Basidło do 3000

Stojąc na progu dorosłości i kończąc matury, zdecydowałem, że najlepszym sposobem na uczczenie tego momentu będzie zakup nowego basu. Z pośród czterech modeli, które rozważam, najbardziej interesują mnie opinie o ESP LTD F-5E oraz Rockbass Vampyre-5.

obrazek.
Sprawa wygląda tak: 20 maja kończą mi się matury i stwierdziłem, że aby
uczcić ten moment w swoim życiu kupię sobie nowy bas. Sam mam ok. 2,5 kafla.
Rodzice mi mogą jeszcze coś odpalić jak się na studia dostanę (a dostanę
się na pewno bo do pójścia na Polibudę wystarczy zdana matura- lolz).

Do rzeczy- jak na razie ogarnąłem się z 4 basami:

Schecter C-5 (www.maczosbass.pl/index.php?goto=shop&man_id=156&cat_id=3&prod_id=2730)

Schecter Elite-5 (www.maczosbass.pl/index.php?goto=shop&man_id=156&cat_id=3&prod_id=2738)

ESP LTDF-5E

Rockbass Vampyre-5 (www.maczosbass.pl/index.php?goto=shop&man_id=11&cat_id=3&prod_id=346)

I teraz tak- czy przesiadka z Schectera za 1300 na któryś z takich
instrumentów to nie jest kompletna strata kasy, i tak nie zobaczę różnicy i
lepiej trochę dozbierać (oczywiście bez przesady, żebym nie musiał
zbierać do 8,5 paki na Fendera Vintage ’75)?

Co najważniejsze- opinie o tych basach są więcej niż mile widziane
(najchętniej o LTD i Rockbassie bo ich nie mam gdzie ograć).

Otwarty jestem na wszelakie inne propozycje. Górna granica cenowa to na razie
circa ebałt 3,5 kilozłotych.

I teraz do Kochanej Administracji: podobny temat („Bas za 3000”) zamknięty
został pod pretekstem, że „było takich dużo”. Otóż poszukałem chwilę i
takich tematów wcale nie było dużo. Powiedziałbym nawet, że był ich
niedosyt. Oczywiście są „Bas za 1500” i takie tam, ale przecież nie mogę
śmiecić na forum i wrzucać próśb o gitarę za 3k do tematu o gitarach
połowę tańszych, nie?

EDIT: Generalnie gram muzykę szatana i nie potrzebne mi uniwersalne wiosło.
Ma siać spustoszenie i kopać d*py.

Podziel się swoją opinią

273 komentarze

  1. Też jest problem, czy brzmi. Niby prozaiczna rzecz, ale jeżeli kupisz
    paździeż których brzmi po prostu słabo, to wsadzisz kasę w błoto. Jednak
    pewna opcja to różne basiwa od basówkowiczów. Gdzie mieszka ten kolega –
    może ktoś by z foruma odwiedził go i obadał instrument.

  2. J and D JD110

    no właśnie! może wiosło jest trefne, albo coś… muzyka i instrumenty to
    nie jest branża mojego kumpla, on się nie zna. Wie jednak, że ja na basówki
    ślinię się jak szczerbaty na suchara, więc nie czekał żeby obwieścić mi
    jakiego może dila zrobić. Faktycznie, trochę śmierdzi mi tu niemytym
    pindo.rem, więc chyba sobie jednak odpuszczę. Przy okazji wybiorę się do
    sklepu gdzie mają tą ESP i sprawdzę jak chodzi. BTW. grał ktoś?

    bratekr

    w Niemczech, ten Niemiec chce puścić to basiwo za 600 Euro.

