Cześć.
Kogo polecacie najlepiej w Łodzi (lub gdziekolwiek w PL), kto mógłby zrobić
przegląd SVT 3 PRO? Nie znam kompletnej historii tego wzmacniacza poza tym,
że jest przywieziony z USA, nie wiem kiedy były wymieniane w nim lampy itp.,
sam nie sprawdzę ich jakości. Od jakiegoś czasu jakby podupadł na mocy,
stwierdzam to po ustawieniach na jakich gram i jak musiałem je pewnego razu
wyżyłować aby osiągnąć coś zbliżonego. Jednak mimo to mam wrażenie,
że dźwięk jest przyduszany (może nawet pompowany) i charczący, no i nie
chodzi tu o ten charakterystyczny dla Ampega „pazur”. Od razu nadmienię, że
wyeliminowałem ewentualną przyczynę układu aktywnego instrumentu, oraz
paczkę (SVT 410 HLF) którą sprawdziłem od ręki na innym wzmaku. Lampy
wyjmowałem, aby sprawdzić czy coś w nich nie lata i wizualnie jest OK,
jednak nie jestem w stanie sprawdzić ich sprawności z wiadomego powodu. Może
ktoś z Was miał podobną sytuację, może to coś oznacza…? Chętnie
przyjmę wszelkie wskazówki co i w jaki sposób sprawdzić i namierzyć
przyczynę.
Oczywiście ponawiam przedmiotowe pytanie: Jakiś dobry p.doktor który się
zna na tym sprzęcie?
Kogo polecacie, aby zrobił przegląd mojego SVT 3 PRO w Łodzi?
Jak mogę sprawdzić jakość lamp w moim SVT 3 PRO?
Co może oznaczać przyduszony lub pompowany dźwięk w moim SVT 3 PRO?
Czy ktoś miał podobną sytuację i wie, co może być przyczyną zmniejszonej mocy w moim SVT 3 PRO?
Jak mogę namierzyć źródło problemu z dźwiękiem w moim SVT 3 PRO?
Kto się zna na wzmacniaczach basowych Ampeg i mógłby doradzić mi w sprawie mojego SVT 3 PRO?
Jaki rodzaj lamp najlepiej kupić do mojego SVT 3 PRO?
Czy istnieje jakaś metoda, aby sprawdzić sprawność lamp w SVT 3 PRO bez ich wyjmowania?
Kto w Łodzi lub gdziekolwiek w Polsce oferuje usługi przeglądu i naprawy wzmacniaczy basowych Ampeg?
Co może być przyczyną charczącego dźwięku w moim SVT 3 PRO i jak mogę to naprawić?
Spróbuj w muzycznym na kopernika. Mają tam magika od wzmacniaczy.
Spadek mocy w SVT3Pro przeważnie jest spowodowany starzejącą się lampą
ECC82 (jedna z dwóch w końcówce). Spróbuj ją wymienić. Wizualnie jej nie
sprawdzisz. Jeśli to nie ta lampa, to poważniejsza sprawa. Jeśli nic nie
znajdziesz w Łodzi, to daj znać – robię takie przeglądy.
Marek
Dziękuję, będę próbował coś załatwić.
właśnie kiedyś myślałem nad taką samą sprawą. Ostatnio również
nabyłem takiego ampega i przydałby mi się taki kontakt w Krakowie. Może
ktoś kogoś zna?
W Krakowie to masz serwis firmowy Ampega. musicinfo?
Marek
Tragedia. Nie polecam.
dzięki za czujność 🙂
Zacznę od pomiaru lamp i najsłabsze wymienię, może to załatwi sprawę a na
pewno nie zaszkodzi. Na razie gram na Edenie WT-600 i świetnie to gada, zatem
nie mam ciśnienia.
czemu tragedia mazdah? Robiłeś coś u nich kiedyś? Znasz kogoś z Krakowa
kto by się porządnie wzmakiem zajął?
Wymieniłem cały set na nowy EH (sklep.lampyelektronowe.pl). Z przykrością
muszę stwierdzić że nie jest lepiej, a mam wrażenie że gorzej.
