Booster do zamontowania w gitarze

Witam.

Tak jak w temacie. mam pasywne wiosło z dwoma potencjometrami do głośności.
Zawsze obydwa mam odkręcone na max. Mój plan jest taki, aby przelutować to
na jeden potencjometr, a wolne miejsce włożyć przełącznik z boosterem. Co
polecacie do takiego rozwiązania?

Jakiego boostera polecacie do zamontowania w mojej gitarze basowej?
Jaki projekt przełącznika z boosterem polecacie do mojej gitary basowej?
Jak mogę zwiększyć moc dźwięku w swojej gitary basowej?
Czy zamiast przelutować potencjometry lepiej dodać przełącznik z boosterem?
Jaki rodzaj boostera najlepiej sprawdzi się w mojej gitarze basowej?
Czy warto zmienić potencjometry na jeden i dodać booster w mojej gitarze basowej?
Czy zwiększenie mocy dźwięku ma wpływ na brzmienie gitary basowej?
Czy dodanie booster do gitarze basowej jest skomplikowane do wykonania?
Czy można zwiększyć moc dźwięku w gitarze basowej bez dodawania boostera?
Czy zależy to od rodzaju gry na gitarze basowej, jaki booster będzie najlepszy?

12 komentarzy

  1. robbas

    Jakiś preamp w kostce, bez kombinacji z elektroniką.

  2. koziX

    No właśnie nie chcę kostki, dlatego założyłem ten temat.

  3. Kapral

    To gówniane rozwiązanie. Zepsuje Ci sound.

  4. dharr

    nie wygodne i nie opłacalne, buster w kostce to sa grosze, pytanie czego po
    tym oczekujesz chcesz być głośniejszy, czy np podbić bass ?

  5. koziX

    Chcę się podbić na partie solowe, wygodniej byłoby mi z przełącznikiem w
    gitarze bo nie preferuje kostek, kabel we wzmacniacz i jazda :). Poza tym
    będę miał wolne miejsce po jednym potencjometrze volume.

  6. stoka

    Cholernie niewygodne rozwiązanie – nie będziesz nadążał włączac tego
    boostera ręką. Będziesz musiał robic pauzę w tym momencie podczas gry i
    pewnie szereg innych problemów. Naciskanie boostera nogą jest 1000 razy
    wygodniejsze. Właśnie dlatego muzycy mają efekty na podłogach anie na
    instrumentach.

  7. dharr

    Z czysto ergonomicznego punku widzenia, żeby uzyc przelacznika w gitarze musisz
    przestac grac na chwile, kostki uzywasz noga grasz przelaczasz grasz caly czas,
    tak gra caly swiat, pozatym mistrzu, scisz sobie gitarę podglos wzmacniacz. Na
    solo odkrecisz gitarę potem sciszysz. Tak samo bez sensowne jak buster w
    gitarze ale za

    edit kolega był trochę szybszy z pisaniem ;p

  8. lechu555

    Temat nie jest głupawy. Przecież rozwiazania pasyw/aktyw przełączane w
    girarach potkiem sa powszechnie spotykane i mając taką gitarę korzysta się z
    tego na koncerciwach. Mało razy to spotyka się jak gitarnik zmienia
    chociażby przystawke podczaa gry?

  9. robbas

    Oczywiście, ale łatwiej zmienić brzmienie nogą.

    Znaczy się nadepnąć kostkę, nie przełączyć pstryczka w gitarze 😉
    Chociaż jak ktoś potrafi to zrobić nogą, to czemu nie…

  10. Immo

    Skoro do solówek, to najlepiej w gryfie poniżej 12. progu zamontować czujnik
    – jeśli ręka tam się ześlizgnie, odpala się booster do solówek 😀

  11. tapchan

    Można zamontować przełącznik zmieniający sposób połączenia
    przetworników pomiędzy równoległym a szeregowym. Dość prosta konstrukcja,
    ale trzeba pamiętać, że oprócz głośności przy przełączaniu zmieni się
    też charakter brzmienia. No i będzie działać tylko przy dwóch
    pickupach grających na raz.

    Alternatywnie poproś kolegów z zespołu żeby ciszej grali jak grasz solo.
    Albo ustawcie w zespole brzmienia tak, żeby sobie wzajemnie w pasma nie
    wchodzić 🙂

    @lechu555: Przecież rozwiazania pasyw/aktyw przełączane w girarach potkiem sa powszechnie spotykane i mając taką gitarę korzysta się z tego na koncerciwach.

    Zgadza się, ale raczej na zasadzie „zapomniałem zmienić baterię, ostatnie
    dwa numery muszę zagrać na pasywie” lub „kupiłem aktywa za 1000zł z
    preampem jakości adekwatnej do ceny więc gram cały czas w trybie pasywnym bo
    inaczej brzmię jak z d*py” niż „refren na aktywie, zwrotka na pasywie bo
    taką mam wizję”. Radykalne kombinacje brzmieniowe przy nagraniach często
    dają fajne efekty, na koncertach wręcz przeciwnie.

    @lechu555: Mało razy to spotyka się jak gitarnik zmienia chociażby przystawke podczaa gry?

    Bas to nie gitara. Kombinowanie z brzmieniem basu w trakcie koncertu jest
    bardzo łatwym sposobem na spierniczenie brzmienia zespołu jako całości.
    Optymalnym rozwiązaniem z punktu widzenia realizatora jest jeden bas brzmiący
    niezmiennie przez cały koncert. Jak w dole jest porządek to każdy sensowny
    realizator sobie z tym poradzi od ręki. Jak jest burdel to będzie burdel.

    Jeśli kombinując radykalnie z brzmieniem basu nie macie swojego realizatora
    znającego dobrze materiał, to czasem się uda zabrzmieć fajnie, czasem nie.
    Skala problemu jest spora, bo jeśli sam basista nie zapewni spójności
    brzmienia basu, to w momencie zmiany brzmienia korekta może być potrzebna
    zarówno na przodach jak i odsłuchach. Zrobisz boost w basie i nagle bas
    zagłuszy w odsłuchach stopę – i co teraz? W połowie koncertu przerwa na
    ponowną próbę odsłuchów?

    Podsumowując – im mniej kombinacji brzmieniowych w basie tym większy odsetek
    dobrze brzmiących koncertów.

  12. stagnacja

    Ja zawsze likwiduje w gitarach w których mam 2x volume i robie 1x volume + 1 x
    blend/balance

Inni czytali również