  3. bobcuch, jak znajomy przyjedzie na a urlop, to by mi przywiózł (rodzinny dom
    mamy w tej samej miejscowości). Patrząc jednak na ofertę pod linkiem, który
    wstawiłeś już wiem, że gra nie warta świeczki. Dzięki, za rozwianie
    wątpliwości 🙂

  4. Cześć wszystkim

    noszę się z zamiarem kupna nowej baśki i trochę się zastanawiałam i
    zastanawiam, pytam, konsultuję, więc i was poproszę o radę 🙂 wkleiłam
    parę dni temu ten sam post na „innym konkurencyjnym forum”, ale tam wieje
    milczeniem i grozą

    Co jest dla mnie ważne, prócz wyglądu (polubilam ostatnio naturalny kolor
    drewna, kształt raczej klasyczny wiadomo) i wygody (to bardzo subiektywne), to
    możliwość dobrego wyeksponowania środka, prosta kwestia gatunkowa – nigdy
    nie tknę trójkąta pop-rock-metal, a głównie obracam się obecnie we
    freejazzie i post-folku. Wiele rzeczy tu się sprowadza do spraw koncepcyjnych
    w aranżach, takie typowo mruczenie jest mi potrzebne ewentualnie w jednym
    projekcie, w pozostałych potrzebuję mniejszej lub większej ekspozycji. Wiem
    więc że typu jazzbass, wiem z grubsza że humbuckery, ale jakie konkretnie
    modele z tych co są obecnie na rynku polecalibyście? Jest coś szczególnie
    szczególnego, z zastrzeżeniem że to nie ma być gitara za 5-10 tys, ale
    tańsza. Aha – nowa ze sklepu, ale to wynika z czegoś
    pozamerytorycznego…

    Druga sprawa to wiem od kilku realizatorów dźwięku z którymi
    współpracowałam, że lepiej pasywna niż aktywna, ze względu na lepsze
    możliwości kształtowania brzmienia i tego tymczasem się trzymajmy 😉 ale to
    też poważne ograniczenie z mojej strony

    Trzecia sprawa to kwestia, że zastanawiam się od jakiegoś czasu czy do mojej
    skromnej stajni, w której króluje czwórka, by nie dokupić piątki.
    Przyczyna bardzo prosta: w Es-dur mi brakuje toniki na dole, a do ściągania
    stroju się nie palę (bo nie). Wiem że przestawienie się nie jest dramatem,
    więc tę kwestie pomińmy. Po prostu bardzo konkretnie myślę o piątce, ale
    nie jestem na to zafiksowana.

    Po ostatnie, dwa słowa o mnie: nie klanguję, choć wygląda na to, że będę
    musiała sobie przypomnieć tę technikę, natomiast ze swojej natury gram
    siłowo. Jestem z Gdańska jakby co. Jeszcze raz powtórzę, typowo gitary
    projektowane pod metal itp odpadają.

    Zastanawiałam się nad robionym pod zamówienie, ale zanim wykonam telefon do
    znajomego lutnika to zwyczajnie obawiam się ceny.

    Jutro robię rajd po salonach, które są w okolicy 🙂

    JEDNYM SŁOWEM: proszę o koleżeńską radę, co polecacie?

  5. @urbanka: Wiem więc że typu jazzbass, wiem z grubsza że humbuckery, ale jakie konkretnie modele z tych co są obecnie na rynku polecalibyście? Jest coś szczególnie szczególnego, z zastrzeżeniem że to nie ma być gitara za 5-10 tys, ale tańsza. Aha – nowa ze sklepu, ale to wynika z czegoś pozamerytorycznego…

    Jeżeli chodzi Tobie o kształt jazzbassa z humbuckerami to mógłbym polecić
    Fender Modern Player JazzBass. Jednak jeżeli chodzi o zwykłego jazzbassa z
    przystawkami single coil, to tradycyjny JB będzie dobry. Nie mniej poleciłbym
    jednak używaną gitarę. Do 3 tys. PLN można kupić bardzo fajne, używane
    basy produkcji japońskiej. Dość często spotykane na allegro, również
    jeden z użytkowników forum* trudni się sprzedawaniem takich fajnych
    egzemplarzy.

    *Wspomnianą przeze mnie osobą jest użytkownik Mateusz Piotrowski, który
    bardzo często (o ile nie cały czas) ma na sprzedaż dobre basy.

    @urbanka: Druga sprawa to wiem od kilku realizatorów dźwięku z którymi współpracowałam, że lepiej pasywna niż aktywna, ze względu na lepsze możliwości kształtowania brzmienia i tego tymczasem się trzymajmy 😉 ale to też poważne ograniczenie z mojej strony

    Tutaj się nie zgodzę. Zdecydowanie basy z aktywnymi przystawkami lub preampem
    mają większą paletę barw do wykorzystania. Realizatorzy dźwięku się nie
    popisali tutaj wiedzą lub wyczuciem. Jednak zgodzę się, że pasywne basy są
    zdecydowanie mniej skomplikowane w obsłudze, czy nagłaśnianiu ich na dużych
    scenach, o co zapewne chodziło ww. osobom.