Przekładałem lampy po kolei sprawdzając efekt po każdej zmianie (może zbyt
szybko?). Najpierw podmieniłem na końcówce -nie było większej zmiany.
Następnie na przedwzmacniaczu i tutaj doznałem szoku, wzmacniacz zdusił się
jeszcze bardziej. Nie mam obycia z lampami zupełnie, może robię jakiś
podstawowy błąd? Zauważyłem, że stare lampy żarzyły się mocniej,
natomiast nowe te w końcówce mocy znacznie słabiej, a te w przedwzmacniaczu
wcale (sprawdziłem to w zupełnej ciemności). Załączyłem zdjęcie z
rozmieszczeniem lamp z prośbą o zweryfikowanie i od razu mówię, że
zamieniłem je w takim układzie jak zastałem nie wzorując się żadnym
schematem – być może tu jest jakiś błąd, choć w to wątpię. Może
krótko co mi się nie podoba przy ustawieniu:
– Gain ok 3/4,
– Master 1/4 (celowo cicho),
– Tube Gain ok 3/4 (próbowałem też w innych pozycjach),
– reszta potencjometrów na „12”,
– Equalizer i reszta switch-y na OFF,
– instrument Yamaha TRB-1005 (elektr. aktywna, bateria nowa!)
Jest to charakterystyka celowo cichsza, aby wysłyszeć zniekształcenia.
Dźwięk jest przesterowany (pierdzący) szczególnie kiedy uderzę agresywniej
w struny, przy zwiększeniu Master zestaw gra oczywiście głośniej, ale nie
ma w tym „mięsa”, nie powala na kolana jak to niektórzy opisują swoje
odczucia po wymianie lamp. Nie sprawdzałem jeszcze dynamiki z resztą bandu
przy ustawieniach typowych jakie stosuję. To co chcę jeszcze zrobić, to
sprawdzić czy pierdzenie powstaje w przedwzmacniaczu czy dalej, w tym celu
zamierzam podać sygnał na sprawny wzmacniacz i trochę pokręcić
charakterystyką SVT3-PRO, może podmienić instrument..?
Chciałbym prosić o sugestie co/jak jeszcze zweryfikować lub zmienić, nie
szczędźcie uwag i krytyki (byle słusznej) jeśli mój opis odzwierciedla
głupoty, jestem na to przygotowany i zależy mi na tym, aby zestaw brzmiał
jak Ampeg a nie jak radio „Wanda” :/
Bardzo źle się zabierasz za test tego wzmacniacza. Zakładasz, że jest
całkowicie sprawny i jedynie potrzebuje nowych lamp. A skąd masz pewność,
że jest on sprawny i n.p. bias jest ustawiony poprawnie?
Taki test z Gain na 3/4, Master na 1/4 i Tube Gain na 3/4 jest kompletnie
odwrotnie niż należałoby to zrobić. Ustaw Master i Tube Gain na 4/4 a Gain
rozkręć na tyle aby było coś słychać. Wtedy też masz zniekształcenia?
Dioda Peak Level się świeci?
Sprawdzanie wzmacniacza grając na nim z bardzo małą mocą też jest bardzo
wątpliwe. Ampeg musi dawać trochę mocy i testy „sypialniane” nic tu nie
dadzą (chyba, że chodzi o wysłyszenie tych zniekształceń ale to nie przy
takich ustawieniach gałek). Jeśli ktoś pisze o „mięsię” w brzmieniu, to na
pewno nie grał z minimalną mocą tak jak to ustawiałeś.
O historii wzmacniacza można dużo się dowiedzieć sprawdzając chociażby
numer seryjny i różne napisy na elementach wewnątrz niego (n.p. na
kondensatorach).
Wykosztowałeś się i wzmacniacz gra tak samo albo jeszcze gorzej niż
poprzednio. Czy to nie jest wskazówka na przyszłość :-)?
Marek
Wiozę go w sobotę do Łodzi tam gdzie sugerował cropec (www.asstonex.pl).
