Witam 🙂 ostatnio przymierzalem się do kupna drugiej gitarki,szukałem po
Gdańsku,niestety nie znalałem nic,co by mnie usatysfakcjonowało(w czasie
poszukiwan zmieniłem też cel). Szukałem piątki do 2000,lecz wczoraj
pojechałem do Gdynii(bo w Gdańsku coś kiepsko ze sprzętem). W pierwszym
sklepie „Ambit” trafiłem na bardzo miłego pana,który po dłuższej rozmowie
zaproponował wyżej wymienionego Jazz Bassa(mówił,że na nim profesjonalnie
grał 3 lata,cośtam wymienił,ale nie pamiętam już co ;),cena jego wynosi
normalnie 1600,a powiedział,że jak kupię go wraz z multiefektem BOSS’a za 1000zł to zniży cenkę basu z 1600 na 1450 a efektu z 1k na 660zł 🙂
wygląda to wszystko fajnie,jednak jako,ze wolalem coś jeszcze obejrzec,to
pojechalem do Intertonu. Tam same Ibanezy,najbardziej mi się spodobał w.w
SR400PB,niestety aż za 2k,lecz jego zaletą jest niesamowita wręcz
wygoda-identycznie niemal zbudowany jak moja Yamacha RBX170 🙂 teraz prosilbym
o porade,czy warto brac tego Squiera z multi,czy Ibka,czy jeszcze coś innego?I
mean,kiedyś Squiery miały złą opiniię,a teraz facet mówi,że się bardzo
wyrobiły.Powiedzial również,zebym mu dal znac w ciagu 2 dni to go
odlozy,żeby nikt na nim nie gral i go wyreguluje(bo to nówka i struny…za
wysoko 😉 )
Dzięki z góry.
Czy myślisz, że powinienem kupić drugi bas Fender Squier Jazz Bass IV albo Ibanez SR400PB?
Czy oglądałeś ostatnio gitary w Gdańsku i Gdyni?
Jaki jest Twój ulubiony model basu do 2000 zł?
Czy wydaje Ci się, że warto kupić bas w zestawie z multiefektem BOSSa?
Co sądzisz o Squierach i ich reputacji?
Czy uważasz, że warto zainwestować w Ibaneza SR400PB?
Czy wiesz, jakie są zalety i wady Yamachy RBX170?
Czy zdecydowałbyś się na zakup basu, który wymaga regulacji?
Czy wiesz, jakie struny najlepiej pasują do Squiera lub Ibaneza?
Co byś polecił, gdybym był początkującym basistą i szukał swojego pierwszego instrumentu?
Ja bym nie brał ani tego ani tego. Drogo jak na tego Squiera, choć one są
bardzo nierówne. To nieprawda, że kiedyś były złe, a teraz się wyrobiły.
Modele z lat 80 kosztują około 3000zł, więc nie były takie złe. Jeżeli
chodzi o bliższe czasy to jest kilka serii tej firmy, dodatkowo mają one
duży rozrzut, ale ta podana cena jest okropnie duża.
W żaden multiefekt bym się nie bawił. Jeżeli będziesz miał potrzebę,
grania z jakimś efektem to dokupisz go sobie później osobno. Wydasz mniej a
jakościowo będzie dużo lepszy.
W tej cenie, o której mówisz można spokojnie kupić Ibanez SR500. Nie bój
się kupować używanych gitar. Przeważnie są lepiej wykonanie niż te
obecnie, a nawet jeżeli kupisz roczną czy dwuletnią to zaoszczędzisz sporo
kasy. A gitary to taki sprzęt, w którym ciężko coś zepsuć.
Za dwa tysiące z niewielkim hakiem kupisz JB Tokaj, który będzie brzmiał
lepiej niż Squier na multiefekcie. Na forum jest sporo o starych japońskich
konstrukcjach, masz też recenzję starego Squiera z lat 80., który w niczym
nie ustępuje Fenderom.