    Podsumowując moje wywody poleciłbym następujące basy według obranych przez
    Ciebie kryteriów.

    http://www.thomann.de/pl/fender_70_classic_jazz_bass_3ts.htm

    http://www.thomann.de/pl/fender_mex_60_classic_jazz_bass_rw_sb.htm

    http://www.thomann.de/pl/fender_standard_jazz_bass_mn_lpb_2011.htm

    http://www.thomann.de/pl/fender_60_classic_jazz_bass_oly.htm

    Z tym zastrzeżeniem, że meksykańskie Fendery trzeba koniecznie ograć, bo
    można trafić na słabo brzmiące egzemplarze.

  6. Dzięki za pomoc 😉 koniec końców stanęło na Langowskim 🙂

    testowania się nie bałam, bo w końcu aktualny bas tą metodą z powodzeniem
    kupiłam, ale jeden konkretny Langowski mnie tak zauroczył, że w 10 minut
    uległam 😉 pasywny i piątka 🙂

  7. kiedyś już spamowałem, postanowiłem znowu trochę zmarnować wam chwilę
    życia na czytanie tego co tu napiszę.;)

    Poszukuję 6tki dla mańkutów w cenie takiej jaka jest w temacie, jakieś
    propozycje? Mile widziane używki. Brzmienie? Selektywne i dużo góry. A co
    grać? Thrash i death uogólniając. Coś warte polecenia? Czy muszę mieć
    troszkę więcej pieniędzy?;(

  8. rickenbacker 4001 mij lata 70-80 – sunburst 2 pikapy higain 3100zł

  9. Langowski.

    Ibanez SR 406

    GMR.

    allegro.pl/bas-gmr-6-strunowy-monolit-emg-case-climax-i2220767594.html

  10. Witam. Od razu zaznaczę, że planuję zakupić bas w USA, ponieważ mam
    możliwość przewiezienia go jako bagaż podręczny). Myślę, że mi się to
    opłaci (w przeszłości kupowałem tak Ryśki czy Fendery za połowę polskiej
    ceny + przesyłka). No, ale to były elektryki. Basy to inna bajka. Napiszę
    może pokrótce czego szukam.

    Fundusze: 500-600 dolarów

    Ilość strun: 5

    Brzmienie: Oj, najłatwiej napisać, że uniwersalne.
    Poszukuję instrumentu, który przy odpowiedniej konfiguracji wyciągnie
    zarówno przyzwoitą szklankę jak i trochę mułu. Muzyka, którą gram, to
    metal, zwykle gotycki, czorny lub symfoniczny, czasem hard rock, ale…
    Powiedzmy, że odbiegam znacząco od typowego brzmienia tych gatunków. Lubię
    się bawić dźwiękiem i dlatego nie chcę zamykać się w konkretnych
    kategoriach typu: szklanka, klekot, dudnienie, muł itd.

    Wygląd: Nie mam konkretnych preferencji. Lubię się
    wyróżniać, ale obejdzie się i bez tego. Nie trawię tylko czarnego lakieru
    z toną podkładu pod spodem.

    Pickupy: Mile widziany aktyw lub aktyw/pasyw (dla
    większych możliwości)

    , H-H lub H-S. Ewentualnie same single, ale zakochałem się już w
    humbuckerach.

    Menzura: Long Scale

    Profil gryfu: Mimo, że mam bardzo duże dłonie preferuję
    raczej ibanezowski przekrój. Niewygodnie gra mi się na kołkach, lubię mieć
    dużo luzu.

    Uwagi:

    1. Zależy mi na jak najmniejszych odstępach między strunami przy mostku, aby
    móc sprawnie grać palcami (kciuka nie używam). Fenderowskie 19 mm to dla
    mnie za dużo, najlepiej 17,5 lub coś węższego.

    2. Nie lubię bardzo wysokich i grubych progów (mam podobną opiniię na ten
    temat jak Mustaine). Wolę medium niż jumbo (chociaż aktualnie jumbo są tak
    wszechobecne, że chyba i tak będę musiał ich używać).