Dzwoniłem tam dziś i rozmawiałem z p. Stanisławem Szczepańskim – to chyba
on naprawia. Wspomniał również o regulacji bebechów (ustawienie punktu
pracy lampy) co podobno wypada sprawdzić i zrobić po wymianie lamp
szczególnie na rury innej firmy. Oczywiście, że ja nic osobiście nie
regulowałem …bias itp. -bo nie mam o tym bladego pojęcia 🙂 Trochę
późno, ale dopiero teraz trafiam na bardziej dokładne informacje na ten
temat, cóż pewnie wskazówka na przyszłość -tak jak mówisz. Myślę, że
jeżeli obecne lampy okażą się sprawne to bez problemu oddam te co kupiłem.
Jeszcze krótko co do testów „sypialnianych” :), to celowe ustawienia tak jak
napisałem, bo w tym punkcie wysłyszałem to co mi się nie podoba …ale
nieważne skoro nie ma to sensu. Ustawienia na których zazwyczaj gram, to Gain
ok. 3/4, Master 1/2 lub więcej, Tube Gain przeważnie 1/2..3/4, i przy tych
ustawieniach dioda PEAK/MUTE mruga dość intensywnie. Któregoś razu tak
ustawiając wzmacniacz nie dostałem tego co zwykle i od tego czasu z nim
walczę.
Póki co dzięki za wskazówki, zobaczymy co powie spec.
Luck
Ciekawe co to za fachowiec, bo w tym wzmacniaczu nie ustawia się punkty pracy
lamp – tam jest użyta automatyczna polaryzacja i żadna regulacja nie jest
potrzebna. Natomiast reguluje się bias końcówki, która jest tranzystorowa.
Nie daj sobie wciskać kitu. Coś czuję, że ten spec nie widział SVT3Pro na
oczy. To co mówi jest prawdą dla wzmacniaczy z lampami w końcówce mocy ale
SVT3Pro ma końcówkę na tranzystorach MOSFET.
Marek
rybishon czy panu Szczepańskiemu udało się naprawić Twój sprzęt?
Z moim svt4 dzieje się coś niedobrego i pewnie będę musiał szukać pomocy.
cześć, w końcu nie oddałem do niego. Szukam kogoś kto zna ten konkretny
model.
Jest Magik w Mielcu, co pół roku profilaktycznie dogląda moich wzmacniaczy.
Facet ma pojęcie
Info na Pw
A może napisz co konkretnie oznacza „coś niedobrego”? Może
ktoś coś doradzi.
Marek
Póki co zdarzyło się to tylko dwa razy. Mimo wszystko sprawiło, iż się
zaniepokoiłem i zacząłem szukać w sieci co może to oznaczać.
Asekuracyjnie rozglądam się za osobą która zna te sprzęty i będzie w
stanie mi pomóc(jeśli zajdzie taka potrzeba).
Do sedna sprawy. Włączam wzmacniacz i wszystko jest w porządku. Po krótkiej
chwili zaczynam grać a wzmacniacz wyłącza się. Wyłączam przełącznik
wzmacniacza na zero. Po około 2min włączam raz jeszcze. Wzmacniacz zaczyna
działać poprawnie.
Może to jakaś tylko pierdoła może początek jakiejś awarii nie wiem, nie
znam się. Już teraz rozglądam się i szukam osób, które pomogą mi w
potrzebie:-)
Mam oczywiście na uwadze, że do Warszawy nie jest aż tak daleko i jeśli w
okolicy Łodzi nie znajdę odpowiedniego specjalisty to wybiorę się ze
sprzętem do stolicy.
