Mam kilka pytanek. Dzisiaj byłem w muzycznym i gadałem ze sprzedawcą. Nie
ukrywam, że chciałem zobaczyć jakiś sześciostrunowy bas. Sklep na tyle
ogarnięty, że nie zobaczyłem nawet piątki, bo nie mieli, ale cóż… Dalej
chcę coś takiego zobaczyć.
Podszedłem do basówek i wpadła mi w oko jedna Yamaszka. Spytałem, czy mogę
ograć, a pan, który mnie obsługiwał powiedział, że na stojaku jest taka
sama (do tej pierwszej był troszkę utrudniony dostęp). Pomijam fakt, że
obie gitary miały ze sobą wspólne tylko to, że były to Yamahy, były
czarne i miały 4 struny. Nawet miały inną liczbę pickapów. Wziąłem
jedną, drugą – ograłem, a pan sprzedawca powiedział mi, że „lepiej
najpierw dobrze naucz się na czwórce”. Pomijam fakt, że gitary były
ustawione tragicznie i nie dało się na nich grać. Na pierwszym progu (tak –
PIERWSZYM!) była akcja strun 4-5 mm na oko (może nawet więcej…) czyli tyle
ile ja mam w Staggu na 24 (,bo tyle mam progów w moim wiośle), a gitarki
miały mniejszą menzurę (na oko 1,5-2 cale). Nie zniechęcił mnie (widać,
że gościu siedzi w basach jak w balecie).
No więc warunki do szóstki mam fajne. Na pierwszej pozycji w moim długim
Staggu czuję się najlepiej. Paluchy długie.
Pewnie zastanawiacie się po kiego grzyba mi szóstka. Otóż gram w zespole
grającym ciężkie brzmienia na basie prowadzącym. Strojenia od c do e więc
spore rozbieżności. Za każdym razem muszę przestrajać. Drażni to
niemiłosiernie. Po za tym potrzebuję więcej góry przy wstawkach. No i nie
ukrywam, że szóstka wygląda imponująco.
No więc:
Potrzebuje basa z małą odległością miedzy strunami. Palcuję bardzo
delikatnie, na rozluźnionym łapsku więc w moim Staggu nie wykorzystuję
nawet połowy miejsca między drutami,a skakanie przez więcej niż 2 struny
byłoby ułatwione.
Pierwsza możliwość:
Jak myślicie ile trzeba dać u lutnika za szóstkę z gryfem szerokości jak w
piątce (co powinno zmniejszyć koszt)? Generalnie chodzi mi o dobre drewno (w
miarę tanie), a osprzęt najtańszy. Później chcę powolutku osprzęt
zmieniać (lubię się bawić w lutnika).
Druga możliwość (jeśli możliwe oszacujcie koszt):
Mógłby zrobić lutnik z piątki szóstkę? Opiszę w punktach o co mi
chodzi:
-zrobienie otworu pod szósty klucz (musi być odpowiednia główka) i dodanie
klucza
-zmiana siodełka (dla lutnika pikuś)
-zmiana mostka na 6 pojedynczych (podobają mi się takie)
-zmiana pickupów (o ile będzie to konieczne)
Jeszcze kilka pytań:
-jaka jest dostępność strun na szóstkę? Chyba pozostaje tylko dokupowanie
pojedynczych u jednego sprzedawcy
-czy szóstka jest dużo trudniejsza od czwórki? Wiem, że w piątce to bez
znaczenia, ale w szóstce mamy dodaną też strunę na dole.
-gra ktoś na szóstce z tego forum, co zna się na basach? Dajcie nick jak
jest.
Czy byłam dzisiaj w sklepie muzycznym i rozmawiałam z sprzedawcą, szukając sześciostrunowego basu?
Czy zdecydowałam się na zakup szóstki po tym, jak przetestowałam dwie Yamahy w sklepie?
Czy mam długi palec i stąd moja potrzeba posiadania basa z małą odległością między strunami?
Jakie koszty powinny pojawić się podczas pracy u lutnika i zmian w osprzęcie, aby przepisać piątkę na szóstkę?
Czy posiadanie szóstki jest dużym wyzwaniem technicznym dla basisty?
Jakie są dostępne na rynku struny dla sześciostrunowego basu?
Czy ktoś z tego forum gra na szóstce i może polecić mi odpowiednie modele do gry w ciężkich brzmieniach?