    3. Szukam nowych basów, jako, że nie mam możliwości, żeby je obejrzeć i
    ograć.

    Myślałem trochę nad Fenderami, ale to jednak nie to brzmienie. I nieco za
    szerokie mostki. Używane MM-y są trochę za drogie, szczególnie, że nie
    będę miał możliwości jeżdżenia po całych USA i ogrywania gitar. Bardzo
    dużo można oszczędzić na BC Richach, ale nie jestem przekonany do ich
    basów, nawet tych z wyższej półki. Gibsony to jeszcze nie ten poziom
    cenowy, niestety.

    Nad czym jeszcze mogę pomyśleć?

    Z góry dziękuję za pomoc.

  11. Sorry za off, ale można zabrac gitarę w futerale jako bagaz podreczny czy masz
    wujka pilota?

    ps:

    kiedyś szukalem Jazz bassa na ebaju usa za poldarmo i jakoś nie było, za 500
    papieru byly ale mechico…

  12. Pardon, nie to miałem na myśli. Z tego co wiem to znajomy kiedyś tak robił,
    ale ja najprawdopodobniej BARDZO bezpiecznie ją zapakuję, owinę w tony
    szmat, pianek, poduszek itd i wrzucę razem z resztą bagażu. Porównanie jest
    takie, że płacisz za samą przesyłkę. Wysyłając bezpośrednio na linii
    „sklep w USA -> adres w Polsce” musiałbym zapłacić jeszcze cło i VAT,
    więc z 1800zł zrobiłoby się nagle 2500.

  13. @Czerwony Koperek: Witam. Od razu zaznaczę, że planuję zakupić bas w USA, ponieważ mam możliwość przewiezienia go jako bagaż podręczny). Myślę, że mi się to opłaci (w przeszłości kupowałem tak Ryśki czy Fendery za połowę polskiej ceny + przesyłka). No, ale to były elektryki. Basy to inna bajka. Napiszę może pokrótce czego szukam.

    Fundusze: 500-600 dolarów
    Ilość strun: 5
    Brzmienie: Oj, najłatwiej napisać, że uniwersalne. Poszukuję instrumentu, który przy odpowiedniej konfiguracji wyciągnie zarówno przyzwoitą szklankę jak i trochę mułu. Muzyka, którą gram, to metal, zwykle gotycki, czorny lub symfoniczny, czasem hard rock, ale… Powiedzmy, że odbiegam znacząco od typowego brzmienia tych gatunków. Lubię się bawić dźwiękiem i dlatego nie chcę zamykać się w konkretnych kategoriach typu: szklanka, klekot, dudnienie, muł itd.
    Wygląd: Nie mam konkretnych preferencji. Lubię się wyróżniać, ale obejdzie się i bez tego. Nie trawię tylko czarnego lakieru z toną podkładu pod spodem.
    Pickupy: Mile widziany aktyw lub aktyw/pasyw (dla większych możliwości)
    , H-H lub H-S. Ewentualnie same single, ale zakochałem się już w humbuckerach.
    Menzura: Long Scale
    Profil gryfu: Mimo, że mam bardzo duże dłonie preferuję raczej ibanezowski przekrój. Niewygodnie gra mi się na kołkach, lubię mieć dużo luzu.
    Uwagi:
    1. Zależy mi na jak najmniejszych odstępach między strunami przy mostku, aby móc sprawnie grać palcami (kciuka nie używam). Fenderowskie 19 mm to dla mnie za dużo, najlepiej 17,5 lub coś węższego.
    2. Nie lubię bardzo wysokich i grubych progów (mam podobną opiniię na ten temat jak Mustaine). Wolę medium niż jumbo (chociaż aktualnie jumbo są tak wszechobecne, że chyba i tak będę musiał ich używać).
    3. Szukam nowych basów, jako, że nie mam możliwości, żeby je obejrzeć i ograć.

    Myślałem trochę nad Fenderami, ale to jednak nie to brzmienie. I nieco za szerokie mostki. Używane MM-y są trochę za drogie, szczególnie, że nie będę miał możliwości jeżdżenia po całych USA i ogrywania gitar. Bardzo dużo można oszczędzić na BC Richach, ale nie jestem przekonany do ich basów, nawet tych z wyższej półki. Gibsony to jeszcze nie ten poziom cenowy, niestety.

