Celowość kupowania MultiFX

Taki niby artykulik

Bo po co co ludzie kupują multiefekty? Jest to kompletnie moim zdaniem
nieopłacalny interes. Cyfrowe efekty brzmią bardzo plastikowo a mieć dużo
nie oznacza mieć dobrze

Najpierw zadaj sobie pytanie: jakich efektów NAPRAWDE potrzebujesz…

Dajmy na to grasz najzwyklejszego rocka…

Potrzebny jest EQ do ustawienia brzmienia, compressor i może jakiś
drive…

OK, kupujesz dobry piec z wbudowanym kompresorem + analogowy przester i masz
wszystko bez kupowania plastikowo brzmiącej walizeczki

Dobrej klasy przester to 300- 400zł, dobrej klasy multi to ponad 1000

Jeżeli grasz inne gatunki, bardziej tradycyjne, jak blues nie potrzeba
żadnych efektów…może lampowy przedwzmacniacz + comp….

W metalu, kaczka (jak Burton) + drive. OK, drive 400 + kaczka, np. morley za
450…To nadal jest mniej niż 1k…

Jazz/Funky

Okej, tu potrzeba efektów z fantazją…przyda się wah/envelope filter
(kłania się morley lub Ashdown envelope filter) może jakiś synth…Okej, kup
piecyk Line6 Low Down 150 i masz wszystko…

Jest jeszcze jedna opcja: chcesz poeksperymentować z brzmieniami itd…nie
opłaca się kupować podłogi i w tym wypadku…

Przejrzyj strony producentów efektów, posluchaj próbek, popytaj znajomych i
zdecyduj czego naprawdę potrzebujesz

Moim zdaniem kupowanie multi jest bezsensowne…

Czy warto kupować MultiFX dla basisty?
Jakie efekty naprawdę potrzebuje basista?
Czy cyfrowe efekty brzmią dobrze na basie?
Czy warto kupować droższe urządzenia wieloefektowe?
Jakie efekty są potrzebne do grania rocka na basie?
Jakie efekty są potrzebne do grania metalu na basie?
Jakie efekty są potrzebne do grania jazzu lub funk na basie?
Czy warto eksperymentować z brzmieniem na basie?
Moje zdanie na temat kupowania urządzeń wieloefektowych dla basisty.
Jakie kroki powinienem podjąć przed zakupem urządzeń wieloefektowych dla basisty?

1 komentarz

  1. mazdah

    Nie napisałeś nic ponad to, co my już tu napisaliśmy wiele razy i bardzo
    dawno temu.

Inni czytali również