Teraz trochę lepiej ale w dalszym ciągu nie opisałeś poprawnie o co chodzi
(a to jest kluczowe jak chcesz oddać wzmacniacz do naprawy). Czy przez
określenie „wyłącza się” chcesz powiedzieć, że wszystkie diody gasną,
wentylator przestaje się kręcić (czyli kompletny brak zasilania), czy po
prostu w kolumnie nic nie słychać (a diody się świecą)? Ponieważ tak
niedokładnie problem jest opisany, to może być wszystko począwszy od
niewciśniętego kabla sieciowego, uszkodzony kabel głośnikowy, zepsuty
wentylator, uszkodzona lampa. Podejrzewam również, że może to być
spowodowane przegrzewaniem się wzmacniacza (z wielu różnych powodów) albo
stara lampa ale to tylko takie moje gdybanie. Napisz chłopie o co chodzi. Czy
jak to się stało to, czy światełka zgasły? Czy w ogóle słyszysz szum
wentylatora? Czy próbowałeś wymieniać lampy? Bez takich informacji, to
można tylko zgadywać i może być 50 różnych usterek, które to
spowodowały.
Marek
Tak jak pisałem zdarzyło się tylko dwa razy i nie zastanawiając się zbyt
długo wyłączałem wzmacniacz.
Przyznam że nie zwróciłem uwagi na zbyt wiele szczegółów. Po ponownym
włączeniu wzmacniacz grał w granicach 2-3 godziny i nic się nie
działo.
Faktycznie świeciły się diody equalizera a w kolumnach cisza i jeszcze samo
wyłączenie wyglądało tak jakbym przełączał włącznik zasilania 01 01
01.
Tyle pamiętam z tego co mnie spotkało jeśli zdarzy się raz jeszcze baczniej
przyjrzę się problemowi i dokładniej opiszę.
Chyba już zdajesz sobie sprawę, że czym lepiej będziesz umiał
opisać problem (zwłaszcza taki, który występuje sporadycznie), tym szybciej
i lepiej wzmacniacz będzie naprawiony.
Czyli wzmacniacz miał zasilanie, jedynie w głośniku nic nie
było słychać. Z tym włącznikiem to ten wzmacniacz ma głośnik włączany
poprzez przekaźnik i albo po prostu sam przekaźnik się zużył i
sporadycznie nie łączy, albo wystąpiły inne powody, że przekaźnik był
odłączony (n.p. zbyt wysoka temperatura tranzystorów wyjściowych). Jak to
się powtórzy, to chociaż nikomu tego nie polecam, to w tym przypadku walnij
pięścią (lekko) w w obudowę i zobacz, czy to pomoże. Jeśli tak, to jest
duże prawdopodobieństwo, że to ten przekaźnik.
A grasz na dwóch kanałach i w obu wystąpił problem?
Marek
Póki co sprzęt działa poprawnie. Nic niepokojącego się nie dzieje.
Jeśli chodzi o podłączenie. Gram na dwóch kolumnach podłączonych w mono
bridged.
Dziękuję za pomoc i wsparcie. Jeśli pojawią się nawroty choroby wiem do
kogo się zwrócić:-)
To jeszcze tak z ciekawości się zapytam: jakiej oporności są
te kolumny? Bo jeśli są 8 Ohmowe, to równolegle połączenie daje wypadkową
4 Ohmy a ten wzmacniacz w trybie mono bridged dopuszcza jedynie 8 Ohmów. Przy
4 Ohmach by się przegrzewał i właśnie reagował wyłączeniem głośnika,
dokładnie tak jak piszesz. Czy już wzmacniacz jest naprawiony :-)? Może nic
mu nie jest tylko powinieneś przeczytać instrukcję użytkownika :-)?
Marek
Z tego co wiem kolumny są 8ohmowe. Najlepsza polska produkcja Noisy Box.
Połączone szeregowo jak dobrze pamiętam.
Jednak czy możliwe byłoby aby po 2 latach użytkowania nagle wzmacniacz
domyślił się że coś jest nie tak z podłączeniem kolumn? Tutaj chyba nie
doszukiwałbym się problemu(pozostaje jednak ale…). Być może faktycznie
jest to kwestia przekaźnika, o którym wspomniałeś wcześniej.
Do dnia dzisiejszego wzmacniacza nie dotykał nikt prócz mnie. Zaczynam
zastanawiać się czy amerykańskie wersje tej maszyny mają wbudowaną opcje
autonaprawy? Rybishon też pisał że w jakiś magiczny niczym z baśni
Tolkiena nikomu nieznanym sposobem wzmacniacz zaczął działać poprawnie.