    Nad czym jeszcze mogę pomyśleć?

    Z góry dziękuję za pomoc.

    http://www.eBay.pl/itm/NEW-SCHECTER-C-5-CUSTOM-TRANS-BLACK-SATIN-ASH-ELECTRIC-BASS-GUITAR-w-ACTIVE-EMG-/150799213594?pt=Guitar&hash=item231c55641a#ht_4299wt_806
    hmmm?

  14. O, śliczne wiosło. Aktyw, EMG, wąski rozstaw strun, korpus jesion, gryf
    orzech – klon H-S, moja ulubiona skala 35″. Gratuluję bardzo dobrego trafienia
    w moje preferencje zarówno techniczne jak i estetyczne. Poszukam jeszcze
    dokładnych specyfikacji oraz, co najważniejsze, spróbuję gdzieś ograć.
    Dzięki za pomoc.

    Jestem otwarty na kolejne propozycje 🙂

  15. Witam,

    po maturze zamierzam zmienić bas.

    Mam na oku dwa modele

    – Fender P-Bass MIJ 94 z przełącznikiem cewek

    – G&L l2000 z lipy (nowka)

    zależy mi na jak najbardziej uniwersalnym brzmieniu.

    Obecnie mam precla i jestem dość zadowolony ale próbki g&l
    zachęcają.

    Mój budżet to ok 2k.

    Co polecacie?

  16. G&L 2000 z olchy ma Milko z forum i Bolem. Obaj sobie chwalą.

    Jeszcze są fajne wszelakie Japończyki JB – sporo tego ma na kanale swoim
    Mateusz Piotrowski.

    Precel da Ci ogromne możliwości, będzie się kleił wszędzie, jednak nie
    zawsze da Ci dzwona w górze. GL ma przystawkę przy mostku, jako i jazz, więc
    będziesz mógł wyciągnąć więcej z samego basu bez kręcenia gałkami na
    wzmacniaczu.

  17. P-bass nie da Ci uniwersalnego brzmienia, da Ci brzmienie P-bassa. Ogólnie
    można przyjąć jako pewnik, że pasywne basy z jednym pickupem rzadko bywają
    uniwersalne.

  18. tylko jazza mij nie kupię za dwa koła

    a o co dokładnie chodzi z tym rozlaczaniem cewek

  19. Masz przełącznik S1 który albo łączy przystawkę P szeregowo albo
    równolegle.

    Precel jednak jest moim zdaniem uniwersalny, ale nie wszędzie sprawdzi się
    idealnie.

    Czasem zdarzają się japończyki w niezłym stanie – popatrz na ofertę HR
    Guitars na allegro.

  20. Zastanawiam się również nad Fenderem Jazz Bass MIJ (esli uda się wylicytowac),
    oraz Sterlingiem by Musicman Sb14 (wygrywa pod wzgledem ceny)

  21. jak licytacja to pewnie chodzi Ci o tego
    allegro.pl/fender-jazzbass-made-in-japan-85r-i2320738823.html

    gościu co go sprzedaję z tego co pamiętam to kasy potrzebuje więc na twoim
    miejscu bym napisał do niego ;]

    BTW a inne basy prócz ferdków Cię nie interesują?

  22. tak, to ta aukcja

    napisze jak uda mi się sprzedać obecny bas i będę miał kasę.

    Interesuje mnie wszystko co dobrze gra 🙂

  23. trochę dużo ale…
    OLX.pl/oferta/greco-jazz-bass-1978-rok-made-in-japan-ID136vD.html

    jest też parę ibków do 2k

  24. tyle że biały ;/
    allegro.pl/ibanez-rb885-rb-885-roadstar-ii-5-strun-1985-rok-i2309232330.html
    no i trochę wytarty muzyk
    allegro.pl/gitara-basowa-ibanez-musician-85-vintage-bas-i2319452224.html

    nie należy zapominać też o amerykańskim czołgu
    allegro.pl/peavey-t-40-i2303470310.html

  25. Bierz Peaveya, to może być bardzo dobry deal. Do tego te w kolorze czarnym
    są dość rzadkie, co prawda nie tak jak te w kolorze białym, ale też dość
    unikatowe.

