Cześć!
Jest tu ktoś kto zna się na programach DAW?:) Szukam czegoś odpowiedniego
dla siebie, coś 'wszystkomającego’ i uniwersalnego.
Obecnie korzystam z Reapera, ale nie posiada on praktycznie żadnych wtyczek
oprócz naprawdę podstawowych narzędzi do miksowania. Mi by się jeszcze
przydały jakieś wirtualne instrumenty (pianina, syntezatory, perkusje itp.),
symulacje wzmacniaczy, współpraca z klawiaturami midi. Jasne, jest od Corta
darmowych wtyczek, ale większość z nich brzmi wg. mnie dość kiepsko, w
niektórych brakuje opcji, jeszcze inne nie działają albo crashują…Poza
tym strasznie nie chce mi się bawić w szukanie odpowiednich, i jestem
skłonny zapłacić trochę więcej za porządny program.
Kupno DAW-a będzie bardziej ekonomiczne, niż kupno pierdyliarda wtyczek,
które tanie nie sa. Mam starego macbooka i od czasu do czasu nagrywam na
GarageBandzie, jakoś symulacji wzmacniaczy mnie zadowala i moim zdaniem jest
lepsza np. od takiego Pod Farma, dlatego chcę nabyć jakiegoś DAW-a.
Z pewnością NIE zależy mi na bibliotece sampli – prawie w ogóle z sampli
nie korzystam, muzykę tworzę od zera. A co do niej, to głównie tworzę w
okolicach rockowych, jednak ostatnio po nabyciu klawiaturki midi zacząłem
bawić się innymi gatunkami – głównie szeroko pojętą muzyką
elektroniczną.
Logic wyglądał bardzo zachęcająco dla mnie – banalna obsługa, dobrze
brzmiące instrumenty i wtyczki. Ale ten mój Mac to jednak stary sprzęt i
dlatego wolałbym coś na Windowsa.
Co polecilibyście?:)
Czy ktoś może doradzić mi odpowiedni DAW dla basisty?
Czy jest tu ktoś, kto zna się na programach do produkcji muzycznej i może mi pomóc?
Czy ktoś może polecić mi uniwersalny program DAW dla basisty?
Czy ktoś miałby pomysł na DAW, który spełniłby moje wymagania jako basisty?
Jakie programy DAW polecacie basistom jako wszechstronne, uniwersalne oprogramowanie?
Znacie może dobry program DAW, który byłby idealny dla basisty i umożliwiałby symulacje wzmacniaczy, korzystanie z klawiatur midi i wirtualne instrumenty?
Byłbym wdzięczny za porady odnośnie wyboru DAW dla siebie jako basista. Czy macie jakieś sugestie?
Czy ktoś z was mógłby polecić DAW dla basisty, który posiada szeroką bibliotekę instrumentów i wtyczek?
Szukam DAW, który zaspokoi moje potrzeby jako basisty. Ktoś z was zna programy, które spełnią moje wymagania?
Czy możecie polecić mi dobry program DAW dla basisty, który będzie działał na Windowsie?
Sprawdź Steinberg Cubase i Personus Studio One.
Ja wypróbowywałem:
– FL Studio – genialna zabawka do robienia elektroniki i eksperymentów (
http://www.soundcloud.com/drzejzi/ona-jest-na-kwasie ), świetnie działa jako
multiefekt do basu (
http://www.soundcloud.com/drzejzi/kaos
http://www.soundcloud.com/drzejzi/sousages-style ), mój ulubiony program do
miksowania, masa wtyczek, efektów, syntezatorów itp., ale za to mocno
niewygodne i niestandardowe nagrywanie
– Presonus Studio One – mój faworyt jeśli chodzi o nagrywanie, jest banalnie
łatwe, ma sporo efektów i bajerów do miksowania, ale zdecydowanie mniej niż
w FL, jednak zawiera sporo domyślnych presetów, które zdają się działać
bardzo dobrze
– Ableton Live – fajna zabawka, zupełnie inne podejście do tematu, jest
bardziej nastawiony na granie na żywo niż faktyczne nagrywanie, znośne
syntezatory (
http://www.soundcloud.com/drzejzi/radioactive ), ale pod względem
miksowania dużo biedniejsze niż FL
– Reaper – dobry, bo w dobrej cenie
Ciężko polecić coś konkretnego. Może pobaw się wersjami trialowymi i
zobacz jak będą Ci one pasować?
