jeszcze się zatykal dziad jak 5ke podlaczylem.
Oczywiście że z paczką 8ohm, 1×15 🙂 W składzie mam dwie gitary, dwa
klawisze, perkusja i wokal.
Oczywiście mój stack robił tylko za odsłuch na scenie (ale tak żeby każdy
słyszał bas a nie tylko ja), rozkręciłem gain i master na godzinę drugą
(było jeszcze trochę zapasu), włączyłem limiter żeby nie przeładować
końcówy i dał radę.
Bardzo prawdopodobne, że dostałeś trefny egzemplarz, na Talkbass straszne
larum podnieśli z powodu tych wadliwych modeli :/ No i wiadomo, że jednak
zwykła końcówka zagada dynamiczniej i potrafi wycisnąć bardzo głośne
dźwięki dzięki mocy chwilowej…
Nie ma tez co się dziwić, że lepiej wypadł Ha 3500 – to świetny wzmacniacz,
niestety niedoceniany jak wszystko produkty tej firmy – a szkoda. Albo i
dobrze, bo są tanie i przyzwoite 😀 PF 500 to head za 1600zł ze wszystkimi
wadami wynikającymi z tej ceny, Hartke kosztował 2400 zanim weszła seria LH,
bezdyskusyjnie jest to wzmacniacz wyższej klasy niż PF 500.
mazdah jak rozumiem masz pf-350, który mnie interesuje – jeśli tak możesz
napisać jaką paczką do niego dysponujesz? Planuję do pfa 1×15 wydaje mi
się, że w przypadku brzmienia tego heada to dobry pomysł.
Mam PF 350 z paczką PF 115. Moim zdaniem bardzo fajny zestaw, podobnie jak z
paczką PF 210. Mogę polecić, używane zestawy na necie są po 2000- 2300zł
więc nie jest źle. „Do roboty” bardzo fajny zestaw, z czasem dołożę drugą
paczkę (2×10 właśnie) i lepszy head – PF 350 zostanie na stałe w którejś
z paczek jako zapas bądź wzmacniacz typowo roboczy.
Ja myślę nad kupnem tego EBS-a jak uda mi się sprzedać mój head i pakę,
bo to jednak nieporęczne dla mnie, a i moc za duża. Odpuściłem sobie
zespół i leży, kurzy się, a takie combo byłoby fajne na jakieś jamy ze
znajomymi. Jak będę coś więcej wiedział to dam znać ;).
Zna/ma ktoś sprzęt firmy HUGHES & KETTNER? Podobno model BassKick 200
produkowany jest w Niemczech i jest na głośniku Eminencea.
Gralem na basskicku 200 – kwintesencja dobrego combo 200W – glosne, potezne i
fajnie wyglada;))) Da rade na koncertach i to w klimacie HARDxCORE
Potwierdzam, z tym że ja grałem na Bassforce. Świetne combo!
Mam starszy model H&K Basskick 515 (napisane z tyłu Made in Germany, co do
tych dzisiejszych serii nie jestem pewien czy są niemieckiej produkcji). To
jest na prawdę solidne combo do rockowego i nie tylko grania. Potężnie
brzmi, mocny dół, doskonale sprawdza się nawet w obniżonych strojach.
Zbudowany jak typowy niemiecki czołg, co może być wadą z powodu dużej
masy. Nie ważyłem go na wadze, ale na pewno waży około 40kg.
Otrzymałem potwierdzenie, że cała seria BassKick jest składana w Niemczech.
Co do głośnika to jest to pozakatalogowy Eminence produkowany specjalnie do
tego wzmacniacza.
Dziękuję wszystkim za pomoc i rady, temat do zamknięcia.
To jak to w końcu jest z D klasą. Zastanawiam się nad TC BG500-210 lub
BG250-115 generalnie ok 1700 koła mam. Combo na próby muzyka hard rock 2 x
git + perka głośna:) Czy BG 250 może nie dać rady a BG 500 być za
płaskie?
To jak to w końcu jest z D klasą. Zastanawiam się nad TC BG500-210 lub
BG250-115 generalnie ok 1700 koła mam. Combo na próby muzyka hard rock 2 x
git + perka głośna:) Czy BG 250 może nie dać rady a BG 500 być za
płaskie?
Chodziło mi o te opinie
Być może się coś zmieniło i jestem w błędzie — ale TC BG 500 raczej
nowego nie dostaniesz — wycofane z produkcji zostały, wcześniej
wyprodukowane się wysprzedały.
Ogrywałem to kombo, chciałem nawet kupić. Super funkcjonalne, tylko… no
właśnie, nie umiałem znaleźć tych 500W. Używany wtedy przeze mnie BXR300C
przy swoich 250W na 8Ohm zagłuszał BG500 skutecznie.
Pozdroofka
Romek
jeśli chodzi o TC BG 500 to oczywiście mowa o używce. Moja sprawa już się
rozwiązała i jestem zadowolonym posiadaczem Line6 LD300Pro
LD300Pro też polecam!!! Mam i uważam że świetny.
No i pytanie, jak Ty ustawiłeś EQ, a jak kolega.