    Ehh… miałbym kasę, to bym już dzisiaj jechał go ograć i pewnie kupić.

  26. Mnie osobiście odstrasza jego waga, jestem dość drobnym człowiekiem 🙂

    wpadła mi w oko jeszcze ta Aria

    allegro.pl/zawodowa-gitara-basowa-super-stan-i-sound-i2313385308.html

  27. no taki Peavey wazy z 6 kilo, tak polecacie te gitary, a jestem ciekawy czy
    ktoś z was na nich w ogole gral:)

  28. grał! piłej tyle że w natural, greco precelek z 77roku i YEAHbanez
    roadstarII prawie identyczny co w aukcji 😉 jestem szczęśliwym posiadaczem
    takich wioseł i czemu mam nie polecać skoro są naprawdę ok :}

    BTW co do Arii to nie wiem… bez ogrania to bym się bał brać w ciemno

  29. Witam,

    dołączę się do tematu 🙂

    Mam pytanie do szanownych forumowiczów. Stoję przed dylematem czy kupić
    gitarę: Ibanez SR 500 cena ok 1900, czy raczej ESP LTD D-4 NS cena ok 1700. do
    tego chce zakupić combo Fender Rumble 350 za ok 2100.

    Podsumowując na sprzęt tj. gitara i combo lub head i kolumna mam ok 4 tyś.
    Staram się wybrać coś najlepszego w tej cenie. Muzyka do jakiej będę
    używał tego zestawu to punk rock. Do tej pory grałem na git Yamaha jednej z
    najniższych serii i zajebistym nagłośnieniu Ampeg SVT 3 PRO seria PRO +
    Ampeg SVT-610HLF, jednak kumpel zwiną sprzęt i wyjechał i muszę się
    zaopatrzyć we własne graty. Proszę o poradę w co zainwestować.

  30. Ja gram na SR300, który kształtem imho jest bliźniaczy do SR500 i jest to
    gitara wyścigowa. Chudy gryf, dla mnie bomba, świetnie się gra -> GORĄCO
    POLECAM! Na basie ESP niestety nie grałem, mój gitarzysta solowy ma bodaj ESP
    LTD KH-202, i jest to gitara bajeczna, sama za Ciebie gra solówki ;). Piszesz
    cena 1700 a ESP, na GC jest 1500zł. Na jakim modelu Yamaha grałeś? Ja swego
    czasu z RBX właśnie się na Ibanez przerzuciłem, ale niestety nie na SR500
    tylko BTB675.

  31. Gram na RBX 170. Jeżeli chodzi o wygodę to bardzo fajnie mi się gra na tym
    basie. Na Ibanez nie grałem ale wszyscy chwalą serie SR za wygodę grania.
    Wcześniej rozważałem SR300 ale gitarzysta podpowiedział mi że ESP LTD D-4
    NS będzie lepszym wyborem. Z racji tego że byłem już napalony na Ibanez
    zacząłem się zastanawiać nad SR500 skoro LTD D4 NS ma być lepszy od SR300.
    Teraz jednak jak wiem że na GC ten LTD jest za 1500 to się chyba na niego
    zdecyduje, muszę tylko zadzwonić i się dowiedzieć czy będzie w tej cenie co
    na stronie bo jest opisane że w drodze. Jak dojedzie może być za 2000 i
    wtedy zdecyduję się na Ibanez 🙂

  32. daj sobie spokój z trym ESP, kup Ibanez a na pewno nie pożałujesz, prywatnie
    mam sr1500 i jest świetny ;]

  33. Ja osobiście myślę ze masz duuużo lepszych wioseł w cenie ok 2000zł niż
    Ibanez sr500 czy też ltd d4, a używanych to już w ogóle. Jednak między
    tymi dwoma wybrałbym na pewno ibaneza. Tu masz fajny filmik jak koleś nieźle
    popyla na takim Ibanez
    https://www.youtube.com/watch?v=UIerYtCU55Y

  34. seboo: Jak chcesz, to jak już będą mieli w GC to mogę Ci pójść ograć i
    zdać relacje, bo sam jestem ciekaw :).

    nowii: używanych, to ło jej, ale nowych?