Czy znacie lutnika, który specjalizuje się w budowie sześciostrunowego basu?
Czy próbowałam już grać szóstki i czy jestem w stanie dostosować się do nowych warunków gry?
Czy ktoś zna sprzedawcę oferującego dobrej jakości struny dla sześciostrunowych basów?
allegro.pl/item972579050_pas_bass_6_strun_35_5_monster.html lutnicza 6
za 2000 jak się dogadasz to może trochę taniej będzie, koleś jest
lutnikiem 🙂 więc możesz z nim sobie porozmawiać:)skąd jesteś? mam
schecter stiletto studio 6.
Nie powinno
Zakup dobrej piątki i takie przeróbki wyjdą znacznie drożej i ze znacznie
gorszym skutkiem niż zakup 6ki.
1.Dostępność jest ok ale dobre struny zaczynają się od ok 150zł.
2.Jest tak samo łatwa jak i czwórka. A STRUNA C JEST WYŻSZĄ STRUNĄ!
3.Gram, znam się jak się znam…
Mam 6strunowego Langowskiego z genialnym drewnem, koreańskim osprzętem i jak
zamawiałem siedziały w nim drogi przetwornik i jeszcze droższy układ
Bartolini. Kosztował mnie 3kzł więc z tanimi pickupami i pasywem
wyniosłoby cię to nieco ponad 2kzł. Brzmi nieziemsko, jest wygodniejszy niż
większość czwórek i został zrobiony wg mojego projektu. Na moje życzenie
ma nieco ponad 15mm rozstaw strun a gryf jest jakieś 0,5cm szerszy od typowej
piątki czyli coś dla ciebie.
Zdjęcia jakbyś chciał
http://www.img203.imageshack.us/img203/5899/dscn9027.jpghttp://www.img213.imageshack.us/img213/7418/71304189.jpghttp://www.img180.imageshack.us/img180/4246/42384428.jpgW tej chwili zamontowane są pasywne single Merlin podłączone bezpośrednio
do gniazda i chyba już tak zostanie.
Za 6 strunowca niestety już trzeba płacić. O ile 4 i 5 są na tyle popularne
że mozesz kombinować to z 6 naprawdę nie opłaca się kombinować
@Miś – mógłbyś w końcu próbek natrzaskać 😀
Jakiś czas temu na alegroszu pojawiły się dwa Ibanezy SR406 – to dobre
instrumenty.
Szóstka jest stosunkowo łatwa do ogarnięcia – początkowo sporo kłopotu
sprawia trafianie we właściwe struny, ale kilka dni regularnej pracy i
będzie lepiej.
Ten PAS jest bardzo dobrą propozycją.
Przerabianie piątki na szóstkę jest pozbawione sensu. Sześciostrunowce
mają już dwa pręty napinające ze względu na większe naprężenia. Piątka
będzie miała tylko jeden pręt i poza tym gryf nie będzie przystosowany do
przenoszenia takich naprężeń, co może zaowocować różnymi
nieprawidłowościami, takimi jak niemożność ustawienia akcji strun do
porządku.
Na moim 12letnim DELLu nagrania prosto w linię brzmią jak przepuszczone przez
distorszyn od behringera 😛 Może jak się uda to coś wykombinuję 😉
Absolutnie się nie zgadzam z powyższym. Dwa pręty napinające niestety mają
negatywny wpływ na profil szyjki oraz na dynamikę instrumentu. Ken Smith od
lat produkuje 6 z pojedynczym prętem. W Polsce to samo podejście do tematu
prezentuje Nexus (u mnie w pokoju stoją dwie 6 z pojedynczym prętem ;). Ale
to duża sztuka robić takie basy więc większość producentów czy lutników
woli bezpiecznie założyć 2 – i tak klient płaci 😉
Swego czasu miałem japońskiego TRB6 – miało to to właśnie 2 pręty i
strasznie toporne było z tego powodu.
z kolei przerabianie 5 na 6 – to zupełnie inna historia – osobiście odradzam.
Najlepiej zrobisz (łał, ale ameryke odkryłem) jak ograsz trochę szóstek.
Nawet jak wydasz kasę na bilety to zaoszczędzisz, bo wybierzesz instrument
(lub zamówisz takowy), który będzie ci odpowiadał. Oszczędzisz sobie
kłopotów ze sprzedażą. Odwiedź Waszawę, a jeśli mieszkasz na zachodzie
to naszych braci zza odry.
