Witam!
Dostałem starego Mensfelda Precision Bassa. Wygląda jak zwykły Jazz bass.
Poprzednik coś fmerał przy gryfie, widzę, że pręt od naciągu jest w
nowej, wywierconej dziurze w gryfie, bliżej podstrunicy. No i się wygiął
strasznie. Myślałem, żeby kupić sam gryf i założyć do gitary, tylko czy
jest sens? Nie miałem do czynienia z mesfeldami a zdążyłem wyczytać, że
za bardzo wysokich lotów to gitary nie były.
Czy uważasz, że warto wymienić gryf w moim Precision Bassie Mensfelda?
Co myślisz o zamianie gryfu w mojej gitary Mensfelda na nowy?
Czy sądzisz, że sens ma kupowanie nowego gryfu do mojej gitary Mensfelda Precision Bass?
Czy powinienem kupić nowy gryf do mojego Jazz bassa Mensfelda, który wygiął się po naprawie?
Co sądzisz o wymianie gryfu w moim starym basie Mensfelda?
Czy warto zainwestować w nowy gryf do mojego Precision Bassa Mensfelda?
Czy myślisz, że wymiana gryfu w moim Jazz bassie Mensfelda jest konieczna?
Czy spostrzegłeś różnice w brzmieniu Precision Bassa Mensfelda po wymianie gryfu?
Czy kiedykolwiek wymieniałeś gryf w basie Mensfelda? Jakie były twoje doświadczenia?
Czy wiesz, co należy wziąć pod uwagę przed dokonaniem wymiany gryfu w basie Mensfelda?
Zdjęcia Kolego, zdjęcia i pomożemy…
Wysokich lotów nie były, ale często zdarzały się bardzo solidne
egzemplarze. Głównie były to kopie Jacksonów i Fenderów. Jeśli to kopia
Jazza i ma standardowe wymiary kieszeni gryfu, to dokup sobie gryf ( ).
Korpus masz z litego drewna (Mensfeld sklejką by się nie skalał),
wysezonowany (z 15-20 lat zapewne, bo potem sygnowali instrumenty nazwami MEG i
EMP). Inwestycja w gryf niezbyt wielka, a może okazać się, że fajnie gada –
myślę, że najtańsze Squier’y powinien zjadać. Potem możesz customizować
ją dalej (klucze, pickup’y itp).
Wrzuć zdjęcia, a jak nie masz serca przy tym dłubać, to może bym
pomyślał o odkupieniu korpusu – oczywiście w rozsądnych pieniądzach:)
No to wrzucam kilka zdjęć basu. Generalnie jest trochę poobijany i trochę
pokombinowany, ale najdziwniej wygląda gryf.
http://www.docs.google.com/file/d/0BxHmGjNVcqjrQ05LdVotQUdQQUk/edit?usp=sharing
http://www.docs.google.com/file/d/0BxHmGjNVcqjrUlZrdDZOa0ZSZ0E/edit?usp=sharing
http://www.docs.google.com/file/d/0BxHmGjNVcqjrVE1za3VmNW54UjQ/edit?usp=sharing
http://www.docs.google.com/file/d/0BxHmGjNVcqjrZkNNOUFPblRqSFU/edit?usp=sharing
A tego gryfu nie da się wyregulowac? Jak tak – to ustawic i grac. Nie oplaca
się specjalnie inwestowac w ten instrument. Apropos – kiedyś miałem mensfelda i
był ze sklejki.
darowanemu mensfeldowi nie patrzy się w dziure po gryfie 😀
No włąśnie nie da się, z powodu takiego, że jak zauważysz, śruba
wychodzi blisko podstrunicy. Ktoś go wcześniej rozkręcał, wywiercił nową
dziurę i wkręcił. A że śruba jest za blisko podstrunicy, to nie ma takiego
efektu naciągu siłą kontrującą do strun, gryf jęczy, trzeszczy a banan
się nie prostuje.
Jeśli z dechy i po podpięciu brzmi fajnie, to moim zdaniem warto czatować na
okazyjny gryf i wstawić. Doprowadzenie taniego instrumentu do używalności i
niezłego poziomu daje mnóstwo radochy, a ponadto masz możliwość wstawienia
własnego logo na gryf! 😀
No to się wycofuję, pamiętasz może rocznik tego basu(pierwsze dwie cyfry
numeru seryjnego)? Jak zaczynałem granie (ok roku ’90), to zarówno gitary jak
i basy Mensfelda były w Krakowie bardzo popularne ze względu na bliskość
Nowego Targu. Sporo ich w rękach miałem (często mocno poobijanych i z
odpryskami lakieru, bo z pękającego lakieru „słynęły”) i ze sklejką się
nie spotkałem raczej.
Rok temu odrestaurowałem Screamera (V-ka w stylu RR) sygnowaną przez MEG by
Mensfeld z roku ’97 i też był z litego drewna.
Ale nie upieram się już w takim razie, że im się nie zdarzyło nigdy:)
Moj był z 1990 lub 91r. Bardzo fajnie gral! Ale sprawdz – może być tez drewno.
Patrząc na pierwsze zdjęcie obstawiałbym, że jest to nie tyle sklejka
„warstwowa”, co kilka sklejonych ze sobą kawałków litego drewna. Zgadzam
się z Immo, że jeżeli fajnie gada „z dechy” i przyzwoicie po podłączeniu
(nawet na pustych strunach), to warto przy nim podłubać – pod warunkiem, że
ktoś to lubi. No i raczej wymiana wszystkich kluczy się szykuje…
Ma mój ulubiony układ przystawek czyli P+J dający fajne możliwości.