Trochę off-topowo: ja i perkusista z mojego zespołu też próbowaliśmy
stosować soft DAW-owski jako dobarwiacze (perkusja omikrofonowana, więc
problemu nie było, dla basu tym bardziej). Brzmienia, zarówno na basie jak i
na bębnach udało się uzyskać rewelacyjne. Chcieliśmy tak grać on-line na
scenie ale obaj polegliśmy na latencji – perkusista całkowicie,ja trochę
mniej, nie mniej jednak w obu przypadkach uzyskany efekt był nie do
przyjęcia. Dodam, że sterowniki ASIO4ALL problemu nie rozwiązały.
Przyznam, że w tych zagadnieniach szczególnej biegłości nie posiadam, może
ktoś opanował ten problem i podzieliłby się doświadczeniami.
Z latencją jest tak, że przy konwersji w jedną stronę (sygnał analogowy
-> cyfrowy lub odwrotnie) najczęściej efekty są zadowalające, ale przy
konwersji w dwie strony (sygnał analogowy -> cyfrowy + przetworzenie ->
sygnał analogowy) słychać tę odrobinę opóźnienia. Pomóc może zmiana
ustawień wielkości bufora (nie pamiętam czy trzeba go zwiększyć czy
zmniejszyć), ale fakt, przy graniu w zespole może być problem. Nie ma
najczęściej problemu przy nagrywaniu albo graniu na słuchawach.
Używam Presonus Studio One. Licencja na 5 instalacji, nabyta razem z
interfejsem gitarzysty. Ja mam interfejs Steiberga, dostałem Cubase w cenie,
ale póki co nie zainstalowałem. Studio One robi robotę. Szybki, wygodny, jak
na DAW to nawet intuicyjny. Z drugiej strony — w grudniu nagrywaliśmy
płytę, „studio’ używało Cubase. Wyszedł piękny miks, mastering się
świetnie udał. Zatem Cubase jest również spoko. Wg mnie — podstawowy
problem, to „nauczyć” się programu. A programy typu DAW wcale nie są
intuicyjne i „max user friendly”.
Pozdroofka
RomekS
Studio One chwali się tym, że jest pisany od zera od razu z myślą, żeby
był fajny w obsłudze, i nie ciągnie się za nimi prehistoryczny kod, jak za
Cubasem. Jest naprawdę najbardziej user friendly z tych, które używałem,
choć jak każdy ma swoje specyficzne opcje, na które jest ciężej wpaść
(czasem bez google’a nie da rady).
Dodatkowo — Studio One jest szybkie i stabilne. Wymagania sprzętowe nader
umiarkowane. Sprawa „z dziś”: Studio One nagrywało perkusję, 10 mikrofonów,
do wcześniej nagranej wielośladowej „rybki”. Bez problemów z latencją,
reakcja „real time” na włączanie wtyczek i presetów. Stabilnie, żadnych
zwisów, wysypywania się. A komp na sali prób mamy… hmmm, jakiś z odzysku,
dzieciaki już go nie chciały, system 32-bitowy, 4 GB RAM, dwurdzeniowy
procesor rzędu 2GHz… czyli byle co, Presonus daje radę. Nie twierdzę, że
inne nie dadzą rady…, ale Studio One przetestowałem w praktyce, jest OK. No
i ważna sprawa — pojęcia nie miałem o DAW’ach, Studio One obsługuję
prawie „z marszu”.
Polecam Sonar Professional. Dostajesz wszystko za 199$
http://www.cakewalk.com/Products/SONAR/Versions#start
Ok, przetestowałem wasze propozycje. Jakby kogoś interesowało, to chyba
kupię Studio One, tę 'środkową’ wersję za 100 dolców. Niezła cena. DAW
jest szybki, stabilny, nie zżera jakoś mocno zasobów. Właściwie od razu
wiedziałem gdzie co jest, bardzo intuicyjny. Ma sporo fajnych wtyczek i
presetów które działają super, przyspieszają pracę. Dość często
ładowałem preset jaki mnie interesował i przerabiałem go. Syntezatory
brzmią dobrze, są jakieś samplery i inne bajery, Ampire (symulacje pieców)
również brzmią dobrze 😉 A do bardziej zaawansowanych mixów używam
również innych wtyczek, np. darmowe symualcje wzmacniaczy gitarowych i
basowych (np. tę darmową symulację Gallien Kruegera).