Choć to bardzo naiwne wierzę w taką prawidłowość do dnia kiedy czar
pryśnie. Jeśli jednak nastąpi dzień prawdy i przeznaczenia wiem że są
ludzie którzy realnie stąpają po ziemi i nie wierząc w tajemne moce a
posiadający wiedzę i umiejętności techniczne szybko sprowadzą mnie na
ziemię.
Z racji nie wielkiej ilości stron pozwoliłem sobie przeczytać instrukcję
obsługi ampega. Może to głupie ale czytam wszelkie instrukcje. Po wymianie
gitary nawet jej instrukcje obsługi przeczytałem:-)
Dwie kolumny w naturalny sposób łączy się równolegle (bo tak
są łączone gniazda w kolumnach). Aby połączyć dwie kolumny szeregowo
trzeba mieć specjalny kabel lub przerabiać gniazda w kolumnie. Czy jesteś
100% pewien, że te Twoje są połączone szeregowo? Czyli masz do nich
specjalny kable albo mają one przerabiane gniazda? To zresztą można bardzo
łatwo sprawdzić; jeśli kolumny są rzeczywiście połączone szeregowo, to
odłączenie kabla od jednej z nich spowoduje, że druga przestanie grać. Czy
tak jest u Ciebie? Sprawdź to – to zajmie jakieś 5 sekund a będziesz
wiedział jak masz połączone kolumny.
Może masz rację. Też bardziej bym stawiał na przekaźnik.
Kiedy miałem stary samochód, to od czasu do czasu nie chciał
zapalić. A później palił dobrze. Nie miał opcji autonaprawy. Po prostu w
gaźniku w pewnych sytuacjach skraplała się woda a benzyna z wodą kiepsko
się zapala. Nie doszukiwałbym się tu magii ani cudów (ani opcji
autonaprawy). Wszystko daje się wytłumaczyć.
Marek
U mnie to co się poprawiło to jedynie wzmacniacz „powrócił” do mocy, teraz
grałem imprezę i to było czuć że wzmacniacz ma czym dmuchać, wtedy brakowało
mu zwyczajnie tchu. Jednak cały czas nie jest dobrze, bo prosty test
„niesypialniany” 🙂 w którym zwyczajnie poderwę strunę (jak w slap) i w
momencie kiedy wybrzmiewa towarzyszy temu przesterowanie jakby do tego
skompresowane, stłumione. Przy graniu paluchami tego tak nie słychać, poza
tym grając z bandem wiele nie słychać, a że nie gram slap -więc nie
przeszkadzało mi to specjalnie chyba jedynie w świadomości że problem cały
czas jest.
Lukasz
Dobra Panowie, mijamy się z tematem – ja też mam niemały problem z SVT-3
Pro, właśnie zwiozłem do łodzi mając nazieję, że coś w tym temacie
konkretnego wyjdzie,tj gdzie można z maleństwem iść podleczyć a tu
nic.
Może Pan Kazimierz zna kogoś obytego w tym temacie?
Co to znaczy że „zawiozłeś…, a tu nic”? Był u kogoś ten wzmacniacz na
stole i ten ktoś nie znalazł przyczyny problemu? Czy może szukałeś i nie
znalazłeś tego kogoś kto naprawi?
Lukasz
Na pewno by pomogło gdybyś napisał co to znaczy „niemały problem”. Jak
widać niektóre problemy same znikają, niektóre są błahe ale
prawdopodobnie są też takie, które są istotne. Na pewno opis problemu by
pomógł.
Marek
Celowo nie opisywałem problemu ponieważ wydaje mi się, że bez serwisu się
nie obejdzie.