Gorąco polecam ogranie 6tki papamisia. Bardzo wąski rozstaw umożliwia
wygodną grę, jest to na prawdę ciekawy instrument. Wprawdzie trochę
wysiłku trzeba włożyć w jego ogarnięcie, ale myślę, że warto. Nawet
jeżeli ci się nie spodoba dobór drewna, to można parę innych rzeczy
skopiować.
Co do instrumentu lutniczego (znowu nie odkryje ameryki). Człowiek z czasem
zmienia poglądy, gusta. Pamiętaj, że przy basie robionym na zamówienie
możesz mieć problemy ze sprzedażą.
No widzisz, tak jak ja nie znam Twoich preampów i wciąż uważam, że aktyw
to najgorsze zło tak widocznie i Ty nie grałeś na dobrej szóstce z 2
prętami 🙂 Mój bas ma ich dwa a gryf jest wygodny, wąski i cienki. Do tej
pory nie grałem na wygodniejszej basówce. Zresztą przecież profil gryfu to
sprawa indywidualna więc to czy Jacek Kobylski czy Ken Smith robią 6ki z
jednym prętem to tylko i wyłącznie kwestia preferencji konstruktorów a nie
wyznacznik jakości instrumentu 🙂
Hehe dzięki.
Sam widzisz Solartron, że nawet facet grający tylko i wyłącznie na
4strunowcach chwali wygodę mojej blondyny 😉 Ale może to przez to, że ma 2
kołkowate precle… 😉
@MPB:
Hehe, trafiłeś jak kulą w płot:] Dwa kołkowate precle sprzedaje również
ze względu na ich gryfy (pomijając fakt, że szukam innego brzmienia).
Zacząłem doceniać węższe gryfy, odkąd znowu regularnie ćwiczę minimum 2
godziny dziennie.
Niestety moje niezbyt wielkie rączki nie są w stanie wytrzymać grania 7
minutowego utworu (nie wspominam nawet o długim walkingu) na preclowym gryfie.
Jeszcze jak ktoś gra coś prostego i rockowego to jest ok, ale niestety.
Dlatego właśnie chwalę twoją 6tke – za oszczędność w temacie szerokości
gryfu. Jakbym potrzebował kiedyś takiego instrumentu, to na pewno rozstaw
strun miałby podobny. Z perspektywy czasu wiem, że chwilę zajęłoby mi
przyzwyczajenie się do tego instrumentu (bo te 10 minut na basoofkofonie przy
tamtych umiejętnościach to było zdecydowanie za mało) ale myślę, że
byłoby warto. Chciałbym go kiedyś tak z godzinkę pomacać, ciekawy jestem
efektów. To wszystko jeżeli chodzi o manualne aspekty, bo brzmieniowo jest to
instrument bardzo ciekawy. Nie rozumiałem zupełnie dlaczego wstawiłeś mu
bartki.
MPB – Ty z kolei nigdy się nie dowiesz jak dobry mógłby być Twój
bas z jednym tylko prętem 😉 Ale masz rację – nie grałem nigdy na dobrym
basie 6 z dwoma prętami – a trochę ich przemieliłem 😉
Nie wiem jak jest w piątce Ibanez SR, ale ja w swoim BTB 405 mam 2 pręty w
gryfie.
GMR również daje 1 pręt do 6stek od 0 do 12 progu. Od 12 jakoś do 24 są
dwa pręty wzmacniające mające za zadanie trzymać prosty gryf gdyż
właśnie tam gryf ma największa tendencje do krzywienia się od napięcia
strun.
Grałem na 4 strunowym basie a jakiś czas temu kupilem sobie Ibanez sr 406.
Super gitarka! a przerzucenie się ze starego zajelo mi 2 próby i już smigam na
tym jakbym gral na nim od dawna. Wygoda z pozycjami. Plaski gryf. Nawet na
strunie h nie ma problemu z graniem i nie jest to ciezkie. Brzmi tez super.
Nadaje się zarowno do rocka metalu jak i do bluesa. Za prawie nowa dalem 1000zł. POLECAm to wiosło
No ba.
Ja za swojego MPG tyle samo ;P. Allegro rządzi.