FL rzeczywiście jest kiepski do nagrywania i wcale dobrze mi się na nim nie
miksowało…
Z kolei Cubase jest dość drogi, chyba odpada. Ostatecznie nawet go nie
wypróbowałęm, ze względu na cenę. Abletona też nie, choć muszę go
jeszcze obczaić.
Ściągnąłem też demo Sonara. Nie było w nim prawie w ogóle wtyczek w
wersji demo, więc nie mam pojęcia, czy brzmi dobrze czy źle. Ponadto program
bardzo niestabilny, często crashował nawet przy bardzo prostych
czynnościach. Ciągle wywalało mi sterowniki audio, czy to Windowsowe, czy od
interfejsu, czy asio4all…nie wiem czemu. Wtyczki takie sobie…mixy
wychodziły mi dużo gorzej niż na Studio One czy Reaperze. Ponadto kompletnie
głupi i nieintuicyjny. Na przykład, jak wyrenderować ścieżki do jednego
pliku audio w Studio One? Po prostu klikało się w odpowiednią opcję (chyba
’mixdown’ czy coś takiego), zaznaczało się format (WAV, FLAC…do wyboru, do
koloru) i renderowało się. Jak to się robiło w Sonarze? Najpierw trzeba
było stworzyć osobnego tracka, coś w stylu mastera…następnie sygnał ze
wszystkich ścieżek wysłać do tego kanału. Potem jeszcze trzeba było
zaznaczyć pojedyńczo wszystkie ścieżki, i dopiero wtedy można było
wyrenderować to wszystko do jednego pliku, a i tak nie chciało mi tego
renderować z efektami z master tracka. Głupie. Także Sonara bardzooooo nie
polecam. Niestabilny, wolny, irytujący i nieprzemyślany. Aha, do zabawy MIDI
S1 także był lepszy od Sonara.
Także to moje wrażenia, jeśli kogoś by to interesowało 😛 Na dniach obadam
jeszcze Abletona, ale raczej zostanę przy S1 – zachwyciłem się i fajnie mi
się na tym pracuje.
Mógłbyś zalinkować tę darmową wtyczkę symulującą GK?
Jak na darmową rzecz, to działa całkiem przyjemnie. Tylko pobieranie jest
upierdliwe, trzeba dodać do koszyka i przejść przez cały proces zakupowy, a
na końcu wysyłają linka do pobrania na maila.
Super, dzięki za podesłanie 🙂
Wiesz co? Tak obiektywnie, to używam wersji 8.5 Producer Edition od kilku lat
– dlatego poleciłem Ci Sonara. Ma na sobie wszystkie potrzebne wtyczki itd.
Można wierzyć lub nie, ale praca jest bez problematyczna. Edytor MIDI jest
jednym z najlepszych spośród zaimplementowanych w DAW – głownie dlatego, że
Sonar (wcześniej Cakewalk) powstał jako edytor MIDI i wtym był
wyspecjalizowany – reszta była dodawana w kolejnych wersjach, kiedy nawet
ProTools był raczkującym programem (obecnie taki Reaper tak naprawdę
raczkuje we względzie edycji MIDI w zestawieniu z Sonarem). BTW renedrowania –
w każdej z wersji masz w menu na górze File–>Extract Audio (i otwiera
się okno wyboru co z czym, w jakiej wersji, w jaki sposób). Prościej niż w
Reaperze nawet.
Co do najnowszej wersji Platiunium, to i tak zaszedłeś dalej ode mnie… Nie
udało mi się nawet przebrnąć przez proces instalacji tego dema
(podejmowałem kilka prób). Także, przepraszam za polecenie tej wersji – nie
spodziewałem się czegoś takiego.
Jest jeszcze ardour, przynajmniej pod linuksa. U mnie działa stabilnie.
Mastering fajnie się wykonuje sprzęgając ardoura z jaminem. Dostępnych
wtyczek jest aż za dużo. Mię wystarcza do mixu – masteringu prób
garażowych. Ale nie jestem wybitnym mixo-masteringowcem. Nagrywam instrumenty
sześciościeżkowym zoomem H6 i dopiero później obrabiam, więc nie wiem jak
tam z latencją itp. Do moich potrzeb to rozwiązanie całkiem wystarczające.