  35. Od siebie z nówek polecę Dean Edge Q4, wersja na EMG. Poziom Spectora Legend
    Custom. Cena 1800- 1900zł, względnie ze stanów ściągnąć, to ze wszystkim
    wyjdzie około 1600zł (np. z pomocą Drakena).

  36. Rozmawiałem z konsultantem z GC, ESP będzie do ogrania jak już go zamówię
    więc go raczej nie zamówię :), przy okazji wypytałem się miłego pana
    konsultanta o Ibanez sr500 i sr300. Informacje jakie dostałem utwierdzają
    mnie w przekonaniu że Ibanez SR500 to najlepszy wybór w moim przypadku.
    Kumpel namawiał mnie na tego ESP i mówił ze będzie lepszy od sr300,
    handlowiec z GC natomiast porównując je powiedział że jeżeli chodzi o
    brzmienie to będą podobne jednak SR300 będzie wygodniejszy. Z tymi
    używanymi w moim przypadku nie wypali bo jak się napaliłem to pewnie jutro
    już coś kupię, jak zaczynałem szukać jak jeszcze nie miałem kasy to na
    necie wypatrzyłem SR400 za 1400zł i jak bym miał wtedy kase to bym kupił
    jednak kase mam od tygodnia i już pali w kieszenie, jak się nie zdecyduje
    szybko to rozwale na wakacje i zostanę ze starą Yamahą. Korzystając z
    okazji może powiecie coś o tym combo Fender Rumble 350.

  37. chlopie, uzywke bierz, dużo lepszy bas za takie pieniadze dostaniesz, uzbroj
    się w cierpliwosc i poluj, daj ogloszenie

  38. To może sobie kup SR300 i lepszy wzmacniacz? Jak wybierzesz sobie taką opcje,
    to np kup sobie jakąś końcówke, kolumnę, preampa i compressor. Ja mam
    Ashdown a LG1000, kolumna swoja 🙂 do tego MXR M-80 Bass DI Plus i poluje na
    compressor taursa z silver line, to chyba uczciwy set?

    btw podoba mi się, że te SR300 są w wielu kolorach

    Jeszcze dodam, że na forum ktoś sprzedaje Warwicka profeta + kolumnę Ashdown
    a zdaje się 410T deep, w tej cenie, bardzo przyzwoity sprzęt! Sam kiedyś
    miałem i polecam.

  39. Dobrze, że jest spore grono naiwnych ludzi – pewne „perełki” z neta mogą
    spokojnie na mnie poczekać do końca aukcji 😉

  40. ja powiem tyle, ze naglosnienie > bas w kwestii brzmienia. Bo gówniana
    basówka zabrzmi lepiej na ampegu, niż kozacka basówka na jakimś
    highpowerze.

    Takze ogolnie jak Ci nie lezy brzmienie, a bas jest wygodny – to może warto
    elektrownie pozmieniac i za zaoszczedzona kase wpakowac conieco w
    naglosnienie?

    Anyway, za 1,5k masz cala mase świetnych uzywek, mayonesów z wyzszych serii
    czasem i podobnych bajerów. Nie warto brac nowego tego ibka, bo uzywane
    widzialem po tysiaka, takze bierz uzywke. No, chyba ze musisz mieć koniecznie
    nówkę ze sklepu – ale wg mnie to głupota.

  41. Bob – niekoniecznie rozumiem Twój tok rozumowania. Tak, owszem, przyzwoiciej
    zabrzmi Cort Action na stacku MarkBassa albo coś, ale raczej często swojego
    sprzętu się na koncerty nie nosi, a ważne jest też wykonanie i wygoda gry
    na instrumencie. Poniżej tysia często można się dopatrzeć masy karygodnych
    niedoróbek, więc nie wiem, czy to, co piszesz ma sens. Swoją drogą –
    grałem na masie wzmacniaczy, często dupnych, i jakoś zawsze udawało mi się
    coś z nich sensownego wykręcić… Z resztą – combo Ampega to aż tak
    straszny koszt nie jest. Są stare TE, Peaveye, Hartke.. Do wyboru do koloru!

Możliwość komentowania została wyłączona.