Miesiąc przed wydarzeniem za pomocą dupska perkusisty (który jak wiadomo z
definicji jest osobą najważniejszą wokół której świat winien się
kręcić więc nie przejmuje się nikim i niczym co znajduje się w pobliżu
Jego Osoby, byle się dopchać do tych swoich pi….. garów) uszkodzone
zostało wejście gitarowe. Usterka polegała na tym, że drgania wzmacniacze
po pewnym czasie wyłączały wejście i trzeba było dotknąć wtyczki żeby
znów załapało. Przewieszenie przewodu przez uchwyt wzmacniacza rozwiązało
czasowo problem, przynajmniej do czasu serwisowania.
Główny problem pojawił się na koncercie (!!!) – tego dnia pracowałem w
Łodzi ( tam też koncert zagralim ) więc nie było sposobności żebym
uczestniczył w składaniu sprzętu i transporcie (sala prób znajduje się pod
Piotrkowem Trybunalskim ). Sprzęt przyjechał ładnie zapakowany. Podłączam
a tutaj:
– całkowity brak sygnału przekazywanego na paczkę
– dioda peak/mute zachowuje się jakby zarówno przewód jaki i instrument nie
istniały (nie mruga, nawet jak dotykam paluchem jacka)
– poza tym wszystko wydaje się być w jak największym porządku (diody
świecą, reagują na przyciski,wiatrak kręci się, lampy goreją)
Paczki nie sprawdzałem bo nie mam na czym ale chyba peak/mute mówi za siebie
i tak, próbowałem innych kabli a instrument działa znakomicie.
Dodam, że zespół jak jeden mąż sprzeciwił się moim zarzutom jakoby
wzmacniacz miałby być nieprawidłowo przewożony albo uległ jakimś innym
kolizjom lub upadkom podczas pakowania. Z tym czy jest to prawda jest problem,
nie udało mi się żadnego dostatecznie schlać od tamtego momentu. Banda
darmozjadów….
Wzmacniacz został więc przywieziony do łodzi – będę miał większą
możliwość działania niż w Piotrkowie ponieważ tutaj mieszkam. Myślałem,
że w tym czasie pojawi się tu kilka innych propozycji speców od tego typu
rzeczy a tu nic. Naprawdę w Łodzi taka bida???
Krótko mówiąc jest to druga kategoria problemów – problemy błahe (nic
poważnego wbrew pozorom). Mogę to naprawić ale musiałbyś go podrzucić do
Warszawy.
Marek
Skoro wiesz to się podziel 🙂 Błachy problem daje się zwykle naprawić
pomijając usługi specjalistów. A elektroników i elektryków to ja tu mam
pełno 😉
jednak racja mam połączone równolegle. Był taki pierwotny zamysł aby były
w szeregu ale stało się jak sprawdziłem inaczej:-)
Niema to chyba jednak znaczenia bo SVT 4pro działa przecież w monobridge na 4
Ohm.
Tak dla ciekawości do dziś dzien nic się nie zadziało niepokojącego a nikt
mojej maszyny nie naprawiał.Jest OK i niech ten stan trwa.
Pozdrawiam
To jakaś epidemia samonaprawiających się wzmacniaczy :-).
@fallout444 – źle się wyraziłem. Nie każdy kto ma lutownicę będzie w
stanie to naprawić. Tym niemniej dla mnie ten problem nie wydaje się
skomplikowany. Uszkodzenia gdy wzmacniacz zupełnie nie gra są, wbrew pozorom,
dość łatwe do zdiagnozowania.
Marek
Ja jeszcze krótko w przedmiotowej sprawie, otóż u mnie samo się nie
naprawiło 🙂
Marku, dzięki za regulację Biasu, wymianę potencjometru i ogólny
przegląd.
Wzmacniacz wrócił do pierwotnej kondycji, wszystko gra i buczy.
Pozdrawiam
Lukasz
Hmm, odpowiedziałem w drugim temacie o SVT3Pro. Ogólnie, głównym problemem
był właśnie ten rozregulowany bias. Po ustawieniu biasu wzmacniacz gra
całkiem przyjemnie.
Marek
Witam jeżeli macie problem z Ampeg SVT jak w temacie zapraszam na
http://www.facebook.com/lampowiec jesteśmy wstanie naprawić ten wzmacniacz.
Pozdrawiam