Na początek – Witam serdecznie! Od kilku lat produkuję muzykę (Fruity Loops,
Acid, Reason, Syntezator Roland Juno G itp.) i 3 dni temu sprawiłem sobie
bass, żeby moje produkcje nabrały żywszej barwy. Czuję całym sobą, że
jest to instrument pasujący idealnie do mojej osobowości. Kupiłem Squier’a
vintage modified precision bass, bo żaden ze mnie ku*** szejk.
Ustawiam sobie loopa perkusyjnego którego stworzyłem na syntezatorze (dajmy
na to tempo 80) i gram (brzdękam) proste linie bassowe, ba! nawet coś tam
wychodzi (jak na 3 dniowego laika to już jest coś). Wiem, że przede mną
bardzo długa droga, ale jestem mocno zmotywowany… no i sprawa jest taka –
jak na razie podpinam bass pod monitory studyjne Yamaha HS 80. Problem w tym,
że one wyłapują każde szarpnięcie i każdy minimalny błąd. Chodzi o to,
że podczas PRÓBY grania, słyszę drgania innych strun, nawet jak ich nie
„potrącę”… Jakieś spostrzeżenia?
Jakie są wasze doświadczenia z graniem na basie i drganiami strun?
Czy ktoś z was ma problemy z drganiami innych strun podczas gry na basie?
Jakie są wasze ulubione sposoby rozwiązywania problemów z drganiami strun na basie?
Czy ktoś z was używa konkretnych technik, aby uniknąć drgań innych strun podczas gry na basie?
Czy macie jakieś rady dla początkującego basisty, jak uniknąć drgań innych strun podczas gry?
Czy użytkownicy bassów Squier mają jakieś wskazówki na temat unikania drgań innych strun podczas gry?
Czy korzystanie z monitorów studyjnych Yamaha HS 80 pomaga uniknąć drgań innych strun podczas gry na basie?
Jakie są wasze spostrzeżenia na temat drgań innych strun podczas próby grania na basie?
Czy ktoś ma podobne problemy z drganiami innych strun podczas gry na basie i chce porozmawiać o rozwiązaniach?
Naucz się tłumić struny na których nie grasz (można prawą łapą przy
mostku, można też lewą na gryfie), niech wypowie się ktoś, kto się lepiej
zna :P.
Ja się znam lepiej !
Można prawą łapą przy mostku, można też lewą na gryfie ;D
zamontuj fretkę albo gumko do włosów tuż przy siiodełku na gryfie. Zawin
ją na tyle delikatnie żeby nie dociskała strun ale na tyle mocno żeby je
wytłumiała. No i ćwicz jak najwięcej, po jakiś dwóch latach intensywnego
trningu zobaczysz że to nie jest proste 🙂
To nie takie łatwe – wszystko idealnie kontrolować 😐 Cóż, dopiero
zaczynam, chyba muszę trochę pokory nabrać. Dzięki za odpowiedzi 🙂
Ciekawe rozwiązanie, jak będę się wkur**** na brak umiejętności to może
w ten sposób podziałam. Dość pisania, siadam do ćwiczenia 🙂
Na początku grania przypadkowe potrącenia strun to coś całkowicie
normalnego widzę to po sobie, bo gdy gram na elektryku, to tłukę wszystkie
struniszcze ;). Nie tłum niczego, po prostu ćwicz – szkółek basowych jest
sporo (polecam Popławskiego – kultowy, ale idealny dla nieskrzywionych
basistów).
chodzi chyba o nie robienie tych myków z frotkami itp
bo tłumić (palcami)struny których się nie używa jak najbardziej należy
ok, wielkie dzięki za podpowiedzi, chyba powolutku zaczynam łapać 🙂
myślałem, że coś mam ze sprzętem a tu wychodzi, że to naturalne.
natomiast w kwestii szkółki.. to może, ale jak znajdę fundusze.. Jak na
razie od 3 dni ćwiczeń porobiły mi się pęcherze na paluchach. Bardzo
motywujące, ale na dziś chyba starczy. 🙂
Pęcherze to też norma (zapomniałem o nich, a sam miałem – każdy miał) –
szarym mydłem zasmaruj, ewentualnie pastą do zębów. Niech nie pękają, bo
to zmniejsza żywotność strum (krew na strunach w sumie jest trv, ale nowy
set strun to też jest jakiś koszt) a po drugie zwiększa ryzyko jakiegoś
zakażenia. Szare mydło do tego ma działanie antyseptyczne.
Jest jeszcze szkółka na stronie Mayo –
http://www.szkola.mayones.pl/
W sumie podstawy, ale warte uwagi. I za free!
Wadą i zaletą „żywych” instrumentów jest konieczność kontrolowania
każdych detali, to upierdliwe, ale coś za coś 😉