Często jakieś tanie Adelity mają przyzwoite gryfy na takie okazje jak
znalazł :D. A i na allezło są często gryfy po okazyjnych cenach 😀
na guitarproject.pl ma nowe konkretne gryfy w dobrej cenie, nie tam adelity
jakieś
Ale ten mensfeld jakiś konkretny mocno nie jest 😀
na pewno warty lepszego gryfu niż takiego z adelity
Co do sklejki to jest tak, jak ulek mówi. Sklejony z kilku kawałków litego
drewna. A dokładnie z trzech. Środek i dwa kawałki po bokach. Jak już
znajdę chwilę czasu, to go rozmontuję, i „obedrę” deskę z lakieru, bo jest
trochę odrapany. Zobaczę też co kryje w sobie elektronika i w ostateczności
będzie stał w kącie jako sprzęt do ćwiczeń. Jak coś z nim zrobię, to
się pochwalę.
Wydaje mi się, że nikt tu niczego nie wiercił „za blisko podstrunnicy”. Gryf
jest obcięty, został skrócony aby nagwintować urwany pręt napinający. To
takie moje wrażenie jakie odniosłem oglądając zdjęcia. Swoją drogą
ciekawy pomysł na naprawę. Spróbuj dokręcić śrubę, tylko uważaj bo na
ostatniej focie widać jak kotwienie pręta próbuje zrobić dziurę w gryfie.
A propos jakości Mensfeldów to o moim czarnym Special Bass rocznik 1992
złego słowa nie powiem, wygodny bardzo, strój trzyma po tych wszystkich
latach idealnie do końca gryfu, chyba nawet lepiej od Fendera JB który jest
teraz moim podstawowym instrumentem. No i pamiętam że w nagraniach w studio
Sonus wypadł znacznie lepiej od wypożyczonego na tę okazję zawodowego
Fendera, realizator (J.Hamela) uznał że brzmi lepiej no i na nim nagrywałem.
A kosztował mnie ten bas… 4 mln. złotych 🙂
Mógłbym się teraz bawić w wymianę elektroniki, zmienić przystawki,
potencjometry itp., ale w sumie… po co, skoro to co jest dobrze działa? No i
jest ponad 20-letni bas „w 100% oryginalny” 🙂 polski do tego 🙂
Wniosek – taki niepozorny basik może się sprawować nadspodziewanie dobrze.
Moj bas Mensfeld tez kiedyś nagrywal… Jacek Hamela!
Właśnie się dowiedziałem, że niedaleko mnie ma warsztat gość co
pracował w GMR-ze. Dowiem się, za ile mi wystruga gryf.
W weekend rozkręcę sprzęt i wrzucę fotkę zdewastowanego gryfu.
Pocieszyliście mnie trochę, popracuję nad tym basem, może akurat coś
fajnego się z niego wykrzesa.
Brawo, popieram decyzję. Masz teraz dwie drogi: „iść w klasykę” i zamówić
gryf typu Jazz lub Precission (podejrzewam, że ten gość krzyknie Ci tyle,
że taniej i szybciej zamówisz w Guitarproject), albo wykazać się fantazją
i zamówić coś odjechanego (np. fenderowski inverse-head, który mi się
marzy)
Ha! 🙂 Jacek jest wesoły facet, nieprawdaż? Ja wtedy byłem nieopierzonym
licealistą, a on realizatorem z sukcesami.
W każdym razie sądzę że przynajmniej Mensfeldy z początku lat 90-tych
były przyzwoite . Prawdę mówiąc nie grałem na żadnym innym M, tylko tym
moim.
Zająłem się korupsem. Już prawie zdarłem cały lakier i zastanawiam się –
wosk czy lakier? Czytałem ten temat KLIK wosk – z czy to sięje i chyba większość skłania się do lakierowania. Korpus jest w miarę
ładny, jednolity, sklejony w klasyczny sposób z trzech kawałków drewna.
Chyba chciałbym go zostawić w kolorze drewna, nie lakierować na jednolity
kolor
http://www.drive.google.com/file/d/0BxHmGjNVcqjra3hIdEdZT3J5QWM/edit?usp=sharing
http://www.drive.google.com/file/d/0BxHmGjNVcqjraHFoREJYUTQxVkk/edit?usp=sharing
http://www.drive.google.com/file/d/0BxHmGjNVcqjrbzF2VnkxdV9MelU/edit?usp=sharing
http://www.drive.google.com/file/d/0BxHmGjNVcqjrdEZla0FHTkpnd2M/edit?usp=sharing%5DZdjęcia
Temat trochę przycichł ale prace postepują.
Po obdarciu gryfu z lakieru okazało się, że gryf jest cały, popękany był
tylko lakier. Tyle, że mam taki dylemat, że szyjka przy siodełku jest dość
cienka. Gryf w tym miejscu ma 19mm grubości i 38mm szerokości. Wydaje mi się
trochę mało, bo przeważnie widzę proporcje 42mm/19mm lub 38mm/22mm.
Możecie podpowiedzieć jakie macie wymiary w tym miejscu gryfu, to może nie
musiałbym kupować nowego?
Takie same. Ibanez SR 4 struny.
To indywidualna kwestia danej konstrukcji. Ja mam HATHORa „wystruganego” 19 lat
temu. Ma on na moje życzenie 18mm na progu zerowym i 22mm na dwunastym i nic
się z nim nie dzieje.
Twój Mensfeld też ma swoje lata i jeśli do tej pory był prosty to już nic
mu się nie stanie raczej.
Chociaż na wszelki wypadek bym go polakierował ponownie, bo „gołe”,
wysuszone przez lata drewno, które lakier chronił przed warunkami
zewnętrznymi, może się nieco odkształcić w zetknięciu z wilgocią z
otoczenia.